Komentarz do artykułu Wioletta Kryza i Wiesław Piętka zawieszeni
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 15 sty 2010, 21:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Płock
Dobry przykład -każdy kierowca ma licencję, która nazywa się prawo jazdy. Aby tą licencję pozyskać musi przejść określone szkoleni i zdać egzamin ze znajomości przepisów ( zawierających informację, że po pijaku sie nie jeździ). Nie zabierzesz zaś temu kierowcy prawa jazdy za jazdę pod wpływem substancji dopingujących zakazanych przez związek sportów samochodowych.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 512
- Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
- Życiówka na 10k: 31.16
- Życiówka w maratonie: 2:23;47
http://wiolettakryza.pl/
Z moich informacji wynika że Wioletta Kryza była świadom swego czynu w lipcu, w sierpniu zaś do PZLA trafiły wyniki z laboratorium. Zawodniczka świadomie nadal startowała m.in. maraton w Odense. Czy ktoś potrafi racjonalne wyjaśnić dlaczego dopiero teraz zawodniczka jest zawieszona, skoro PZLA o tym wiedziała już w sierpniu? Czy jest ciche przyzwolenie na doping ze strony naszego Związku?
Z moich informacji wynika że Wioletta Kryza była świadom swego czynu w lipcu, w sierpniu zaś do PZLA trafiły wyniki z laboratorium. Zawodniczka świadomie nadal startowała m.in. maraton w Odense. Czy ktoś potrafi racjonalne wyjaśnić dlaczego dopiero teraz zawodniczka jest zawieszona, skoro PZLA o tym wiedziała już w sierpniu? Czy jest ciche przyzwolenie na doping ze strony naszego Związku?
Żyje po to, by biegać
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 15 sty 2010, 21:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Płock
Rozumiem, że to jest zawodniczka z licencją? Może postępowanie nie zostało zakonczone? Zastanawiam się jak się mają te wszystkie przepisy antydopingowe do amatorów, czy i na jakiej zasadzie można kogoś napiętnować, kogoś kto nie jest zawodnikiem?
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
No nie każdyolekpp pisze:Dobry przykład -każdy kierowca ma licencję, która nazywa się prawo jazdy.

To oczywiście akademicka dyskusja bo różnica jest jedna i zasadnicza: nie ma w prawie przestępstwa ani wykroczenia polegającego na stosowaniu środków dopingujących. I amator który je bierze i startuje jest zupełnie bezkarny; co więcej nikt nie jest zainteresowany ściganiem go, bo i po co... Jaka jest społeczna szkodliwość czynu polegającego na pobiegnięciu przez amatora dychy w 36' na dopingu zamiast w 38' uczciwie? Jego zdrowie, jego sprawa. Co innego gdyby robili tak juniorzy - można by ścigać i próbować pociągnąć do odpowiedzialności ich opiekunów, ewentualnie trenerów czy dostawców. Ale dorosłemu można skoczyć.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 512
- Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
- Życiówka na 10k: 31.16
- Życiówka w maratonie: 2:23;47
"Jaka jest społeczna szkodliwość czynu polegającego na pobiegnięciu przez amatora dychy w 36' na dopingu zamiast w 38' uczciwie? Jego zdrowie, jego sprawa."
Można nazwać to kradzieżą, jeżeli ktoś oficjalnie został złapany na dopingu i z tego tytułu pobierał świadomie wynagrodzenie, to jest złodziejem...
Można nazwać to kradzieżą, jeżeli ktoś oficjalnie został złapany na dopingu i z tego tytułu pobierał świadomie wynagrodzenie, to jest złodziejem...
