Komentarz do artykułu "To jest wojna" - Jacek Szyzdek o zabezpieczaniu medycznym imprez masowych
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Demonizujecie. Na Biegnij Warszawo od lat na początku jest strefa numerów specjalnych, jest tam troche vipów ale spora grupka mocnych zawodników. Jak tylko ktoś wiedział, że biegnie mocno (przynajmniej 35 - 36 min) to szedł do organizatora i dostawał specjalną opaskę.
Akurat w BW dobrze rozumieją co znaczy walka o zyciowke.
Akurat w BW dobrze rozumieją co znaczy walka o zyciowke.
- HeavyPaul
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 489
- Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Szczerze mówiąc to zapisując się na biegi nigdy nawet nie przyszło mi do głowy, żeby sprawdzić jakie jest zabezpieczenie medyczne, tzn. czytając regulamin coś mi tam zazwyczaj przemknęło, ale raczej jako jeden z nieistotnych punktów.
Startowałem już w imprezach, gdzie zabezpieczenia żadnego nie było (czy to w ogóle jest zgodne z prawem?) i jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało. Do pewnego stopnia zgadzam się z Kshyśkiem, ale wychodzę też z założenia, że tak samo coś może przydarzyć mi się na zwykłym codziennym bieganiu. Być może patrzę na to trochę inaczej bo mój kumpel zmarł właśnie podczas ot takiego sobie wybiegania. Środek lasu, nikogo kto mógłby pomóc. Jak biegnę to sam nieraz się czegoś takiego boję, ale co robić...
Z drugiej strony, organizator imprezy dla paru tysięcy osób bierze oczywiście za nich pewną odpowiedzialność, więc powinien zadbać również o zabezpieczenie medyczne.
Swoją drogą, wiadomo że zawsze coś może się stać nawet świetnie przygotowanemu biegaczowi, który nigdy nie miał żadnych problemów - pewnych sytuacji nie można przewidzieć - ale te liczby, które podajecie w artykule trochę mnie przerażają...
Pozdrawiam
Paweł
Startowałem już w imprezach, gdzie zabezpieczenia żadnego nie było (czy to w ogóle jest zgodne z prawem?) i jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało. Do pewnego stopnia zgadzam się z Kshyśkiem, ale wychodzę też z założenia, że tak samo coś może przydarzyć mi się na zwykłym codziennym bieganiu. Być może patrzę na to trochę inaczej bo mój kumpel zmarł właśnie podczas ot takiego sobie wybiegania. Środek lasu, nikogo kto mógłby pomóc. Jak biegnę to sam nieraz się czegoś takiego boję, ale co robić...
Z drugiej strony, organizator imprezy dla paru tysięcy osób bierze oczywiście za nich pewną odpowiedzialność, więc powinien zadbać również o zabezpieczenie medyczne.
Swoją drogą, wiadomo że zawsze coś może się stać nawet świetnie przygotowanemu biegaczowi, który nigdy nie miał żadnych problemów - pewnych sytuacji nie można przewidzieć - ale te liczby, które podajecie w artykule trochę mnie przerażają...
Pozdrawiam
Paweł
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Może to już pora, by przestać namawiać bo biegania ludzi których to męczy, robią to z obowiązku, męczy ich to, a czasami jest groźne dla ich życia?
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
- Piotr-Fit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 912
- Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
- Życiówka na 10k: 40:30
- Życiówka w maratonie: 3:00:56
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
a może pora, aby sami pomyśleli, czy chcą biegać, a nie "łykać" medialny i społeczny przekaz "biegaj!"Kangoor5 pisze:Może to już pora, by przestać namawiać bo biegania ludzi których to męczy, robią to z obowiązku, męczy ich to, a czasami jest groźne dla ich życia?
i może pora, aby sami biegacze ostrożnie podchodzili do namawiania innych...
