Komentarz do artykułu Kto to jest maratończyk? - felieton
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
a dlaczego, że tak z ciekawości zapytam, akurat maratonowi należy się jakiś szczególny szacunek i dlaczego nie można go przelecieć o tak, byle jak? w lesie deszczowym ginie jakiś rzadki gatunek ptaka?
piszecie o Panu Staszku, w niemiły sposób. Pewnie dla porównania koles co przylatuje w 3:15 z uśmiechem na ustach jest wzorem dla naśladowania...
a gdybyście wiedzieli, że ów koleś kilkanaście lat gra w piłkę, nigdy więcej niż 10km nie biegł a maraton pobiegł bo założył się z kumplami o skrzynkę wódki? a sam maraton, ogólniej bieganie, ma w dupie?
a Pan Staszek, po zawale, przygotowywał się 3 lata do maratonu, ćwicząc regularnie i stosując dietę, modląc się o zielone światło od lekarza by móc wreszcie przebiec metę na ktorej czekała na niego żona, która tak wzruszona nie była od dnia śłubu?
piszecie o Panu Staszku, w niemiły sposób. Pewnie dla porównania koles co przylatuje w 3:15 z uśmiechem na ustach jest wzorem dla naśladowania...
a gdybyście wiedzieli, że ów koleś kilkanaście lat gra w piłkę, nigdy więcej niż 10km nie biegł a maraton pobiegł bo założył się z kumplami o skrzynkę wódki? a sam maraton, ogólniej bieganie, ma w dupie?
a Pan Staszek, po zawale, przygotowywał się 3 lata do maratonu, ćwicząc regularnie i stosując dietę, modląc się o zielone światło od lekarza by móc wreszcie przebiec metę na ktorej czekała na niego żona, która tak wzruszona nie była od dnia śłubu?
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 27 wrz 2012, 20:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeśli ktoś ma ,,słaby" czas to wcale nie znaczy że się mało przygotowywał czy że chce maraton tylko ,,zaliczyć". Ale częściowo Cię rozumiem, mam wrażenie że od wybuchu popularności na bieganie maratony stały się czymś modnym zwłaszcza w dużych miastach i coraz więcej osób próbuje zaliczyć maraton przy jak najmniejszych przygotowaniach, tylko po to żeby się dowartościować/pochwalić itp. Tylko że to powinien być ich problem a nie Twój
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 22 mar 2012, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
dyskusja pasuje do pytania od kiedy zaczyna sie wyczyn w maratonie a nie kto to jest maratonczyk
na to pytanie odpowiedz jest banalna
mar·a·thon·er
n.
One that participates in a marathon
jak sie komus nie podoba stan rzeczy to zawsze moze dylac od Maratonu do Aten w stroju odp. do epoki omijajac szerokim łukiem komercyjne imprezy,
na koncu oczywiscie powinien jak rasowy maratonczyk wyzionac ducha co byloby ostatecznym dowodem ze dal z Siebie wszystko
tu sa fajne statsy
http://www.runningusa.org/index.cfm?fus ... al-reports
Table 2: 2011 U.S. Marathons (>1,000 finishers) with the...
…Fastest Median Times 2007 2008 2009 2010 2011
Boston 3:48:40 3:46:13 3:44:04 3:44:17 3:44:58
Eugene 3:59:17
Lincoln National Guard 4:01:44
Wineglass 3:59:32 4:04:05
Steamtown 4:03:05 3:56:13 3:55:48 3:55:41 4:05:27
…Slowest Median Times 2007 2008 2009 2010 2011
Bataan Memorial March 7:38:57 7:47:50 7:37:50 7:29:29 7:27:31
Honolulu 5:50:11 5:49:00 5:44:46 5:50:52 5:46:35
Honda LA 5:36:57 5:31:57 5:23:30 5:17:29 5:06:41
Nike Women’s 5:10:39 4:59:35 5:04:47
Rock ‘n’ Roll San Antonio 5:02:59
na to pytanie odpowiedz jest banalna
mar·a·thon·er
n.
One that participates in a marathon
jak sie komus nie podoba stan rzeczy to zawsze moze dylac od Maratonu do Aten w stroju odp. do epoki omijajac szerokim łukiem komercyjne imprezy,
na koncu oczywiscie powinien jak rasowy maratonczyk wyzionac ducha co byloby ostatecznym dowodem ze dal z Siebie wszystko
tu sa fajne statsy
http://www.runningusa.org/index.cfm?fus ... al-reports
Table 2: 2011 U.S. Marathons (>1,000 finishers) with the...
