Komentarz do artykułu Wypadek śmiertelny w trakcie Orlen Warsaw Marathon

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Turecki44 pisze: Nie bardzo, bo jednak lekarz bierze odpowiedzialność za badanie. W sumie to można też zlikwidować okresowe badania techniczne pojazdów, bo pan Zenek podbije dowód w trzy sekundy i grat wyjeżdża na ulicę. Ale chyba nie o to chodzi?
To jest dobre porównanie. Kilka razy widziałem, jakie szroty przechodziły badanie techniczne "bo tej pekniętej szyby to ja nie widziałem", "a ten ręczny to Panu nie trzyma, podbijemy, ale podjedzie Pan do warsztatu"... Tak samo jak ktoś 3 tygodnie po badaniu pojedzie do warsztatu Pana Zenka hamulce naprawić i później cisnie 150 po autostradzie, bo przecież Pan Zenek od 30 lat hamulce naprawia... Oczywiście nie wszyscy tacy są, większość jednak dba i robi porządnie - ale to nie jest tak, że obowiązkowe badania techniczne to jakieś panaceum jest...

Tak samo - jeśli chcemy obowiązkowe badania dla biegaczy, to może też wprowadzić obowiązkowy pomiar wagi/tłuszczu w KFC i McDonalds czy innych kebabowniach?
biegam ultra i w górach :)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Jupiter
Wyga
Wyga
Posty: 117
Rejestracja: 05 paź 2006, 23:03
Życiówka na 10k: 44:16
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wyoming teraz Greentown :-)
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Turecki44 pisze:Niektórzy piszą o kosztach. Zajrzałem na stronę jednej z największych klinik sieciowych i mają tam pakiet biegacza za 450 złotych. Myślę, że w mniej topowych ośrodkach można zrobić morfologię i EKG za 200 - 300 złotych, a przecież mamy też lekarzy państwowych. I porównać to z kasą jaką biegacze wydają na bieganie: same buty mogą więcej kosztować, a są biegi, gdzie wpisowe jest takie... nie mówiąc o wszelkich gadżetach, dojazdach itp.

To co przeczytałem o wypadku poruszyło mnie . Nie zdawałem sobie sprawy, że to co widziałem na tych kilometrach będzie miało taki tragiczny finał. Kiedy przebiegałem Zawodnik leżał na trawniku w pozycji bocznej bezpiecznej, co właśnie potwierdzał w kontakcie chyba telefonicznym ratownik/ wolontariusz do jednostki karetki .W biegu przez moment mocno zastanawiałem się co się wydarzyło ,że zastosowano właśnie taki środek . Sygnał karetki w kierunku centrum za moment się pojawił.

...
Ale co do badań, takie z autopsji
to był mój drugi start w maratonie . Przed pierwszym we wrześniu zeszłego roku. Po namowach , a wręcz zostałem zmuszony przez żonę wykonałem prywatnie
( tu mała dygresja kolega pojawiła się w gabinecie kardiologa NFZ aby zbadać serce usłyszał : Ale po co ??? skoro pan biega to jest pan zdrowy)
,
-chyba po raz pierwszy badania serca EKG i echo . Wszystko wyszło w mirę dobrze . Stwierdzono przerost jednej z komór ale to podobno efekt trenowania i lekkie znikome niedomknięcie zastawki . ( piszę z pamięci więc mam nadzieję ze terminów lekarskich nie przekręciłem.
Na gwiazdkę dostałem pakiet biegacza w Falck - badanie krwi , klatka ,spirometria , wywiad z kardiologiem i test HR max...
To wypadło bardzo słabo , pomimo że powiedziałem jaki mam staż biegowy i w jakim czasie robię te 10km . po prostu po 18 minutach ( nie czułem że to jest max) na bieżni przerwano test i lekarz powiedział że to bardzo dobry wynik . Pomiar 181 bmp , wtedy zacząłem się dopytywać że na zawodach kiedy już lecę w " trupa " to na finiszu pojawia się 191-193 ( podkreślając że urządzenia biegowe / zegarki może nie są aż tak dokładne i obarczone błędem . Lekarz odpowiedział mi tylko że oni mają takie procedury i nie mogę tego robić - pomimo że przed tym badaniem i podpisywałem oświadczenie w którym były statystyki zgonów .
Awatar użytkownika
MariuszBie
Wyga
Wyga
Posty: 142
Rejestracja: 11 paź 2015, 16:48
Życiówka na 10k: 0:46:18
Życiówka w maratonie: 4:34:24
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Od kiedy bierze lekarz odpowiedzialnosc za zdrowie pacjeta?
On podpisuje tylko ze nic nie znalazl, a nie ze nic nie ma.
Rolli nie jestem lekarzem i nie wiem jakie tam są dokładnie przypadki, ale chyba np w przypadku gdy lekarz przeprowadzając wywiad z biegaczem dowiaduje się, że w rodzinie bywały zawały serca, udary, nadciśnienie itp. nie zleci odpowiednich badań lub źle je zinterpretuje z nie uwagi czy nie wiedzy to proszę cię, że to nie wina lekarza.