-
- Wyga
- Posty: 135
- Rejestracja: 08 wrz 2014, 09:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
I zdjęcia ze strony bieganie.pl planów maratońskich dla początkującychPiotr-Fit pisze:a może pora, aby sami pomyśleli, czy chcą biegać, a nie "łykać" medialny i społeczny przekaz "biegaj!"Kangoor5 pisze:Może to już pora, by przestać namawiać bo biegania ludzi których to męczy, robią to z obowiązku, męczy ich to, a czasami jest groźne dla ich życia?
i może pora, aby sami biegacze ostrożnie podchodzili do namawiania innych...
od kiedy to początkujący biega maratony...?
Od niemal zera w 24 tygodnie, już niewiele zostaje to tytułu "Zostań maratończykiem w weekend".
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
od kiedy?
od kiedy chce.
od kiedy chce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
uważam, że plany dla początkjących są napisane po to, żeby przeprowadzić przez pzygotowania do maraton bezpiecznie.
zgadzam się, że w maratonach startuje pewien odsetek osób, które powinny choć trochę poczekać, ale chyba różnimy się w ocenie tego, jak duży jest to odsetek.
wiem - również z rozmów ze znajomymi - że dla części startujących w maratonie nie jest on etapem biegowej przygody bo po prostu nie czują się biegaczami. chcą stawić czoło pewnemu wyzwaniu i tyle, maraton będzie dla nich walką z samymi sobą, a jeżeli dotrą do mety, nie będę się zastanawiać, czy za rok da się pobiec kwadrans szybciej - poszukają innego wyzwania.
nikt na siłę nikogo nie zapisuje...
zgadzam się, że w maratonach startuje pewien odsetek osób, które powinny choć trochę poczekać, ale chyba różnimy się w ocenie tego, jak duży jest to odsetek.
wiem - również z rozmów ze znajomymi - że dla części startujących w maratonie nie jest on etapem biegowej przygody bo po prostu nie czują się biegaczami. chcą stawić czoło pewnemu wyzwaniu i tyle, maraton będzie dla nich walką z samymi sobą, a jeżeli dotrą do mety, nie będę się zastanawiać, czy za rok da się pobiec kwadrans szybciej - poszukają innego wyzwania.
nikt na siłę nikogo nie zapisuje...
- darwoz
- Wyga
- Posty: 79
- Rejestracja: 11 kwie 2007, 08:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Tak czasami jak czytam na forach, mam wrażenie, że każdy doskonale wie jak powinien być bieg zorganizowany, jak powinno być zaplecze medyczne zorganizowane, jakie ceny za udział, jak trasa zabezpieczona, jak zmierzona, kto powinien a kto nie powinien brać udziału w biegach.
Biorąc pod uwagę zainteresowanie biegami i przepełnienie praktycznie każdej imprezy biegowej, odkrywacie żyłę złota i pomysł na dojna krowę… ale
Generalnie organizatorzy zapewniają zabezpieczenie medyczne, zgodnie z wymogami prawa. Oczekiwanie, że patrole medyczne a najlepiej karetki będą stały co „100m” na pstryknięcie palcami, jest trochę mało praktyczne ekonomicznie. Wiem, że trochę wyolbrzymiłem manifestowane oczekiwania, ale w mojej opinii są zbyt duże. Nie widzę powodu aby blokować nadmierną liczbę karetek z powodu imprezy biegowej, skoro szpitale generalnie cierpią na ich niedobór.
Co do limitów i kto powinien biegać a kto nie. Cóż, jedyny grzech jaki jest popełniany w mojej opinii, to szerzenie informacji, że do maratonu można przygotować się w pół roku a do półmaratony w kilkanaście tygodni. Takie walające się informacje, często wprowadzają w błąd nowicjuszy, którzy ufają, że doświadczeni wiedzą co piszą, wstają z fotela z nadwagą i w kilkanaście krótkim czasie, przygotowują się do pierwszego maratonu, zgodnie z przykazaniem … a potem się okazuje, że kolana siadają, że w połowie trasy prawie łono Abrahama odwiedziłem/am ….
W mojej opinii dla kogoś, kto nie prowadził aktywności sportowej, najkrótszy rozsądny, bezpieczny czas aby przygotować układ oddechowy, krwionośny, przemiany metaboliczne, stawy do HM do minimum 1-1,5roku. Maraton to 2-2,5 roku.
