A propos
zajawki, to według mnie doskonale oddaje ona charakter niedbalstwa i bezmyślności z jakimi spotkamy się podczas czytania książki.
Odpowiednio:
"(...) zaoszczędzoną energię możesz zainwestować w pokonanie
dotychczansowego rekordu twojego życia."
oraz
"(...) wprowadź proponowany przez Abshire'a
ośmiotygodniowy plan tygodniowy i ciesz się niezwykłymi efektami."
Tyle tytułem wstępu.
Poruszę teraz, jako po czwarte, ostatni aspekt analizowania książki, a mianowicie metodologię prezentacji pracy, a także jej merytoryczną wartość.
Z punktu widzenia przekładu ten aspekt nie ma znaczenia, gdyż w przypadku ewentualnego drugiego, poprawionego wydania książki, nie istnieje możliwość by ingerować, czy poddawać w wątpliwość zaprezentowane przez Abszajera teorie. Dany musiałby mówiąc krótko napisać swoją książkę od nowa. Tu jednak, gdzie kończą się potencjalne możliwości wydawnictwa, rozpoczyna się szerokie pole do dyskusji, na temat poruszanych przez Abszajera zagadnień.
Zaczynamy:
Strona 16, wiersz 12 od góry
Nic dziwnego, że przesadna pronacja czy supinacja (te pojęcia wyjaśnię szczegółowo w rozdziale 2) kostki zaczęły negatywnie wpływać na biegaczy.
Po pierwsze kłania się brak numeracji rozdziałów w spisie treści. Skupmy się jednak na tym na czym polega wg autora szczegółowość wyjaśnień.
W tym celu jest stworzony indeks haseł, żeby w łatwy sposób znaleźć szukane słowo. Przynajmniej teoretycznie.
W indeksie znajdujemy: pronacja
48,50,51,93,122, supinacja
50,91,95,130 (wytłuszczone numery stron dotyczą rozdziału 2).
str. 48 -
Przez niemal trzy dekady wśród producentów butów do biegania wiodącym hasłem było: "Koniec nadmiernej pronacji"
str. 49 (brak w indeksie) -
(...) nadmierna pronacja (ruch stopy do środka) powstaje właśnie z powodu mocnego uderzenia stopą o podłoże, przez co stopa i kostka stają się luźnym łącznikiem, bardzo podatnym na działanie sił obrotowych.
str. 50 -
Nadmierna pronacja i nadmierna supinacja (ruch stopy na zewnątrz) nie stanowią problemu, kiedy podczas biegania stawia się lekko stopy pod środkiem ciężkości. W takim przypadku kostka i tyłostopie są nieruchome i stabilne, gdyż ciało podtrzymywane jest przez mięśnie i kości, a rozcięgno podeszwowe, podbicie i zgięte kolano nie pozwalają stopie zanadto się przesunąć.
(...) Uznałem, że większość konstrukcji zapobiegających pronacji, jakie można znaleźć we współczesnych butach , nie rozwiązuje problemu, a wręcz przeciwnie, pogłębia go, gdyż nakłada na stopę i łydkę znacznie większe siły i jeszcze bardziej wytrąca biegacza z równowagi.
str. 51 -
"Firmy i sklepy z artykułami do biegania przez wiele lat wmawiały nam, że podwójnej grubości pianka pod piętą zatrzymuje lub spowalnia pronację, ale szczytowa pronacja nie odbywa się podczas kontaktu pięty z podłożem. (...)"
Kilka słów komentarza:
w książce panuje terminologiczny chaos, poniekąd wywołany przekładem, ale w głównej mierze zastosowaną metodologią lub jej brakiem.
Cały system, cała filozofia jaką stworzył Dany Abszajer opiera się w głównej mierze na zagadnieniach dotyczących stóp. Dlatego takie terminy jak pronacja, supinacja, ale także lądowanie na przodostopiu i śródstopiu wymagają gruntownego opisu, rozróżnienia, normowania czyli oceny np. nadpronacji i nadsupinacji, a także przedstawienia szczegółów na zdjęciach lub rysunkach. Tego w książce zabrakło, co bardzo obniża wartość merytoryczną pozycji. Tego nie da się poprawić korektą czy profesjonalnym tłumaczeniem dlatego Abszajer rozczarowuje, zwłaszcza gdy na wstępie dziękuje Brianowi Metzlerowi
"za wskazanie mi drogi na trudnych szlakach pisarstwa oraz za jego bezcenną pomoc w szlifowaniu języka tej książki."Od faceta, który siedzi w branży od 30 lat spodziewam się znacznie większego profesjonalizmu i perfekcji w przedstawianiu, jak sądzę, dorobku jego życia.