Smutne info - śmierć na trasie maratonu poznańskiego
- ioannahh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1309
- Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: sopot
- Kontakt:
zazwyczaj obywatele są ubezpieczeni.. pociąganie organizatorów do odpowiedzialności i robienie im problemów tego typu uważam za mocno nietrafiony pomysł. poza tym nie wiem, dlaczego zakładasz, że biedna rodzina zmarłego została bez środków do życia. nie wiemy nic o życiu prywatnym tego ś.p. człowieka (i powinno raczej tak zostać). nie wiemy też, ilu z tych, którzy przekraczają linię mety, umierają w ciągu najbliższych dni z powodów podobnych do wyżej wspomnianego - niewykrytych wad krążeniowych. na rodziny tych też powinniśmy robić zrzutkę, czy ich 'olewamy', bo ich śmierć była mniej spektakularna, niepubliczna, nie na oczach wielu świadków?
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Przykry wypadek.
Morał z tego taki: BADAJMY SIĘ regularnie. Zawsze jest to większa szansa, by zapobiegać poważnym skutkom chorób. Nie tylko związanych z krążeniem.
Ja raz w roku robię badania podstawowe - krew, mocz, RTG płuc, USG jamy brzusznej. Przed maratonem zrobiłem sobie echo serca i wysiłkowe EKG. To naprawdę nie kosztuje dużo czasu, ani pieniędzy.
Moim zdaniem nie powinno być tak, że na przegląd samochodu i części eksploatacyjne do niego wydaje się więcej niż na własny "przegląd".
Tak na marginesie - palących biegaczy (zwłaszcza maratończyków) nigdy nie rozumiałem i chyba nie zrozumiem.
Morał z tego taki: BADAJMY SIĘ regularnie. Zawsze jest to większa szansa, by zapobiegać poważnym skutkom chorób. Nie tylko związanych z krążeniem.
Ja raz w roku robię badania podstawowe - krew, mocz, RTG płuc, USG jamy brzusznej. Przed maratonem zrobiłem sobie echo serca i wysiłkowe EKG. To naprawdę nie kosztuje dużo czasu, ani pieniędzy.
Moim zdaniem nie powinno być tak, że na przegląd samochodu i części eksploatacyjne do niego wydaje się więcej niż na własny "przegląd".
Tak na marginesie - palących biegaczy (zwłaszcza maratończyków) nigdy nie rozumiałem i chyba nie zrozumiem.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 13 paź 2011, 15:25
- Życiówka na 10k: 51:15
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za wszystkie słowa....
Niestety jak się dziś dowiedziałem prawda jest jeszcze brutalniejsza niż myślałem
Nie wiem czy będzie to przestroga dla innych, mam nadzieję, że tak... może w którymś tekście na tym portalu to się pojawi jako memento ...
Okazało się, że Paweł zrobił zakład, że skończy maraton w czasie do 3:30. Nie wiedziałem o tym... Ja sam mimo, że mam w nogach już sporo biegów leciałem za balonem 4:00 bo znam swoje realne siły. On uciekł do przodu, nie wiedziałem o takich zamiarach, wybiłbym mu to z głowy natychmiast. Do tej pory robił na treningach biegi co najwyżej kilka kilometrów, do tego papierosy, żadnego doświadczenia...
Jestem chyba naprawdę zły na tę głupotę, wiem że o zmarłych nie mówi się źle, ale to była z jego strony głupota, jako kolega mam prawo to powiedzieć...
Prawdopodobnie serce nie wytrzymało takiego wysiłku, właśnie trwa sekcja.
Ja przebiegałem obok niego kilka minut później, ale ponieważ miał maskę tlenową na twarzy a obok stało sporo ludzi więc nie poznałem, że to on ................
((
Nie wziąłem telefonu ze sobą na bieg więc nie wiedziałem co się dzieje, o wypadku dowiedziałem się w domu, ale przez myśl by mi nie przeszło o kogo chodzi...
kiedy się później dowiedziałem to mnie przygięło na kolana i pociemniało w oczach...
Cały czas myślę o tym, o przyczynach itd, i przynajmniej jedno wiem- nikt nie zmusi dorosłego człowieka, żeby poszedł się zbadać... tym bardziej jeśli nie skarży się na dolegliwości i czuje siłę w nogach... w tym wypadku złudną siłę ...
