W końcu wypowiedział sie ktoś z grupy.
Brawo Edyta! Za odwagę i stanowisko.
Myślę, ze jak ktoś tu już zauważył, Artur Osman nie powinien być w roli głównej tej grupy. Niestety "dzięki" Wam do niej urasta.
Najważniejsi są zawodnicy i dajcie szansę im, bo wyciąganie "brudów" Osmanowi bije też w zawodników, a moze przede wszystkim, bo jeśli grupa sie z tego powodu rozpadnie czy przestanie funkcjonowac to będzie Wasza wina!!
Ciekawe, czy wtedy napiszesz, że zawaliłeś-może niektórym przyszłość ze swojego środowiska??!! A moze bedziesz dumny ze "wylejesz dziecko razem z kąpielą"? Zobaczymy!
Zapytaj Marion czy jak zawróciła to czuła sie brudna, moze nie miała wody...
Mam dziwne wrażenie,że w sporcie kwalifikowanym doping to rzecz powszechna i akceptowalna a sprawą jest czy daną osobę złapię czy nie. A jak złapią to myślenie: trudno, dałeś się złapać. Cóż czy ja wiem czy takie polskie? Nie bez powodu były przypadki w ostatnich 2 latach,że organizatorzy nie zapraszali danego zawodnika na zawody a niektórym nawet nie pozwalano przebywać na stadionie, ba kiedy dowiadywano się,że trenerem jest dopingowicz natychmiast reagowano nawet sugerując zmianę trenera - te historie dotyczyły np. Linforda Ch, Marion Jones itd.
Cały czas powtarzamy,że inicjatywa jest wspaniała,że trzymamy kciuki za ekipę maratończyków tylko jest też dalszy ciąg zdania,że mamy ograniczone zaufanie do osoby, która jednak została zdyskwalifikowana za doping.
Ps. Do tego trudno mieć większe zaufanie kiedy widzi się jak dopingowicze są drugi raz łapani czyli nie zmieniło to wcale ich podejścia.
Tak jak mówię, nie ma tu zawiści, ot piękna sprawa tylko nie taka prosta
sudołek pisze:W końcu wypowiedział sie ktoś z grupy.
Brawo Edyta! Za odwagę i stanowisko.
Myślę, ze jak ktoś tu już zauważył, Artur Osman nie powinien być w roli głównej tej grupy. Niestety "dzięki" Wam do niej urasta.
Najważniejsi są zawodnicy i dajcie szansę im, bo wyciąganie "brudów" Osmanowi bije też w zawodników, a moze przede wszystkim, bo jeśli grupa sie z tego powodu rozpadnie czy przestanie funkcjonowac to będzie Wasza wina!!
Ciekawe, czy wtedy napiszesz, że zawaliłeś-może niektórym przyszłość ze swojego środowiska??!! A moze bedziesz dumny ze "wylejesz dziecko razem z kąpielą"? Zobaczymy!
Zapytaj Marion czy jak zawróciła to czuła sie brudna, moze nie miała wody...
Pozdrawiam
Zgadzam się. Z pewnością kredyt zaufania należy dać. Mam nadzieję,że za 3-5 lat nie zawiedziemy się. Oczywiście dyskutować też powinniśmy, dzięki temu wiadomo jaka jest opinia środowiska sportowego.
Co do Marion... nie mogę już patrzeć na filmy gdy stoi na podium uśmiechnięta zgarniając złote medale (odbierając tym samym komuś innemu), gdy kłamała ,że jest czysta i potem po latach gdy wiadomo,że dźgała się strzykawkami i mówi - tak te medale zdobyte były na dopingu.
To oszukanie wszystkich... a czasu, miejsc, wydarzeń już się nie cofnie...ale cóż pazerność na wielkie pieniądze była większa.
Sudołek - pretensji nie powinieneś mieć do mnie, a do tych, którzy zrobili dopingowicza dyrektorem. Gdyby nie oni - nie byłoby afery. Mylisz się też co do tego, czego oczekują sponsorzy - dla sponsora wyniki nie są celem samym w sobie. Celem jest utrwalanie wizerunku firmy oraz budowanie pozytywnych skojarzeń z nim - to są podstawy marketingu. Czy kojarzenie Mbanku z dopingiem w sporcie jest pozytywne? Ktoś, jak widać, uznał, że tak.