A co do samego udziału, cóż, każdy z nas jest dorosły i sam podejmuje decyzje, i jedyne co można zrobić to wspomóc decyzję, rzetelną informacją co do długości przygotowań a nie optymistycznymi wizjami, że jutro już maraton zrobisz. Jeżeli mając choroby serca, taka osoba się decyduje na udział w zawodach, to jest jej decyzja i jej ryzyko – być może udział w zawodach daje jej tak dużą motywację, że dzięki bieganiu zatrzyma postęp choroby lub nawet doprowadzi do regresu. Z tego powodu nie widzę podstaw aby ograniczać ludziom dostęp do zawodów przez wyśrubowane wyniki dopóki dzieje się to na własne ryzyko, bez prób wyłudzania odszkodowań po imprezie. Nie każdy będzie miał możliwości, żeby przygotować się do złamania 2h w HM, nawet po dłuższym czasie przygotowań ale np. na 2h 10min spokojnie przebiegnie.
Napisałem to z perspektywy osoby, której udało się zmobilizować samą firmę w której pracuje i wielu jej pracowników, do udziału w zawodach biegowych. Gdyby organizatorzy wyśrubowali limity, połowa z tych ludzi nie zaczęła by w ogóle przygody z bieganiem ….
Pozdrawiam
Darek
Biorąc pod uwagę zainteresowanie biegami i przepełnienie praktycznie każdej imprezy biegowej, odkrywacie żyłę złota i pomysł na dojna krowę… ale
Generalnie organizatorzy zapewniają zabezpieczenie medyczne, zgodnie z wymogami prawa. Oczekiwanie, że patrole medyczne a najlepiej karetki będą stały co „100m” na pstryknięcie palcami, jest trochę mało praktyczne ekonomicznie. Wiem, że trochę wyolbrzymiłem manifestowane oczekiwania, ale w mojej opinii są zbyt duże. Nie widzę powodu aby blokować nadmierną liczbę karetek z powodu imprezy biegowej, skoro szpitale generalnie cierpią na ich niedobór.
Co do limitów i kto powinien biegać a kto nie. Cóż, jedyny grzech jaki jest popełniany w mojej opinii, to szerzenie informacji, że do maratonu można przygotować się w pół roku a do półmaratony w kilkanaście tygodni. Takie walające się informacje, często wprowadzają w błąd nowicjuszy, którzy ufają, że doświadczeni wiedzą co piszą, wstają z fotela z nadwagą i w kilkanaście krótkim czasie, przygotowują się do pierwszego maratonu, zgodnie z przykazaniem … a potem się okazuje, że kolana siadają, że w połowie trasy prawie łono Abrahama odwiedziłem/am ….
W mojej opinii dla kogoś, kto nie prowadził aktywności sportowej, najkrótszy rozsądny, bezpieczny czas aby przygotować układ oddechowy, krwionośny, przemiany metaboliczne, stawy do HM do minimum 1-1,5roku. Maraton to 2-2,5 roku.
A co do samego udziału, cóż, każdy z nas jest dorosły i sam podejmuje decyzje, i jedyne co można zrobić to wspomóc decyzję, rzetelną informacją co do długości przygotowań a nie optymistycznymi wizjami, że jutro już maraton zrobisz. Jeżeli mając choroby serca, taka osoba się decyduje na udział w zawodach, to jest jej decyzja i jej ryzyko – być może udział w zawodach daje jej tak dużą motywację, że dzięki bieganiu zatrzyma postęp choroby lub nawet doprowadzi do regresu. Z tego powodu nie widzę podstaw aby ograniczać ludziom dostęp do zawodów przez wyśrubowane wyniki dopóki dzieje się to na własne ryzyko, bez prób wyłudzania odszkodowań po imprezie. Nie każdy będzie miał możliwości, żeby przygotować się do złamania 2h w HM, nawet po dłuższym czasie przygotowań ale np. na 2h 10min spokojnie przebiegnie.
Napisałem to z perspektywy osoby, której udało się zmobilizować samą firmę w której pracuje i wielu jej pracowników, do udziału w zawodach biegowych. Gdyby organizatorzy wyśrubowali limity, połowa z tych ludzi nie zaczęła by w ogóle przygody z bieganiem ….