Niestety jak się dziś dowiedziałem prawda jest jeszcze brutalniejsza niż myślałem

Okazało się, że Paweł zrobił zakład, że skończy maraton w czasie do 3:30. Nie wiedziałem o tym... Ja sam mimo, że mam w nogach już sporo biegów leciałem za balonem 4:00 bo znam swoje realne siły. On uciekł do przodu, nie wiedziałem o takich zamiarach, wybiłbym mu to z głowy natychmiast. Do tej pory robił na treningach biegi co najwyżej kilka kilometrów, do tego papierosy, żadnego doświadczenia...

Jestem chyba naprawdę zły na tę głupotę, wiem że o zmarłych nie mówi się źle, ale to była z jego strony głupota, jako kolega mam prawo to powiedzieć...
Prawdopodobnie serce nie wytrzymało takiego wysiłku, właśnie trwa sekcja.
Ja przebiegałem obok niego kilka minut później, ale ponieważ miał maskę tlenową na twarzy a obok stało sporo ludzi więc nie poznałem, że to on ................

Nie wziąłem telefonu ze sobą na bieg więc nie wiedziałem co się dzieje, o wypadku dowiedziałem się w domu, ale przez myśl by mi nie przeszło o kogo chodzi...
kiedy się później dowiedziałem to mnie przygięło na kolana i pociemniało w oczach...
Cały czas myślę o tym, o przyczynach itd, i przynajmniej jedno wiem- nikt nie zmusi dorosłego człowieka, żeby poszedł się zbadać... tym bardziej jeśli nie skarży się na dolegliwości i czuje siłę w nogach... w tym wypadku złudną siłę ...
Ostatnio zmieniony 16 paź 2012, 12:59 przez immortal, łącznie zmieniany 1 raz.
- ioannahh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1309
- Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: sopot
- Kontakt:
to, że na zdrowiu nie należy oszczędzać i że trzeba się badać, nie ulega wątpliwości. jednakże nie mogę się zgodzić z tym, że nie kosztuje to dużo czasu i pieniędzy. jeśli chcesz zrobić te badania w ramach ubezpieczenia NFZu, to wiadomo, na jak odległe terminy człowieka zapisują. najpierw musisz iść do lekarza (albo lekarzy - nie jestem pewna, czy skierowania na rtg płuc, usg brzucha i ekg może wystawić internista?), co też zazwyczaj trochę czasu zajmuje (czekanie na termin wizyty + STANIE W KOLEJCE POD GABINETEM), potem czekać - często miesiącami - na badania. myślę, że nawet gdyby się bardzo sprężyć, to w mniej niż 7-8 miesięcy tego wszystkiego nie załatwisz. jeśli chcesz zrobić wszystko prywatnie, to powodzenia - morfologia i mocz to razem może ze 40 złotych, ale usg brzucha to już około 120 zł, rtg płuc około 60 zł, echo i ekg to powyżej 200 zł. nie każdy jest w stanie pozwolić sobie na taki wydatek co roku, zwłaszcza jeśli teoretycznie nic złego się nie dzieje (tzn. przeciętnie zarabiający Polak może i jest w stanie pozwolić sobie na wydanie 500 zł na badania raz w roku, ale nie sądzę, żeby każdy palił się do tego, kiedy ma współmałżonka, dzieci i dom, a w związku z tym masę różnych, ogólnożyciowych wydatków).Ja raz w roku robię badania podstawowe - krew, mocz, RTG płuc, USG jamy brzusznej. Przed maratonem zrobiłem sobie echo serca i wysiłkowe EKG. To naprawdę nie kosztuje dużo czasu, ani pieniędzy.
jeśli zaś masz prywatny pakiet medyczny - przebadanie się jest znacznie bardziej opłacalne, bo płacisz tylko comiesięczną składkę*, i takie rozwiązanie chyba jest najlepsze dla osób, które regularnie uprawiają sport i chcą monitorować stan swojego zdrowia.
*najtańszy pakiet jaki znam to T.U. MEDICA, można sobie go wykupić, jeśli jest się klientem mBanku. kosztuje 150 zł za miesiąc. sama z niego korzystam i jestem umiarkowanie zadowolona, bo co prawda zwraca mi się ta składka z nawiązką każdego miesiąca - za badania krwi, gastroskopie, usg, rezonanse, bla bla bla - ale jednak wielu 'bardziej skomplikowanych' badań, jak niektóre parametry z krwi, już ta ubezpieczalnia nie obejmuje. znacznie fajniej było mieć pakiet z LUXMEDu, zwłaszcza że klient ma dostęp do internetowej rejestracji, może sam się umawiać do danego lekarza na wybrany termin itp., ale to jest znaaaaacznie droższe (chyba że firma w której pracujesz oferuje pracownikom coś takiego w atrakcyjnej cenie).
immortal (o ironio, co za nick..!) - przykre.. myślę, że dobrze, że to napisałeś tutaj - ku przestrodze.
