Zawody w sluchawkach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jejku, po co ta cała dyskusja? Niech każdy biega jak, i w czym mu wygodnie.
Więc może zamiast tych niepotrzebnych postów zrobić jakąś dodatkową rundkę po lesie czy parku?
Więc może zamiast tych niepotrzebnych postów zrobić jakąś dodatkową rundkę po lesie czy parku?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 474
- Rejestracja: 27 lip 2009, 13:11
- Życiówka na 10k: 48:42
- Życiówka w maratonie: 4:14:37
- Lokalizacja: Toruń
kisio pisze:Zapisz się na bieg niepodległości w Warszawie (albo dowolny inny spęd bydła bez kontroli stref startowych) ustaw się na 45 minut i spróbuj pobiec równym tempem na ten czas mając powyższe na uwadzemisthunt3r pisze::
1. to wyprzedzający ma uważać żeby było bezpiecznie zanim zacznie wyprzedzać, zawsze, nie tylko w tym sporcie i nie tylko w sporcie.
Nie wiem jak Wy ale ja nie raz byłem świadkiem sytuacji na zawodach odbywających się po pętlach kiedy czołówka walczy ile sił w nogach a krowy człapią całą szerokością i ani myślą ustąpić, nie zwracając uwagi lub nie słysząc 'lewa wolna'.
Kisio brałem udział w biegu niepodległości w Warszawie czy w biegnij warszawo. Problem jest z ustawianiem się w złych strefach przez debili, a to jest niezależne od słuchawek, więc nie bardzo cokolwiek wnosi do tego konkretnego tematu.
I przyznaj szczerze, że człapiący z tyłu to raczej nie bardzo wiedzieli co się wokół nich dzieje niż byli zagłuszeni, bo też w takich biegach brałem udział.
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
oczywiście, że wyprzedzający ma uważać, ale wyprzedzany też - zawsze, nie tylko w tym sporcie i nie tylko w sporcie.misthunt3r pisze: 1. to wyprzedzający ma uważać żeby było bezpiecznie zanim zacznie wyprzedzać, zawsze, nie tylko w tym sporcie i nie tylko w sporcie.
2. "ludzie w słuchawkach biegają zygzakiem" - bez komentarza, takiego idiotyzmu dawno nie słyszałem
3. link z rowerzystą - niestety rowerzysta jest tutaj idiotą, na shared path pieszy ma pierwszeństwo, poza tym punkt 1.
4. wpadnięcie pod samochód z własnej głupoty - n/c naprawdę trzeba być durnym, Darwin byłby niepocieszony, że jednak przeżyła
5. ludzie się izolują - i co z tego? jak chcą to się izolują, jak chcą to gadają. Świat nie będzie się dostosowywał do Ciebie.
oczywiście, że rowerzysta powinien był uważać. i zjechał nawet na trawnik. szkoda tylko, że ten meloman nawet go nie zauważył, nawet nie drgnął - był zbyt zajęty wchłanianiem dolby stereo.
oczywiście, ze trzeba być idiotą, żeby wpaść pod samochód z powodu słuchawek używanych na drodze. nie dyskutuję.
Go Hard Or Go Home
-
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 05 wrz 2012, 21:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Forum to dobre miejsce, żeby poznać zdanie innych na różne tematy, nie tylko te przyjemne gdzie wszyscy się ze sobą zgadzają.majak pisze:Jejku, po co ta cała dyskusja?
Nie biegam w słuchawkach. Jak zaczynałem przygodę z tym sportem to nie wyobrażałem sobie biegu bez muzyki. Może dlatego jestem bardziej wyrozumiały dla miłośników słuchawek.
Natomiast uważam, że są biegi gdzie słuchawki powinny być zakazane. Bieg dookoła warszawskiego zoo. Kilka pętli gdzie tych słabszych trzeba dublować dwa razy i wtedy dla czołówki taki biegacz może być problemem. Sytuacja z tego biegu... przed pierwszym zawodnikiem jedzie skuter, wszyscy mu schodzą z drogi bo toruje trasę liderowi, ale niektórzy biegacze ze słuchawkami nie zdaja sobie z tego nawet sprawy. A wymijanie ich nie jest fajne i przyjemne bo to dodatkowy wysiłek, który przy takim tempie ma znaczenie.