A to czy lekarz bierze lub powinien wziąć odpowiedzialność, a tym czy lekarz zostanie skazany to dwie różne rzeczy.
Biegam od - 18.10.15 r - 97 kg/178 cm
5 - (2017): 22:29;
10 - (2016): 46:18;
HM - (2016): 1:46:23;
M - (2016): 04:34:24;

Obrazek
MOJE STARTY !
kojot19922
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 382
Rejestracja: 03 maja 2014, 17:57
Życiówka na 10k: 42:15
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Żadnych przymusowych badań! Jeżeli ktoś wierzy, że zwiększy to w jakikolwiek bezpieczeństwo to albo jest głupi albo naiwny. Jak wygląda nasza służba zdrowia to każdy wie, nie będzie żadnym problemem załatwić sobie takich badań, grałem kilkanaście lat w piłkę nożną, jest obowiązek badań i co z tego? Jak były przypadki śmiertelne tak dalej są, a trzeba tylko płacić za badania.
Awatar użytkownika
Arek Bielsko
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1004
Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

zdecydowanie i kategoryczne NIE dla obowiązkowych (no i obowiązkowo płatnych) badań wszytkich amatorów biegaczy (sportowców) !!!
dlaczegóż? kilka argumentów z życia wziętych:

1) jak wygląda wizyta u lekarza i próba "użebrania" skierowania na badania? pewnie większość zna to z własnego doswiadczenia, u mnie to już kilka razy wyglądało tak:
- prosze o skierowanie na badania moczu, krwi...
- a po co to panu? chory pan jest czy jak?
- nie, ale trenuje sporo i lubie wiedzieć co i jak?
- aha...
- tylko prosze o rozszerzony lipidogram, potas, sód, ferrytyna...
- o Boże! a po co to panu??

i tak ta ŻENUJĄCA rozmowa z "lekarzem" wygląda
po czymś takim, taki lekarz powinien dostać nagane z wpisem do akt! 3 nagany i wylot!

2) patrzy potem taki "lekarz" na wyniki i czyta
- uuu... cholesterol 230! za wysoki, musi pan go koniecznie obniżyć!

dlatego już nie chodze z wynikami do lekarza, dziekuje za takie porady

3) zaswiadczenie "na sztuke" od lekarza, który sam jest anty-przykładem (nadwaga, papierochy, 5 etatów, dyżury 48h, itp) jest w ogóle bez sensu

4) kolejna sprawa to odpowiednie przygotowanie do badań, bo jak ktoś sie zbada dzień, dwa po maratonie, albo po mega mocnym tygodniu treningowym (i nie powie o tym, a lekarz przeciez o to nie zapyta), to wyniki badań mogą wykazać, że pacjent jest w stanie agonalnym... a zrobione już kilka dni później, na pełnym wypoczynku, pokażą, że jednak tryska zdrowiem...
więc jakie wnioski po takich badaniach?

5) odpowiedzialność lekarska?? hahahahaha!!!

6) pamiętam ile sie musiałem nakombinować, żeby zdobyc podpis i pieczątke pod deklaracją na UTMB... kilku lekarzy sie wystraszyło, bo to było strasznie formalnie wygladające pismo, no i w ingliszu, a to już było przegięcie :)

7) jak ktoś ma ukrytą wadę serca, to żadne podstawowe badania tego nie wykryją, dopiero jak zawodnik idzie na zawodach na maxa, to wychodzi... no i mamy klops!

