Komentarz do Felietonów Joanny Skutkiewicz
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł diagnozy antybiegowe
-
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 07 lip 2014, 18:23
- Życiówka na 10k: 36min 26s
- Życiówka w maratonie: 2h 57min 29s
ciekawi mnie opisana historia o kolce, czy rzeczywiście tak może być ?bieganie.pl pisze:Skomentuj artykuł diagnozy antybiegowe
czy można mieć problemy z powięziami, w okolicach brzucha, jak to sprawdzić. Bo sam miewam z tym problem, może nie tak często, ale zdarza się.
https://fantreningu.blogspot.com/
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Tak tak może być i tak często jest, wszystko jest przecież ze sobą połączone. A kolka to przecież też skutek jakiegoś tam napięcia, często przecież radzi się wtedy "rozluźnij się".PiotrMac pisze:ciekawi mnie opisana historia o kolce, czy rzeczywiście tak może być ?
Mnie kiedyś obudził w nocy silny ból brzucha, a rano już niemal nie mogłam się podnieść z powodu ból pleców, spięło mi się coś tam w mięśniach przykręgosłupowych, a nerwy odchodzące od kręgosłupa unerwiają też przecież mięśnie brzucha, stąd ból.
Trzeba iść do dobrego fizjo. Ja właśnie wczoraj byłam, poszłam z napięciem lewej strony i związanym z tym bólem w stopie, a okazało się, że napięcie mam w przeponie, przy silnym ucisku tej przepony wyraźnie ból promieniował do łydki.czy można mieć problemy z powięziami, w okolicach brzucha, jak to sprawdzić.
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł pan Rysiek na dopingu
-
- Stary Wyga
- Posty: 250
- Rejestracja: 15 sty 2010, 21:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Płock
Leczenie schorzeń lekami dostępnymi legalnie w aptekach zakupionych za przepisem lekarza (recepta), jak i zażywanie dopuszczonych do obrotu leków nie wymagających przepisania przez lekarza nie jest i nie może być w Polsce zakazane przepisami prawa powszechnie obowiązującego. Inną sprawą jest dobrowolne podjęcie aktywności dla, której dana organizacja ustala reguły uczestnictwa. A i tutaj kara jest tylko dyscyplinarna w obrębie danego związku sportowego. W Polsce penalizowane jest tylko podawanie środków dopingujących nieletnim.
-
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 07 lip 2014, 18:23
- Życiówka na 10k: 36min 26s
- Życiówka w maratonie: 2h 57min 29s
prawda jest taka, że leczenie się lekami nie spowoduje wzrostu wydolności czy siły.
aby taki wzrost miał miejsce trzeba by porządnie przedawkować.
norweskie biegaczki narciarskie nie przyjmowały dawek leczniczych tylko dawki końskie
aby taki wzrost miał miejsce trzeba by porządnie przedawkować.
norweskie biegaczki narciarskie nie przyjmowały dawek leczniczych tylko dawki końskie
https://fantreningu.blogspot.com/
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s
-
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 07 lip 2014, 18:23
- Życiówka na 10k: 36min 26s
- Życiówka w maratonie: 2h 57min 29s
a co do samych kontroli, to jestem ZA
nawet gdyby trzeba było płacić więcej za pakiet
nawet gdyby trzeba było płacić więcej za pakiet
https://fantreningu.blogspot.com/
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Wydolności i siły może nie, ale efekt jakiś tam może być. Taka np. pseudoefedryna ma m.in. efekt pobudzający, który jest odczuwalny już w niskich dawkach, myślę, że dwie tabletki cirrusa czy innego para-leku niby na katar, wystarczą. Więc w takich biegach utra czy innych rajdach długodystansowych mogła by się "przydać".PiotrMac pisze:prawda jest taka, że leczenie się lekami nie spowoduje wzrostu wydolności czy siły.
aby taki wzrost miał miejsce trzeba by porządnie przedawkować.
Co do wspomnianego przez Joannę ibupromu, to nie wiem, jaki może mieć niby efekt i w jakim celu można by go brać. I szczerze mówiąc, trochę się dziwię takim praktykom. Mi zdarzyło się, że musiałam na dużych dawkach ibupromu wspinać się w górach, bo coś tam mi się stało i ból był po prostu nie do wytrzymania a ja nie dość, że musiałam wytrzymać to jeszcze sprawnie funkcjonować, i zawsze robiłam to z duszą na ramieniu, że tak powiem, bo połączenie ibupromu i bardzo dużego wysiłku (odwodnienie itp.) może skończyć się słabo, choćby uszkodzeniem nerek. Więc czułam się trochę, że siedzę na bombie, ale była to konieczność, więc nie wiem, jak coś takiego można robić tylko dla osiągnięcia wyniku sportowego.
- Jarlaxle
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 23 kwie 2008, 22:44
- Życiówka na 10k: 32:26
- Życiówka w maratonie: brak
Na moje oko i u amatorów doping był zawsze powszechny, tudzież coś na jego kształt. Może doszło kilka nowych elementów do "motywacji" już nie tylko wynik, ale sława w social mediach
15 lat temu obserwowałem w szatniach przed biegami "dziadków" - czego to oni nie biorą po kątach, od aspiryny zaczynając, kończąc na Bóg wie czym.