Mi też niejednokrotnie zdarzyło się, że przez osobę w słuchawkach straciłem kilkanaście sekund. Nie było możliwości jej wyminąć w danej chwili, a na prośbę słowną nawet nie reagowała z wiadomych względów.
Najgorsze co może się zdarzyć to osoba ze słuchawkami + bardzo zawyżona jak na jej możliwości strefa startowa . Zdarzyło mi się to na ostatnim biegu Ursynowa. Mała blondyneczka jakieś 15 kilo nadwagi w słuchawkach ustawia się na ok 20 minut. Oczywiście po kilkudziesięciu metrach dane mi było niestety ją mijać, a w zasadzie czekać na lukę.
Ktoś pisał, że sekundy nikogo nie zbawią. Niby tak, ale jednak to są zawody, a nie trening więc argument raczej słaby.
Mam mieszane uczucia i brak mi jednoznacznego zdania na temat słuchawek w zawodach biegowych. Bliżej jednak mi do zakazu niż stanu obecnego w wielu biegach.
- MikeWeidenbaum
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1132
- Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: brak
Może pomagać, np. w kontrolowaniu tempa właśnie. Można sobie dobrać utwory o wartości BPM pod konkretne tempo biegu, korzystając np. z tej strony: www.jog.fm, i przy odrobinie wyczucia rytmu ma się w ten sposób osobistego pacemakera.malvina-pe.pl pisze:Ja osobiście zawsze staram się biec tak, by kontrolować tempo i tętno i ofc wyrobić jak najlepszy czas. Nie rozumiem, jak muzyka miałaby mi niby przeszkadzać w osiągnięciu lepszego wyniku lub przeciwnie - ułatwiać to?
- kris_brazylia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 450
- Rejestracja: 17 kwie 2013, 17:05
- Życiówka na 10k: 43,29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chile
- Kontakt:
W pierwszej chwili przeczytalem: zawody w Suwalkach...I pierwszy komentarz od gory: "nie"
I sobie mysle. Czemu do cholery nie biegac w Suwalkach??? ... Hehehe
Ja osobiscie nie biegam w sluchawkach bo lubie slyszec co sie w okolo mnie dzieje. Moze Jakis samochod, motocykl, rower za mna. Ale jak ktos woli w sluchawkach to Jego sprawa.
Nie ma co krytykowac sie nawzajem bo nigdzie nie dojdziemy. Kazdy jest inny. Jeden woli gadac podczas biegu, innego to wkurza. Z kolei inny woli sluchac muzyki, a inny w ciszy I skupieniu sobie biec.
Takze. Robta co chceta
I sobie mysle. Czemu do cholery nie biegac w Suwalkach??? ... Hehehe
Ja osobiscie nie biegam w sluchawkach bo lubie slyszec co sie w okolo mnie dzieje. Moze Jakis samochod, motocykl, rower za mna. Ale jak ktos woli w sluchawkach to Jego sprawa.
Nie ma co krytykowac sie nawzajem bo nigdzie nie dojdziemy. Kazdy jest inny. Jeden woli gadac podczas biegu, innego to wkurza. Z kolei inny woli sluchac muzyki, a inny w ciszy I skupieniu sobie biec.
Takze. Robta co chceta
Blog: [URL]viewtopic.php?f=27&t=33873&p=1073365#p1073365[/URL]
[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
[b]10km:[/b] 43'29" (18.06.2014) trening
[b]21km:[/b] 1h38'48" (08.06.2014) Florianopolis
- skuzniak
- Wyga
- Posty: 77
- Rejestracja: 27 kwie 2013, 23:00
- Życiówka na 10k: 54:08
- Życiówka w maratonie: 4:36:50
- Kontakt:
To ja jeszcze może swoje trzy grosze dorzucę, skoro już zacząłem drążyć temat na początku.
Ogólnie jeżeli regulamin zabrania słuchawek, to trudno, biegamy bez. To co mnie uderzyło to argumenty dlaczego nie biegać i stąd ta cała dyskusja.
Bieganie w słuchawkach, jak ktoś lubi, to spoko, ale. Zawsze trzeba wziąć po uwagę innych. Ja na przykład nie używam słuchawek dokanałowych i nie odpalam muzyki na full, dzięki czemu większość rzeczy słyszę. Nawet w sobotę byłem na zawodach i usłyszałem i doping kolegów z drużyny (sztafeta) i zaczepki jednej rowerzystki i atmosferę zawodów. Poza tym nigdy nie biegnę jak święta krowa - jak zmieniam kierunek, to się rozejrzę. Nie robię tego tak często, żeby to było problemem. Jeżeli ktoś nie potrafi utrzymać prostej linii biegu, to nie ma znaczenia, czy biega w słuchawkach czy nie.
