

jacyś ochotnicy do przetestowania teorii?

Wow, teraz doceniam poziom naszego forumgab pisze: A tu spora dyskusja o pieskach: http://www.obieganiu.pl/2010/02/psy-jak ... ciele.html
Dokładnie. Jaski czas temu, świetnie ułożony owczarek niemiecki moich znajomych, dziabnął dzieciaka na rolkach. szczęście, ze złapał za spodnie. Nikt nie wie dlaczego.. po prostu coś jej strzeliło do głowy i tyle. pies to pies. Nie pasi układ gwiazd, wiatr zawiał i przyniósł jakiś złe kojarzony zapach, przestraszył się czegoś, usłyszał jakiś nieprzyjemny dźwięk(ludzie czasem zapominają, że psa hałas może po prostu boleć, nie musi się czegoś bać) itd. Do tego są rasy które ganianie za celem mają w genach(wszelkiej maści psy myśliwskie i ich mieszanki), tylko właściciele zapominają co nabyli i są wielce zdziwieni, że burek za czymś goni.F@E pisze: ps. do wszystkich kozaków którzy posiadają psy, nie jesteście w stanie przewidzieć reakcji gadziny, nie ma takiej opcji, 100x zareaguje pozytywnie a za 101x upierdyka w kostkę albo odgryzie pół twarzy dwuletniej Karolince...
Jak śnieg schodzi to mój kumpel zawsze gada że pojawiają się przebiśniegi :Dmarek81 pisze: Jeszcze inna sprawą są miejskie chodniki - wiecznie zasrane a człowieka z psem ni obiec ni przeskoczyć![]()
Mam psa i biegam z psem jak moze to luzem jak nie to na krotko. Generalnie biegam po lesie i po plazy po klifach w Gdyni.F@E pisze:marek81 pisze: Jeszcze inna sprawą są miejskie chodniki - wiecznie zasrane a człowieka z psem ni obiec ni przeskoczyć![]()
Jak śnieg schodzi to mój kumpel zawsze gada że pojawiają się przebiśniegi :D
nawiasem mówiąc dodałbym właścicielom ładnie na talerzu, każdy je swoje :D
też się boje obcych psów odkąd mam parę blizn na ciele po spotkaniu z jednym ale chętnie kupił bym psa. Miałem też wypadek samochodowy i jeżdżę dalej. Nie można popadać w paranoje. Pewne rzeczy trzeba przeboleć i lecieć dalej. Jeśli masz w okolicy miejsce gdzie biegają inni bądź jeździ się na rowerach to będzie to najlepsze miejsce. Ludzie szybko się uczą, ze trzeba uważać na tych "w ruchu". Tyle, że nie wszyscy mają komfort posiadania takiego miejsca.Milagros pisze:Nie raz na moich oczach bliska mi osoba została poważnie pogryziona przez psa. Broń boże nie były one bezpańskie, tylko właśnie podczas wyprowadzania na dwór. Przez to psy wywołują we mnie panikę i zupełnie nie mam gdzie biegać: dookoła bloku, między osiedlami, w parku, w lesie, wszędzie jest nakaz wyprowadzania na smyczy, do którego BARDZO niewiele osób się stosuje. Czasami wystarczy mocny kopniak, ale niestety tyczy się to jedynie małych psów. Co powinnam robić? Rzeczywiście stosować gaz pieprzowy? Może dzwonić po straż miejską? Człowiek jest bezsilny, bo przy takiej częstotliwości spotykania psów nie na smyczy gaz pieprzowy wyczerpie mi się po jednym biegu, a straż miejska zanim dotrze, to piesek już zdąży zrobić toaletę.