Komentarz do artykułu Słowacja - trening wysokogórski za nis
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No to widzę, że mamy już pierwszego chętnego do Forerunera 50 mimo, że regulaminu jeszcze nie ma 

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
I powiedz przy okazji ile tego piwa dziennie szło. Bezalkoholowe oczywiście ???
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Piwo szło do oporu materiału ; ) Jeszcze dodam, że może nie samo Szczyrbskie Pleso, ale Słowacja w ogóle robi marne wrażenie. To taki przygnębiający, biedny kraik, z cygańskimi dzielnicami, szary, zaniedbany. Przypomina mi sie scena z komedii "Eurotrip", gdzie bohaterowie-Amerykanie wysiadają przypadkiem w Bratysławie, rozglądaja się i ze zgrozą mówią: "jesteśmy w Europe Wschodniej..." Potem najazdy kamery na szare mury, dziewczynkę sikającą na środku ulicy i psa trzymającego w pysku ludzką dłoń.
Słowacja jest dużo bliżej tej ponurej wersji Europy Wschodniej niż Polska, przynajmniej cła północna częśc Słowacji.
Słowacja jest dużo bliżej tej ponurej wersji Europy Wschodniej niż Polska, przynajmniej cła północna częśc Słowacji.
- ours brun
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 922
- Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Artykuł mi się podobał, choć ten komentarz zdecydowanie mniej. Obawiam się, że nie chwytasz klimatu Europy Środkowo-Wschodniej, którego nigdzie indziej nie uświadczysz. A już "cygańskie dzielnice" trącą rasizmem.To taki przygnębiający, biedny kraik, z cygańskimi dzielnicami, szary, zaniedbany.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No, faktycznie, ciekawe spostrzeżenie, z którym się nie zgadzam.
Na Słowacji byłam mnóstwo razy - w górach (i nie tylko Tatrach - także tych bardziej odległych od naszej granicy), na rowerach, przejazdem.
I ilekroć tam jestem, stwierdzam, że Słowacja stoi na znacznie wyższym poziomie rozwoju, niż Polska, pod każdym względem. Dobre drogi, zadbane domy i obejścia, przyjaźni ludzie, a przede wszystkim życzliwość i tolerancja. Chyba wszyscy tam uprawiają jakiś sport, a przynajmniej, turystykę. W weekendy całe rodzimy wychodzą w góry, z profesjonalnym sprzętem - kijki, ekwipunek, dobre buty. I nikogo nie dziwi, że ktoś biega, jeździ na rowerze i w legginsach wejdzie do sklep czy wsiada do PKS-u z wielkim plecakiem i kijkami trekkingowymi.
No i kultura na drogach. Peleton kolarzy-amatorów na szosie jest tam na porządku dziennym, nigdy nie spotkałam się, żeby ktoś na nich trąbił.
Może, Twoje, Nagor, wrażenie szarości, wynikało z szarej pory roku? Wg mnie, sympatyczny kraj i sympatyczni mieszkańcy.
Na Słowacji byłam mnóstwo razy - w górach (i nie tylko Tatrach - także tych bardziej odległych od naszej granicy), na rowerach, przejazdem.
I ilekroć tam jestem, stwierdzam, że Słowacja stoi na znacznie wyższym poziomie rozwoju, niż Polska, pod każdym względem. Dobre drogi, zadbane domy i obejścia, przyjaźni ludzie, a przede wszystkim życzliwość i tolerancja. Chyba wszyscy tam uprawiają jakiś sport, a przynajmniej, turystykę. W weekendy całe rodzimy wychodzą w góry, z profesjonalnym sprzętem - kijki, ekwipunek, dobre buty. I nikogo nie dziwi, że ktoś biega, jeździ na rowerze i w legginsach wejdzie do sklep czy wsiada do PKS-u z wielkim plecakiem i kijkami trekkingowymi.
No i kultura na drogach. Peleton kolarzy-amatorów na szosie jest tam na porządku dziennym, nigdy nie spotkałam się, żeby ktoś na nich trąbił.
Może, Twoje, Nagor, wrażenie szarości, wynikało z szarej pory roku? Wg mnie, sympatyczny kraj i sympatyczni mieszkańcy.
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
No to chyba byliśmy w innym kraju albo ograniczyliście się do największych miast. Jechałem przez Słowację ze 300km, a to mały kraik i widziałem głównie szarość i nędzę. Ours, ty chyba przesadzasz z poprawnością polityczną, co zawsze mnie bawi. Czy "murzyńskie dzielnice Los Angeles" to też rasizm? Albo: "wietnamski bazarek w Warszawie"? No to może również "polska kolonia w Australii?"
Ja znam osoby, które przypadkiem wbiegły na obozie na Słowacji do dzielnicy cygańskiej - i ledwo wybiegły żywe. Zresztą podobnie było w USA w dzielnicy meksykańskiej.