…Fastest Median Times 2007 2008 2009 2010 2011
Boston 3:48:40 3:46:13 3:44:04 3:44:17 3:44:58
Eugene 3:59:17
Lincoln National Guard 4:01:44
Wineglass 3:59:32 4:04:05
Steamtown 4:03:05 3:56:13 3:55:48 3:55:41 4:05:27
…Slowest Median Times 2007 2008 2009 2010 2011
Bataan Memorial March 7:38:57 7:47:50 7:37:50 7:29:29 7:27:31
Honolulu 5:50:11 5:49:00 5:44:46 5:50:52 5:46:35
Honda LA 5:36:57 5:31:57 5:23:30 5:17:29 5:06:41
Nike Women’s 5:10:39 4:59:35 5:04:47
Rock ‘n’ Roll San Antonio 5:02:59
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 631
- Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wroclaw
Ja tam w ogole nie rozumie jak mozna miec problem z ludzmi ktorzy biegna na zawodach za mna(Toba). "Problemem" sa Ci ktorzy biegna przede mna(Toba) i to ich trzeba eliminowac ... przyspieszajac z biegu na bieg oczywiscie .
Biegajcie dla siebie a nie innych a wtedy nie bedziecie mieli tylu problemikow.
Pozdrowka
saper
Biegajcie dla siebie a nie innych a wtedy nie bedziecie mieli tylu problemikow.
Pozdrowka
saper
Ostatnio zmieniony 28 sty 2013, 14:03 przez saper, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 788
- Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: 53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskid
Masz mnie! - zagapiłem się na tytuł źródłowy.Adam Klein pisze:Ale wtedy powinno być: "Kto to jest Maratończyk"blink pisze:W felietonie zatytułowanym „Kto to jest maratończyk” (czy tym bardziej, „Maratończyk maratończykowi nie równy”), pominięcie kompletnie niebiegających mieszkańców Maratonu, czy choćby tylko tam urodzonych, jest co najmniej dziwne...
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13005
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
kto to jest maratończyk? i jak ci na imię Adam?
O ile pierwsze pytanie przechodzi gładko, o tyle drugie już nie.
A tymczasem podobnych przykładów jest więcej.
Choćby: kogo był pomysł na tytuł? zamiast czyj był pomysł na tytuł?
O ile pierwsze pytanie przechodzi gładko, o tyle drugie już nie.
A tymczasem podobnych przykładów jest więcej.
Choćby: kogo był pomysł na tytuł? zamiast czyj był pomysł na tytuł?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Co do maratonów to są jeszcze opcje na rolkach i na wózkach inwalidzkich - i obie wersje wchodzą w grę. Maratony rowerowe też są - ale pewnie wtedy na większym dystansie bo 42km na rowerze to nie jest oczywiście nieporównywalnie krótszy czasowo dystans do przebycia niż maraton biegiem więc pewnie wysiłkowo bardziej to odpowiednik bieganych 10km a nie maratonów.Ryszard N. pisze: Mnie natomiast interesuje, dlaczego maraton można trochę przejść, trochę przebiec a nie można trochę przejść i trochę przejechać na rowerze,... Podczas ostatniego maratonu w Poznaniu był przypadek gdzie jeden maratończyk trochę przebiegł i trochę przejechał. Nie słyszałem aby go zdyskwalifikowano,...
A co do tego oszusta z Poznania co część trasy rowerem przejechał - to niestety problem jest w tym, że nikt oficjalnie go na tym nie przyłapał. Prawdopodobnie w toi-toiu zdjął numer startowy i wyszedł jako widz-cywil korzystając z podstawionego roweru i na ostatnich kilometrach podobną operację w odwrotną stronę zrobił. Po zakończeniu biegu jak już został na forum zdemaskowany - sam oddał medal i w wersji oficjalnej wyników nie jest już ujęty. Organizator nie złapał go za rękę i sam z siebie na podstawie domysłow nie mógł (nie chciało mu się sprawdzać) nikogo zdyskwalifikować. Tak samo jak mając wiedzę, że ktoś się nakoksował - ale nie mając oficjalnych wyników badań nie może takiego delikwenta wykluczyć.
A co do meritum sam całego maratonu nie przebiegłem - miałem bardzo duże problemy i musiałem przeplatać go marszami a nawet już myślałem żeby się poddać i zejść z trasy - to nie uważam się za wybrakowanego maratończyka, chociaż mam duży niedosyt, że nie pokonałem go w takim stylu w jakim chciałem. Ale uważam może mam dosyć kontrowersyjne poglądy i dla mnie maratończyk to także ktoś kto maraton traktuje maraton jako "swój dystans" nawet jeśli nie w 100% biegiem i nawet jeśli to nie jest jego ulubiony/najszybszy typ biegu.
