las i pies

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

wciąga mnie ta dyskusja i nawet konstatuje, że więcej jest zwolenników prowadzenia psów na smyczy.

Interesujące jest też to, że puszczanie psa luzem nie jest - że tak powiem - zerojedynkowe. Bo jednak co innego jak pies jest ułożony i przyzwyczajony do biegaczy, bo jego właściciel biega (poza Gorolką znam paru innych i złego słowa nie powiem), a co innego tępi właściciele psów hodowanych na tzw. obronne, ktore nagradzane są jak na kogoś zaszczekają lub kogoś pogryzą. Prawo jest prawem, ale znane są nam wszystkich przecież pojęcia takie jak premedytacja, duża czy mała szkodliwość itp.

Ale Pit ma rację, ja też często jestem niekonsekwentny w przestrzeganiu prawa, i może dlatego powinniśmy trochę mniej zdecydowane poglądy wygłaszać na temat puszczania psów luzem.

Na koniec anegdotka:
biegnę sobie, piesek luzem, ja do właściciela, że w rezerwacie przyrody nie można puszczać psów luzem, a on mi na to, że to ja biegam luzem. Jego piesek poleciał kopnięty i zatrzymał się na drzewie (mały był), a facet przyjął postawę horyzontalną (rzucił się na mnie w obronie honoru i pieska). Pewnie nadal puszcza psa luzem, ale już mam nadzieję nie odszczekuje.

Strasznie jestem z tej historii dumny, ale jestem dumny...
ENTRE.PL Team
PKO
silos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 426
Rejestracja: 10 lis 2003, 18:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Częstochowa

Nieprzeczytany post

Też z  miła chęcią posłał bym w "kosmos"  tego piesk przed którym uciekałem i dzięki któremu mam kontuzje która lecze od pażdziernika 2003r.
[b]"Kto się ośmieli, wygrywa"[/b]
Awatar użytkownika
Janek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 775
Rejestracja: 19 cze 2001, 20:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Powiedz, PAwel, czy ten pies Cię zaatakował, obszczekał, czy w ogóle podbiegł, czy nawet nie podbiegł? Musiał przecież coś zrobić że go kopnąłeś?

Jako właściciel husky'ego nie wyobrażam sobie, żeby pies wyjątkowo przyjacielski i stworzony do biegania przeżył całe życie na powietrzu w kagańcu i na smyczy. Raczej jestem za zasadą odpowiedzialności za to, że pies zaatakował, a nie za to że mógł zaatakować. Także za odpowiedzialnoscią (karną) czlowieka za to, ze nieatakowany przez psa tego psa zaatakowal.  To drugie w Polsce raczej jest niestety nierealne. Niemniej ja będę czasem puszczał psa bez smyczy, a kagańcem dyszącego futrzaka też nie będę katował, mając pewność że człowieka nie ugryzie, chyba że złapany, kopnięty lub uderzony. W wypadku nieuzasadnionej agresji biegacza wobec psa zobowiąję się odpowiedzieć agresją moją wobec biegacza, raz mi się już zresztą taka sytuacja zdarzyła, choć agresja ograniczyła się do słów.

PAwel, może lepiej żebyśmy się nie spotkali, jak będę na spacerze z psem...

(Edited by Janek at 9:06 pm on May 18, 2004)
Największym zagrożeniem dla człowieczeństwa jest zwarta większość [i](H. Ibsen)[/i]
   [url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
Awatar użytkownika
Pit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1350
Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli

Nieprzeczytany post

Cieszę się Iwan że doceniasz niezmiennie wysoki poziom moich porównań.
Muszę się przyznać,ze dyskusja z adwersarzami podobnymi do Ciebie jest dla mnie zawsze źródłem nieopisanej rozkoszy.
Mam nadzieję,ze moje błyskotliwe porównanie ludzi i zwierząt nie zburzyło definitywnie subtelnej struktury Twej samoświadomosci.
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
Laszlo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 358
Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Raczej jestem za zasadą odpowiedzialności za to, że pies zaatakował, a nie za to że mógł zaatakować.
A co mi po tym, że odpowiesz karnie, jak ja będę miał rozwalone dajmy na to ścięgno i nie będę mógł biegać przez rok lub w skarajnym przypadku nigdy ? Widok Ciebie za kratkami (mało prawdopodobne) lub uśpionego psa (o którego miałeś dbać) nie ukoi mnie i nie przywróci włożonej pracy i marzeń....  Mieszkasz w bloku i nie masz działki - nie powinieneś mieć Haskiego, mimo wszystko chcesz wybiegać psa... żaden problem, linki istnieją a kaganiec nie zawsze jest potrzebny. Pies nie jest po to aby zaspokajać zachcianki człowieka - bo chce mieć psa - ale decydując się na psa (konkretnej rasy) zastanówmy się, czy możemy mu zapewnić odpowiednie warunki do życia... i to nie kosztem innych ludzi.

