Akademia Biegowa

[wojtek]

Dzieki reporterskiemu zacieciu Joycat mozemy zapoznac sie z charakterem zajec Akademii Biegowej .
Jak widac zajecia teoretyczne z Jazzmanem przebiegaly bardzo owocnie , co widac na pierwszym w historii planie treningowym Akademii .
Ze zdjec wynika , ze rozmowy przebiegaly w milej atmosferze podkreslonej estetycznym wystrojem wnetrza miejcowego pubu .



(Edited by wojtek at 2:04 pm on Dec. 10, 2001)

[joycat]

Warto podaæ link do relacji z ostatniego spotkania Akademii:

http://www.biegi.e.pl/akad/akad5.html



(Edited by joycat at 2:09 pm on Dec. 10, 2001)

[wojtek]

Chyba masz jakies znajomosci bo moj link ( identyczny ) nie wyswietlil sie i zrezygnowalem z zamieszczenia go

[Janek]

Joycat, ładny kawałek roboty, grafika... Akademia może więc istnieć też w formie "korespondencyjnej".

[joycat]

Ca³a tajemnica tkwi chyba w kreseczce na koñcu adresu. Je¿eli adres koñczy siê htm, to musi byæ uko¶nik, je¿eli mamy html - to uko¶nika nie dodajemy. Nie wiem, na czym to polega, ale ju¿ to przeæwiczy³am

[joycat]

Quote: from Janek on 2:12 pm on Dec. 10, 2001
Joycat, ³adny kawa³ek roboty, grafika... Akademia mo¿e wiêc istnieæ te¿ w formie "korespondencyjnej".

Grafika i uk³ad strony to robota Ziutka. Bez niego nie by³oby tej relacji.

[wojtek]

Kto bije sie w piersi , ze nie byl ? !

[Janusz]

Quote: from Ziut on 7:17 pm on Dec. 9, 2001
Janek:
Konkretnie - widzę Zuzę lub Dagę, Jazzmana (mam z nim kontakt), siebie i Ciebie. Resztę musisz załatwiać. Jestes zawiadowca tego tematu, merytorycznie mozesz na mnie liczyć.
Czekamy.

Ziut, mam wrażenie, że jak wcześniej stawiałeś sprawy nie dość odważnie, tak teraz poniosło Cię w drugą stronę. Jeśli to rozrywkowa audycja dla nastolatków, to:
1. Z całym szacunkiem, ale uwzględniajmy wiek osób jakie tam mają nas reprezentować,
2. Nie rób wrażenia jakby lista była zamknięta. W końcu to nie wyprawa po pęczek marchwi na targ.
3. Uważam też, że powinniśmy poprosić o reprezentowanie nas zarówno Zuzę jak Dagmarę. A więc: a) poprosić, a nie tylko zaproponować b) obu paniom a nie „albo albo”.
4. Jak można było zauważyć, jeden z naszych kolegów, na dodatek odpowiedniejszy wiekiem, już dawno wykazywał inicjatywę tym programem radiowym. Proponuję więc, powtarzam- proponuję,  niczego nie narzucam, aby reprezentowali nas: Dagmara, Zuza, Jazzman i Przemek.
5. Być może gra nie warta jest świeczki, skoro wejście antenowe ma być na kilka sekund, ale zabieram głos
w kwestii formalnej.

I na koniec: wracając do niskiej frekwencji ostatniego spotkania naszej Akademii:
Prosze Cię o wyjaśnienie: wiem że przyjmowałeś zgłoszenia na spotkanie z Darkiem. Czy otrzymałeś liczbę zgłoszeń większą niż ilość osób jakie dotarły? Bo jeśli zgłosiło się tylko tych kilka osób, jakie widzimy na zdjęciu, może wówczas należało rozważyć przesunięcie terminu. Sugerowałem że część osób w sobotę pracuje, sam ostatecznie z tego powodu nie mogłem przybyć, może należało zaproponować również termin niedzielny i porównać spodziewaną frekwencję? Sądzę, na podstawie ostatnich spotkań, że liczba ta mogłaby być dużo większa. Nie trzeba przypominać że ostatnie spotkania cieszyły się dużym zainteresowaniem ale były w wolny dla wszystkich dzień od pracy, w niedzielę, a nie w sobotę. Tymczasem mam wrażenie, że priorytetowo potraktowano właściwość samego miejsca spotkania, a możliwości większości uczestników poszły na drugi plan. Mamy teraz piękny materiał do poczytania ale co z żywą Akademią? Uważam że mimo Twego dużego zadowolenia, w końcu materiał jest ( i to dobre, przyznaję i doceniam) jednak szansa jaką było to spotkanie nie została wykorzystana właściwie, a tego typu materiałów jest w necie zatrzęsienie.