-
- Dyskutant
- Posty: 35
- Rejestracja: 21 sty 2012, 10:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dokładnie tak! W ogóle mam odczucie że część z wypowiedzi jest w rodzaju "ja tu byłem pierwszy, jest nas niewielu i nikogo nie wpuszczamy". Dajcie spokój - niech Pan Staszek przebiegnie, niech się chłopak cieszy. A skoro potraficie to przebiec 2 godziny szybciej, to tym większe ukłony Pan Staszek będzie dla Was miał, jak zobaczy z czym to się je.saper pisze:Ja tam w ogole nie rozumie jak mozna miec problem z ludzmi ktorzy biegna na zawodach za mna(Toba). "Problemem" sa Ci ktorzy biegna przede mna(Toba) i to ich trzeba eliminowac ... przyspieszajac z biegu na bieg oczywiscie .
Biegajcie dla siebie a nie innych a wtedy nie bedziecie mieli tylu problemikow.
Pozdrowka
saper
To forum ma chyba trochę dwie twarze. Jedna to ta, w której część użytkowników dzieli się radami, uwagami i robi to z pozytywnym nastawieniem, które innych wciąga w grupę. A druga twarz pokazuje, że maraton to elita.
Biegnijcie i pozwólcie biec.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
albo iść.
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
Ja swój pierwszy maraton przebiegłem w całości, mimo, że od 32km miałem około 10000 razy chęć się zatrzymać, to walczyłem przez godzine ze sobą, bo wiedziałem, że jak stane nawet na chwile to będe miał niedosyt... że jednak nie dałem rady, mimo, że bym ukończył... ale jest to psychika każdego z osobna.
Mijałem ludzi, którzy się zatrzymywali, mimo, że sam walczyłem z bólem i psychiką, to krzyczałem do nich, dopingowałem, wielu na ten widok wstawało i zaczynało walkę od nowa... po to właśnie jesteśmy, żeby się wpsierać w walce, to, że ja gdybym się zatrzymał miałbym niedosyt, nie oznacza, że trzeba kims gardzić, że się zatrzymał, wszyscy jestesmy biegaczami, grupą społeczną, coraz silniejszą i każdy powinien uszanować każdego, jakby nie było ludzi biegających 4 i 5h to "elita" biegająca w okolicach 3h nie byłaby elitą tylko szarym końcem, daleko za zawodowami... WIĘC GDZIE JEST PROBLEM
otóż problemu nie ma, szanujmy każdego tak samo jak siebie, nie znamy okoliczności i wielu aspektów życia innych osób, nie wiemy z czym i jak walczą, jak się przygotowują, co przeszli w życiu i po co im bieganie...
pamiętam w tym roku w Bełchatowie dublowałem starszą Panią, krzyczałem wtedy i biłej jej brawo, co zrobili za mną również inni, kobitka była szczęśliwa, również później bo biegu tryskała witalnością 20-latki
WIĘC KOMU PRZESZKADZA TA PANI? ... nikomu, przypominam tylko niektórym, że pięknym i młodym nie jest się cały czas, kiedyś też każdy z nas będzie starszym panem/panią, nie będzie biegał 3h, może nawet nie będzie 4h, ale będzie chciał... i co? ma czuć sie gorszy?
Mijałem ludzi, którzy się zatrzymywali, mimo, że sam walczyłem z bólem i psychiką, to krzyczałem do nich, dopingowałem, wielu na ten widok wstawało i zaczynało walkę od nowa... po to właśnie jesteśmy, żeby się wpsierać w walce, to, że ja gdybym się zatrzymał miałbym niedosyt, nie oznacza, że trzeba kims gardzić, że się zatrzymał, wszyscy jestesmy biegaczami, grupą społeczną, coraz silniejszą i każdy powinien uszanować każdego, jakby nie było ludzi biegających 4 i 5h to "elita" biegająca w okolicach 3h nie byłaby elitą tylko szarym końcem, daleko za zawodowami... WIĘC GDZIE JEST PROBLEM
otóż problemu nie ma, szanujmy każdego tak samo jak siebie, nie znamy okoliczności i wielu aspektów życia innych osób, nie wiemy z czym i jak walczą, jak się przygotowują, co przeszli w życiu i po co im bieganie...
pamiętam w tym roku w Bełchatowie dublowałem starszą Panią, krzyczałem wtedy i biłej jej brawo, co zrobili za mną również inni, kobitka była szczęśliwa, również później bo biegu tryskała witalnością 20-latki
WIĘC KOMU PRZESZKADZA TA PANI? ... nikomu, przypominam tylko niektórym, że pięknym i młodym nie jest się cały czas, kiedyś też każdy z nas będzie starszym panem/panią, nie będzie biegał 3h, może nawet nie będzie 4h, ale będzie chciał... i co? ma czuć sie gorszy?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
To kwestia tego jak sie sami czujemy, Tomek zreszta nigdzie tego nie neguje.
