tomasz pisze:Nasuwa mi się kilka pytań i sugestii związanych z dyskusją.
Czy forumowicze chcieliby towarzyszyć napiętym dyskusjom o progu mleczajowym, bezrobociu i chudych wypłatach?
Czy bardziej interesująca jest dyskusja (nawet sprzeczka) odnośnie analizy występu maratończyków w Pekinie, czy może sprzeczki natury teologicznej?
Czy lepiej wymieniać dyskusje o tym jak lądować (pięta czy śródstopie) czy może dyskutować o sensie tarczy antyrakietowej?
Byłem ostatnio na badaniach w przychodni sportowej w której mierzyli mi próg mleczajowy (??).Niestety doktor powiedział, że jestem ogólnie słaby fizycznie. Jasne! Wiem dlaczego. Jestem chronicznie niedożwiony z powodu braku środków finansowych. Mój szef - gruba świnia powiedział że przy takim bezrobociu znajdzie na moje miejsce pięciu bez łaski i jeszcze obniżył mi pensję. No to z czego mam się dobrze odżywiać?
Jest o progu, bezrobociu i wypłacie? Jest. Na dwa następne Twoje zdania też mogę szybko napisać wypracowanko łączące te elementy, ale nie ma sensu robić śmietnika.
Jeden forumowicz odpowie na temat progu, drugi na temat bezrobocia, a trzeci na temat szefa - świni.
Każdy biegacz amator (albo przynajmniej większość) nie tylko biega i podnieca się olimpiadą, ale też pracuje, żyje, ogląda wiadomości i nieraz chciałby coś na ten temat powiedzieć albo usłyszeć - przeczytać.
Moim zdaniem problemu nie ma, bo takie dyskusje umierają śmiercią naturalną po 1-2 stronach, a przecież narzędzia administratora pozwalają sprawdzić które wątki są "nie ruszane" i spokojnie je wywalić.