Wniosek: spotykajmy się raczej w niedzielę i priorytetowo traktujmy jak największy udział osobowy. Wyrażam też smutek, że mimo mojej prośby nie udało się nakłonić prelegenta do zainteresowania tematem, a pośrednio samą Akademią, forumowiczów spoza W-wy. Jeszcze trochę i nazwiemy się W-ską Akademią Biegową,  ale  wkrótce nazwa Osiedlowa AB będzie na wyrost.

[Janek]

Janusz, myślę że to nie sprawa miejsca i terminu, a raczej przechodzenia z terenu w cztery ściany. O ile pierwsze spotkanie w którym uczestniczyłem (czyli ostatni WAT), było dla mnie rewelacyjne i brzemienne w skutki (np. liczne ćwiczenia rozgrzewkowe tam poznane stosuję teraz na treningach), o tyle atrakcyjność drugiego spotkania (klub J@r) była już dla mnie nie tak duża, mimo że nie ma się właściwie czego przyczepić.
Możliwość połączenia treningu z radami fachowca to coś znacznie bardziej atrakcyjnego, niż tylko rady fachowca. Oczywiście nie neguję wartości ostatniego spotkania Akademii z Darkiem, z pewnością była ona wysoka. Po prostu każdy z nas ma mnóstwo innych spraw na głowie (w każdym razie ja tak) i musi wybierać. Czasem drobiazg przechyla szalę.

[wojtek]

A ja mysle , ze wszyscy uczestnicy Akademii powinni smielej ( tak jak Janek ) wypowiadac swoje wrazenia i sugestie .
Od poczatku swiata wiadomo , ze sie jeszcze taki nie narodzil ...
Trudno jest dogadzac "niemowom " z powodu braku porozumiewania sie .
Nie widze przeszkod aby tak planowac zajecia by dogodzic mozliwie jak najwiekszej liczbie uczestnikow , pod warunkiem , ze uczestnicy wykaza minimala chociaz aktywnosc . Inaczej "gramy w totolotka " .

[Ziut]

Wypowiedź dotycząca wizyty w Trójce:
1. wieku nie mierzę metryką - znam ludzi w wieku o którym myślisz i są emerytami
2. lista osób powinna być zdefiniowana liczbowo z oczywistych względów
3. podałem imienne propozycje na tyle wcześnie, aby dać szansę wypowiedzi, gdybym nie zaproponował żadnych osób do tej pory nie było by nikogo zgłoszonego; i w tym kontekście to jest prośba
4.nie mam nic przeciwko Twojej propozycji
5. to co wcześniej napisałem to też było w kwestii formalnej, aby sprawę popchnąć do przodu. zaproponowałem Jankowi organizację tego przedsięwzięcia - sam się wyłączam w tym momencie.

Wypowiedź dotycząca sobotniego spotkania:
1. Darek zasugerował termin po Biegu Mikołajkowym jako priorytetowy - chciałem to uszanować
2. Więcej zgłoszeń nie było przed tym spotkaniem i śmiem twierdzić, że nie było by w każdym innym zimowym w tym sezonie. Gdybym otrzymywał zgłoszenia z wariantami sobotnio-niedzielnymi, bądź pewien, że głównie to bym brał pod uwagę. Ty byłeś jedyną "niedzielną" osobą. Chociaż miałem nadzieję nie bezpodstawną, że uda Ci się przybyć w sobotę. Ja też tego żałuję, że nie mogliśmy się zobaczyć.
3.Też uważam, że najważniejsza jest liczba uczestników biorących udział w naszych spotkaniach. Sądzę, że dotychczasowymi metodami pracy (Internet) wzrost będzie bardzo powolny. Wzorem akcji Edek+załoga, którą upubliczniliśmy pod szyldem Akademii, trzeba o tym mówić przy okazji biegów kabackich, jak również proponować indywidualnie.
Nie mamy prawa mówić w tym momencie o stabilnej sytuacji.
4.idąc dalej tokiem Twoich myśli - spotkanie nie cieszyło się oszałamiającą popularnością, gdyż tego typu materiałów w necie jest zatrzęsienie. Dygresja: znam metody automatycznych internetowych trenerów, można zamówić sobie systematyczną subskrybcję treningów, aby osiągnąć założony cel. Znam i mam do tych metod określony stosunek.
5.materiał został opracowany drobiazgowo i upubliczniony właśnie ze względu na konieczność (naszym zdaniem) dzielenia się informacjami z innymi, nie tylko w Warszawie.
6. jestem zdania, że każda inicjatywa, nawet marna pod względem frekwencji powinna byc realizowana i upubliczniana. "Nie od razu Kraków zbudowano".
Ja wszystko co sie daje opisać umieszczam w serwisie internetowym. Po to aby cała Polska miała szansę przeczytać i ewentualnie brać przykład.
7.Małe jest zainteresowanie próbami organizowania się w celu wspólnego biegania nie tylko w Warszawie.

