meryt fajnie napisales...
Podoba mi sie.
Nie zapomne swojego pierwszego maratonu- nigdy nie bieglem wczesniej w polamartonie wiec start ponad tysiaca ludzi byl dla mnie bardzo wzruszajacy, cisza oddechy i tupot nog, tam czulem bliskosc boga i lzy mi poplynely ze szczescia, ze moge biec w maratonie, wiedzialem ze bedzie ciezko, ale wiedizalem tez ze nigdy sie nie poddam i bede czescia tej spolecznosci. I choc bylo naprawde ciezko i moment uniesienia minal, a do mety sie skradalem to jednak ukonczylem maraton i do dizsiaj jest to dla mnie moment spotkania z Bogiem...
Bieganie a modlitwa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 741
- Rejestracja: 13 maja 2002, 10:30
- Życiówka na 10k: 36:49
- Życiówka w maratonie: 2:59:44
- Lokalizacja: Banino koło Gdańska
Tego akapitu o człowieku-bogu to nie rozumiem. Niby z jakiej racji ma być bogiem? Najwyżej dzieckiem bożym a to już różnicaQuote: from Ralphi on 6:54 am on April 16, 2004
A przecież centrum wiary jest Człowiek. Jeżeli uświadomi sobie jeszcze dodatkowo swój potencjał, to, że to porzekadło niesie prawdę, mamy boga.
Kazdy z nas ma w sobie pierwiastem boży, prawie każdy z niego korzysta, gdyż jest naszą naturą, lecz nie każdy jest tego świadomy.
Nie chcę tu robić przewrotu i dyskutować z Chrześcijanami. Szanuję ich. Ba, nawet wiem, że ich Bóg istnieje. Istnieje, ponieważ oni w niego wierzą. Bo to nie bóg stworzył człowieka, tylko Człowiek boga.

Przydałby się jakiś obiektywny dowód na nieistnienie boga? Lub chociaż na to, że człowiek stworzył boga?
Tak sobie pomyślałem, że ateiści i panteiści mają podobny poziom wiary co wierzący w Boga osobowego, bo przecież muszą wierzyć w to co mówią.
No bo przyznaj Ralphi, że w tym temacie sam rozum jest na przegranej pozycji.
[url=http://www.biegajznami.pl/GT]forum Grupy Trójmiasto[/url], [url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Strona GT[/url], [url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=13&Itemid=21]GT Challenge 2007[/url]
- Ralphi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 304
- Rejestracja: 27 lip 2003, 14:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
krzysiekk, heh w tym momencie jestem pochłonięty zgłębianiem myśli Feuerbacha, ale postaram się odpowiedzieć 
Dowód na nieistnienie boga? Był już taki, który się tym zajmował
(Właściwie były to dowody na nieistnienie Boga) Ale ja nie uważam, że bóg/Bóg nie istnieje... Wręcz przeciwnie. A dlaczego człowiek stworzył Boga? Dzięki swojej gorącej wierze, pragnieniu i potrzebie jego istnienia.
-------------------------------
Tak sobie pomyślałem, że ateiści i panteiści mają podobny poziom wiary co wierzący w Boga osobowego, bo przecież muszą wierzyć w to co mówią.
--------------------------------
Oczywiście, że tak
--------------------------------
No bo przyznaj Ralphi, że w tym temacie sam rozum jest na przegranej pozycji.
----------------------------------
No i tu się nie mogę z Tobą zgodzić. Sam fakt, że ta dyskusja jest prowadzona, jest wynikiem naszych rozumów. Moje poglądy są wynikiem jego pracy
A Twoje??
-------------------------------------
Tak sobie pomyślałem, że ateiści i panteiści mają podobny poziom wiary co wierzący w Boga osobowego, bo przecież muszą wierzyć w to co mówią.
No bo przyznaj Ralphi, że w tym temacie sam rozum jest na przegranej pozycji.
-----------------------------------------------
A tutaj nie mogę się jakoś doszukać związku przyczynowo skutkowego.....
Co do tego Człowieka - boga, chciałbym Cię zapytać czy słyszałeś o koncepcji nadświadomości ??
Nadświadomość wydaje się być pierwiastkiem boskim ukrytym w każdym z nas.
Zacytuję samego siebie : Czy znacie istoty zdolne do większych aktów boskich niż Ludzie? Jako jedyni mieszkańcy tego Świata mamy świadomą moc twórczą. Oczywiście wszystko zależy od samoświadomości.....
Rzecz w tym, że nasze możliwości są nieograniczone (ograniczeniem jest poziom rozwoju - wykorzystujemy maksymalnie do 30% możliwości naszego umysłu, reszty jeszcze nie odkryliśmy) i iście boskie.
Wracam do Feuerbacha
Zachęcam do dyskusji.

Dowód na nieistnienie boga? Był już taki, który się tym zajmował

-------------------------------
Tak sobie pomyślałem, że ateiści i panteiści mają podobny poziom wiary co wierzący w Boga osobowego, bo przecież muszą wierzyć w to co mówią.
--------------------------------
Oczywiście, że tak

--------------------------------
No bo przyznaj Ralphi, że w tym temacie sam rozum jest na przegranej pozycji.
----------------------------------
No i tu się nie mogę z Tobą zgodzić. Sam fakt, że ta dyskusja jest prowadzona, jest wynikiem naszych rozumów. Moje poglądy są wynikiem jego pracy

-------------------------------------
Tak sobie pomyślałem, że ateiści i panteiści mają podobny poziom wiary co wierzący w Boga osobowego, bo przecież muszą wierzyć w to co mówią.
No bo przyznaj Ralphi, że w tym temacie sam rozum jest na przegranej pozycji.
-----------------------------------------------
A tutaj nie mogę się jakoś doszukać związku przyczynowo skutkowego.....