Na marginesie, jako właściciel Haskiego zapewne wiesz, że ta przyjacielska rasa swoje instynkty ma... z tego powodu ja się mojej córce na Haskiego nie zgodziłem, to wymagający pies.
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
Awatar użytkownika
Janek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 775
Rejestracja: 19 cze 2001, 20:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Laszlo. Ja nie słyszałem o przypadku zaatakowania człowieka przez huskiego, a znam tych huskich i ich właścicieli kilkanastu, w tym połowa w miastach. Co innego jeśli chodzi o inne zwierzęta (to ten instynkt łowiecki), ale ten problem zdaje się Cię nie interesuje. Jeśli nie ma szansy na to, że twoje ścięgno jest zagrożone, to ja nie będę "na wszelki wypadek" psa trzymał na uwięzi. Nie wydaje mi się, żebyś był odpowiednią osobą do oceny czy powinienem mieć huskiego i w jaki sposób mam go wyprowadzać.
Największym zagrożeniem dla człowieczeństwa jest zwarta większość [i](H. Ibsen)[/i]
   [url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
Awatar użytkownika
Kazig
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2518
Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Targówek
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przedwczoraj poleciało w TExp., że nawet sarny atakują.
DaB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1137
Rejestracja: 25 wrz 2002, 15:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Calkowicie zgadzam sie z Laszlo. Piszesz Janku, ze jestes za odpowiedzialnoscia wlasciciela, gdy pies juz ugryzie i ze jezeli uznasz, ze twoj pies nikomu krzywdy nie zrobi to nie ma problemu. Czyli, jesli pies biega jak opetany, goni rowerzystow, straszy dzieciaki, obwachuje spacerowiczow i ploszy zwierzeta lesne to wszystko jest OK, bo nikogo przeciez nie pogryzl - tak? Otoz ja jestem zdania, ze wlasnie wtedy wlasciciel czworonoga powinien juz byc przywolany do porzadku, bo pozwala, aby jego podopieczny prowokowal niebezpieczne sytuacje. Ugryzienie bedzie tu wiec tylko konsekwencja nieodpowiedzialnego zachowania.
To czy ktos ma miec psiaka, jest rzeczywiscie indywidualna sprawa, ale to w jaki sposob czworonoga wyprowadzac absolutnie NIE.
[url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Grupa Trójmiasto[/url]
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Hi, hi, Pit nie pochlebiaj sobie.:hejhej:
Lepiej zapytaj kolegów z SBBP, czy dla nich też komfort psychiczny psa i jego właściciela jest ważniejszy od bezpieczeństwa ludzi (w tym -dzieci).  Czy odstrzał wałęsających się po lasach psów jest, tym samym co przejeżdżanie pieszych na ulicy...
Quote: from Pit on 8:25 am on May 19, 2004
Muszę się przyznać,ze dyskusja z adwersarzami podobnymi do Ciebie jest dla mnie zawsze źródłem nieopisanej rozkoszy.
Rozkoszy natomiast powinieneś szukać gdzie indziej.  Ten rodzaj przeżywania rozkoszy jest bowiem charakterystyczny dla samotników i frustratów. Podobnie jak  przedkładanie towarzystwa i dobra zwierząt nad towarzystwo i dobro ludzi. Mając więc na względzie Twoje dobro, przerwę tą jałową dyskusję. Może to Cię zmusi do szukania samozadowolenia i rozkoszy gdzie indziej... Ukłony!

(Edited by Iwan at 9:50 am on May 19, 2004)
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Turecki44
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 297
Rejestracja: 15 wrz 2003, 10:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Rozumowanie Janka a propos psów jest podobne do takiego: jestem świetnym kierowcą, mam niezawodny samochód, więc mogę jeździć 140 km na godzinę w centrum miasta, i nie jest to moja wina, że inni się denerwują, kiedy szybko zmieniam pasy, poza tym zawsze zahamuję przed przejściem dla pieszych, a matki z wózkiem powinny mieć lepszy refleks, taki rajdowy najlepiej.
Turecki
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

Ivan, dziękuję, wyjąłeś mi to z ust:

CZY KOMFORT PSYCHICZNY PSA JEST WAŻNIEJSZY OD KOMFORTU PSYCHICZNEGO CZŁOWIEKA?

