
Ostatnio miałam bliski kontakt z suką,skoczyła na mnie z zębiskami...normalnie się wystraszyłam i wkurzyłam na maxa.A właścicielka (starsza pani) jakoś nie widziała problemu i była zdziwiona,że ją opieprzyłam

Następne spotkanie miałam z dwoma kundlami...lazły za mną i warczały,raz jeden,raz drugi....jeden nawet musnął moją rękę,ale nie ugryzł...uff
Pamiętałam porady...weż kamień...albo patyk.Niestety wkoło był tylko śnieg...dwa psy i ja.
Odkąd śnieg zasypał moją wioskę i okoliczne,ludziom pozacinały się bramy i pojawiło się więcej psów na wolności.