Mylisz się też co do oceny moich motywów - nie ma tu ani zazdrości, ani małostkowości. Na pewno też problem nie powstał "dzięki nam". Jestem jednym z nielicznych, którzy głośno mówią o tym, że w sporcie najważniejsze są zdrowe zasady i pewien rodzaj etyki. Wiem jednak, że tak jak ja myśli wiele osób - mam przecież prywatne kontakty z zawodnikami, trenerami, działaczami. Z różnych powodów nie wszyscy chcą się wypowiadać publicznie.
Zgadzam się z tym, że "brudy Osmana" biją w zawodników. Przykro mi z tego powodu, ale o tym można było pomyśleć wcześniej. Było logiczne i nawet dziecko mogło się domyślić, że jeśli będzie jakaś konferencja prasowa, ogłaszająca powstanie grupy, to pierwsze, o co spyta dziennikarz PAP, Wyborczej, Przeglądu - będzie: dlaczego dyrektorem grupy jest człowiek skazany za doping? Padło akurat na mnie, że ja pierwszy zadałem to pytanie (jako pierwsi dowiedzieliśmy się prywatnymi kanałami, że taka grupa powstanie) - ale wina za ten stan rzeczy leży po stronie tych, którzy grupę tworzyli.
Powiem tak - gdyby bieganie.pl tworzył facet, który był skazany za doping - nie znalazłbym się w tej redakcji. Na szczęście - chociaż Sudołek uważa chyba inaczej - to my tu jesteśmy po jasnej stronie mocy. To nie ja mam się tłumaczyć. To nie ja mam ciemną kartę w życiorysie. Co więcej - kilka miesięcy temu, kiedy stworzenie grupy było dopiero w planach, ostrzegaliśmy, że mianowanie takiego, a nie innego dyrektora przyniesie złe emocje.
Skąd wiesz, że PAP, Wyborcza i inne media zadadzą to pytanie jako pierwsze, jeśli zadadzą. No chyba, że Ty będziesz na tej konferencji to robisz to na pewno. Odpowiedź może być choćby taka:
Artur Osman został Dyrektorem grupy, bo to był jego pomysł i razem, z mBank go zrealizowaliśmy. W ten sposób chciał pokazać siebie w innym świetle. Zna się bardzo dobrze na marketingu, na sprawach organizacyjnych na tym, jak zagwarantować najlepsze warunki dla Tej Grupy. Zna środowisko. Koniec tematu!
Zamykamy sprawę dopingu, dla nas to jest przeszłość i chcemy by teraz mógł nam pomóc jako Dyrektor grupy. Dostaje nową szansę.
W odpowiedzi:
Nie wiem, może mi by się nie podobało gdybym miał przyjąć do pracy kogoś, kto ma tatuaż (też może chwila słabości, niestety nieodwracalna), bliznę na ciele, zielone oczy albo kręcone włosy...
Nie wiem, jakie masz kategorie rekrutacji, ale jeśli jest ktoś w czymś dobry to ja zamknąłbym przeszłość w szufladzie i dałbym mu kolejną szansę. Ty chyba nie zrobiłbyś tego na pewno...niestety.
Powstała kiedyś sportowa grupa. Miała zdobyć określoną ilość medali, sukcesy sportowe. Niestety się do końca nie udało i nie było ważne, że mieli dobry wizerunek.
Chciałbym, aby mBank kojarzyli z sukcesem sportowym i z dobrą organizacją, oraz z dawaniem szansy każdemu, kto do nich przyjdzie!!!
Mam tu na myśli każdego człowieka: bogatego, biednego, o dobrej i złej przeszłości, kogoś, kto jest biały i czarny a przede wszystkim każdego, kto chce byś z mBank!
Elite Cafe - to właśnie było wspaniałe. Świetny wizerunek i wszyscy rozumieli ,że nie zawsze udaje im się zdobyć założone cele - medale.
Skąd wiesz, że PAP, Wyborcza i inne media zadadzą to pytanie jako pierwsze, jeśli zadadzą. No chyba, że Ty będziesz na tej konferencji to robisz to na pewno.