Żyje po to, by biegać
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
Ależ masz absolutną rację, dlatego organizator zawodów może ukarać takiego delikwenta nie wypłacając mu nagrody. Ale żaden prokurator nie podejmie się ścigania bo nie jest istotne że my możemy nazwać to kradzieżą, ważne że Kodeks Karny tak tego nie kwalifikuje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 15 sty 2010, 21:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Płock
Heh prawo karne nie przewiduje sankcji karnej za doping ( wyjatek to podawanie dopingu bez wiedzy zawodnika, badz nieletniemu). Odpowiedzialność karna, odpowiedzialność sprawcy czynu (przestępstwa i wykroczenia) społecznie niebezpiecznego, zabronionego pod groźbą kary przez ustawę w czasie jej obowiązywania. Zna ktoś taka ustawe ?
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
Jedna rzecz to dopuszczanie zawodników z dyskwalifikacją lub w trakcie postępowania - sądzę, że w tej kwestii organizatorzy są dość zgodni i nie chcą widzieć u siebie dopingowiczów (choć raz spotkałam się z dość opryskliwą informacją organizatorów jednej z większych imprez biegowych - że ich to nie intersuje, czy ktoś jest zawieszony w prawach zawodnika...).
Druga sprawa to postępowanie w przypadku, gdy jakiś czas po imprezie okazuje się, że zawodnik był na dopingu (wykrytym podczas innej imprezy). Czy powinien zwrócić nagrodę? Jak mają się czuć zawodnicy, którzy byli za nim? Oni też zostali oszukani. Zarówno w kwestii klasyfikacji, jak i nagród.
Sądzę, że polskie prawo w ogóle tego nie porządkuje, choć ciekawa byłabym opinii prawnika.
Druga sprawa to postępowanie w przypadku, gdy jakiś czas po imprezie okazuje się, że zawodnik był na dopingu (wykrytym podczas innej imprezy). Czy powinien zwrócić nagrodę? Jak mają się czuć zawodnicy, którzy byli za nim? Oni też zostali oszukani. Zarówno w kwestii klasyfikacji, jak i nagród.
Sądzę, że polskie prawo w ogóle tego nie porządkuje, choć ciekawa byłabym opinii prawnika.
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
tutaj decyduje chyba federacja krajowa, od której decyzji można się odwołać do sądu arbitrażowego (Court of Arbitration for Sport). odwołać może się sam zawodnik lub inna instytucja (np. WADA). wnioskuję tak na przykładzie Alberto Contadora.DOM pisze:Jedna rzecz to dopuszczanie zawodników z dyskwalifikacją lub w trakcie postępowania - sądzę, że w tej kwestii organizatorzy są dość zgodni i nie chcą widzieć u siebie dopingowiczów (choć raz spotkałam się z dość opryskliwą informacją organizatorów jednej z większych imprez biegowych - że ich to nie intersuje, czy ktoś jest zawieszony w prawach zawodnika...).
Druga sprawa to postępowanie w przypadku, gdy jakiś czas po imprezie okazuje się, że zawodnik był na dopingu (wykrytym podczas innej imprezy). Czy powinien zwrócić nagrodę? Jak mają się czuć zawodnicy, którzy byli za nim? Oni też zostali oszukani. Zarówno w kwestii klasyfikacji, jak i nagród.
Sądzę, że polskie prawo w ogóle tego nie porządkuje, choć ciekawa byłabym opinii prawnika.
Contador, niewątpliwie najlepszy kolarz na duże toury ostatnich lat, został przyłapany na dopingu podczas wygranego przez niego TdF 2010. jego krajowa federacja (Hiszpania) uniewinniła go jednak i Alberto jeździł dalej.
od decyzji hiszpańskiej federacji krajowej odwołali się do sądu arbitrażowego zarówno UCI (międzynarodowa unia kolarska), jak WADA. postępowanie trwało i trwało. w międzyczasie Contador wygrał m.in. piekielnie ciężkie Giro di Italia 2011.
sąd arbitrażowy przychylił się ostatecznie do wniosku UCI oraz WADA i zdyskwalifikował Contadora. odebrano mu zwycięstwo w TDF 2010 oraz w Giro 2011 oraz anulowano inne wyniki z okresu od wykrycia dopingu do decyzji sądu arbitrażowego. okres ten jednak wliczono do kary.