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Bez przesady... Sama próbowałaś?ioannahh pisze:to, że na zdrowiu nie należy oszczędzać i że trzeba się badać, nie ulega wątpliwości. jednakże nie mogę się zgodzić z tym, że nie kosztuje to dużo czasu i pieniędzy. jeśli chcesz zrobić te badania w ramach ubezpieczenia NFZu, to wiadomo, na jak odległe terminy człowieka zapisują. najpierw musisz iść do lekarza (albo lekarzy - nie jestem pewna, czy skierowania na rtg płuc, usg brzucha i ekg może wystawić internista?), co też zazwyczaj trochę czasu zajmuje (czekanie na termin wizyty + STANIE W KOLEJCE POD GABINETEM), potem czekać - często miesiącami - na badania. myślę, że nawet gdyby się bardzo sprężyć, to w mniej niż 7-8 miesięcy tego wszystkiego nie załatwisz.Ja raz w roku robię badania podstawowe - krew, mocz, RTG płuc, USG jamy brzusznej. Przed maratonem zrobiłem sobie echo serca i wysiłkowe EKG. To naprawdę nie kosztuje dużo czasu, ani pieniędzy.
Wydaje mi się że powtarzasz obiegowe opinie dotyczące dostania się do lekarzy specjalistów, a nie na zlecone już badania.
Mnie lekarz rodzinny (w Łodzi) w ramach ubezpieczenia czyli "za darmo" co roku na moją prośbę kieruje na badania: krew, mocz, RTG płuc, USG jamy brzusznej + zwykłe EKG. Całość trwa 2-3 dni. Tak jest co roku od 3 lat - czyli od czasu gdy zacząłem się regularnie badać. Wcześniej jak większość rodaków do lekarza miałem "pod górkę".

Może mam farta, a może to dlatego, że nie korzystam z innych usług u lekarza rodzinnego, bo nie choruję. Więc w skali roku nie kosztuję ich zbyt wiele.
Echo serca i wysiłkowe EKG zrobiłem sobie za własne pieniądze w ramach przygotowań do pierwszego maratonu. Mam na utrzymaniu rodzinę... Tylko dlatego.
Taaak... ale jednocześnie "przeciętnie zarabiający Polak" przeważnie ma samochód, stać go na przegląd, benzynę, olej, klocki hamulcowe ... itp.ioannahh pisze:jeśli chcesz zrobić wszystko prywatnie, to powodzenia - morfologia i mocz to razem może ze 40 złotych, ale usg brzucha to już około 120 zł, rtg płuc około 60 zł, echo i ekg to powyżej 200 zł. nie każdy jest w stanie pozwolić sobie na taki wydatek co roku, zwłaszcza jeśli teoretycznie nic złego się nie dzieje (tzn. przeciętnie zarabiający Polak może i jest w stanie pozwolić sobie na wydanie 500 zł na badania raz w roku, ale nie sądzę, żeby każdy palił się do tego, kiedy ma współmałżonka, dzieci i dom, a w związku z tym masę różnych, ogólnożyciowych wydatków).
Nie sądzisz, że jest tu coś postawione na głowie? Przecież profilaktyka własnego zdrowia, a co za tym idzie bezpieczeństwo rodziny to najważniejszy "ogólnożyciowy wydatek"!
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
- ioannahh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1309
- Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: sopot
- Kontakt:
oj, i to nie razBez przesady... Sama próbowałaś?

tak czy inaczej, to bardzo optymistyczne, że nie wszędzie tak jest. zatem warto próbować, bo umówienie się do lekarza nic nas nie kosztuje.
oczywiście, zgadzam się z Tobą w stu procentach, jednak sadze, ze niewielu mysli w ten sposób. przeciętny Polak raczej nie pójdzie do dentysty zanim ból zęba nie będzie pozwalał mu spać; nie odwiedzi kardiologa zanim nie zacznie go niepokoić permanentny suchy kaszel albo kołatanie serca - i tak dalej, i tak dalej. każdy myśli o przypadku takim, jaki zdarzył się w Poznaniu, na zasadzie 'mnie się to nie zdarzy'. rzeczywiście, prawdopodobnie się nie zdarzy, statystyka mówi sama za siebie - ale jednak czasami się to zdarza.Taaak... ale jednocześnie "przeciętnie zarabiający Polak" przeważnie ma samochód, stać go na przegląd, benzynę, olej, klocki hamulcowe ... itp.