Oczywiście ,że mogliby takiego pytania nie zadać. Nie od dzisiaj wiadomo,że wielu dziennikarzy to laicy a prócz piłki nożnej o LA wiedzą ledwo podstawy.
Dziwne porównywanie tatuażu do dopingu....choć jest coś wspólnego...jak już się zrobi jeden to ma się ochotę na kolejne.
I jeszcze coś wspólnego..... bardzo trudno to zmazać.
A jeśli chodzi już o marketing to jak widać chyba słabo z tym marketingiem skoro wyszła taka niejasna sprawa.
I zrozumieć trzeba też to,że są ludzie którzy krzyczą w oburzeniu gdy widzą i wiedzą o dopingowiczu.
Ps. Nigdy do końca nie dowiemy się czy było to świadome lub pod osłoną kontuzji wzięty niedozwolony doping czy też brak odpowiedzialności i nie zgłoszenie tego. Może zawodnicy specjalnie nie zgłaszają takich faktów o braniu leków bo wtedy na 100% szczegółowo by ich zbadano i wykryto jeszcze inne specyfiki?
Czy jeśli Tomasz Lipiec po wyjściu z więzienia zostanie Dyrektorem Sportowym grupy chodziarskiej - wszystko będzie ok ?
Jakie musiałyby dla Ciebie zostać przekroczone granice abyś uznał, że z niektórymi się juz nie wspólpracuje ?
No jak , przecież najpierw został złapany na dopingu a potem jako Minister narobił wałków i poszedł siedzieć.
hehhehehe to była ta jego druga szansa. To pewnie 1000-ny przykład ,że jak ktoś raz to zrobi to nawet w innych dziedzinach życia chce pójść na skróty.
dlatego jako sportowcy dopingowiczom mówimy nie.
A Lipiec mógł tyle zrobić. I co miał być kredyt zaufania mimo,że przykoksował? taaaaa...... dostał taką okazję a tylko zhańbił środowisko lekkoatletów.
Minister lekkoatleta i jeszcze okazało się,że kryminalista.
Czy gdyby wtedy ktoś ostro zaprotestował to przynajmniej nie byłoby dopingowicza przy korycie, który kolejny raz złe świadectwo dał la LA.
sudołek pisze:
Chciałbym, aby mBank kojarzyli z sukcesem sportowym i z dobrą organizacją, oraz z dawaniem szansy każdemu, kto do nich przyjdzie!!!
Mam tu na myśli każdego człowieka: bogatego, biednego, o dobrej i złej przeszłości, kogoś, kto jest biały i czarny a przede wszystkim każdego, kto chce byś z mBank!
Grzegorz Sudoł
Niezła antyreklama.
Szanowny Grzegorzu, rozumiem ,że gdybym za sprawą dopingu odebrał Ci 3 tytuły mistrzowskie oraz wyjazd na IO do Aten i za 3-4 lata powiedział: sorry ale chciałem sobie poświrować medalami i uczestniczyć w IO to nie miałbyś mi teraz za złe gdyby został opiekunem twojej grupy?
Rozumiem,że nie miałbyś żalu ,że w 2004 to nie ty pojechałeś walczyć na trasie tylko innych nieuczciwy chodziarz? I nigdy nie dowiedziałbyś się które miejsce zajmiesz?
Ale ja teraz bym powiedział...nie martw się Grzegorz...pojedziesz do Pekinu i odegrasz sobie Ateny...
To paranoja.
Ps. Choć wiem,że do Pekinu postanowiłeś nie pojechać ale podaję sytuację dla zobrazowania sprawy.
dokładnie Fredzio. Również jestem ciekawy odpowiedzi na Twoje pytanie. Prawda jest taka, że jeśli miesięcznik BIEGANIE mnie wysłałby na taką konferencję na pewno zadałbym takie "dlaczego człowiek, który kiedyś oszukiwał, został złapany na dopingu teraz jest dyrektorem grupy sportowej". Tak jak pisał wcześniej Marcin, takie sprawy trzeba nagłaśniać i izolować takich ludzi od sportu. Sama inicjatywa powstania grupy naprawdę wspaniała i popieram ją w 100%. Zobaczcie sami, gdyby nie osoba pana Osmana na tym stanowisku komentarze brzmiałby by pewnie "super sprawa", "fajna inicjatywa Mbanku", wystarczyło tylko na tym stanowisku postawić jakiegoś "pionka", a Artur Osman mógł sobie działać na korzyść grupy.
sudołek pisze:Skąd wiesz, że PAP, Wyborcza i inne media zadadzą to pytanie jako pierwsze, jeśli zadadzą.