8) modne są ostatnio historie "from zero to hero", czyli 30-letni kanapowiec-browarowiec nagle wpada na fantastyczny pomysł zrobienia życiówki w HM lub co gorsza M...
znowu tragedia gotowa

9) no i jeszcze sprawa taka, że obecnie amatorzy sie strasznie koksują, albo naprawde konkretnymi rzeczami (od znajomych z siłki), albo różnymi dopalaczami, pobudzaczami, mega dawkami kofeiny i innymi ciekawymi wynalazkami... wszystko to bez kontroli, na pałę!
najpierw mega haj, potem sajdy, organizm świruje


to chyba wystarczy...
Arek
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13599
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

MariuszBie pisze:
Rolli pisze: A to czy lekarz bierze lub powinien wziąć odpowiedzialność, a tym czy lekarz zostanie skazany to dwie różne rzeczy.
Jak myslisz, ile kierowcow bedzie stawac na czerwonym swietle, jak za wypatki z tego powodu spowodowane bedzie bral odpowiedzialnosc ale nie bedzie ponosil zadnej kary?

O alkoholu juz nie pisze.
rodoif
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 14 cze 2016, 17:40
Życiówka na 10k: 39:50
Życiówka w maratonie: 3:10:25
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

1. Kiedyś (jeszcze zanim zacząłem biegać) chciałem się zapisać na Berlin Maraton na rolkach. Była tam taka ankieta dotycząca zdrowia. Wypełniłem ją uczciwie i mi pokazało że powinienem iść do lekarza aby sprawdził. Oczywiście moje BMI, ilość treningów etc były słabe i nie powinienem był tam startować. Taka ankieta fajnie to uświadamia i to mi się spodobało. Nie wiem czy nadal to mają.
2. Jeśli chodzi o ten przypadek to chyba najwięcej się dowiecie z tego wpisu https://www.facebook.com/dominikaultrar ... 26/?type=3
3. W niedzielę biegnę Maraton. Jutro robię badania krwi - ciągle odkładane. Mam kartę Medicover z najmniejszym pakietem (pewnie wiele korposzczurów taką też ma) i bez problemu po telefonicznej konsultacji z ich internistą zlecił krew + mocz + ekg i konsultacje.
4. Zrobię sobie też próbę wysiłkową przed jesiennymi startami.

Każdy ma swój rozum i powinien dbać o siebie. Porównanie z samochodami jest o tyle nietrafione, że niesprawny samochód jest zagrożeniem dla innych uczestników ruchu a chory biegacz tylko dla siebie.

I jeszcze takie rzeczy są godne pochwały http://biegi.szpot.pl/index.php/225-dar ... ikow-biegu
Turecki44
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 297
Rejestracja: 15 wrz 2003, 10:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

marek84 pisze: To jest dobre porównanie. Kilka razy widziałem, jakie szroty przechodziły badanie techniczne "bo tej pekniętej szyby to ja nie widziałem", "a ten ręczny to Panu nie trzyma, podbijemy, ale podjedzie Pan do warsztatu"... Tak samo jak ktoś 3 tygodnie po badaniu pojedzie do warsztatu Pana Zenka hamulce naprawić i później cisnie 150 po autostradzie, bo przecież Pan Zenek od 30 lat hamulce naprawia... Oczywiście nie wszyscy tacy są, większość jednak dba i robi porządnie - ale to nie jest tak, że obowiązkowe badania techniczne to jakieś panaceum jest...

Tak samo - jeśli chcemy obowiązkowe badania dla biegaczy, to może też wprowadzić obowiązkowy pomiar wagi/tłuszczu w KFC i McDonalds czy innych kebabowniach?
Ale jednak ileś tam samochodów nie przechodzi badań i może kilka istnień ludzkich jest ocalonych. Z KFC to dobry przykład: na każdym numerze startowym obowiązkowy napis, że bieganie z HR max grozi śmiercią :) A tak poważnie, to jeśli nie badania to obowiązek jakiegoś uzmysłowienia biegaczom, że jak 20 lat siedziałeś za biurkiem i nagle chcesz przebiec maraton to może to być ździebko niebezpieczne. Ta dyskusja mi przypomina tego ... Korwina, że jak chcę jezdzić bez pasów to mogę. Tylko dlaczego ja mam płacić koszty reanimacji takiego gościa po wypadku? Podobnie w biegach - sama akcja ratunkowa kosztuje przecież olbrzymie pieniądze.
Turecki
Awatar użytkownika
MariuszBie
Wyga
Wyga
Posty: 142
Rejestracja: 11 paź 2015, 16:48
Życiówka na 10k: 0:46:18
Życiówka w maratonie: 4:34:24
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
MariuszBie pisze:
Rolli pisze: A to czy lekarz bierze lub powinien wziąć odpowiedzialność, a tym czy lekarz zostanie skazany to dwie różne rzeczy.
Jak myslisz, ile kierowcow bedzie stawac na czerwonym swietle, jak za wypatki z tego powodu spowodowane bedzie bral odpowiedzialnosc ale nie bedzie ponosil zadnej kary?