A że się izoluję? Cóż, kiedy ledwo mogę oddech złapać, to nie mam ochoty na zaczepki raczej. Każdy biega jak mu wygodnie, grunt żeby nie być uciążliwym dla innych. Kompromis zawsze się znajdzie.
Ogólnie jeżeli regulamin zabrania słuchawek, to trudno, biegamy bez. To co mnie uderzyło to argumenty dlaczego nie biegać i stąd ta cała dyskusja.
Bieganie w słuchawkach, jak ktoś lubi, to spoko, ale. Zawsze trzeba wziąć po uwagę innych. Ja na przykład nie używam słuchawek dokanałowych i nie odpalam muzyki na full, dzięki czemu większość rzeczy słyszę. Nawet w sobotę byłem na zawodach i usłyszałem i doping kolegów z drużyny (sztafeta) i zaczepki jednej rowerzystki i atmosferę zawodów. Poza tym nigdy nie biegnę jak święta krowa - jak zmieniam kierunek, to się rozejrzę. Nie robię tego tak często, żeby to było problemem. Jeżeli ktoś nie potrafi utrzymać prostej linii biegu, to nie ma znaczenia, czy biega w słuchawkach czy nie.
A że się izoluję? Cóż, kiedy ledwo mogę oddech złapać, to nie mam ochoty na zaczepki raczej. Każdy biega jak mu wygodnie, grunt żeby nie być uciążliwym dla innych. Kompromis zawsze się znajdzie.
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że głównym celem zakazów regulaminowych nie jest muzyka - lecz komunikacja. to jest maraton, a nie TDF, gdzie zawodnik jest (był?) na łączach z trenerem przez całą trasę.
z poziomu amatora ma to niewiele sensu... pod warunkiem, że nie walczy o miejsce w kategorii wiekowej.
klasyfikacje wiekowe najczęściej lecą po czasie netto. wystarczy opóźniony o minutę-dwie start względem konkurencji, znajomy podający międzyczasy tejże - i robi się niezły wałek, dostępny właściwie dla każdego. w przypadku dużych imprez - trudny nawet do wyłapania.
problemy wynikające z używania słuchawek podczas biegów na pętlach (dublowanie) podkreślili już przedmówcy.
----------
nie jestem pewien, na ile powyższe case'y są realnymi problemami - zawsze pozostaje oficjalny protest... i łokcie
zdrówko
z poziomu amatora ma to niewiele sensu... pod warunkiem, że nie walczy o miejsce w kategorii wiekowej.
klasyfikacje wiekowe najczęściej lecą po czasie netto. wystarczy opóźniony o minutę-dwie start względem konkurencji, znajomy podający międzyczasy tejże - i robi się niezły wałek, dostępny właściwie dla każdego. w przypadku dużych imprez - trudny nawet do wyłapania.
problemy wynikające z używania słuchawek podczas biegów na pętlach (dublowanie) podkreślili już przedmówcy.
----------
nie jestem pewien, na ile powyższe case'y są realnymi problemami - zawsze pozostaje oficjalny protest... i łokcie
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Zaciekawiles mnie w sumie. naprawde nie dostrzegam jaki jest problem z bieganiem ze sluchawkami , nawet, jesli sie wygrywa. Mialam kiedys taka sytuacje, ze bieglam z numerem na plecach (jak debil nie chcialam zaslaniac orzekla Polskiego LOL), przed linia mety skierowano mnie na bok jako "biegacza bez numeru", stanelam sobie, ze nie wiem o co chodzi, a kolega do mnie krzyczy zebym przekraczala mete, bo przeciez mam numer. Nie zorientowalam sie w ogole o co chodzi wlasnie dlatego, ze mialam sluchawki. Mete przekroczylam, miejsce mialam 2gie. OK kumam, ze to przyklad DLA MNIE czemu lepiej nie miec sluchawek (albo miec numer z przodu), ale co to za roznica dla organizatorow ? Przeciez i tak wszedzie masz dywany z czytnikami, babki spisujace numery itd. Nie da sie oszukac w sluchawkach, no bo niby jak? Za nie pokazanie sie nawet na jednym dywanie cie dyskwalifikuja i tak. Przynajmniej tutaj. Moglbys dokladniej napisac, jak niby mozna zrobic walek biegnac w sluchawkach?kulawy pies pisze:nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że głównym celem zakazów regulaminowych nie jest muzyka - lecz komunikacja. to jest maraton, a nie TDF, gdzie zawodnik jest (był?) na łączach z trenerem przez całą trasę.
