Niemożliwe nie istnieje
- THUNDERMAN
- Wyga
- Posty: 110
- Rejestracja: 01 wrz 2004, 08:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dla mnie tekst trochę naciągany. Lekarzy "specjalistów sportowych" mamy wiadomo jakich a określenie "poważna kontuzja kolana" nie do końca mnie przekonuje. To, że któryś lekarz zabroni biegania nie jest żadnym wyznacznikiem - sam biegam z "chondromalacją kolana" - po trochu ale jednak coraz lepiej :P Mówiąc krótko, ten tekst mnie nie rusza, nie trąca jakiejś wewnętrznej struny motywacji. Mam wrażenie jakby był pisany z zamiarem budzenia zachwytu - brakuje mu autentyczności, nie widać ani grama pasji \ miłości autorki do biegania - ot jest zdolna i biega "bo nie może jeździć konno".
Oczywiście możecie się nie zgadzać - to tylko moje indywidualne odczucia po lekturze. Uważam jednak, że dużo lepszym tekstem jest "Czy ja jestem jeszcze normalny". Za każdym razem mam po nim ochotę wybiec do lasu i jak wariat krzyczeć z radości
Na koniec przepisuję mój ulubiony fragment opisujący bieg "Błyskawicy" Jacka Londona:
"(...) W chwili obecnej Błyskawica rwał właśnie tak jak wtenczas. Bieg nie stanowił dlań żadnego trudu. To była jego gra, jego radość życia! Nie ścigał bynajmniej zwierzyny. Nie był wcale głodny. Mimo to władał nim dziki dreszcz; rozkosz pędu, wspaniała gra muskułów w pięknym i niestrudzonym ciele upajały go do szaleństwa. Mięśnie spełniały każdą zachciankę tak nieomylnie, jak precyzyjny mechanizm spełnia wolę człowieka. Na swój pierwotny sposób Błyskawica zaznawał własną potęgę.
Najbardziej lubił gnać pod gwiazdami i księżycem na wyścigi ze swym cieniem, jedyną rzeczą na Dalekiej Północy której nie potrafił w biegu zwyciężyć. Dzisiejszego dnia, czy też nocy dzisiejszej - gdyż właściwie nie było to ani jedno, ani drugie - szaleństwo pędu gorzało w jego krwi (...)"
Tak właśnie opisuje się bieganie Swoją drogą polecam lekturę!
Oczywiście możecie się nie zgadzać - to tylko moje indywidualne odczucia po lekturze. Uważam jednak, że dużo lepszym tekstem jest "Czy ja jestem jeszcze normalny". Za każdym razem mam po nim ochotę wybiec do lasu i jak wariat krzyczeć z radości
Na koniec przepisuję mój ulubiony fragment opisujący bieg "Błyskawicy" Jacka Londona:
"(...) W chwili obecnej Błyskawica rwał właśnie tak jak wtenczas. Bieg nie stanowił dlań żadnego trudu. To była jego gra, jego radość życia! Nie ścigał bynajmniej zwierzyny. Nie był wcale głodny. Mimo to władał nim dziki dreszcz; rozkosz pędu, wspaniała gra muskułów w pięknym i niestrudzonym ciele upajały go do szaleństwa. Mięśnie spełniały każdą zachciankę tak nieomylnie, jak precyzyjny mechanizm spełnia wolę człowieka. Na swój pierwotny sposób Błyskawica zaznawał własną potęgę.
Najbardziej lubił gnać pod gwiazdami i księżycem na wyścigi ze swym cieniem, jedyną rzeczą na Dalekiej Północy której nie potrafił w biegu zwyciężyć. Dzisiejszego dnia, czy też nocy dzisiejszej - gdyż właściwie nie było to ani jedno, ani drugie - szaleństwo pędu gorzało w jego krwi (...)"
Tak właśnie opisuje się bieganie Swoją drogą polecam lekturę!
LIVE TO RUN, RUN TO LIVE!