Co do tego Człowieka - boga, chciałbym Cię zapytać czy słyszałeś o koncepcji nadświadomości ??
Nadświadomość wydaje się być pierwiastkiem boskim ukrytym w każdym z nas.
Zacytuję samego siebie : Czy znacie istoty zdolne do większych aktów boskich niż Ludzie? Jako jedyni mieszkańcy tego Świata mamy świadomą moc twórczą. Oczywiście wszystko zależy od samoświadomości.....
Rzecz w tym, że nasze możliwości są nieograniczone (ograniczeniem jest poziom rozwoju - wykorzystujemy maksymalnie do 30% możliwości naszego umysłu, reszty jeszcze nie odkryliśmy) i iście boskie.
Wracam do Feuerbacha

Zachęcam do dyskusji.
Istota ludzka powinna umieć zmieniać pieluszki, zaplanować inwazję, zarżnąć wieprza, sterować statkiem, zaprojektować budynek, napisać sonet, (...), ugotować smaczny posiłek, walczyć skutecznie, umrzeć bohatersko. Specjalizacja jest dla insektów.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 741
- Rejestracja: 13 maja 2002, 10:30
- Życiówka na 10k: 36:49
- Życiówka w maratonie: 2:59:44
- Lokalizacja: Banino koło Gdańska
Ralphi, czyli wierzysz w Boga stworzonego przez człowieka.
Ja akurat odwrotnie. Wierzę w Boga, który stworzył człowieka.
Tutaj pojawia się pytanie o początek. Ja akurat wierzę/rozumuję, że ktoś musiał nasz wielki wszechświat stworzyć. I tym kimś był Bóg. Na dodatek wierzę, że jest to ten sam Bóg, którego znamy z Biblii.
Feuerbacha i jego myśli nie znam. Może jakiś króciutki zarys jego poglądów?
Korzystamy tutaj z pojęć wiary i rozumu ale wspólnie ich nie zdefiniowaliśmy, tak samo jak związku pomiędzy nimi i być może stąd wynika nieporozumienie. Zgadzam się, że rozum jest konieczny, bo trudno wyobrazić sobie wiarę bez rozumu. A wiara? Wiara łączy się zawsze z czymś, czego nie rozumiemy do końca. Tak jest z Bogiem. Ale jestem sceptyczny co do tego, że człowiek będzie kiedykolwiek znał odpowiedzi na wszystkie pytania. Dlatego myślę
, że wiara jest nam niezbędna tak jak woda i powietrze.
Ja akurat odwrotnie. Wierzę w Boga, który stworzył człowieka.

Tutaj pojawia się pytanie o początek. Ja akurat wierzę/rozumuję, że ktoś musiał nasz wielki wszechświat stworzyć. I tym kimś był Bóg. Na dodatek wierzę, że jest to ten sam Bóg, którego znamy z Biblii.
Feuerbacha i jego myśli nie znam. Może jakiś króciutki zarys jego poglądów?
Korzystamy tutaj z pojęć wiary i rozumu ale wspólnie ich nie zdefiniowaliśmy, tak samo jak związku pomiędzy nimi i być może stąd wynika nieporozumienie. Zgadzam się, że rozum jest konieczny, bo trudno wyobrazić sobie wiarę bez rozumu. A wiara? Wiara łączy się zawsze z czymś, czego nie rozumiemy do końca. Tak jest z Bogiem. Ale jestem sceptyczny co do tego, że człowiek będzie kiedykolwiek znał odpowiedzi na wszystkie pytania. Dlatego myślę

[url=http://www.biegajznami.pl/GT]forum Grupy Trójmiasto[/url], [url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Strona GT[/url], [url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=13&Itemid=21]GT Challenge 2007[/url]
- Malsson
- Stary Wyga
- Posty: 173
- Rejestracja: 14 kwie 2004, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dla racjonalistów. Najwiekszym dowodem na istnienie Boga jest Jego manifestacja złamania naturalnego prawa. Tym prawem jest coś więcej niż pokonanie grawitacji, technika już dawno to osiągnęła! Nigdy natomiast rozum ludzki i jego dokonania techiki nie złamie naturalnego prawa danego człowiekowi przez Boga, które Biblijnie brzmi: "jak postanowione ludziom umrzeć, a potem sąd". Bóg złamał prawo śmierci przez manifestację zmartwychwstania Jezusa dnia trzeciego. Najwięksi historycy Rzymscy ówczesnych czasów a do nich zaliczany jest Józef Flawiusz potwierdzają ten historyczny fakt. Jeżeli Jezus zmartwychwstał tokto za nim stał? Jaka moc złamała to prawo? Ani Budda, ani Kriszna, ani Lenin, i żaden inny "wielki" nie zmartwychwstali bo tego dokonać nie mogą. Zmarwtychwstanie Jezusa nie przyjmujemy wiarą, ale jest to fakt historyczny /ponad 24000 rękopisów przetrwało do dnia dzisiejszego, które o tym mówią/. Ludzie racjonalni, nie odsuwajcie tego faktu historycznego traktując go jako bajkę, ponieważ w taki sposób wy tworzycie historię na bazie tego w co wierzycie a w co nie wierzycie pomijając fakty!
"Łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; Nie z uczynków aby się kto nie chlubił" - Ef.2:8
Malsson GG4961246
Malsson GG4961246