Co do kierowców - widziałem kilku jeszcze gorszych niż w Polsce. Ze dwa razy ledwo uniknęliśmy czołówki. W górach ruch jest niewielki, ale spotykaliśmy czasem Słowaków, którzy na śliskiej nawierzchni gnali jak szaleni, mijając biegnących o centymetry. W biednej dzielnicy jednego z miasteczek dwoje dzieciaków o ciemnej karnacji, prawdopodobnie pochodzenia romskiego (ukłon w stronę our bruna) zabawiało się, przebiegając przez ulicę jak najbliżej przejeżdżającego samochodu. Fakt, że w kurortach wygląda to inaczej: tam wszystko jest bardziej ugładzone, bardziej zachodnie. No i nie mogę generalizować, że tak wygląda cały kraj, ale część północna, przez którą przejeżdżałem, właśnie tak.
Warszawiak może tego nie wiedzieć, ale podobnie wygląda zresztą spory obszar Polski. Wystarczy się przejechać przez wiochy u mnie na Pomorzu.
Ja znam osoby, które przypadkiem wbiegły na obozie na Słowacji do dzielnicy cygańskiej - i ledwo wybiegły żywe. Zresztą podobnie było w USA w dzielnicy meksykańskiej.
Co do kierowców - widziałem kilku jeszcze gorszych niż w Polsce. Ze dwa razy ledwo uniknęliśmy czołówki. W górach ruch jest niewielki, ale spotykaliśmy czasem Słowaków, którzy na śliskiej nawierzchni gnali jak szaleni, mijając biegnących o centymetry. W biednej dzielnicy jednego z miasteczek dwoje dzieciaków o ciemnej karnacji, prawdopodobnie pochodzenia romskiego (ukłon w stronę our bruna) zabawiało się, przebiegając przez ulicę jak najbliżej przejeżdżającego samochodu. Fakt, że w kurortach wygląda to inaczej: tam wszystko jest bardziej ugładzone, bardziej zachodnie. No i nie mogę generalizować, że tak wygląda cały kraj, ale część północna, przez którą przejeżdżałem, właśnie tak.
Warszawiak może tego nie wiedzieć, ale podobnie wygląda zresztą spory obszar Polski. Wystarczy się przejechać przez wiochy u mnie na Pomorzu.
Ostatnio zmieniony 29 sty 2008, 15:01 przez Nagor, łącznie zmieniany 1 raz.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Nie, ja mam na myśli właśnie małe miasta i wioski, zagubione gdzieś w górach - zawsze szokowały mnie tam dobrze utrzymane, asfaltowe drogi - u nas w analogicznym krajobrazie byłaby dziurawa szutrówka czy innego rodzaju droga gruntowa, no i schludne obejścia: pobielone domy, solidne ogrodzenia, porządek na podwórkach, kwiaty w oknach. Jednym słowem - widać gospodarza.
Z życzliwością i uśmiechem ludzi spotykałam się wszędzie, często w sklepie i pod sklepem
.
A co do tych cygańskich dzielnic - mnie to nie dziwi, i tu akurat wcale nie uważam, że to pozytywne, ale tak jest. Słowacja stanowi największe w Europie zagłębie Cyganów (tak, tak, wcale nie Rumunia), i jest to dla nich pewien problem. Cóż, dzielnice z kartonów trzeba omijać, i tyle.
Z życzliwością i uśmiechem ludzi spotykałam się wszędzie, często w sklepie i pod sklepem

A co do tych cygańskich dzielnic - mnie to nie dziwi, i tu akurat wcale nie uważam, że to pozytywne, ale tak jest. Słowacja stanowi największe w Europie zagłębie Cyganów (tak, tak, wcale nie Rumunia), i jest to dla nich pewien problem. Cóż, dzielnice z kartonów trzeba omijać, i tyle.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
A o tym, że kraik biedny nie jest, świadczy też to, jak ubrani są ludzie wychodzący tam w góry. Naprawdę, byłam pod wrażeniem usprzętowienia zwykłych ludzi, z dziećmi i dziadkami włącznie. W klapkach i tenisówkach nikt tam w góry nie chodzi.
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Ja mam wrażenie, że ograniczyłaś zwiedzanie Słowacji do kurortów - tam owszem, są sprzęciarze i ludzie bogaci. Ale w małych miasteczkach widać raczej stare skody, na lampach jakieś głośniki jeszcze z czasów komunistycznych, a po ulicach chodzą babuleńki owinięte w stare pledy. Braki widać zresztą nawet w infrastrukturze takiego kurortu jak Szczyrbskie: budynki z lat komuny, szaro, ciemno i głucho nocą. Do Szklarskiej pod tym względem nawet sie nie umywa. Ale dla biegacza to nawet lepiej: dzięki temu jest mniej ludzi.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Skąd, przecież piszę - wioski, zagubione w górach - zarówno na północy, jak i na dalszym południu Słowacji. Może faktycznie, na podwórku stały skody, ale co z tego, skoro jest asfalt, a podwórko jest czyste, nie tak, jak to niejednokrotnie na polskiej wsi?