Dla mnie to pytanie retoryczne. Nadal pies w naszej szerokości geograficznej ma mniejsze prawa od człowieka i dyskusje nad tym czy można puszczać psa luzem jest równoznaczna z NEGATYWNĄ odpowiedzią na powyższe pytanie.

Oczywiście życie jest bogatsze niż przepisy i wszyscy się chyba zgodzimy, że czym innym jest bieganie z łagodnym psem po pustym lesie czy po łące, a co innego puszczanie dużego agresywnego psa w pobliżu pełnego placu zabaw dla dzieci.

Janek, ten piesek szczekał na mnie i niebezpiecznie zbliżał się do mojej mogi wiec dostał kopniaka. Ciekawe dlaczego bardziej interesujesz się losem pieska niż właściciela, który jak napisałem również został poszkodowany.

Nawiasem mówiąc współczuję życia z psem takim jak Husky pod jednym dachem, bo jego sierść jest pewnie wszędzie, począwszy od powierzchni czarnego garnituru, na dywanach, a skończywszy na zupie i innym pożywieniu. Widziałem już taki obrazek. :)
ENTRE.PL Team
Laszlo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 358
Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie wydaje mi się, żebyś był odpowiednią osobą do oceny czy powinienem mieć huskiego i w jaki sposób mam go wyprowadzać.
Nie odważyłbym się oceniać, czy powinieneś mieć huskiego lub wogóle jakiegoś innego psa. Jedyne do czego poczuwam prawo to ocena Twoich poglądów na sprawę wyprowadzania psa tam, gdzie przebywają inni ludzie czyli tam, gdzie ja lub moje dzieci mogą się znaleźć. W tych miejscach moje ścięgno jest zagrożone tak długo, jak Twój pies może do niego bez skrępowania podbiec. Możesz całą swoją duszą wierzyć w brak nieobiawionych zachowań Twojego psa. Nie zmuszaj mnie jednak proszę do podzielania Twojej wiary. O ile ja, Laszlo, byłbym wstanie pobiec sobie koło Twojego luźno latającego pupila bo mam styczność z psami, lubię je i w jakimś stopniu potrafię przewidzieć ich nastawienie, o tyle dla całej rzeszy innych byłby to problem równy z "gwałtem" na ich poczuciu bezpieczeństwa. Jesteś posiadaczem psa ? Ja też. Bądźmy zatem świadomi naszej odpowiedzialności nie tylko za zachowanie naszych zwierząt, ale i nastawienie reszty społeczeństwa do tego zagadnienia. Czy aby swoim postępowaniem nie prowokujemy agresywnych zachowań wobec psów ? Czy trzymanie psa na smyczy lub lince w miejscach przebywania innych osób to aż taki problem ? ... Odnoszę wrażenie, że to problem głównie dla posiadaczy psów niż samych zwierząt.

W Poznaniu na Cytadeli jest takie miejsce na uboczu, w fosie, gdzie zwyczajowo okoliczni mieszkańcy wyprowadzają swoje "większe" pieski. Tam też puszczają je wolno... i mi to odpowiada. Nigdy nie zapuszczam się biegiem w ten kawalek parku. Jest to na tyle "odgrodzone" od reszty terenu, że akceptują to inni bywalcy Cytadeli. Jest to przykład, że można się "dogadać" ponad prawem... Fakt, nie wszyscy posiadacze "większych" piesków stosują się do tego niepisanego paktu... w tym cały problem.
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
arcio
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 30
Rejestracja: 15 gru 2003, 13:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Nieprzeczytany post