z poziomu amatora ma to niewiele sensu... pod warunkiem, że nie walczy o miejsce w kategorii wiekowej.
klasyfikacje wiekowe najczęściej lecą po czasie netto. wystarczy opóźniony o minutę-dwie start względem konkurencji, znajomy podający międzyczasy tejże - i robi się niezły wałek, dostępny właściwie dla każdego. w przypadku dużych imprez - trudny nawet do wyłapania.
problemy wynikające z używania słuchawek podczas biegów na pętlach (dublowanie) podkreślili już przedmówcy.
----------
nie jestem pewien, na ile powyższe case'y są realnymi problemami - zawsze pozostaje oficjalny protest... i łokcie
zdrówko
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
rzeczywiście IAAF ogranicza pomoc nadawania tempa jedynie do oficjalnych pejsmejkerów. organizator wyścigu nie jest w stanie stwierdzić, czy słuchawki w uszach zawodnika to słuchawki podłączone do ajpoda, czy do trenera mówiącego co i jak.kulawy pies pisze:nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że głównym celem zakazów regulaminowych nie jest muzyka - lecz komunikacja. to jest maraton, a nie TDF, gdzie zawodnik jest (był?) na łączach z trenerem przez całą trasę.
2. Any athlete giving or receiving assistance from within the competition area during an event shall be warned by the Referee and advised that, if there is any repetition, he will be disqualified from that event.
For the purpose of this Rule, the following shall be considered assistance, and are therefore not allowed:
b) Possession or use of video or cassette recorders, radios, CD, radio transmitters, mobile phone or similar devices in the arena.
na wyścigach kolarskich należących do pro-touru słuchawki są dozwolone. żeby czasami urozmaicić jakiś etap (lub etapy) podczas wielodniowego wyścigu, zakazuje się używania słuchawek zespołom i odcina się je w ten sposób od bezpośredniej komunikacji z dyrektorami sportowymi, a tym samym od podporządkowania wszystkiego taktyce. np. uciekinierzy z peletonu mają wtedy większe szanse na dojechanie do mety przed ścigającymi
podczas TdF 2009 były to 14 i 17 lipca - i o tym mówi Twój link.
amatorów rzeczywiście organizator ma zazwyczaj głęboko w d.... . ważne, żeby nie domagali się odszkodowania, gdyby coś się stało (np. biegacz nie słyszy ostrzeżeń o zbliżającym się zagrożeniu): "bo przecież organizator nie zakazał używania słuchawek". w USA można było dostać odszkodowanie za zbyt gorącą kawę, jeżeli na kubku nie było ostrzeżenia.kulawy pies pisze: z poziomu amatora ma to niewiele sensu... pod warunkiem, że nie walczy o miejsce w kategorii wiekowej.
Go Hard Or Go Home
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No to w Polsce na biegach ulicznych raczej nie obowiązuje. No bo jak, skoro np. przydziela się każdemu zaproszonemu biegaczowi pomocnika na rowerze? Widziałem też kiedyś dyrektora dużego maratonu, który prowadził lidera z samochodu jadącego obok.WojtekM pisze:rzeczywiście IAAF ogranicza pomoc nadawania tempa jedynie do oficjalnych pejsmejkerów. organizator wyścigu nie jest w stanie stwierdzić, czy słuchawki w uszach zawodnika to słuchawki podłączone do ajpoda, czy do trenera mówiącego co i jak.
2. Any athlete giving or receiving assistance from within the competition area during an event shall be warned by the Referee and advised that, if there is any repetition, he will be disqualified from that event.
