O której wstajesz - by pobiegać rano ? :)

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
acer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1081
Rejestracja: 16 sie 2012, 11:18
Życiówka na 10k: 57
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

WojtekM pisze:......dlatego dziwię się na te 10 minut.......
jest to możliwe....
dziś było tak, budzik o 4;45 jeszcze 5 minutek w łóżku ;) potem wc, łyk wody, ciuchy przygotowane wybiegłem dokładnie o 5:01 ;) biegu wyszło 42 min + ok. 5 min na ćwiczenia, trening miał być nieco dłuższy ale przerwałem na "sprint" by zdążyć na kibelek ;) ..... o 6.20 byłem już po rozciąganiu, prysznicu i po gazetce na kibelku, zdążyłem jeszcze zrobić śniadanko.
WojtekM pisze:....obcasy mają być
zdecydowanie popieram!!

Yassith pisze:.....Nie sadze zatem aby kobiety mialy trudniej - wg mnie to westia motywacji i priorytetow.
bardzo się mylisz, kobiety mają zdecydowanie trudniej...... widzę to codziennie rano ;)
Obrazek
New Balance but biegowy
edek103
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 337
Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
Życiówka na 10k: 42:10
Życiówka w maratonie: 3:36:19

Nieprzeczytany post

Tak tak...MAŁY...zjedz sniadanie wieczorem to pośpisz 2 godziny dluzej:):):):):)

Ja przesunąłem swoja prace na 10.00 wiec mam rano duzo czasu:):):):)

Wlasnie wrocilem z treningu:):):)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dzięki za rady, ale mi odpowiada mój rozkład dnia ;-)
gocu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 763
Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[quote="edek103"]Tak tak...MAŁY...zjedz sniadanie wieczorem to pośpisz 2 godziny dluzej:):):):):)
/quote]

O, akurat oglądałem, można i tak ;)

" – Ja to, proszę pana, mam bardzo dobre połączenie. Wstaję rano za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę się wieczorem. Śniadanie jadam na kolację. Tylko wstaję i wychodzę.
– No, ubierasz się pan.
– W płaszcz – jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?
– Fakt!
– Do PKS mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest PKS.
– I zdążasz pan?
– Nie, ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i nie zatrzymuje się. Przystanek idę do mleczarni. To jest godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa. Mleko, widzi pan, ma najszybszy transport, inaczej się zsiada. W Szymanowie zsiadam, znoszę bańki i łapię EKD. Na Ochocie w elektryczny do Stadionu, a potem to już mam z górki, bo tak... w 119, przesiadka w 13, przesiadka w 345 i jestem w domu, to znaczy w robocie. I jest za piętnaście siódma! To jeszcze mam kwadrans. To sobie obiad jem w bufecie, to po fajrancie już nie muszę zostawać, żeby jeść, tylko prosto do domu. I góra 22.50 jestem z powrotem. Golę się. Jem śniadanie i idę spać. "
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@up, :hahaha: dobre, dobre!
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Fretka pisze:Ma_tika zawsze możesz rozważyć zmianę zawodu.
eee, za stara jestem. aktualnie pracuję nad tym, żeby w niedalekiej przyszłości w ogóle nie pracować. a na razie udaje mi się pracować mniej i bez rygorów od-do, więc w sumie nie powinnam narzekać :D
Obrazek
sepq
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 26 lip 2012, 09:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak miło poczytać, że tak dużo osób biega skoro świt. Bo jak się rano rozglądam to takich dziwolągów jak ja nie widać. A po lekturze powyższych postów wygląda na to, że jestem całkiem w normie, bo mam prawie tak jak Autor tego wątku:
- pobudka o 4:45 (zdarza się przedłużyć do 5:00, a niekiedy nawet poza tę godzinę, ale wtedy trening raczej nie ma sensu, bo nie zdążyłbym do roboty)
- woda (czasem z miodem), siku, ubranie
- wyjście z domu gdzieś koło 5:15 (pracuję nad tym, by było szybciej, ale to zależy m.in. od tego ile ciuchów trzeba na siebie założyć)
- rozgrzewka max. do 5:35
- trening max do 6:45, po treningu zahaczam o piekarnię, kupuję pieczywo dla całej rodzinki na śniadanie
- w drodze powrotnej z piekarni, tuż pod domem - rozciąganie
- szybki prysznic (to już po powrocie do domu)
- śniadanko
- KAWA (obowiązkowo i nie bez kozery wielkimi literami)
- ubieranie w strój roboczy
- 7:50 wychodzę z domu, o 8:05 jestem w pracy - mam to szczęście, że pracuję niedaleko od domu i ten dystans mogę pokonać piechotą.
Dużo tego się nazbierało, ale i tak wolę biegać rano niż po południu lub wieczorem.
ania102
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 730
Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ma-tika właśnie rok temu ścięłam długie włosy - do połowy pleców, na krótko:-) jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Tyle lat się męczyłam, a teraz czuję się wolna! Mycie trwa chwilę, schną same w minutę, ułożenie to potarganie ich z odrobiną jakiegoś mazidła. Mąż zadowolony, że ma nową żonę. Uważam, że bardziej do mnie pasuje taka fryzura.

