Komentarz do artykułu List otwarty do organizatorów maratonów i pacemakerów

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 888
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

MariNerr pisze:
biegajacepsy pisze:oczywiscie zaczynalismy w grupie ponad 30 osob a na mete wbieglem z (potwierdzonym) jednym zawodnikiem ale...
przynajmniej 4-5 osob poczulo sie na tyle mocno ze ruszyly do przodu wczesniej – wiem o dwoch ktore dobiegly na 3.40
przynajmniej kilka osob odpadlo dopiero na Moscie Poniatowskiego.
Zając NS wg mnie jest mniej uniwersalny w sensie przydatności dla większej ilości biegaczy. Jak widać w powyższym przypadku tylko jeden biegacz był idealnie przygotowany pod dokładnie takiego zająca, dla reszty był albo za szybki albo za wolny. Teraz gdyby to nie był zając biegnący NS, to przydałby się wielu biegaczom, bo balonik widać z daleka, nawet 200m i można mniej więcej szacować swoje tempo dzięki niemu. W przypadku zająca NS niestety nie ma takiej korzyści, a do tego wielu biegaczy może nie być świadomym, że to zając "specjalny" i wykończyć się próbując dostosować swoje tempo, albo uwierzyć, że biegną aż tak dobrze.
hmm, ostatnio w innej dyskusji też taki pogląd padł. Daliście mi do zastanowienia się.
MariNerr dobrze to zauważyłeś i skomentowałeś :)
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
New Balance but biegowy
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

to chyba jakaś logiczna pomyłka. to nie zając jest za wolny/za szybki, ale biegacze nie wiedzą, że NS jest dla nich dobrą taktyką i próbują być "mądrzejsi".
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Ludziowiec
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 26 lut 2013, 08:20
Życiówka na 10k: 42:02
Życiówka w maratonie: 3:20:20
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:to chyba jakaś logiczna pomyłka. to nie zając jest za wolny/za szybki, ale biegacze nie wiedzą, że NS jest dla nich dobrą taktyką i próbują być "mądrzejsi".
Po przeczytaniu wszystkich wpisów, dużo czasu zajęło mi "należyte zrozumienie" przytoczonego fragmentu.

...choć każde kolejne jego odczytanie budzi moją wątpliwość, czy aby jestem w stanie dostrzec jego głębię...

A poważniej: jestem coraz bardziej przekonany do tworzenia "dwóch grup" biegaczy podczas imprez biegowych: NS i PS. Przy czym, nie będąc zwolennikiem metody NS, sądzę, że jest ona sposobem na uzyskanie lepszych wyników od zakładanego minimum, zwłaszcza dla biegaczy niedoświadczonych (choć i "wyjadaczom" zdarzają się wpadki).

Wynika to stąd (opinia), że biegacze biegnący za zającem w tempie PS nie są raczej w stanie pobiec szybciej niż zakładają, np. niż na 3.45. Bierze się to z bardzo wielu powodów.
Metoda NS, być może zmodyfikowana, taką możliwość prawdopodobnie by dawała.
Z drugiej wszakże strony jeśli biegnąc na przykładowy czas 3.45 zając ma osiągnąć zamierzony czas na mecie, to jak należałoby "pokombinować" lub przygotować biegnących na próbę osiągnięcia lepszego wyniku...?
Czy można by przyjąć/potraktować Zająca biegnącego metodą NS jako swego rodzaju "bazę"/"trampolinę"/cokolwiek do osiągnięcia lepszego wyniku niż przykładowy 3.45?

Wydaje się, że warto zastanowić się nad tym, bo być może istniałaby przy tym (rozważania powyżej) metoda/moment przejścia z jednej grupy do drugiej podczas biegu, tzn. z PS do Ns lub odwrotnie, w zależności od dyspozycji, weryfikacji oceny przygotowania...

Tylko czy jest to możliwe, i co można Tym sposobem osiągnąć, skoro w jednym i drugim przypadku do osiągnięcia przez Zająca na Mecie jest czas 3.45...?
Jeśli pokonasz co wcześniej nie znałeś, to poznanie właśnie rozpocząłeś od siebie.
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 888
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:to chyba jakaś logiczna pomyłka. to nie zając jest za wolny/za szybki, ale biegacze nie wiedzą, że NS jest dla nich dobrą taktyką i próbują być "mądrzejsi".
myślę, że w trakcie biegu to biegaczy interesuje praktyka a nie teoria :D
Poza tym tu trzeba sporej edukacji o tych taktykach, próbowania na sobie przez zawodników itp.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
max1
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 27 sie 2015, 20:03
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3.40

Nieprzeczytany post

Z całym szacunkiem do pana Marcina Kukli to byłem w grupce którą prowadził na poprzednim MW. Powiem tylko jedno: dobrze że na 18 km musiałem iść do toalety i odłączyłem się od tej grupy bo gość tak szarpał tempem że Ci którzy za nim przybiegli do mety (nie zostało ich wielu) byli tak zajechani jak by biegli trening interwałowy... Ja sam biegłem później tylko na "zegarek" i połknąłem grupę Pana Marcina 10 km przed metą. Oczywiście można powiedzieć że to ludzie byli słabo przygotowani do zawodów ale rozmawiałem z kilkoma którzy dobiegli za Panem K. Mówili że biegali już niejeden maraton za pacemekerami ale takiego rwania tempa jeszce nigdy nie przeżyli. Fakt poprowadził na 3.45 NS ale w ty wszystkim chodzi o łagodne wkręcanie się w tempo a nie bieganie raz 5.30/km a raz 4.45... Dla ludzi którzy celują w taki czas to zabójstwo.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

