Psy na biegowych trasach

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
marek81
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 25 lis 2009, 10:17
Życiówka na 10k: 00:44:32
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

swgo czasu, pewna osoba hodująca i szkoląca psy a zarazem sama biegająca, podsunęła mi swoje refleksje. Otóż jej zdaniem, nie ma psa który nie reaguje na słowo kur..a. Twierdz, że zna je absolutnie każdy burek. Od psa za grube tysiące po wiejskiego kundla. Ba, nie tylko znają ale też każdemu się złe kojarzy. :usmiech: Po tym zwrocie, w najlepszym wypadku pada "do budy" , "na posłanie" nie rzadko po prosu obrywa smyczą czy na wsi z buta. Innymi słowy - następuje coś nieprzyjemnego. To magiczne słowo oznaczające : "jest złe, jeszcze nie wiem co zrobiłem, ale jest złe" Ponoć ważne jest to, aby nie ograniczać się do tegoż słowa, tylko posłać za nim jakaś wiązankę. Byle co, ważne zęby było głośno i stanowczo. Zdecydowana większość psów traci animusz i inicjatywa jest już po naszej stronie. Ponoć neutralizuje też właściciela burka - gdy widzi przerażonego psa sam też traci pewność siebie. :hej:
jacyś ochotnicy do przetestowania teorii? :hejhej:
Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
PATATAJEC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2048
Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
Życiówka na 10k: 00:44:26
Życiówka w maratonie: 04:33:53
Lokalizacja: KPN
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Hehehe, potestujemy :)
Awatar użytkownika
emm
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 07 mar 2010, 14:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice, Łódź i trochę Kraków

Nieprzeczytany post

bardzo chętnie przetestuję
tylko znajomi mówią mi, że jak wypowiadam to słowo, to brzmi ono 'słodko'...przez to moje wzmocnione rrrr
może na psy też słodycz podziała i zmiękną? :lalala:
Awatar użytkownika
marek81
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 25 lis 2009, 10:17
Życiówka na 10k: 00:44:32
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

emm, to nie ma być k.. a trafiłam szóstkę w lotka!!. raczej k..a burek wcina kopertę z moją wypłatą :hej:
Obrazek
Awatar użytkownika
emm
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 07 mar 2010, 14:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice, Łódź i trochę Kraków

Nieprzeczytany post

marek81, dzięki za radę ;)
gdy jestem szczęśliwa to zdarzy się, że bluzgam ale to nie jest 'k...a'
jak wypowiadam to słowo na k., to zawsze w zdenerwowaniu, a znajomi i tak mówią mi, że to słodkie...mama mówi co innego...
gab
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 04 lut 2010, 08:57

Nieprzeczytany post

Tutaj i o psich kupach http://www.obieganiu.pl/2010/04/skup-kup.html
A tu spora dyskusja o pieskach: http://www.obieganiu.pl/2010/02/psy-jak ... ciele.html

Ja kupuje odstraszacz psów...
Moja muza do biegania i sporo o bieganiu w ogóle na http://www.obieganiu.pl
A po treningu - wino, ale ekonomicznie ;) http://www.dotrzechdych.pl - droższe poza zasięgiem. Jak 3:00:00
Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

gab pisze: A tu spora dyskusja o pieskach: http://www.obieganiu.pl/2010/02/psy-jak ... ciele.html
Wow, teraz doceniam poziom naszego forum :). Na temat ale sporo inwektyw :ojnie: .
Krzysiek
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Ostatnio biegałem sobie po lesie ale w części jeszcze "publicznej" że to tak nazwę. Dwie Panie szły sobie z dwoma psami rasy jamnik, czyli "głupota" ponad wszystko ;) Standardowo psy na mnie naskoczyły i zamiast super !@#$% wciągającego i odstresowującego biegu zrobiła się kupa że hej. Powiedziałem tylko tym panią że mają bardzo ładne pieski ale wymagają takowe prowadzenia na smyczy w sąsiedztwie innych ludzi, kultura tych Pań pozostawiała wiele do życzenia bo Genia świat się zmienia i tylko szkoda że na gorsze co gorsze. Ludzie nie mają w sobie kultury poszanowania innej osoby mają głęboko w dupie że twoją pasją jest bieganie i nie znają tego iż nierównowaga emocjonalna podczas biegu przekłada się w dużym stopniu na stabilność ukł. krążenia np. Pal licho już ten układ krążenia, jak właściciel psa ma czelność mówić mi co ja mam robić, że mam se biegać gdzie indziej normalnie masakra, chamstwo, chamstwo i jeszcze raz chamstwo.