Przez parę "kurortów" też przechodziłam, i też mam wrażenie, że wyglądają lepiej, niż analogiczne polskie mieściny.
Przez parę "kurortów" też przechodziłam, i też mam wrażenie, że wyglądają lepiej, niż analogiczne polskie mieściny.
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
A może byłaś na Słowenii, a nie Słowacji, jak kiedyś Bush?
A mówią serio, to przyznam racje co do czystości (poza dzielnicami cygańskimi) - jak dla mnie wyglądało to biednie, ale nie było tylu śmieci, co w Polsce. Pora roku ma też pewnie swoje znaczenie, ale mimo wszystko widać było taki kontrast po przejechaniu granicy, że w Polsce zaczynają się liczniejsze, bogatsze domostwa, kolorowe reklamy, więcej samochodów i lepsze, duże zaludnienie itp. Ja jechałem autokarem, więc w obie strony 2-3 godziny jechałem przyklejony do szyby. Poza tym np. Szczyrbskie Pleso w porównaniu do Szklarskiej to pustynia - wieczorem ani człowieka, ani światła, jedynie w środku w hotelach widać życie. Ale może to też taka pora roku.

A mówią serio, to przyznam racje co do czystości (poza dzielnicami cygańskimi) - jak dla mnie wyglądało to biednie, ale nie było tylu śmieci, co w Polsce. Pora roku ma też pewnie swoje znaczenie, ale mimo wszystko widać było taki kontrast po przejechaniu granicy, że w Polsce zaczynają się liczniejsze, bogatsze domostwa, kolorowe reklamy, więcej samochodów i lepsze, duże zaludnienie itp. Ja jechałem autokarem, więc w obie strony 2-3 godziny jechałem przyklejony do szyby. Poza tym np. Szczyrbskie Pleso w porównaniu do Szklarskiej to pustynia - wieczorem ani człowieka, ani światła, jedynie w środku w hotelach widać życie. Ale może to też taka pora roku.
- Jarek Gniewek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1227
- Rejestracja: 28 maja 2003, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Zgadzam sie z Beata co wiecej mam inne zastrzezenia co do obiektywności artykułu. Z jednej strony wyczuwam sugestie ze jest na tyle nisko ze nie wybieraja sie tam czołowi biegacze a z drugiej strony nie ma tam biezni wiec szybkosci tez tam nikt nie trenuje. Słowaccy biegacze górscy naleza do lepszych w Europie nie mówiąc juz o tym jaka jest przepasc miedzy narciarstwem biegowym Słowackim a Polskim. Po drugie cała infrastruktura sportów narciarkich jest lepiej rozwinieta niz u nas. Na tyle ze jezdza tam i krakusy i slązacy. Jest to piekny kraj, za krótko tam byłes wiec chodziaz poczytaj twórczośc Stasiuka. zrozumiesz ten klimat.
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Wg mnie, Słowacja, to taki mały, sympatyczny kraj, i wcale nie biedny.
O tym, że biedny nie jest, świadczy sprzęt turystyczny i sportowy, jakim posługuję się tamtejsi mieszkańcy, ale też różne gospodarcze wskaźniki, na których się nie znam, ale które mówią, że Słowacja jednak stoi wyżej, nie tylko z racji górskiego położenia ...
Zyją tam życzliwi, spokojni ludzie, którzy znają swoją wartość i wartość tego, co posiadają. Nie mają tylu kompleksów, co Polacy. Cieszą się z tego, co mają i dbają o to począwszy od własnego podwórka. Nie są ślepo zapatrzeni na zachód - stąd może to wrażenie małej ilości reklam. I nie ma tam tylu afer politycznych ani innych paranoi, jakie nam są niestety dobrze znane.
O tym, że biedny nie jest, świadczy sprzęt turystyczny i sportowy, jakim posługuję się tamtejsi mieszkańcy, ale też różne gospodarcze wskaźniki, na których się nie znam, ale które mówią, że Słowacja jednak stoi wyżej, nie tylko z racji górskiego położenia ...
Zyją tam życzliwi, spokojni ludzie, którzy znają swoją wartość i wartość tego, co posiadają. Nie mają tylu kompleksów, co Polacy. Cieszą się z tego, co mają i dbają o to począwszy od własnego podwórka. Nie są ślepo zapatrzeni na zachód - stąd może to wrażenie małej ilości reklam. I nie ma tam tylu afer politycznych ani innych paranoi, jakie nam są niestety dobrze znane.