Stąd, że ja też jestem dziennikarzem. Sam byłem pół roku w PAP jako stażysta. Moi znajomi ze studiów są rozsiani po wszystkich redakcjach. Znam też innych dziennikarzy. Poza tym - to pytanie zadał sobie chyba każdy, kto ujrzał na naszej stronie tekst o grupie.
Teraz - ja nie mam nic przeciwko dawaniu drugie szansy, tym bardziej takiej. Ale to wymagałoby otwartego powiedzenia kibicom tego, co ty napisałeś: "popełniłem błąd, teraz chę zrobić coś pożytecznego". Zamiast tego jednak próbowano na ten temat milczeć i zarzucać nieczyste intencje tym, którzy milczeć nie mają zamiaru.
Nie zwracasz uwagi na wychowawczy walor całej tej sytuacji. Chciałbyś uczyć swoich przyszłych podopiecznych lub dzieci tego, że "koksuj, oszukuj, a zostaniesz ministrem lub ważnym dyrektorem"? Ja, przyznam, wolałbym uczyć czego innego.
Arti:
Piszesz, że:
"Ps. Choć wiem,że do Pekinu postanowiłeś nie pojechać ale podaję sytuację dla zobrazowania sprawy"
Roszczaruje Cie i podam do Twojej informacji, że do Pekinu jadę.
Widzę, że niektórych betonów nie warto próbowac krószyć. Przepraszam jeśli kogos uraziłem...
Nie przekonam Was, ale cieszę się, że przekonalem siebie do Artura Osmana. Też po przeczytaniu iż został złapany na dopingu miałem złośc i niesmak, gdyz go znałem. Razi mnie doping, ale czasem tak jest. Mozna sie pomylić, można nawet nieświadomie niedopilnowac niektorych procedur. Sam kiedys sie bałem, bo moja informacja o oszczyknieciu kolana nie doszła czytelnie do IAAF i co, gdyby mnie zdyskwalifikowali to miałbym pretensje do "rzeczy martwych"
Pisze to nie po to by usprawiedliwiać Artura Osmana, tylko by Wam uświadomic pewne sytuacje.
Apropos T.Lipiec udowodnił swojąniewinnoś w sprawie dopingu, tylko tego już nikt nie chciał nagłośnić aco gorsze nikt nie chce pamietać.
To, co stało sie później to inna sytuacja, niestety. Poczekamy do jej zakończenia.
Wiem, jakim jednak jest człowiekiem Artur Osman.
Zwróciłem sie do niego o pomoc w znaleieniu sponsora, który pomoże mi w trudnej sytuacji. Było to zaraz po uzyskaniu njlepszego tegorocznego wyniku na świecie w chodzie na 50km i minimum Olimpijskiego.
Nie odmówił mi, a co wiecej wskazał potencjalnych sponsorów!
Pozyskałem strategicnego sponsora
Poza tym, każdy odpowiada za siebie i ja też mam w umowie klauzure dotyczącą dopingu. Sprawa jest jasna.