pozdro

ps. do wszystkich kozaków którzy posiadają psy, nie jesteście w stanie przewidzieć reakcji gadziny, nie ma takiej opcji, 100x zareaguje pozytywnie a za 101x upierdyka w kostkę albo odgryzie pół twarzy dwuletniej Karolince...
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
marek81
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 25 lis 2009, 10:17
Życiówka na 10k: 00:44:32
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

F@E pisze: ps. do wszystkich kozaków którzy posiadają psy, nie jesteście w stanie przewidzieć reakcji gadziny, nie ma takiej opcji, 100x zareaguje pozytywnie a za 101x upierdyka w kostkę albo odgryzie pół twarzy dwuletniej Karolince...
Dokładnie. Jaski czas temu, świetnie ułożony owczarek niemiecki moich znajomych, dziabnął dzieciaka na rolkach. szczęście, ze złapał za spodnie. Nikt nie wie dlaczego.. po prostu coś jej strzeliło do głowy i tyle. pies to pies. Nie pasi układ gwiazd, wiatr zawiał i przyniósł jakiś złe kojarzony zapach, przestraszył się czegoś, usłyszał jakiś nieprzyjemny dźwięk(ludzie czasem zapominają, że psa hałas może po prostu boleć, nie musi się czegoś bać) itd. Do tego są rasy które ganianie za celem mają w genach(wszelkiej maści psy myśliwskie i ich mieszanki), tylko właściciele zapominają co nabyli i są wielce zdziwieni, że burek za czymś goni.
Duży pies zazwyczaj tylko straszy ew. złapie za ciuchy. Ja się bardziej boje tych małych, te potrafią zaatakować Achillesy.
Uważam, że pies nawet nie musi iść na smyczy. Mnie wystarczy świadomość, iż właściciel kundla reaguje na moją obecność i nie pozwala psu się do mnie zbliżyć. Nie ważne czy biegam czy też jadę na rowerze.
Jeszcze inna sprawą są miejskie chodniki - wiecznie zasrane a człowieka z psem ni obiec ni przeskoczyć :oczko:

Ps. Jeszcze nigdy nie miałem jakieś scysji związanej z psem na mej biegowej trasie. Za to w poniedziałek musiałem przetestować lewy prosty - panowie z winkiem(dla odmiany pod ministerstwem sprawiedliwości) postanowili mnie po dopingować. Szkoda, że zabiegając mi na drogę(wtaczając się pod nogi?) i próbując mnie zatrzymać.
Obrazek
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

marek81 pisze: Jeszcze inna sprawą są miejskie chodniki - wiecznie zasrane a człowieka z psem ni obiec ni przeskoczyć :oczko:
Jak śnieg schodzi to mój kumpel zawsze gada że pojawiają się przebiśniegi :D
nawiasem mówiąc dodałbym właścicielom ładnie na talerzu, każdy je swoje :D
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Crazyfly
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 481
Rejestracja: 01 paź 2008, 15:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

F@E pisze:
marek81 pisze: Jeszcze inna sprawą są miejskie chodniki - wiecznie zasrane a człowieka z psem ni obiec ni przeskoczyć :oczko:

Jak śnieg schodzi to mój kumpel zawsze gada że pojawiają się przebiśniegi :D
nawiasem mówiąc dodałbym właścicielom ładnie na talerzu, każdy je swoje :D
Mam psa i biegam z psem jak moze to luzem jak nie to na krotko. Generalnie biegam po lesie i po plazy po klifach w Gdyni.
NIE UWAZAM ZE PSIA KUPA JEST CZYMS W PORZADKU na srodku chodnika czy na trawniku przed domem ale zareczam ze w lesie na klifie i na plazy jeszcze ani razu nie wdepnalem w psia kupe za to smieci po ludziach jest pelno, butelki puszki worki foliowe po wszystkim jak zacznie sie jeszcze cieplej i sezon turystyczny - wtedy juz jest totalna masakra. Szczegolnie rano na plazach. I nie jest tu problem w koszach bo one sa, smieci nalezy zabierac ze soba a nie rzucac za plecy albo uwazac ze splyna do morza - tak na zwrocona kiedys uwage dostalem odowiedz, przeciez fale splucza !!!! Psia kupa moze nie jest estetyczna i nie pachnie ladnie ale jest biodegradowalna a te smieci beda lezaly kilkadziesiat lat.
Ja po swoim psie sprzatam ale problem nie w psach ale w ich wlascicielach.
pzdr
andrzej/gdy

