Komentarz do artykułu Ze mną się nie napijesz?

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6518
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:
beata pisze:Wyczynowy sportowiec jak i osoba pijąca kawę "nałogowo", w przypadku odstawienia sportu/kawy będzie odczuwała podobny stan do zespołu abstynencyjnego.
Z kawą przetestowałem na sobie. "Zespół abstynencyjny" trwał całe 2 dni.
Kurcze, ale nie chodzi mi o efekt, tylko fakt - z punktu widzenia psychologii, a pewnie i neurobiologii, takim samym uzależnieniem dla mózgu jest wyczynowy sport, hazard, picie kawy czy alkoholizm. Powodują taki sam mechanizm uzależnienia, ta same neuroprzekaźniki są uwalniane, itp. Ale przecież jasne jest, że efekty są zupełnie różne bo i sam czynnik uzależniający jest inny i wiadomo, że nie można porównywać w skutkach uzależnienia od alkoholu do uzależnienia od kawy czy np. od ekstremalnych sportów.

Też nie bardzo wiem, po co ta dyskusja i co ma na celu, a tym bardziej nie rozumiem wpisów zawierających sformułowania, że "piwo śmierdzi moczem". Mam chore zatoki, być może nie czuję.
Jak ktoś nie pije, to niech nie pije - jego sprawa, a nie robi z siebie bohatera a z innych ludzi dupków.
Ja np. nie jem schabowych a nie napiszę, że śmierdzą czymś tam, bo komuś może zrobić się dziwnie.
Szanujmy się nawzajem.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

beata pisze: Jak ktoś nie pije, to niech nie pije - jego sprawa, a nie robi z siebie bohatera a z innych ludzi dupków.
Ja np. nie jem schabowych a nie napiszę, że śmierdzą czymś tam, bo komuś może zrobić się dziwnie.
Szanujmy się nawzajem.
amen :oczko:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
klancyk3
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 539
Rejestracja: 27 wrz 2007, 21:29
Życiówka na 10k: 45,05
Życiówka w maratonie: 3,42,42
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

skąd te posty?
z typowej napinki abstynentów :)
i wymówek pijących :)
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

nie jestem ani pijąca nałogowo, ani abstynentka :oczko: wszystko jest dla ludzi, umiar-w tym drzemie moc :hahaha:

ps.największe 'rekordy' biję na kacu-tak mi sie pic chce, że mi sie śpieszy do domu :hahaha:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Rudi222
Wyga
Wyga
Posty: 84
Rejestracja: 25 maja 2012, 16:16
Życiówka na 10k: 30:58
Życiówka w maratonie: 2:40

Nieprzeczytany post

Piotrek63 pisze:Ja na 100 % jestem jedynym dorosłym Polakiem ( pow. 18. roku życia ), który nie wypił jeszcze w życiu mimo swoich skończonych 50. lat ani jednej kropli piwa, mało mam postanowienie życiowe iż w życiu nie spróbuję. A ileż to razy podczas Supermaratonu "Calisia" po skończonym biegu stawiano tego napoju do woli. Wolałem zawsze izotonik i napój owocowy. Piwo zawsze kojarzyło mi się z moczem ( śmierdzi, a i wygląd podobny ).

Piotr Uciechowski
Piotr, chyba nie jesteś jedyny, bo ja też znam kogoś kto w życiu nie wypił grama alkoholu ( Ty chyba też go znasz) jest to biegacz i to niezły(ostatni maraton 2:57)i tylko trochę młodszy od Ciebie.
Awatar użytkownika
STI
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 169
Rejestracja: 22 mar 2012, 11:57

Nieprzeczytany post

"Niektórzy znajomi biegacze mówią, że piwo to nie alkohol traktując go jako zwykły napój izotoniczny (faktycznie jest takowym)".

Z tego co czytałem gdzieś kiedyś wynikało, że piwo jest hipertonikiem (jak każdy alkohol), czyli napojem, który pobiera więcej wody z organizmu niż jej dostarcza, ponieważ jest ona niezbędna w procesie jego metabolizmu.
Niech mnie ktoś w wiarygodny sposób wyprowadzi z błędu, albo usunie to zdanie.
Żeby biegać, trzeba biegać.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

No cóż, to bzdura :). Żaden napój nie pobiera więcej wody niż jej dostarcza, bo idąc tym tropem po zjedzeniu czegoś o konsystencji stałej schlibyśmy na wiór :).
Co najwyżej może mieć większe stężenie niż płyny ustrojowe, bo to właśnie znaczy hipertonik. Ale i hipertonikiem o dziwo można się nawodnić, szczególnie w niższej temperaturze jest przydatny.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
hatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 276
Rejestracja: 25 lut 2009, 00:09
Życiówka na 10k: 41:48
Życiówka w maratonie: 3:28:01
Lokalizacja: Warszawa a dokładniej Praga

Nieprzeczytany post

O, jaki ciekawy temat.
Jako posiadacz potężnego materiału badawczego mogę bardzo dokładnie obserwować wpływ alkoholu, w tym jego ekstensywnego picia, na wydolność organizmu.
Ma wpływ przez cały następny dzień.
Kolejnego dnia wpływ jest na tyle marginalny, że kilkukrotnie szarpnąłem rekord życiowy (dlatego przed zawodami imprezy tylko w piątek!).
To tyle w temacie umartwiania.

Musiałbym wszak mieć brata bliźniaka abstynenta (fuj!) aby stwierdzić, czy przy takim samym treningu jak ja robiłby np. 3:10 w maratonie czy może 3:20 gdybym nie pił.
Prawdopodobnie jestem Laską Kabacką.
Na pewno należę do Afterrunners.
Biegam dla własnej przyjemności.