W minionym sezonie kilka razy rzuciłem hasło wspólnego biegania w Kampinosie. Nigdy nie doszło do tego.
Ostatnio z odpowiednim wyprzedzeniem rzuciłem hasło niedzielne. I nic. Tylko Robert w sobotę wieczorem o to mnie zagadnął.

Na ostatnim spotkaniu z Bogdanem rzuciłem hasło podawania propozycji dalszych tematów, zagadnień czy pomysłów, które moglibyśmy realizować wspólnie. I nic. Jest nas za mało, aby rozwijać szeroko skrzydła. Róbmy to na miarę naszych obecnych możliwości.

[Janek]

Moje e-maile do Trójki z próbą umówienia się pozostały bez odpowiedzi. Pozostaje próba dostania się "z ulicy" do studia w piątek wieczorem.

[wojtek]

Zbieraj ekipe . Ustalmy ostatecznie , ze to ten piatek . Mysle , ze jak zapowie sie 4 do 5 osob to reszta tez nabierze ochoty i obedzie sie bez  tremy .

[Janek]

Proszę o imienne zgłoszenia.

[wojtek]

Proponuje Ziuta , Jazzmana i Joycat ( chyba nie kazdy musi  rozmawiac ale sama obecnosc stwarza przyjemna atmosfere ) .
Wymienione osoby znam ze slyszenia i chetnie uslyszal bym ich glos na antenie . Reszty ( oprocz Mifora , ktory moze nie wrocic na czas audycji  , i dlatego pomijam ) nie znam ze slyszenia i nie wiem czy chetniej pisza czy rozmawiaja .
Skoro Ziut zglosil  Jazzmana i siebie wiec obydwu panow uwazam za chetnych . I wlasnie chetni powinni isc , chocby dlatego ze "z niewolnika nie bedzie pracownika " . Tak wiec nie ograniczam listy do wymienionych osob ale jasne jest , ze nikt nikogo nie zmusza ( to by dopiero bylo !) .
O ile sie nie myle ,  ilosc gosci nie musi byc ograniczona . Gdyby wypadlo tak , ze bylby sam Janek to przeciez wesprzemy kolege medialnie ( telefonicznie ) .
Nie wiem Janku czy boisz sie akurat takiego scenariusza bo sam zasiadalem przed mikrofonem radiowym i to w dodatku prowadzac wlasna audycje w obcym jezyku . Koszule mialem mokra jakbym z pralki wyszedl i najchetniej bym zwial . Ale nic - przecierpialem i podobno zrobilem kawalek dobrej roboty .
Po prostu umowilem  wybrane osoby , ze zadzwonia i nie zawiodly mnie . Do studia zaprosilem pierwszego zwyciezce Maratonu Pokoju - Kazika Pawlika , ktory mieszkal nieopodal i tak poszlo .
W Trojce powinno byc o niebo lepiej, bo o ile wiem to nie zostawiaja tam czlowieka samego tylko zadaja pytania .
Ale musimy umowic sie juz , bo zebym zadzwonil to musze byc w domu ( przynajmniej bede sluchal audycji ) . Mam  
wiec nadzieje , ze nie dojdzie do rejterady .
Janku , telefon do Jazzmana ma Ziut - dzwon .