1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
Milagros
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 21 mar 2010, 15:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Nie raz na moich oczach bliska mi osoba została poważnie pogryziona przez psa. Broń boże nie były one bezpańskie, tylko właśnie podczas wyprowadzania na dwór. Przez to psy wywołują we mnie panikę i zupełnie nie mam gdzie biegać: dookoła bloku, między osiedlami, w parku, w lesie, wszędzie jest nakaz wyprowadzania na smyczy, do którego BARDZO niewiele osób się stosuje. Czasami wystarczy mocny kopniak, ale niestety tyczy się to jedynie małych psów. Co powinnam robić? Rzeczywiście stosować gaz pieprzowy? Może dzwonić po straż miejską? Człowiek jest bezsilny, bo przy takiej częstotliwości spotykania psów nie na smyczy gaz pieprzowy wyczerpie mi się po jednym biegu, a straż miejska zanim dotrze, to piesek już zdąży zrobić toaletę.
Awatar użytkownika
marek81
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 25 lis 2009, 10:17
Życiówka na 10k: 00:44:32
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Milagros pisze:Nie raz na moich oczach bliska mi osoba została poważnie pogryziona przez psa. Broń boże nie były one bezpańskie, tylko właśnie podczas wyprowadzania na dwór. Przez to psy wywołują we mnie panikę i zupełnie nie mam gdzie biegać: dookoła bloku, między osiedlami, w parku, w lesie, wszędzie jest nakaz wyprowadzania na smyczy, do którego BARDZO niewiele osób się stosuje. Czasami wystarczy mocny kopniak, ale niestety tyczy się to jedynie małych psów. Co powinnam robić? Rzeczywiście stosować gaz pieprzowy? Może dzwonić po straż miejską? Człowiek jest bezsilny, bo przy takiej częstotliwości spotykania psów nie na smyczy gaz pieprzowy wyczerpie mi się po jednym biegu, a straż miejska zanim dotrze, to piesek już zdąży zrobić toaletę.
też się boje obcych psów odkąd mam parę blizn na ciele po spotkaniu z jednym ale chętnie kupił bym psa. Miałem też wypadek samochodowy i jeżdżę dalej. Nie można popadać w paranoje. Pewne rzeczy trzeba przeboleć i lecieć dalej. Jeśli masz w okolicy miejsce gdzie biegają inni bądź jeździ się na rowerach to będzie to najlepsze miejsce. Ludzie szybko się uczą, ze trzeba uważać na tych "w ruchu". Tyle, że nie wszyscy mają komfort posiadania takiego miejsca.
ps.
Dla mnie brak psów na trasie jest takim samym kryterium doboru drogi jak ilość świateł, różnica wzniesień, szerokość ścieżki(możliwość swobodnego mijania innych), w przypadku robienia pętli - jej długość itd. :oczko:
ps. co do zakazów... Np. amstaf nie jest na liście raz agresywnych. Moja lepsza połowa ma Bordery - młode i szalone mieści się w limicie 20kg i może chodzić bez smyczy ale starsze, schorowane i otyłe limit już przekracza i powinno iść na smyczy. Gdzie tu logika :niewiem:
Obrazek
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Ja nie lubię gadziny odkąd pogryzł mnie pies ot tak, i poleżałem we wściekliźniarnianym w Bytomiu, przechodziłem na chodniku koło 14-16 letniej dziewczyny i ni z gruchy ni z pietruchy tak mnie rąbnął w łydkę że hej, poleciałem od razu do przychodni miejskiej i powiedziałem co się stało, zaraz dostałem zastrzyków dwa i skierowanie do Bytomia na obserwację, ponieważ zachowanie tego psa było wielce wątpliwe, tak się określił jeden z chirurgów który mnie przyjął.

pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
Sheima
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 167
Rejestracja: 15 kwie 2009, 13:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: okolice Lodzi

Nieprzeczytany post

mnie najbardziej irytuje iedy biegam siezkami pod lasem, a z domkow jednorodzinnych wylatuja wszelkiej masci szczekacze i wylaza przez rozwarte na osciez bramy.. raz juz tak jednego yorka zdeptalam na amen bo glosno ujadajac wlecial mi prosto pod nogi.. a najbardziej denerwuja mnie ci wszyscy pseudowlasciciele, ktorzy uwazaja, ze ich psy moga robic wszystko i wszedzie. sama mam psa i nie wyobrazam sobie takich sytuacji..
cats do not go for a walk to get somewhere but to explore :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