For the purpose of this Rule, the following shall be considered assistance, and are therefore not allowed:
b) Possession or use of video or cassette recorders, radios, CD, radio transmitters, mobile phone or similar devices in the arena.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
zakładając, że jesteś weteranem walczącym o miejsce - startujesz ze środka/końca stawki z dajmy, biegniesz sobie wesoło z dwuminutową różnicą czasu netto do swoich bezpośrednich konkurentów i jesteś na bieżąco informowany o różnicy czasowej. na metę wbiegasz 1:50 po zawodnikach z którymi się ścigasz... i wygrywasz, bo klasyfikacja leci po netto.Uxmal pisze: Moglbys dokladniej napisac, jak niby mozna zrobic walek biegnac w sluchawkach?
średnio fajne.
sprawę ułatwia fakt, że w dużych imprezach coraz częściej w net idą live międzyczasy śledzonych zawodników z kilku punktów na trasie.
nie wiem, czy takie historie już miały miejsce, ale po historii Kipa Littona, czy ubiegłorocznym wyczynie Wiesia - jakoś by mnie to nie zdziwiło.
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
1. PO CO startowac z konca/srodka stawki jesli sie walczy o miejsce ? Przeciez to bez sensu?kulawy pies pisze: zakładając, że jesteś weteranem walczącym o miejsce - startujesz ze środka/końca stawki z dajmy, biegniesz sobie wesoło z dwuminutową różnicą czasu netto do swoich bezpośrednich konkurentów i jesteś na bieżąco informowany o różnicy czasowej. na metę wbiegasz 1:50 po zawodnikach z którymi się ścigasz... i wygrywasz, bo klasyfikacja leci po netto.
średnio fajne.
sprawę ułatwia fakt, że w dużych imprezach coraz częściej w net idą live międzyczasy śledzonych zawodników z kilku punktów na trasie.
nie wiem, czy takie historie już miały miejsce, ale po historii Kipa Littona, czy ubiegłorocznym wyczynie Wiesia - jakoś by mnie to nie zdziwiło.
zdrówko
2. I tak biegniesz na maxa to co za roznica, czy wiesz, gdzie sa rywale, czy nie? Przeciez i tak liczy sie czas przekroczenia mety wg gun time, a nie chip time. Zawsze tak jest przeciez, po to sa bloki czasowe. Nie ogarniam dalej.
U nas to wyglada tak: walczysz o miejsce, to startujesz z przodu, bo albo masz VIP bransoletke, nawet ja taka mam, albo zaraz za elita, jesli Kenijczycy biegna, bo jestes w najszybszym bloku. Czas do podium weryfikowany jest WYLACZNIE na podstawie gun time, dywany sprawdzaja tylko po to, zeby sie upewnic, ze zawodnik przekroczyl wszystkie punkty kontrolne. Nie ogarniam w takim razie, co mi by mialo pomoc nadawanie w sluchawke gdzie sa rywale. Po pierwsze, albo ich widze i tak, po drugie jesli ich nie widze, to znaczy,ze za.pdalaja tak szybko, ze ja i tak ich nie dogonie.
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
w kategorii open - zawsze czas brutto /gun time/
w wiekowych często decyduje czas netto /chip time/
jak powiada pierwszy link z brzegu
Many races these days are stating that gun time will be used for the overall prize winners (i.e., top overall men and women or even top masters men and women), but net time (the time recorded by the timing chip) will be used for all age-group scoring and awards.
zdrówko
w wiekowych często decyduje czas netto /chip time/
jak powiada pierwszy link z brzegu
Many races these days are stating that gun time will be used for the overall prize winners (i.e., top overall men and women or even top masters men and women), but net time (the time recorded by the timing chip) will be used for all age-group scoring and awards.
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Aha, no to kumam. Dalej jednak nie kumam, jak to jest, ze ktos nie biegnie na maksa, nie ? Tzn. jak wiem, ze moge wygrac, to zap.dalam na maxa. Czyli co za roznica jak jest chip time? Wtedy bezwzglednie mierzy ci czas biegu i albo jestes szybszy od Pana Zdzisia, albo nie jestes. Chyba, ze ktos biegnie sobie lajtem, dostaje cynk przez sluchawki, ze pan Zdzisio zapindala jak rakieta do mety i wtedy dodaje gazu, ale ktos tak robi ? Rly?kulawy pies pisze:w kategorii open - zawsze czas brutto /gun time/
w wiekowych często decyduje czas netto /chip time/
jak powiada pierwszy link z brzegu
Many races these days are stating that gun time will be used for the overall prize winners (i.e., top overall men and women or even top masters men and women), but net time (the time recorded by the timing chip) will be used for all age-group scoring and awards.
zdrówko