ps. przykładowo Armstrong nie odwoływał się do sądu arbitrażowego od decyzji amerykańskiej WADA i jego rodzimej federacji

Go Hard Or Go Home
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 15 sty 2010, 21:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Płock
DOM pisze:Jedna rzecz to dopuszczanie zawodników z dyskwalifikacją lub w trakcie postępowania - sądzę, że w tej kwestii organizatorzy są dość zgodni i nie chcą widzieć u siebie dopingowiczów (choć raz spotkałam się z dość opryskliwą informacją organizatorów jednej z większych imprez biegowych - że ich to nie intersuje, czy ktoś jest zawieszony w prawach zawodnika...).
Druga sprawa to postępowanie w przypadku, gdy jakiś czas po imprezie okazuje się, że zawodnik był na dopingu (wykrytym podczas innej imprezy). Czy powinien zwrócić nagrodę? Jak mają się czuć zawodnicy, którzy byli za nim? Oni też zostali oszukani. Zarówno w kwestii klasyfikacji, jak i nagród.
Sądzę, że polskie prawo w ogóle tego nie porządkuje, choć ciekawa byłabym opinii prawnika.
Polskie prawo powszechne reguluje tylko zagadnienie podawania dopingu nieletnim oraz dorosłym nieświadomym, że jest im podawany ( maksymalna sankcja 2 lata ). Tutaj dosc spektakularnym przykladem jest Kornelia Marek przylapana na dopingu. Jej ukrainski fizjoterapeuta z tego co sie orientuje nawet sie w Polsce nie pojawil po swoje rzeczy po wpadce - istnialo podejrzenie, ze Marek dostala doping nieswiadomie. Tutaj widac rowniez roznicy w postepowaniu karnym a antydopingowym. W prawie karnym nieswiadome przyjecie dopingu ( nawet jesli byloby sankcjonowane) nie moglo by być karane, zaś w postępowaniu antydopingowym liczy sie sam fakt bycia "pod wplywem" .
Dom jeszzce smieszniejszym bylby wystep (i wygrana) amatora u ktorego kilka tygodni pozniej wykryto by doping na zawodach odbywajacych sie tydzien wczesniej. Na jakiej podstawie odebrac mu nagrode jeżeli nikt nie prowadziłby postępowania dyscyplinarnego ??? ( przypomne, ze ja jako amator nie podlegam pod postępowanie dyscyplinarne PZLA)
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
dyskwalifikacji polski związek by nie nałożył, ale zakładam, że organizator mógłby zastrzec w regulaminie, ze w takim wypadku oddajesz nagrodę, a drugi na mecie staje się pierwszy, trzeci drugim itp. etcolekpp pisze: Dom jeszzce smieszniejszym bylby wystep (i wygrana) amatora u ktorego kilka tygodni pozniej wykryto by doping na zawodach odbywajacych sie tydzien wczesniej. Na jakiej podstawie odebrac mu nagrode jeżeli nikt nie prowadziłby postępowania dyscyplinarnego ??? ( przypomne, ze ja jako amator nie podlegam pod postępowanie dyscyplinarne PZLA)
Go Hard Or Go Home
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 15 sty 2010, 21:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Płock
WojtekM pisze:dyskwalifikacji polski związek by nie nałożył, ale zakładam, że organizator mógłby zastrzec w regulaminie, ze w takim wypadku oddajesz nagrodę, a drugi na mecie staje się pierwszy, trzeci drugim itp. etcolekpp pisze: Dom jeszzce smieszniejszym bylby wystep (i wygrana) amatora u ktorego kilka tygodni pozniej wykryto by doping na zawodach odbywajacych sie tydzien wczesniej. Na jakiej podstawie odebrac mu nagrode jeżeli nikt nie prowadziłby postępowania dyscyplinarnego ??? ( przypomne, ze ja jako amator nie podlegam pod postępowanie dyscyplinarne PZLA)
no wlasnie nie do konca by mogl - moze napisac, ze w przypadku pozytywnej kontroli antydopingowej odbiera nagrode .... ale przeciez na tych zawodach nikt mnie nie zlapal .... juz pomijam, ze wynikow z zawodow z ubieglego tygodnia jeszcze nie ma ,,,,
- DOM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2101
- Rejestracja: 11 kwie 2008, 07:13
- Życiówka na 10k: 34:27
- Życiówka w maratonie: 2:36:045
- Lokalizacja: Warszawa
No właśnie...