Nie sądzisz, że jest tu coś postawione na głowie? Przecież profilaktyka własnego zdrowia, a co za tym idzie bezpieczeństwo rodziny to najważniejszy "ogólnożyciowy wydatek"!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Widzę że macie tu wielką wiarę w medycynę i lekarzy - to ja powiem o swoich doświadczeniach życiowych:
Mnie samego kilkanaście lat temu od 2-3 lat męczył mocny kaszel - rodzina mnie strasznie naciskała żebym się leczył - odwiedziłem mnóstwo lekarzy, testów nic nie znaleźli - dałem sobie spokój - po kilku latach przeszło samo (samo przyszło samo poszło) wpływ lekarzy żaden.
Ale nie zawsze jest tak różowo.
Mój dziadek zginął w wypadku - prawdopodobnie zasłabł/zasnął i wjechał w drzewo. W szpitalu ładnie założyli mu gips na ręce i nogę - jednak nie sprawdzili organów wewnętrznych i się wykrwawił wewnętrznie.
Babcia miała wyciętego guza z pięty - co 1/2 roku chodziła na kontrolę i wszystko było w porządku - problem, że miała coraz większe problemy z oddychaniem - traciła dech - podejrzenie gruźlicy - zdjęcie rtg wykazały że wszystko ok, jednak miesiąc później okazało się płuca całkiem zajęte przez nowotwór - nic się już nie dało z tym zrobić.
Sąsiad 38 lat- problemy z cukrzycą - pod stałą kontrolą lekarską - bardzo spokojny tryb życia -typowy kanapowiec - w drodze do samochodu upadł - wylew - nie wyratowali go.
Dla mnie obecna medycyna jest całkowicie niewiarygodna - a człowiek, który zginął w tym maratonie równie dobrze mógł się wcześniej przebadać - jeśli miał jakieś dolegliwości i wszystko mogło być ok, jak z tym piłkarzem włoskiej ligi co na wiosnę padł na murawie i już nie wstał. Jego też sądzicie że nikt nie przebadał. Jak ktoś czuje że coś może być nie tak to powinien się przebadać jak najbardziej ale w pozostałych przypadkach to jedynie kupowanie sobie złudzenia że jest się bezpiecznym i nic poza tym.
Mnie samego kilkanaście lat temu od 2-3 lat męczył mocny kaszel - rodzina mnie strasznie naciskała żebym się leczył - odwiedziłem mnóstwo lekarzy, testów nic nie znaleźli - dałem sobie spokój - po kilku latach przeszło samo (samo przyszło samo poszło) wpływ lekarzy żaden.
Ale nie zawsze jest tak różowo.
Mój dziadek zginął w wypadku - prawdopodobnie zasłabł/zasnął i wjechał w drzewo. W szpitalu ładnie założyli mu gips na ręce i nogę - jednak nie sprawdzili organów wewnętrznych i się wykrwawił wewnętrznie.
Babcia miała wyciętego guza z pięty - co 1/2 roku chodziła na kontrolę i wszystko było w porządku - problem, że miała coraz większe problemy z oddychaniem - traciła dech - podejrzenie gruźlicy - zdjęcie rtg wykazały że wszystko ok, jednak miesiąc później okazało się płuca całkiem zajęte przez nowotwór - nic się już nie dało z tym zrobić.
Sąsiad 38 lat- problemy z cukrzycą - pod stałą kontrolą lekarską - bardzo spokojny tryb życia -typowy kanapowiec - w drodze do samochodu upadł - wylew - nie wyratowali go.
Dla mnie obecna medycyna jest całkowicie niewiarygodna - a człowiek, który zginął w tym maratonie równie dobrze mógł się wcześniej przebadać - jeśli miał jakieś dolegliwości i wszystko mogło być ok, jak z tym piłkarzem włoskiej ligi co na wiosnę padł na murawie i już nie wstał. Jego też sądzicie że nikt nie przebadał. Jak ktoś czuje że coś może być nie tak to powinien się przebadać jak najbardziej ale w pozostałych przypadkach to jedynie kupowanie sobie złudzenia że jest się bezpiecznym i nic poza tym.