Ostatnio odprowadzam dziecko do szkoły i od razu biegam. Najwyżej kurtkę zostawiam w szatni w szkole, ale to już przy dużych mrozach. Taki system najlepiej się u mnie sprawdza. Rano nie zastanawiam się, co na siebie włożyć, makijaż zbędny, piję tylko mleko z kawą i jestem gotowa.

Im więcej kobiety mają dzieci, tym trudniej im biegać... Jeżeli jeszcze pracują na etacie, to bywa to niemal nie do zrobienia.
Awatar użytkownika
Venom
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 09 maja 2013, 20:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Elbląg

Nieprzeczytany post

Jak mam zajecia na 8 to biegam od 6.30-45 zależy ile czasu sie zwalam z łóżka, a w weekendy (w zasadzie tylko soboty) biegam wieczorami także :P
Haters gonna hate
Awatar użytkownika
skuzniak
Wyga
Wyga
Posty: 77
Rejestracja: 27 kwie 2013, 23:00
Życiówka na 10k: 54:08
Życiówka w maratonie: 4:36:50
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ha, mnie też się wydawało dziwne, że nikogo nie mijam po drodze jak biegam.

Ja dojeżdżam spory kawałek do pracy, więc bieganie odpada, bo żeby na pociąg zdążyć wstaję o 5:15.

Udało mi się jednak dogadać, że w środy pracuję z domu, to sobie mogę pospać do 6 i wtedy biegam. Drugi trening w sobotę, tu mogę sobie pozwolić na dłuższy bieg, bo nie zaczynam pracy o 8.

Co do czasu potrzebnego na wyjście, to 10 minut wystarczy w zupełności. Wszystko uszykowane, tylko kibelek, ubranie i można biegać. Wracam o 7:10, prysznic, śniadanie i do pracy. No chyba, że sobota, to usiłuję córkę nakarmić, a potem na rower.
Mój maraton - blog
---
42,195 km - 4:36:50
omarr
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 199
Rejestracja: 12 kwie 2012, 00:28
Życiówka na 10k: 44:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja wstaję o 6:30, żeby się na ostatnią chwilę do roboty wyrobić, a Wy tu o pobudkach o 5, żeby iść biegać, podziwiam. Chociaż w sumie przez dobre 5 lat wstawałem o 5:00 i na 6:00 jechałem na półtorej godziny pływania, więc wiem co to.
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3883
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

Szelma doskonale rozumiem, tyle ze ja jeszcze nie wyobrazam sobie zeby wyjsc na trening bez wpakowania sie po calej nocy pod prysznic ...

kwadrans na dobudzenie sie, w najlepszym wypadku kwadrans na prysznic, kwadrans na wciagniecie ciuchow, wypicie czegos itd
i jakby nie patrzec mija godzina od momentu kiedy zadzwonil budzik do wyjscia... doliczyc do tego min godz samego treningu ...
musialabym wstawac min 2h wczesniej jak zwykle ... a tak zaoszczedzam przynajmniej na tej pierwszej godzinie ...
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie wiem jak wy, ale ja tam wielkich problemow ze wstaniem o 5 nie mam. Sam bez niczego budze sie okolo 5:15, budzik mam nastawiony na 5:55 wiec tak sobie poleze jeszcze do pol godzinki i wstaje. Teraz nie biegam dlatego moge wstac pozniej.

Do nauki wczesnego wstawania polecam 2 corki ktore od urodzenia sa juz wyspane od okolo 5:30. Najstarsza ma 5 lat wiec ja juz przez ten czas przywyklem ;-)
Awatar użytkownika
malvina-pe.pl
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 217
Rejestracja: 08 lut 2013, 20:17
Życiówka na 10k: 00:46:40
Życiówka w maratonie: 03:55:47
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ostatnio poruszaliśmy ten temat z biegaczami z Golden Line. No ja zdecydowanie preferuję bieganie wieczorne i nocne niż poranne. Jakoś nie mam frajdy z biegania o 5-6 rano. Nie mówiąc już o jakiejś 4 nad ranem, rzeź! ;)
asmo71
Wyga
Wyga
Posty: 108
Rejestracja: 13 sty 2013, 22:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: łorsoł

Nieprzeczytany post

Skoor pisze: Do nauki wczesnego wstawania polecam 2 corki ktore od urodzenia sa juz wyspane od okolo 5:30. Najstarsza ma 5 lat wiec ja juz przez ten czas przywyklem ;-)
minie im, jak pójdą do szkoły, zostanie jedynie na okoliczność weekendów i innych dni wolnych :sss:
ODPOWIEDZ