Tam rywalizacja jest na całego - Stasiek, Gienek, Wiesio - wszyscy się znają, jeżdzą na starty po całym wojewódźtwie. Pudło w M50 to jest potem prestiż w gminie.
Raz się nawet panowie prawie pobili przed startem, bo nie mogli dojść do porozumienia kto jest lepszy.
Na dopingu się oczywiście nie kończy, podmiany numeru, skracanie trasy, co kto lubi.
Jeden się stuka w czoło i zastanawia po co, a drugi już w tym samym czasie się zastanawia na czym może jeszcze oszukać.
P.S
nie mam ogólnie nic do dziadków, posłużyli za reprezentacyjny przykład
15 lat temu obserwowałem w szatniach przed biegami "dziadków" - czego to oni nie biorą po kątach, od aspiryny zaczynając, kończąc na Bóg wie czym.
Tam rywalizacja jest na całego - Stasiek, Gienek, Wiesio - wszyscy się znają, jeżdzą na starty po całym wojewódźtwie. Pudło w M50 to jest potem prestiż w gminie.
Raz się nawet panowie prawie pobili przed startem, bo nie mogli dojść do porozumienia kto jest lepszy.
Na dopingu się oczywiście nie kończy, podmiany numeru, skracanie trasy, co kto lubi.
Jeden się stuka w czoło i zastanawia po co, a drugi już w tym samym czasie się zastanawia na czym może jeszcze oszukać.
P.S
nie mam ogólnie nic do dziadków, posłużyli za reprezentacyjny przykład
-
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 07 lip 2014, 18:23
- Życiówka na 10k: 36min 26s
- Życiówka w maratonie: 2h 57min 29s
to prawda, że jest, ale czy powszechny ?
Jeszcze mogę zrozumieć dziadków gdzie walczą o pudło , ale kiedyś jak trenowałem na siłowni taką pseudo kulturystykę, to zaskoczyłem panów w szatni , co jeden drugiemu zastrzyk robił. Tam pewnie chodził 1 cm w bicepsie więcej , pomijając to że byli zalani jak prosiaki.
Jeszcze mogę zrozumieć dziadków gdzie walczą o pudło , ale kiedyś jak trenowałem na siłowni taką pseudo kulturystykę, to zaskoczyłem panów w szatni , co jeden drugiemu zastrzyk robił. Tam pewnie chodził 1 cm w bicepsie więcej , pomijając to że byli zalani jak prosiaki.
https://fantreningu.blogspot.com/
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Jako Pan Rysiek muszę się odnieść do artykułu. Uważam, że ten artykuł to nie zły instruktaż. Wnioskuje z tego, że Joanna jest przedstawicielem handlowym jakiejś organizacji produkującej leki. Nigdy nic mnie nie boli, czasem utykam ale nie miałem pojęcia, że jakiś Ibuprom to preparat zwiększający wydolność. Raz tego użyłem za poradą ortopedy, przed maratonem w NY. Pięć dni po miałem już operację ale w maratonie, chyba po tym Ibupromie, mknąłem jak strzała. Mój wynik, 4h 37’ wzbudził powszechne zachwyt dziarsko maszerujących do mety. Pseudoefedryna w Cyrrusie jest dawką dozwoloną, no chyba że ktoś skonsumuje 5 sztuk. Wówczas nie jest oraz jest ryzyko, że po drodze konsument padnie na serce. Ale mając świadomość powszechnej sławy w social mediach, chyba warto paść. Najlepiej za linia mety.
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Ryszard, po prostu nie jesteś na bieżąco i to jakieś 20 lat
bo to już wieki mijają jak używano tussipectu czy słynnego mixa ACE (aspiryna + kofeina + efedryna) i to nie koniecznie do sportu, a w celach wręcz naukowych, bo akademickich
ileż to tytułów naukowych trzeba by cofnąć za doping...
bo to już wieki mijają jak używano tussipectu czy słynnego mixa ACE (aspiryna + kofeina + efedryna) i to nie koniecznie do sportu, a w celach wręcz naukowych, bo akademickich
ileż to tytułów naukowych trzeba by cofnąć za doping...
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2264
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Arku, Tusipect widziałem jak ciągnęli w krzakach i pomyśleć, że w kat M60/70 czyli za osiedlową sławę. Mam problem z tym jak nazwać główny motyw dla którego tyle poświęcenia własnego zdrowia.Arek Bielsko pisze:Ryszard, po prostu nie jesteś na bieżąco i to jakieś 20 lat
bo to już wieki mijają jak używano tussipectu czy słynnego mixa ACE (aspiryna + kofeina + efedryna) i to nie koniecznie do sportu, a w celach wręcz naukowych, bo akademickich
ileż to tytułów naukowych trzeba by cofnąć za doping...
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Głupota, debilizm, chora ambicja, czy jakoś tak
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł błogosławiona koza