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
No, ja się za to orientuję, ze w Słowacji długo rządzili skrajni prawicowcy, bodajże spod znaku Meciara, niechętni Europie i reformom gospodarczym, więc Słowacy wcale nie stali tak dobrze ekonomicznie i to długo, oj długo...
Jarkovski, nie rozumiem zarzutu o brak obiektywizmu. Po pierwsze, wyczytujesz w tekście jakieś sugestie, których tam nie ma, a po drugie, dyskutujesz z faktami:
1. Szczyrbskie Pleso rzeczywiście leży niżej niż inne tego typu miescowości - Pootchefsroom, Albuquerque, St. Moritz, Font Romeau czy Sierra Nevada. Ale ja nie piszę, że to jakaś wielka wada.
2. Piszę natomiast, że nie ma tam gdzie biegac po płaskim, a są duże możliwości biegania po górkach. Nie ma to nic wspólnego z treningiem szybkości, który można zrobic i na odcinku 20m, tylko z bieganiem na wyższych prędkościach. No i kolejna sprawa, że pisałem tekst z punktu widzenia biegacza, a nie biegacza narciarskiego czy górskiego.
3. No i rzeczywiście wyobraź sobie, że nie jeżdżą tam najlepsi biegacze - może to byc za to dobry pomysł na wyjazd dla amatora. W Polsce PZLA miało okres że wysłało tam zawodników, ale zrezygnowało, właśnie dlatego, że nie za bardzo jest gdzie biegac po płaskim.
Zaś śmieszne zarzuty, że nie rozumiem klimatu Słowacji (co to w ogóle znaczy?) nie oznaczają chyba braku obiektywizmu, prawda? Mogę dyskutowac na temat Słowacji, ale bardzo proszę wstrzymac się z zarzutami braku obiektywizmu. I skoro zaś mówimy o wskaźnikach gospodarczych, to proponuję najpierw przeczytac o spadku produktu brutto na Słowacji w latach 90., spadku produkcji, zadłużeniu i średniej płacy, która jest blisko o połowę niższa niż w Polsce. To, w czym Słowacja nas wyprzedza, to wyższy wzrost gospodarczy (ale z niższego poziomu) i minimalnie niższe bezrobocie - teraz już pewnie podobne lub wyższe. Wyższe jest też na Słowacji PKB na mieszkańca - ale głównie dlatego, że Słowacja jest krajem stosunkowo mało zaludnionym.
To, że Beata widziała dobrze ubranych narciarzy, jest ekonomicznie kiepskim argumentem, bo mogli to byc narciarze z Polski... ; )
Jarkovski, nie rozumiem zarzutu o brak obiektywizmu. Po pierwsze, wyczytujesz w tekście jakieś sugestie, których tam nie ma, a po drugie, dyskutujesz z faktami:
1. Szczyrbskie Pleso rzeczywiście leży niżej niż inne tego typu miescowości - Pootchefsroom, Albuquerque, St. Moritz, Font Romeau czy Sierra Nevada. Ale ja nie piszę, że to jakaś wielka wada.
2. Piszę natomiast, że nie ma tam gdzie biegac po płaskim, a są duże możliwości biegania po górkach. Nie ma to nic wspólnego z treningiem szybkości, który można zrobic i na odcinku 20m, tylko z bieganiem na wyższych prędkościach. No i kolejna sprawa, że pisałem tekst z punktu widzenia biegacza, a nie biegacza narciarskiego czy górskiego.
3. No i rzeczywiście wyobraź sobie, że nie jeżdżą tam najlepsi biegacze - może to byc za to dobry pomysł na wyjazd dla amatora. W Polsce PZLA miało okres że wysłało tam zawodników, ale zrezygnowało, właśnie dlatego, że nie za bardzo jest gdzie biegac po płaskim.
Zaś śmieszne zarzuty, że nie rozumiem klimatu Słowacji (co to w ogóle znaczy?) nie oznaczają chyba braku obiektywizmu, prawda? Mogę dyskutowac na temat Słowacji, ale bardzo proszę wstrzymac się z zarzutami braku obiektywizmu. I skoro zaś mówimy o wskaźnikach gospodarczych, to proponuję najpierw przeczytac o spadku produktu brutto na Słowacji w latach 90., spadku produkcji, zadłużeniu i średniej płacy, która jest blisko o połowę niższa niż w Polsce. To, w czym Słowacja nas wyprzedza, to wyższy wzrost gospodarczy (ale z niższego poziomu) i minimalnie niższe bezrobocie - teraz już pewnie podobne lub wyższe. Wyższe jest też na Słowacji PKB na mieszkańca - ale głównie dlatego, że Słowacja jest krajem stosunkowo mało zaludnionym.
To, że Beata widziała dobrze ubranych narciarzy, jest ekonomicznie kiepskim argumentem, bo mogli to byc narciarze z Polski... ; )