W treningu skupiam się na bogatej, różnorodnej diecie, odpoczynku i poszukiwaniu czasu na chwilę biegu. Do 3:30 w maratonie to wystarczy.
axell
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 513
Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

... u tych kobiet, które piją nieco więcej niż ilość, która powoduje, że poziom alkoholu we krwi przekracza 0,1% (poziom dopuszczony przez przepisy prawa)
O co chodzi z tym dopuszczalnym promilem (0,1%) - obstawiam że chodzi o US - orientuje się ktoś o jakie prawo tam chodzi i w jakich sytuacjach jest egzekwowane?
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

W Stanach dopuszczalne jest o ile się nie mylę 0.8 promila - czyli potężna ilość, ze 4 nasze piwa, a ich sikaczy można chlać ile wlezie i jeszcze prowadzić ;).
Ostatnio właśnie była na ten temat audycja w Trójce - ponoć po złapaniu na przekroczeniu alko we krwi dostaje się tam oprócz słonego mandatu tablicę rejestracyjną w innym kolorze - moim zdaniem świetny pomysł, nie dość że wstyd, to jeszcze policja ma sygnał że tego delikwenta warto sprawdzić, a inni uczestnicy ruchu wiedzą, że na tego kierowcę trzeba uważać. Za drugim złapaniem traci się prawko na dwa lata.
Znacznie lepsze rozwiązanie niż bzdury z zajęciem auta.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

hatek pisze:Musiałbym wszak mieć brata bliźniaka abstynenta (fuj!) aby stwierdzić, czy przy takim samym treningu jak ja robiłby np. 3:10 w maratonie czy może 3:20 gdybym nie pił.
Doceniam przewrotność komentarza, :hahaha: i jak można przeczytać wyżej bliżej mi do Jana Himilsbacha niż do Dalajlamy :jatylko:, ale tutaj jednak przegiąłeś...

Jeżeli 3:10 w stylu ekstensywnym, to brat bliźniak trenujący tak samo chodziłby ze złamaną trójką na pewno :hej:

pozdr
Endrju123
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 06 mar 2013, 14:55
Życiówka na 10k: 45
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

STI pisze:"Niektórzy znajomi biegacze mówią, że piwo to nie alkohol traktując go jako zwykły napój izotoniczny (faktycznie jest takowym)".

Z tego co czytałem gdzieś kiedyś wynikało, że piwo jest hipertonikiem (jak każdy alkohol), czyli napojem, który pobiera więcej wody z organizmu niż jej dostarcza, ponieważ jest ona niezbędna w procesie jego metabolizmu.
Niech mnie ktoś w wiarygodny sposób wyprowadzi z błędu, albo usunie to zdanie.

Jeśli chodzi o alkohol to wydaje mi się, że nie to czy jest hipo/izo/czy hipertonikiem jest najważniejsze, tylko efekt diuretyczny wywierany przez sam alkohol (zmniejsza ilość wazopresyny w organizmie czyli hormonu, który zmniejsza ilość wydalanego moczu). Stąd też sikamy więcej niż wypijamy, tracimy wodę i jeśli przeholujemy to następnego dnia jesteśmy mocno odwodnieni ;).

PS. W książce o żywieniu w sporcie czytałem, że efektywnie nawadniać można się alkoholami <3%, gdyż w ich przypadku przyjęta objętość jest większa niż efekt diuretyczny.
Tarnovia
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 227
Rejestracja: 31 lip 2013, 18:18
Życiówka na 10k: 44:25
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wszystko jest dla ludzi. Umiar to podstawa. Rowniez w treningu. Jak ktos jako amator trenuje 2 razy dzienie 7 dni w tygodni to tez ma ze łbem wg "nie-biegaczy"i to bardzo niezdrowe :). Sporty wytrzymalosciowe intensywnie trenowane powoduja niezdrowy przerost mięsnia sercowego. To też może zabić - prędzej jak kilka kielichow czy piwko od święta.
5k:20:30
10k:43:25
21k-1:35:20
infomsp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Uzależnienie psychiczne i fizyczne to dwie różne rzeczy. Ten efekt odstawienia przy kawie, o którym piszecie, to uzależnienie od substancji chemicznej. Pisanie jednak, że po dwóch dniach wracam, bo mi smakuje kawa, to jest efekt uzależnienie psychicznego. :) Jak pogadasz z alkoholikiem też ci powie, że nie jest uzależniony, bo przez 3 dni nie pił. Sam tak mam więc piszę o sobie (przy kawie oczywiście). ;)
Dla mnie o wiele ciekawszy temat na art. to właśnie ta analiza uzależnienia psychicznego, a nie to czy jedno piwo to mi pozwoli zrobić życiówkę czy nie, bo te moje życiówki nikomu do niczego nie służą. Często czytam o chwaleniu się "uzależnieniem od biegania". Czy to jest szkodliwe, bo w końcu jest to uzależnienie? Część osób twierdzi, że to zdrowe, ale chyba gdzieś jest granica?
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jakiś czas temu nie piłem kawy przez około 2 lata i nie wiem, o jakim uzależnieniu psychicznym piszesz. Jeśli będziecie dalej tak roztrząsać to dojdziecie do tego, że ludzie są uzależnieni od wszystkiego co robią i jedzą, również od jedzenia zupy. Do niczego konstruktywnego to nie prowadzi a dla naprawdę uzależnionych (od nikotyny i pozostałego syfu z papierosów, od alkoholu itd.) jest kolejnym pretekstem, by nic ze swoim uzależnieniem nie robić.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
ODPOWIEDZ