Maciej Jagusiak – Chciałbym, by biegacze mieli świadomość ruchu | podcast bieganie.pl
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Racja, mój błąd. Chodziło mi o brzuchate, oczywiście.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
W tym materiale widać, że to już nie jest pose tylko raczej autorskie ćwiczenie. A na pewno autorska interpretacja. Aktywne włączenie dupy do biegu, to przede wszystkim uruchomienie wszystkich mięśni pośladka, czyli wielki, średni i mały. No ale jagoda aktywuje tylko średni jak sam mówi, tyle że w nodze wolnej. Włączenie dupy do biegania dotyczy nogi podporowej. Dupa będzie pełnić funkcję stabilizującą (minimalizowanie hipdropu i hipshiftu) ale też pełni wtedy funkcję napędową w odbiciu niemetabolicznym. Tyle, że to już zupełnie nie pose.
Na marginesie. Zauważcie, że analizy biegu jakie robi Romanov i jagoda są wykonywane w płaszczyźnie strzałkowej. Stabilizacje lub jej brak wykrywa się w płaszczyźnie czołowej. Pose jest więc analizowana dwuwymiarowo nie uwzględniając wszelkich rotacji w stawach, które nadają biegowi trójwymiarowości. Tego wszystkiego nie ma w pose i w ich opisach.
Na marginesie. Zauważcie, że analizy biegu jakie robi Romanov i jagoda są wykonywane w płaszczyźnie strzałkowej. Stabilizacje lub jej brak wykrywa się w płaszczyźnie czołowej. Pose jest więc analizowana dwuwymiarowo nie uwzględniając wszelkich rotacji w stawach, które nadają biegowi trójwymiarowości. Tego wszystkiego nie ma w pose i w ich opisach.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
W tym filmie jagoda przedstawia specjalistę od chodu, który mówi że w chodzie również mamy lądować pod środkiem ciężkości. Czyli overstriding w chodzie jest czymś nienaturalnym wg niego. Jagoda mu wtóruje stwierdzając, że zatraciliśmy umiejętność prawidłowego chodu. Wychodzi na to, że Kenijczycy też już zatracili umiejętność prawidłowego chodu.
Dolegliwości bólowe i próby zmiany na przykład wzorca chodu, to jest jakiś sposób na leczenie, ale to co prezentowane jest u jagody to manipulacje.
Dolegliwości bólowe i próby zmiany na przykład wzorca chodu, to jest jakiś sposób na leczenie, ale to co prezentowane jest u jagody to manipulacje.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dobra. Mam dość. Wszedłem w kolejny film jagody i albo kłamie, albo manipuluje. Być może ma jakieś wartościowe produkcje i można czegoś się dowiedzieć, ale ja już po prostu nie mam ochoty tego analizować.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4108
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Jeżeli karbon coś zmienia i być może napędza tylne wahadło, to płaszczkowaty też może.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4108
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
A co ja biomechanikiem jestem? No ale może tak, że płaszczkowaty pracuje przy zgiętym kolanie czyli w początkowej fazie tylnego wahadła i czym mocniej szarpnie, tym większe wahadło. Ale tylko może.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13614
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Chyba nie tak. Plaszczykowy pracuje cały cykl podporu i rozluźnia sie w "początkowej fazie tylnego wahadła". No i minimalne przy hamowaniu wahadła.
https://journals.biologists.com/jeb/art ... an-running
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4108
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Przy prostym kolanie to brzuchaty przejmuje obciążenia bo jest silniejszy, ale mniej wytrzymały i jak tylko ma okazie to odpoczywa. Przy stopie na podłożu w w końcowej fazie podporu płaszczkowaty musi pracować, odbija stopę od ziemi, owszem jak noga się oderwie i zaczyna się tylne wahadło to on już nie działa. No ale jak nadał początkowego pędu to łatwiej innym mięśniom wykończyć ten ruch. (tak może działać karbon ) Tak samo jest z półścięgnistym, działa na początku zginania a potem nie, pomógł w niekorzystnym położeniu, nadał pędu i odpoczywa.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13614
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Dalej nie i nie!pawo pisze: ↑25 maja 2023, 10:54 Przy prostym kolanie to brzuchaty przejmuje obciążenia bo jest silniejszy, ale mniej wytrzymały i jak tylko ma okazie to odpoczywa. Przy stopie na podłożu w w końcowej fazie podporu płaszczkowaty musi pracować, odbija stopę od ziemi, owszem jak noga się oderwie i zaczyna się tylne wahadło to on już nie działa. No ale jak nadał początkowego pędu to łatwiej innym mięśniom wykończyć ten ruch. (tak może działać karbon ) Tak samo jest z półścięgnistym, działa na początku zginania a potem nie, pomógł w niekorzystnym położeniu, nadał pędu i odpoczywa.
Płaszczkowaty jest 2x silniejszy jak brzuchaty (silniejszy jak silniejszy... musi więcej pracy wykonać). Płaszczkowaty pracuje przy całym podporze. Od początku do końca. A nawet troche przed faza podporu. Wystarczy spojrzeć na pomiar. To nie ma nic wspólnego z karbonem.
półścięgnistym? Napisz po łacińsku, żebym wiedział który masz na myśli, bo google mi wyrzuca rożne.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4108
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Cały czas tak, tak..
Jak wybijam się z palców żeby podskoczyć na prostych kolanach, to mięśnie tylne łydki pracują, ale jak już jestem w powietrzu to nie pracują, ą lecę nadal do góry. Czary czy co?
Po łacinie to: musculus semitendinosus
edit: a praca z siłą ma tyle wspólnego co maraton ze sprintem
Jak wybijam się z palców żeby podskoczyć na prostych kolanach, to mięśnie tylne łydki pracują, ale jak już jestem w powietrzu to nie pracują, ą lecę nadal do góry. Czary czy co?
Po łacinie to: musculus semitendinosus
edit: a praca z siłą ma tyle wspólnego co maraton ze sprintem
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13614
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nie filozofuj tylko zobacz co zostało zmierzone. NULL pracy w fazie lotu. Noge do gory ciągnie iliacus i psoas na początku i rectus femoris w środku fazy lotu.pawo pisze: ↑25 maja 2023, 12:06 Cały czas tak, tak..
Jak wybijam się z palców żeby podskoczyć na prostych kolanach, to mięśnie tylne łydki pracują, ale jak już jestem w powietrzu to nie pracują, ą lecę nadal do góry. Czary czy co?
Po łacinie to: musculus semitendinosus
edit: a praca z siłą ma tyle wspólnego co maraton ze sprintem
... czary... huhuhu
edit: a praca z siłą ma tyle wspólnego co maraton ze sprintem
Tez zobacz do Paper.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4108
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Rolli jak Cie kocham, to glindzisz. Nie mówię, że płaszczkowaty zgina podudzie w trakcie lotu, tylko że może nadać początkowej prędkości stopie. Piersiowy większy, czy zębate nie lecą razem z oszczepem, a jednak sam oszczep leci.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13614
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
No faktycznie. Koniec mojej dyskusji.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4108
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
To ja nie rozumiem o co się sprzeczamy. Bieg to nie martwy ciąg gdzie wykorzystujemy świadomie i przez chwilę mięśnie fazowe. Zgięcie nogi jednorazowo można tak rozpatrywać, że uaktywniamy dwójki i sobie zginamy. Biegnąc poza pracą niemetaboliczną, to w większości pracują mięśnie toniczne i jakieś powiązane łańcuchy które nadają pędu i hamują. A zresztą ja nie wiem, i już nie kłóćmy się, a poza tym to wszystko wina yacoola.