O alkoholu juz nie pisze.
Rolli, może źle się wyraziłem. Nie wszyscy lekarze zostają skazani za błędy lekarskie, tak jak i w przykładach wymienionych przez ciebie wyżej, też są kierowcy powodujący wypadki po pijaku i przejeżdżający na czerwonym świetle, a mimo to unikają kary.
Biegam od - 18.10.15 r - 97 kg/178 cm
5 - (2017): 22:29;
10 - (2016): 46:18;
HM - (2016): 1:46:23;
M - (2016): 04:34:24;

Obrazek
MOJE STARTY !
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13599
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Turecki44 pisze: A tak poważnie, to jeśli nie badania to obowiązek jakiegoś uzmysłowienia biegaczom, że jak 20 lat siedziałeś za biurkiem i nagle chcesz przebiec maraton to może to być ździebko niebezpieczne.
A ty wiesz, ze piszesz bzdury?
Nikt nie umiera dlatego, ze po 20 latach za biurkiem przebiegnie maraton. Umiera sie, bo masz inne choroby, na ktore i tak bys kiedys umarl. Prawdopodobnie jeszcze szybciej jak bez biegania.

... "36-letni mieszkaniec W... zmarl na zawal serca, bo mial nadwage, palil i pil duzo alkoholu" kogo to interesuje?
Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Przymusowe badania i licencje dla wszystkich! Oprócz biegaczy powinni też mieć badania:

- modelarze - zanim pani w empiku skasuje nowego messerka trzeba będzie przedstawić zaświadczenia, że ma się zdrowe płuca i zatoki, aby nie mieć komplikacji oddechowych po klejeniu cyjanoakrylami;
- działkowcy - chyba nikt nie ma wątpliwości, że Polski Związek Działkowców przyjmie w swe szeregi tylko za okazaniem kompletu badań alergologicznych na wszystkie występujące w Polsce rośliny ogrodowe i owady kłujące jadem plujące;
- fanatyk wędkarstwa - kija zamoczy tylko po zdaniu na żółty czepek przed komisją PZW, przecież w ferworze walki ze szczupakiem królem wód można wpaść do wody i się utopić!;
- audiofile - bez odpowiedniego zaświadczenia od laryngologa nie będzie można słuchać etiud SBB na cabassie, bo słuch rzecz cenna, może się zepsuć.

Wypadek rzecz przykra, ale każdy ma swój rozum, echo serca to 50 zł w promocji, EKG za darmo w przychodni. Kto chce zrobi, kto nie, jego brocha. No, chyba że kojfnie, wtedy brocha jego bliskich.
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
Awatar użytkownika
LDeska
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 764
Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
Życiówka na 10k: 39:20
Życiówka w maratonie: 3:03:03
Lokalizacja: Nowa Iwiczna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja biegałem już chyba trzy razy we Francji i Włoszech i robiłem te badania. Ostatnio w tym roku http://www.leszekbiega.pl/2017/02/bieganie-we-woszech-badania-lekarskie.html i zmieniłem zdanie - teraz jestem zwolennikiem takich właśnie obowiązkowych badań.
Powód jest prosty - to uratuje całkiem sporo osób z tych które teraz czasami umierają na biegach.
Argumenty o pieniądzach są bez sensu - to jest mała kwota w porównaniu do innych kosztów związanych z bieganiem (ubrania, buty, opłaty startowe, dojazdy, noclegi itd.) natomiast to jest najważniejsze - bo chodzi o życie.
Ja nawet mam najniższy pakiet opieki medycznej w Luxmedzie z pracy i wszystkie te badania miałem zrobione w ramach abonamentu (ekg spoczynkowe i wysiłkowe, spirometria, badanie krwi i ogólne moczu). Nic nie było zrobione po łebkach, nawet dostałem skierowanie na dodatkową konsultację u kardiologa i poszedłem (też bez dodatkowych opłat).