Tylko, czy organizatorzy imprez sportowych nie powinni jednak podlegać WADA? Oferują produkt, jakim jest rywalizacja sportowa, a ta powinna być odgórnie podporządkowana zasadom fair play (co zresztą widnieje w wielu regulaminach). Mamy tu przykład traksakcji, w której uczestnik nie chce zakupić trefnego towaru...
Po prostu wydaje mi się, że można do tej sprawy podejść w różny sposób... Jednak żyjemy w państwie prawa (przynajmniej na papierze)... Już w preambule konstytucji mamy zagwarantowane prawo do psrawiedliwości (jakkolwiek śmiesznie by to nie zabrzmiało...)
Inna sprawa, to kultura osobista, która wymagałaby zwrot korzyści w momencie potwierdzenia dopingu... ale jak ktoś się koksuje to ciężko od niego wymagać kultury...
Tylko, czy organizatorzy imprez sportowych nie powinni jednak podlegać WADA? Oferują produkt, jakim jest rywalizacja sportowa, a ta powinna być odgórnie podporządkowana zasadom fair play (co zresztą widnieje w wielu regulaminach). Mamy tu przykład traksakcji, w której uczestnik nie chce zakupić trefnego towaru...
Po prostu wydaje mi się, że można do tej sprawy podejść w różny sposób... Jednak żyjemy w państwie prawa (przynajmniej na papierze)... Już w preambule konstytucji mamy zagwarantowane prawo do psrawiedliwości (jakkolwiek śmiesznie by to nie zabrzmiało...)
Inna sprawa, to kultura osobista, która wymagałaby zwrot korzyści w momencie potwierdzenia dopingu... ale jak ktoś się koksuje to ciężko od niego wymagać kultury...

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 15 sty 2010, 21:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Płock
Kurcze, no własnie nie powinny - oznaczałoby to reglamentacje wszelkiej zorganizowanej aktywności sportowej - już pomijam fakt, ze na ta chwile partnerem dla WADA są tylko, za ustawą o sporcie, Polskie Związki Sportowe a idąc dalej należałoby zmusić każdego organizatora imprez sportowy do funkcjonowania w określonych strukturach ( wraz z opłatami licencyjnymi).
Dalej nie zmieniłoby to faktu, że wydaje się możliwym, na gruncie prawa cywilnego, że nagrodzony amator bardzo łatwo wymiga się od konieczności oddania nagrody. A idąc dalej co wtedy kiedy odmówi poddania się badaniu - organizator nie wyda mu nagrody a on z palcem w uchu wygra z takim każdy proces. Wystarczy powiedzieć cokolwiek sensownego,nie wiem, że ze względów religijnych nie zgadza się na pobranie krwi.
Dom tutaj jedyną pewną sytuacją jest przeniesienie całości prawa antydopingowego do prawa powszechnie obowiązującego a to wydaje się niemożliwym.
Dalej nie zmieniłoby to faktu, że wydaje się możliwym, na gruncie prawa cywilnego, że nagrodzony amator bardzo łatwo wymiga się od konieczności oddania nagrody. A idąc dalej co wtedy kiedy odmówi poddania się badaniu - organizator nie wyda mu nagrody a on z palcem w uchu wygra z takim każdy proces. Wystarczy powiedzieć cokolwiek sensownego,nie wiem, że ze względów religijnych nie zgadza się na pobranie krwi.
Dom tutaj jedyną pewną sytuacją jest przeniesienie całości prawa antydopingowego do prawa powszechnie obowiązującego a to wydaje się niemożliwym.