- ioannahh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1309
- Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: sopot
- Kontakt:
axell - wiemy już, że nieszczęśnik z Poznania się nie badał i niestety sporo zrobił ku temu, żeby nie dobiec do mety maratonu. być może gdyby wcześniej się badał i dbał o swoje zdrowie ta tragedia nie miałaby miejsca. to tak na temat tego konkretnego przypadku; ale ogólnie rzecz biorąc zgadzam się z Twoim podejściem. organizm ludzki to super maszyna, ale zdarza się, że zawiedzie z bliżej nieokreślonej przyczyny. nie wszystkie procesy i prawa rządzące ciałem człowieka są dokładnie zbadane i czasami bywa, że stanie się coś, czego nie sposób przewidzieć.
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
axell pozostaje Ci wierzyć w przeznaczenie, wróżby i szczęśliwy traf.axell pisze: Dla mnie obecna medycyna jest całkowicie niewiarygodna - a człowiek, który zginął w tym maratonie równie dobrze mógł się wcześniej przebadać - jeśli miał jakieś dolegliwości i wszystko mogło być ok, jak z tym piłkarzem włoskiej ligi co na wiosnę padł na murawie i już nie wstał. Jego też sądzicie że nikt nie przebadał. Jak ktoś czuje że coś może być nie tak to powinien się przebadać jak najbardziej ale w pozostałych przypadkach to jedynie kupowanie sobie złudzenia że jest się bezpiecznym i nic poza tym.
Przykładowo... to, że od czasu do czasu ktoś mierzy poziom cukru we krwi nie zabezpiecza go przed cukrzycą. Pozwala jednak na czas wykryć chorobę, rozpocząć wcześnie leczenie i zabezpieczyć się przed jej negatywnymi skutkami. Gdy się nie badasz ryzyko wykrycia (po czasie) zaawansowanej choroby wzrasta niewspółmiernie. Często na pomoc lekarską bywa za późno.
Nikt nie twierdzi, że badania dają 100 % gwarancję na zdrowe życie. Człowiek to zbyt skomplikowana "maszyneria". Wielu przykrości - zwłaszcza w chorobach nowotworowych - można jednak uniknąć lub je ograniczyć.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 13 paź 2011, 15:25
- Życiówka na 10k: 51:15
- Życiówka w maratonie: brak
Mam prośbę. Poszukuję serwisów fotograficznych, które udostępniają zdjęcia z Maratonu. Chciałbym odnaleźć wszystkie zdjęcia Pawła. Na fotomaraton jeszcze nic nie widzę.
co do badań:
żaden lekarz nie wykryje nieracjonalności
Nie można bez dobrego wytrenowania porwać się na bieg w tempie 3:30... Wg mnie to zgubiło mojego kolegę
co do badań:
żaden lekarz nie wykryje nieracjonalności

Nie można bez dobrego wytrenowania porwać się na bieg w tempie 3:30... Wg mnie to zgubiło mojego kolegę

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 788
- Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: 53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskid
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 17 paź 2012, 09:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wyrazy współczucia, z powodu śmierci kolegiimmortal pisze:Mam prośbę. Poszukuję serwisów fotograficznych, które udostępniają zdjęcia z Maratonu. Chciałbym odnaleźć wszystkie zdjęcia Pawła. Na fotomaraton jeszcze nic nie widzę.
co do badań:
żaden lekarz nie wykryje nieracjonalności
Nie można bez dobrego wytrenowania porwać się na bieg w tempie 3:30... Wg mnie to zgubiło mojego kolegę

Jest tego mnóstwo - pomoże Google.
Tu możesz szukać po numerze :
http://dispatcher.amanointeractive.com/ ... 2/zawody/1
Jeśli biegł na 3h30 to chyba widziałem go tuż po zasłabnięciu, biegłem jakieś 200m za czerwonymi balonikami. Byli już przy nim sanitariusze, czyli akcja była szybka.
Z jakim numerem biegł Paweł, jeśli to, oczywiście, nie jest tajemnica ?
-
- Wyga
- Posty: 93
- Rejestracja: 27 sty 2012, 11:25
- Życiówka na 10k: 50:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
BADANIA LEKARSKIE
Co do badań lekarskich to Jerzy Skarżyński radzi:
Jeśli Twoje samopoczucie jest w normie i nie odczuwasz żadnych dolegliwości, wystarczy, że zbadasz następujące elementy:
1. Krew
- hemoglobina
- erytrocyty
- leukocyty
- OB
- cholesterol (całkowity)
- białko
- magnez
- wapń
- żelazo
- glukoza
2. Ciśnienie krwi
3. EKG
4. RTG płuc
5. Zęby
Badania należy wykonywać przynajmniej raz w roku, a w przypadku zaawansowanych biegaczy nawet co 3-6 miesięcy.