Pozdrawiam
Darek
-
- Wyga
- Posty: 135
- Rejestracja: 08 wrz 2014, 09:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie jestem do tego przekonany. Popatrz na plan do maratonu dla początkujących na tej stronie. W 24 tygodnie. Dla osób opisanych w ten sposób - "Jedyny warunek, jaki musisz spełniać przystępując do realizacji tego programu – to musisz być w stanie truchtać bez przerwy przez około 5 km lub 30 minut."Qba Krause pisze:uważam, że plany dla początkjących są napisane po to, żeby przeprowadzić przez pzygotowania do maraton bezpiecznie.
Już w 4tym tygodniu, delikwent, który jest w stanie truchtać 30 min ma za zadanie przebiec na treningu 12 km a w 10 tygodniu - 18 km, czyli prawie 4 razy tyle, co do tej pory był w stanie biec na treningu.
Nie uważam, żeby to było bezpieczne.
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Gdzieś na forum była historia kolesia, który wstał z kanapy a za rok zrobił ironmana,
więc w zasadzie wszystko się da, pytanie jakim kosztem
więc w zasadzie wszystko się da, pytanie jakim kosztem

Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
-
- Wyga
- Posty: 98
- Rejestracja: 15 sty 2010, 20:18
To że w rok zrobił ironmana to sporo czasu. Gdybyś napisał że wstał z kanapy i zrobił ten dystans to już coś. Niedawno był artykuł o jakimś tam panu że ma zegarek za ileś tam, samochód za ileś tam, i też zrobił irona mając wagę ponad 100kg i oprócz tego chce przebiec 4 pustynie.
Te wszystkie plany mogą być bezpieczne ale dla osób które w młodym wieku uczęszczały na WF + rekreacyjnie grały w piłkę. Do pierwszego maratonu przygotowywałem się 100 dni i nabiegałem 3:36 (duże błędy podczas treningu). Warunki fizyczne jak u kenijczyka tylko że siła jak u pudziana
hahha
Koszt jest ten sam: brak czasu !!
Te wszystkie plany mogą być bezpieczne ale dla osób które w młodym wieku uczęszczały na WF + rekreacyjnie grały w piłkę. Do pierwszego maratonu przygotowywałem się 100 dni i nabiegałem 3:36 (duże błędy podczas treningu). Warunki fizyczne jak u kenijczyka tylko że siła jak u pudziana

Koszt jest ten sam: brak czasu !!
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
wyrywam sobie z tekstu cytaty:
otóż na maratonie warszawskim stałem sobie między 40 i 41 kilometrem, przez jakieś 2,5 godziny (wyniki 2:10-4:30) i widziałem w zasięgu wzroku jedną interwencję karetki, jeden porządny skurcz który wyłączył zawodnika na jakieś kilka-kilkanaście minut oraz słyszałem raz syrenę gdzieś z oddali. i tyle.
i coś mi sie tam tłucze po głowie, że lepiej zapobiegać niż leczyć, ale wnioski niech każdy wyciągnie sobie sam.
A ile osób trafiło w końcu do szpitali?
Dziewięć.
Te ciężkie przypadki były głównie pod koniec?
Tak, w pewnym momencie na 2 km przed metą, 1,5 km; 0,5 km mieliśmy pacjentów w ciężkim stanie co 20 metrów. Katastrofa.
i tak rozmyślam wciąż o pytaniu od odpowiedzi na które tak zręcznie uchylił się pan ratownik..To jest szok. Teraz pytanie - czy ten bieg był tak nietypowy czy każdy bieg ma podobną statystykę ale jakoś ludzie z tego wychodzą i my o tym nie słyszymy?