To jest dla mnie uczucie chwilowe, moze tak moglem sie czuc w 2002 roku. Gdyby teraz ktoś przedstawił mnie w jakimś środowisku: "To jest Adam, maratończyk", poczułbym sie glupio. Biegacz - to jest dla mnie właściwe określenie.
To jest dla mnie uczucie chwilowe, moze tak moglem sie czuc w 2002 roku. Gdyby teraz ktoś przedstawił mnie w jakimś środowisku: "To jest Adam, maratończyk", poczułbym sie glupio. Biegacz - to jest dla mnie właściwe określenie.
-
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 03 gru 2012, 21:49
- Życiówka na 10k: 39:17
- Życiówka w maratonie: 3:12:22
- Lokalizacja: Strømmen, Norwegia
Każdy powinien sam decydować, czy jest już maratończykiem, czy nie. Każdy ma inne cele, możliwości, potrzeby. A jak ktoś chce oszukiwać, żeby dostać medal, to ja się pytam: kogo on oszukuje, czy czasem nie siebie? Ja osobiście miałbym problemy ze spojrzeniem w lustro
Do. Or do not, There is no try.
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 27 wrz 2012, 20:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zdanie które chyba najlepiej obala argument osób które chciałyby poczuć się bardziej wyjątkowo tylko dlatego że biegają szybciej od innych.mariuszbugajniak pisze:jakby nie było ludzi biegających 4 i 5h to "elita" biegająca w okolicach 3h nie byłaby elitą tylko szarym końcem, daleko za zawodowami
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13005
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Gdy w 2010 przedstawiałeś mnie per mgr to zazgrzytało w moim systemie wartości, bo dawno już pordzewiała ta moja etykietka. Inżynier - to jest dla mnie właściwe określenie. Mianowanie czy odbieranie sobie tytułów najbardziej uwiera gdy sporna etykietka jest komuś wciąż świeżą. Przyglądanie się dyskusji czy problemom z niej wynikającym z perspektywy własnych doświadczeń sprzed dekady lub wcześniej, nie budzi emocji.Adam Klein pisze:To kwestia tego jak sie sami czujemy, Tomek zreszta nigdzie tego nie neguje.
To jest dla mnie uczucie chwilowe, moze tak moglem sie czuc w 2002 roku. Gdyby teraz ktoś przedstawił mnie w jakimś środowisku: "To jest Adam, maratończyk", poczułbym sie glupio. Biegacz - to jest dla mnie właściwe określenie.
Uważam, że sam tekst nie niesie jakiejś większej wartości dla czytelnika, ale może przyczyniać się do rozwijania warsztatu autora. To jedna z dróg rozwoju. Ryzykowna, bo od razu narażona na ostrą krytykę lecz też dająca szybkie efekty w postaci przewartościowań własnego systemu. To jak autor wykorzysta daną mu szansę publikacji jego tekstów, pokaże czas.
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
Zdania uczonych są podzielone:ragr pisze: mar·a·thon·er
n.
One that participates in a marathon
Definition of MARATHONER: one (as a runner) who takes part in a marathon
A "felieton" moim zdaniem słabiutki i nudny jak flaki z olejem, jedyne czym się broni to tym zdjęciem z pielgrzymki które stawia problem bycia/niebycia maratończykiem we właściwym świetle. 30 lat temu tak idiotycznego pytania kto to jest maratończyk nikomu nie przyszłoby do głowy postawić bo to każde dziecko wiedziało. A nawet dzisiaj jeśli zapytać o to osobę kompletnie nieinteresującą się bieganiem to też odpowie że to ktoś kto biega maratony. Natomiast sprawa staje się skomplikowana dopiero kiedy oddać głos ekspertom-praktykom. A że pewnie ponad 50% z nich maratony kończy spacerem to łatwo im na forum demokratycznie uchwalić że czarne jest białe i zakrzyczeć tych nieśmiało zgłaszających wątpliwości...