No niestety dobry pacemaker to też nie taka powszechna sprawa. Powinniśmy chyba zrobić szkolenia dla pacemakerów. :)
max1
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 27 sie 2015, 20:03
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3.40

Nieprzeczytany post

Zgadza się... Nie mam pretensji do ludzi którzy się porywają na prowadzenie w danym tempie. Ktoś to musi przecież robić bo nie każdy biegacz ma zegarek z GPSem. Pan Kukla będzie na półmaratonie BMW w niedzielę prowadził na 1.40. ja chce pobiec 1.38 to może się za nim ustawię :oczko: a potem go minę jak na MW.... Pozdrawiam wszystkich z Bieganie.pl bo jestem tu nowy...
harlan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 15 lis 2014, 13:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: 2:49:35

Nieprzeczytany post

Nie sztuką jest dobiec w określonym czasie co do sekundy. Sztuką jest pobiec tak aby bezpiecznie doprowadzić jak największą liczbę osób na dany wynik.
Sghjwo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 980
Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
Życiówka na 10k: 52 min
Życiówka w maratonie: 4:15:12
Lokalizacja: Shanghai

Nieprzeczytany post

Tylko jak jest rola pecemakerow? Robic tempo czy dowiezdz jak najwieksza grupe do mety?
W mojej opini powinni biec w miare rownym tempem przez caly bieg. Mnie sie tak zdarzylo ze na PM okolo 3-2.5 kilometra przed meta minalem grupe pacemakerow I calkiem zadowolony bieglem do mety. Na kilometr przed meta grupa mniela mnie z predkoscia prawie sprinterska :(
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Sghjwo pisze:Robic tempo czy dowiezdz jak najwieksza grupe do mety?
Co zrobic?
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1627
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

Nie trzeba odkrywac kola, bo funkcja pacemakera to nic nowego.
"Nagle" pojawil sie pomysl by pacemakerzy biegali na NS. Moze i fajna idea, ale raczej niepraktyczna.
No chyba, ze wyedukujemy wszystkich biegaczy i jak sie beda ustawiali za pacem, to od razu w glowach beda mieli, ze biegna NS i nikt nie bedzie mial dziwnych pretensji, ze koncowka byla szybsz niz poczatek :hejhej: A to jest nierealne.

Stad wniosek, ze pace powinien trzymac rowne tempo (absolutnie nie szarpac, chyba, ze ma to zwiazek z uksztaltowaiem tereny, typu podbieg/zbieg). To co pace moze dodatkow zrobic by "dowiezc jak najwieksza grupe", to motywowac biegaczy, przypominac o nawadnianiu, o odzywkach, schladzaniu sie itd. Przy silnym wietrze byc "lokomotywa" pociagu, a nie np. sugerowac bieg po calej szerokosci ulicy. Mamy cala mase takich drobiazgow, ktore skladaja sie na sukces, o ktorych wiekszosc zapomina lub nie ma juz energii..
Bo pace przede wszystkim musi miec spory zapas sily w stosunku do grupy, ktora prowadzi. To nie moze byc tak, ze jak na wiosne pobieglem np. 3:20 i to jest moja zyciowka, to na jesien "spokojnie" bede pacem na 3:30 choc w lato przybylo mi te 2-3 kg. Czesto pace przelicza sie w stosunku do swoich mozliwosci i pod koniec sam "walczy" o zycie, a nie jest zadnym punktem odniesienia, a w najlepszym przypadku nie wspiera grupy.
Ostatnio zmieniony 28 sie 2015, 14:09 przez Keri, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Może trafiają się czarne owce, ale raczej są to odosobnione przypadki. Rozmawiałem z wieloma ludźmi,
którzy za pomocą pacemakera robili swoje debiuty i nikt nie narzekał, każdy mówił że było świetnie.
Ja też trafiłem bardzo dobrze, facet nie dość, że nawijał przez cały czas (kondycja supermana ;)
motywował w trudnych chwilach, dzielił się wodą to w dodatku na końcu okazało się,
że robił delikatnego NS i przyczłapaliśmy kilka minut wcześniej niż było w planie.
Nie wiem ile dokładnie osób dotarło z jego grupy, ale tłum był znaczny :]
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Sghjwo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 980
Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
Życiówka na 10k: 52 min
Życiówka w maratonie: 4:15:12
Lokalizacja: Shanghai

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Co zrobic?
Tak to jest jak sie w szkole rzucalo kamieniami, zamiast do niej chodzic :hejhej:
max1
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 27 sie 2015, 20:03
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3.40

Nieprzeczytany post

Kolega mi opowiadał że na poprzednim MW był taki koleś (nie wiem jak się nazywa) który prowadził na 3.10 albo 3.15 że biegał dookoła grupy którą prowadził i każdego z tyłu motywował. To się nazywa wczucie w rolę...
ODPOWIEDZ