Mam takie wrażenie,że Wy tu prowadzicie jakąś prywatną wewnętrzną wojne!Znam Nagórka znam Artura znam też naczelnego Fredzia,wszystkich lubię ale nie wszyscy lubią się wzajemnie,a każdy z nich działa myśli,że w słusznej sprawie.Jestem Członkiem grupy TEAM mBank Maraton,jestem wdzięczny Arturowi za to że stworzył wraz innymi taką super grupe!Mimo tego,że nie popieram dopingu,nie mam nic przeciwko temu,żeby Artur nam dopomaga,byłem już w jednej takiej"profesjonalnej" grupie:SPORTEVOLUTION i przez pół roku,Dyrektor tej Grupy odezwał sie do mnie ze dwa trzy razy,postanowiłem odejść z tej grupy,gdyż tam nie czułem się jak pod profesjonalną Opieką, teraz jestem w TEAM-ie mBank Maraton,mamy podpisane konkretne umowy,atmosfera jest miła i dziękuję tym,którzy docenili mnie i pozwolili mi być w TEAM-ie!a To,że Artur został kiedyś złapany nie ma dla mnie najmiejszego znaczenia,swoje przeżył został zawieszony na dwa lata i jest już po sprawie!Ludzie trzeba dawać drugą szanse i Wierze,a newet już to wiem,że Artur spełni się w Osobie-dyrektora-Opiekuna Grupy!Jest Wiele osób którzy byli złapani na dopingu i dostali drugą szanse,niektórzy z niej nie skorzystali a dalej szli złą drogą a inni i miedzyinnymi Artur skorzystali z tej szansy!Marcin,albo już nie pamiętam kto to napisał,bo dużo tu postów Prosze nie pisz,że moze Artur może będzie nam pomagał jak odpowiednio mamy się dopingować .Każdy jest z nas w Grupie dorosły i każdy ma swojego trenera i lekarza zapewne,a o sprawach dopingu nie mam mowy w naszym TEAM-ie!Dziękuje Paweł Ochal
sudołek pisze:Arti:
Piszesz, że:
"Ps. Choć wiem,że do Pekinu postanowiłeś nie pojechać ale podaję sytuację dla zobrazowania sprawy"
Roszczaruje Cie i podam do Twojej informacji, że do Pekinu jadę.
Widzę, że niektórych betonów nie warto próbowac krószyć. Przepraszam jeśli kogos uraziłem...
Nie przekonam Was, ale cieszę się, że przekonalem siebie do Artura Osmana. Też po przeczytaniu iż został złapany na dopingu miałem złośc i niesmak, gdyz go znałem. Razi mnie doping, ale czasem tak jest. Mozna sie pomylić, można nawet nieświadomie niedopilnowac niektorych procedur. Sam kiedys sie bałem, bo moja informacja o oszczyknieciu kolana nie doszła czytelnie do IAAF i co, gdyby mnie zdyskwalifikowali to miałbym pretensje do "rzeczy martwych"
Pisze to nie po to by usprawiedliwiać Artura Osmana, tylko by Wam uświadomic pewne sytuacje.
Apropos T.Lipiec udowodnił swojąniewinnoś w sprawie dopingu, tylko tego już nikt nie chciał nagłośnić aco gorsze nikt nie chce pamietać.
To, co stało sie później to inna sytuacja, niestety. Poczekamy do jej zakończenia.
Wiem, jakim jednak jest człowiekiem Artur Osman.
Zwróciłem sie do niego o pomoc w znaleieniu sponsora, który pomoże mi w trudnej sytuacji. Było to zaraz po uzyskaniu njlepszego tegorocznego wyniku na świecie w chodzie na 50km i minimum Olimpijskiego.
Nie odmówił mi, a co wiecej wskazał potencjalnych sponsorów!
Pozyskałem strategicnego sponsora
Poza tym, każdy odpowiada za siebie i ja też mam w umowie klauzure dotyczącą dopingu. Sprawa jest jasna.
Sudołek
Nie wiem co lub kogo miałeś na myśli pisząc o betonie.
Jakie to rozczarowanie? Przecież należą Ci się gratulacje i szacunek. Nie kumam takiego nastawienia.
Źle nie życzyłem a pisałem na podstawie Twoich słów. Jak teraz rozumiem nie planujesz tam startu na 20km a na 50km. I teraz wszystko jasne.
Zatem niepotrzebne takie unoszenie się
Nikt tu nikomu źle nie życzy bo zależy nam na tym by LA się rozwijała i nasi reprezentanci odnosili sukcesy
Grzegorzu proszę odpowiedz na zadane przeze mnie pytanie opisujące potencjalną sytuację opiekuna grupy.
To przykre co piszą niektórzy na temat Artura. Trzeba poznać tego człowieka aby wydawać na jego temat osąd. Błędy popełnia każdy.
mBank był świadomy jego przeszłości, i dał mu szanse ze względu na profesjonalizm z jakim angażuje się w projekt.
Trzymam kciuki za zawodników mBank Maraton Team i sukces całej grupy.