Strefa mety, to ratownicy medyczni dokonujący wstępnej segregacji, wypatrujący osoby wymagające pomocy. Przekazani byli do strefy triage gdzie oceniał ich ratownik medyczny. Biegacz siadał na leżakach i dokonywano szybkiego przesiewowego badania, saturacji, tętna. Po pięciu minutach powtórna ocena, jeżeli parametry biegacza się poprawiały, zachowywał się logicznie, to był wypuszczany ze strefy. Ale niektórzy z nich przechodzili do strefy czerwonej bo ich stan się pogarszał. Zastanawialiśmy się nad tym czy ten Półmaraton był tak niezwykły, dlaczego tak dużo było poszkodowanych. Wszyscy pisali na forach: woda, woda… Tylko, że w medycynie nie ma jednego powodu, który wszystko by wyjaśniał. Prawie wszyscy poszkodowani to byli ludzie, którzy półmaraton biegli po raz pierwszy. Z wywiadu wynikało, że były to osoby, które biegały do tej pory dystanse rzędu 12-14 km. Odwodnienie, niewytrenowanie, i nie słuchanie własnego organizmu to najczęstsze powody interwencji.. Jeżeli dojeżdżamy do pacjenta a on ma tętno 240, to serce już jest niewydolne i nie dostarcza właściwej ilości krwi. Pytanie czy biegacz tego nie czuł, czy nie nauczył się jeszcze na co go stać?
otóż na maratonie warszawskim stałem sobie między 40 i 41 kilometrem, przez jakieś 2,5 godziny (wyniki 2:10-4:30) i widziałem w zasięgu wzroku jedną interwencję karetki, jeden porządny skurcz który wyłączył zawodnika na jakieś kilka-kilkanaście minut oraz słyszałem raz syrenę gdzieś z oddali. i tyle.
i coś mi sie tam tłucze po głowie, że lepiej zapobiegać niż leczyć, ale wnioski niech każdy wyciągnie sobie sam.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1175
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
A wiecie, że Hubertusy w tym roku odwołują. To już nie czasy Karino, gdy za lisem gonili sami fachowcy, teraz na imprezę jadą ci, co ledwie w siodle siedzą.
Tu śpiączka, tu obojczyk, kręgi szyjne, albo kość ogonowa. Zabawa jest!
Tu śpiączka, tu obojczyk, kręgi szyjne, albo kość ogonowa. Zabawa jest!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 07 mar 2017, 20:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Jest nam bardzo miło, że sprzęt SXT Scooters tak doskonale sprawdza się zastosowaniach profesjonalnych, tym samym potwierdzając swoją wysoką jakość.
W biegach brały udział modele z serii SXT Solid tj. SXT1000 Turbo, SXT500 EEC, SXT1000 XL EEC i SXT1000 XL EEC. Od niedawna seria została uzupełniona o najmocniejszy model SXT1600 XL.
Video z akcji: https://www.youtube.com/watch?v=OzGNDgL-G4k
SXT w mieście: https://www.youtube.com/watch?v=PTzquMtKMg4
SXT w terenie: https://www.youtube.com/watch?v=0m6wWoOJtrg
Rozpakowywanie SXT: https://www.youtube.com/watch?v=qUqodFk3gFY
Praktyczne zastosowania hulajnóg elektrycznych SXT Scooters: https://www.youtube.com/watch?v=70dD9nb2g8I
Fotka:
http://zava.com.pl/!o/SXT-Scooters-hula ... -medal.jpg
W biegach brały udział modele z serii SXT Solid tj. SXT1000 Turbo, SXT500 EEC, SXT1000 XL EEC i SXT1000 XL EEC. Od niedawna seria została uzupełniona o najmocniejszy model SXT1600 XL.
Video z akcji: https://www.youtube.com/watch?v=OzGNDgL-G4k
SXT w mieście: https://www.youtube.com/watch?v=PTzquMtKMg4
SXT w terenie: https://www.youtube.com/watch?v=0m6wWoOJtrg
Rozpakowywanie SXT: https://www.youtube.com/watch?v=qUqodFk3gFY
Praktyczne zastosowania hulajnóg elektrycznych SXT Scooters: https://www.youtube.com/watch?v=70dD9nb2g8I
Fotka:
http://zava.com.pl/!o/SXT-Scooters-hula ... -medal.jpg
SXT Scooters - No to jazda!
hulajnogi elektryczne | skutery elektryczne
hulajnogi elektryczne | skutery elektryczne