Kondolencje dla rodziny zmarłego :(
Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
Awatar użytkownika
Sylw3g
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3666
Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
Życiówka na 10k: 35:56
Życiówka w maratonie: 2:57:46
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Wyczuwam w tych obu tematach coś a la lobbing na rzecz niedawnej, tak pięknie przepychanej i reklamowanej KARCIE BIEGACZA. Ot, takie delikatne, konsekwentne wywierani presji.

Olać wolność decydowaniu o sobie, niech nas zmuszają, bo to państwo wie lepiej co mogę :) Na pewno świętej pamięci zawodnik był zwolennikiem takiej tezy. Wypadki się zdarzają, trzeba być tego świadomym i się z tym liczyć.

Gdybym kiedyś umarł na trasie jakiegoś biegu, to od razu zaznaczam, że nie ma w tym winy trenera, a ja nie jestem zwolennikiem przymusowych badań i wszelakich kart biegacza.

Zaraz sobie wrzucę w stopkę.
Obrazek
BLOG | KOMENTARZE
5KM-17:19 10KM-35:56 15KM-55:18 (M.Czas) 21.1KM-1:18:41 42.2KM-2:57:46
Robert
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 791
Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mclakiewicz pisze: ...kija zamoczy tylko po zdaniu na żółty czepek przed komisją PZW...
Pamietam gdy w latach 90. likwidowano koniecznosc posiadania karty plywackiej przy pozyczaniu lodki - jak to w radiu i telewizorze biadolily biurwy od wydawania tej makulatury: "To jak to, teraz ludzie beda mogli plywac kajakiem bez dokumentu?"
LDeska pisze:Ja biegałem już chyba trzy razy we Francji i Włoszech i robiłem te badania ... to uratuje całkiem sporo osób z tych które teraz czasami umierają na biegach...
Uratuje albo i nie uratuje, tego nie wiemy - to jedynie Twoje myslenie zyczeniowe. Natomiast na pewno nastapi transfer znaczacych kwot w kierunku medykow wykujacych tego typu uslugi - rocznie, w skali kraju wiele milionow PLN. BTW, jestes moze medykiem?

Biegacze umierali, umieraja i beda umierac w trakcie zawodow, jak i poza nimi - we wszystkich krajach, tak to juz jest i NIKT tego nie zmieni.

Sytuacja z Wloch - maratonczyk umarl w trakcie biegu (jak rozumiem, bylo wczesniej "obowiazkowo przebadany"). Wg danych tam podanych, umiera ok. 1 na 100000 uczestnikow biegow. Oraz kluczowe zdanie "The diagnosis is very difficult to make as many athletes remain asymptomatic until a cardiac dysfunction takes place. "

Masz ochote sie badac - Twoj wybor, ale nie zmuszaj do tego innych, bo jak widac w powyzszym podkresleniu, niespecjalnie to dziala.

A jesli ktos ma pecha, to go piorun trafi - i tez zginie w trakcie maratonu, vide również przypadek z Wloch (cos pechowy kraj do biegania...)
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Robiłem sobie kilka razy full badania sportowe właśnie pod maratony we Włoszech. Ale robiłem je porządnie, prywatnie i za własną kasę bez oszczędzania. Jestem zdania, że to niewiele wnosi i takie badania są w stanie odrzucić tylko osoby ze sporymi problemami bo takie badania są po prostu bardzo ogólnikowe. W kwestiach takich wypadków to niewiele zmieni, przy takiej masowości coś raz na jakiś czas się przytrafi. W zasadzie wypadałoby sobie krew raz do roku zrobić jak ktoś nie ma większych problemów. A jak ma to powinien się przebadać solidnie chyba, że woli bez.
System włoskich kart biegacza jest dla mnie zupełnie bez sensu a już skrajnością było, że w zeszłym roku jako obcokrajowiec biegłem maraton jako biegacz nie uczestniczący w rywalizacji bo nie miałem tej karty ani żadnej innej oficjalnej i międzynarodowej bo tylko takie uznają. Więc biegłem jako amator nie biorący udziału w rywalizacji, nie zostałem też sklasyfikowany i mój wynik znalazł się tylko na liście nierywalizujących (kolejność alfabetyczna) gdzie byli tylko obcokrajowcy i kilku Włochów bez tych kart biegacza. W sumie na mecie byłem na 25 miejscu open wyprzedzając w zasadzie prawie wszystkich prawdziwych, przebadanych biegaczy. Takie przepisy mają, lekka paranoja ale czego się nie robi by ludzi nie zmusić by zapłacili.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
ODPOWIEDZ