"Biegiem przez życie - skarb biegacza", wyd IV, uzupełnione i rozszerzone Str. 272-280
Bardzo polecam książki pana Jerzego Skarżyńskiego!
TRENING
Co do treningu to po lekturach paru książek i artykułów na ten temat oraz własnych doświadczeń mogę powiedzieć jedno:
nie należy, a nawet nie wolno ściśle trzymać się planu treningowego. Masz na dziś w planie WB2 tempem 5:00/km, ale jakoś tętno zbyt wysoko skoczyło już na początku treningu? Odpuść. Zrób sobie OWB1. Też zbyt wyczerpujące? Może truchcik? A może najlepiej wrócić do domu i porządnie się wyspać?
Zauważyłem, że kiedy bardziej słucham swojego ciała, zamiast wytycznych planu treningowego, progres jest bardzo widoczny.
Dlatego nie obawiam się opuścić treningu, czy zamienić go na coś lżejszego. Takie postępowanie daje mi o wiele większe rezultaty
Tutaj na prawdę działa reguła: mniej znaczy więcej 
Układam sobie właśnie plan treningowy na następny rok. Jeśli ktoś miałby ochotę wymienić się doświadczeniami i wiedzą w tym temacie to zapraszam na priv.
PS: po równo roku biegania uczczonego maratonem poznańskim (dokładnie 14 paź. minął rok jak biegam), poważniej potraktowałem rady, nie tylko Skarżyńskiego, na temat regularnych badań lekarskich. Jestem właśnie w trakcie ich wykonywania. Na razie wszystko OK. Od teraz co roku będę robił badania, poza RTG płuc, które robię co dwa lata do pracy.
PS2: współczuję koledze immortal. Zastanawiam się właśnie jakby to było gdyby to mojego kolegę spotkało coś takiego na trasie. Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. Straszna rzecz....
Co do badań lekarskich to Jerzy Skarżyński radzi:
Jeśli Twoje samopoczucie jest w normie i nie odczuwasz żadnych dolegliwości, wystarczy, że zbadasz następujące elementy:
1. Krew
- hemoglobina
- erytrocyty
- leukocyty
- OB
- cholesterol (całkowity)
- białko
- magnez
- wapń
- żelazo
- glukoza
2. Ciśnienie krwi
3. EKG
4. RTG płuc
5. Zęby
Badania należy wykonywać przynajmniej raz w roku, a w przypadku zaawansowanych biegaczy nawet co 3-6 miesięcy.
"Biegiem przez życie - skarb biegacza", wyd IV, uzupełnione i rozszerzone Str. 272-280
Bardzo polecam książki pana Jerzego Skarżyńskiego!
TRENING
Co do treningu to po lekturach paru książek i artykułów na ten temat oraz własnych doświadczeń mogę powiedzieć jedno:
nie należy, a nawet nie wolno ściśle trzymać się planu treningowego. Masz na dziś w planie WB2 tempem 5:00/km, ale jakoś tętno zbyt wysoko skoczyło już na początku treningu? Odpuść. Zrób sobie OWB1. Też zbyt wyczerpujące? Może truchcik? A może najlepiej wrócić do domu i porządnie się wyspać?
Zauważyłem, że kiedy bardziej słucham swojego ciała, zamiast wytycznych planu treningowego, progres jest bardzo widoczny.
Dlatego nie obawiam się opuścić treningu, czy zamienić go na coś lżejszego. Takie postępowanie daje mi o wiele większe rezultaty


Układam sobie właśnie plan treningowy na następny rok. Jeśli ktoś miałby ochotę wymienić się doświadczeniami i wiedzą w tym temacie to zapraszam na priv.
PS: po równo roku biegania uczczonego maratonem poznańskim (dokładnie 14 paź. minął rok jak biegam), poważniej potraktowałem rady, nie tylko Skarżyńskiego, na temat regularnych badań lekarskich. Jestem właśnie w trakcie ich wykonywania. Na razie wszystko OK. Od teraz co roku będę robił badania, poza RTG płuc, które robię co dwa lata do pracy.
PS2: współczuję koledze immortal. Zastanawiam się właśnie jakby to było gdyby to mojego kolegę spotkało coś takiego na trasie. Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. Straszna rzecz....