Quote: from Janek on 9:29 am on May 19, 2004
Laszlo. Ja nie słyszałem o przypadku zaatakowania człowieka przez huskiego, a znam tych huskich i ich właścicieli kilkanastu.
Kilkunastu to żadna próba statystyczna, by na tej podstawie wyciągać ostateczne wnioski (myślę, że jedynie małe ułamki procentów czy promili populacji ludzkiej bywają pogryzione przez psy, ale nie zmienia to faktu, że jest to problem zauważalny). Skoro w specjalistycznych książkach piszą, które psy są wymagające, a które nie, to chyba te wymagające mogą być czasami bardziej niebezpieczne niż chomik, czy kanarek. Nie bądź więc mądrzejszy niż potrzeba.
Ciesz się, że masz dobrze ułożonego, odpowiedzialnego psa, ale niech Twoja wypowiedź nie będzie usprawiedliwieniem dla wszystkich, którym nie chce się ograniczać wolności psa, bo mu przykro (szczególnie jeśli właściciel nie biega i pies nie jest przyzwyczajony do widoku biegaczy, a idąc dalej także rowerzystów, dzieci, saren itp.). Mimo że tym ostatnim zdaniem starałem się pokazać, że akceptuję minimum swobody dla niektórych psów, to jednak wolałbym, by 100% psów była właściwie kontrolowane. Uniknąłbym dylematu, czy trafię na właściwego psa (nie wiem, czy ta moja potrzeba bezpieczeństwa to tylko ludzki egoizm i zła wola).
Awatar użytkownika
Janek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 775
Rejestracja: 19 cze 2001, 20:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Dowiadczenia moje z psami są takie: psy trzymane na uwięzi lub wyłącznie za ogrodzeniem są bardziej agresywne o tych, które mają możliwość obcowania z ludźmi i innymi psami. One muszą mieć szansę nauczyć się funkcjonować na ulicy. To właśnie bardzo duża energia huskich wymaga jaj skanalizwania, np. w formie biegów w zaprzęgu z psem w tzw. canicrossie (co robię i dlaczego zdecydowałem się na tę rasę).
Ale moja Szara ma dopiero 8 miesięcy, rośnie, i nie mogę jej jeszcze za bardzo obciążać. Dlatego te psy muszą mieć trochę luzu, a zazwyczaj tereny na których ten luz można zapewnić (np. parkowe tereny trawiaste z dala od ulic z samochodami) są lubiane także przez m.in. biegaczy.

Las, zwłaszcza rezerwat, to inna sprawa. Tam ze względu na instynkt łowiecki (sarny o których wspominał Kazig) muszą być na uwięzi. Ja nad tym psem naprawdę pracuję, wyrasta już z wieku szczenięcego i jego karność się polepsza. Na podstawie doświadczeń unikam sytuacji potencjalnie konfliktowych, np. saneczkowych górek czy sytuacji, gdy pies jest luzem a w okolicy jest konny patrol policji.

Nawet straznicy miejscy napuszczani przez ortodoksyjnych zwolenników wyprowadzania psów wyłącznie na smyczy i w kagańcu, przyznają że przepis jest nieżyciowy. Podstawą bezpieczeństwa jest znajomość podopiecznego i jego izolowanie w sytuacji gdy jest naprawdę niebezpieczny, a puszczanie wolno gdy nie. 90% właścicieli psów tym się kieruje i problemów większych zazwyczaj nie ma. Na każdym treningu spotykam co najmniej kilkanaście psów. Gdy nadbiegam część właścicieli zapina je na smycz, a część nie i te zwykle nie są agresywne, a fakt że pies do mnie podbiegnie nie traktuję jako sytuacji dramatycznej. Pies niebezpieczny luzem to margines, w ciągu kilkunastu lat biegania zdarzyło mi się takich sytuacji kilka, w tym jedna zakończona ugryzieniem. W tamtym przypadku właściciel doskonale wiedział że pies jest niebezpieczny i to właśnie świadczy o nim jak najgorzej. Ja wiem że dla ludzi mój pies jest bezpieczny.
Największym zagrożeniem dla człowieczeństwa jest zwarta większość [i](H. Ibsen)[/i]
   [url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
Awatar użytkownika
Janek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 775
Rejestracja: 19 cze 2001, 20:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

PAwel, też zdarzyło mi się kopnąć szczekającego tuż przy mojej nodze psa. W obronie własnej. W pierwszym twoim opisie sytauacji o agresji psa nie było mowy, tylko o tym że był luzem. Dlatego zapytałem.

Sami przyznajecie o możliwości puszczania psów w określonych miejscach, co ja i kilku innych właścicieli psów codziennie wieczorem w mojej okolicy robimy. Tam mogą się w stadku wzajemnie wyszumieć. Czyli jednak nie 100% kagańca i smyczy, co uważam za absurd.
Największym zagrożeniem dla człowieczeństwa jest zwarta większość [i](H. Ibsen)[/i]
   [url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