Czemu tak mało kobiet ?

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

FREDZIO pisze:Trudno mi sobie wyobrazić, że by biec 2 godziny i nie rozmawiać (biegnąc z kimś).
Dlatego, kiedy mam biec dwie godziny, biegnę sama :hejhej: .
Ale ja w ogóle nie lubię biegać z kimś, i wobec tego rzadko i wyjątkowo idę na kompromis.
PKO
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

beata pisze:Dlatego, kiedy mam biec dwie godziny, biegnę sama :hejhej: .
Ale ja w ogóle nie lubię biegać z kimś, i wobec tego rzadko i wyjątkowo idę na kompromis.
Ty to jakaś dzika jesteś... :hej:
tomasz

Nieprzeczytany post

Ja też wolą sam - tylko, że ja nie lubię iść na kompromis jeśli chodzi o tempo :hej:
Też jestem dziki? :lalala:
Awatar użytkownika
wysek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3442
Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
Życiówka na 10k: 32:34
Życiówka w maratonie: 2:43
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

tomasz pisze:Ja też wolą sam - tylko, że ja nie lubię iść na kompromis jeśli chodzi o tempo :hej:
Też jestem dziki? :lalala:
dziki z Afryki :bum:
Obrazek
Biegacz, bloger, trener biegania
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

A ja od niedawna w końcu biegam 1 raz w tygodniu w grupie dłuższe wybieganie.... - i uważam że jest SUPER... cały tydzień się spinam, trzymam pulsu, tempa, a w sobotę mamy "wolne" więc idziemy sobie machnąć 18 km nawet lepiej za wolno niż za szybko tak żeby każdy nadążył, z uśmiechem i rozmowami o "niczym"

taki długi bieg w towarzystwie naprawdę podnosi "morale" ;-)

aaa.. tylko miało być o biegających dziewczynach...
no więc ja "swoje" namówiłem -
siostra zaczęła plan 10 tygodniowy, a dziewczyna na razie kupiła buty do biegania :D ale ma jakąś motywację - zobaczymy co z tego wszystkiego wyniknie ;-) - obiecałem jej pierwszy wspólny trening w niedzielę.
Szymon
Obrazek
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Nagor pisze:Ty to jakaś dzika jesteś... :hej:
Nie dość, że dzika, to jeszcze z lasu :hejhej: .
elizakop
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 193
Rejestracja: 06 kwie 2008, 17:53

Nieprzeczytany post

..
Ostatnio zmieniony 04 lis 2009, 14:34 przez elizakop, łącznie zmieniany 1 raz.
gopixus
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 01 lip 2008, 09:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

Moim zdaniem, to że brakuje kobiet na szlakach leśnych czy też polnych wynika też z tego że kobiety mają wiekszą potrzebę bycia z jakas chociażby koleżanką, a jak wszyscy wiemy są bardziej gadatliwe i sie moga nudzic podczas biegu , na zakupy też najczesciej chodza conajmniej we dwie. A znalezienie zmotywowanej kolezanki do wspolnego biegu jest troche trudne.
Tak mi sie wydaje wlasnie.
ps. nie wiedzialem ze moj temat zrobi sie az tak bardzo popularny :oczko:

Pozdrawiam serdecznie płec piękną.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

To wszystko to pewien stereotyp, który zwłaszcza wśród "usportowionych" kobiet nie bardzo znajduje potwierdzenie.
Moim zdaniem, to że brakuje kobiet na szlakach leśnych czy też polnych wynika też z tego że kobiety mają wiekszą potrzebę bycia z jakas chociażby koleżanką,
Nie mam potrzeby "bycia z koleżanką" - zdecydowanie wolę kolegów.
a jak wszyscy wiemy są bardziej gadatliwe i sie moga nudzic podczas biegu.

Znam wielu mężczyzn znacznie bardziej gadatliwych od niejednej kobiety.

Myślę, że aż takim wyjątkiem, mimo wszystko, nie jestem.
cleo1223
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 214
Rejestracja: 02 lip 2008, 15:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Marki

Nieprzeczytany post

ja nie potrzebuję czyjegoś towarzystwa na trasie...
bieganie, rower - sama, tylko od święta (tak dla odmiany) ze znajomymi
to są chwile tylko dla mnie
i tylko ode mnie
taki maksymalny przejaw samolóbstwa
(które w odpowiednich ilościach jest niezbędne do zdrowia psychicznego)

i może właśnie na to trudniej się kobietom zdecydować?
bleez
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1398
Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
Życiówka na 10k: 39:38
Życiówka w maratonie: 3:25:27
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

A ja tam jestem za tym, że czasami można pobiegać z kimś. Osobiści wolę pobiegać z kimś lepszym ode mnie zawsze to można się czegoś nowego nauczyć albo gonić za nim :hej: Jednocześnie wyznaję zasadę, że jak się nie można dogadać to każdy biegnie w swoją stronę.
anik79
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 28 sie 2008, 09:46

Nieprzeczytany post

może biegam zbyt wcześnie (żeby zdążyc do pracy czyli 5:30-6:30) - co drugi dzień, od ponad 3 m-cy (oczywiscie na początku nie była to pełna godzina biegu:-)) - ale o tej porze nie spotykam nikogo, poza:
-robotnikami jadącymi samochodami na budowę (wychylającymi sie z okien i rzucającymi głupie komentarze);
-parkingowymi (wstawić tekst z nawiasu powyżej);
-zaspanymi ludźmi na przystankach (lustrującymi każdy cm mojej osoby, kiedy przebiegam obok);
-ludźmi wyprowadzającymi psy (wstawić tekst z nawiasu powyżej).

Acha, sa jeszcze kierowcy tirów (część trasy wypada obok drogi "przelotowej"), którzy od czasu do czasu sobie trąbną..nie wiem, czy na mój widok-czy w ogóle (ubieram sie normalnie: spodnie do polowy łydki, koszulka biegowa-żadna ekstrawagancja).

Jasne, że chętniej pobiegałabym po lesie, albo parku..w lesie jednak nie czułabym się sama bezpiecznie, a parki mamy tak mikroskopijne...ja przynajmniej nie lubie kręcic sie w kółko...

Czasem na tej trasie mijam 2 biegaczy w weekend ("znamy sie tylko z widzenia") i to by było na tyle...

może w ogóle Radom jest mało rozbiegany?
dla mnie to jednak atut: uwielbiam biegać sama, wsłuchać się w rytm własnego ciała, chłonąć otoczenie....gdyby nie te komentarze i natrętne spojrzenia, byłoby idealnie....może się wreszcie do nich przyzwyczaję :ble:

pozdrawiam cieplutko
If one does not know to which port one is sailing, no wind is favourable (Seneca)
Kiki
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 25 sie 2008, 14:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Wilanów

Nieprzeczytany post

anik79 pisze:może biegam zbyt wcześnie (żeby zdążyc do pracy czyli 5:30-6:30) - co drugi dzień, od ponad 3 m-cy (oczywiscie na początku nie była to pełna godzina biegu:-)) - ale o tej porze nie spotykam nikogo, poza:
-robotnikami jadącymi samochodami na budowę (wychylającymi sie z okien i rzucającymi głupie komentarze);
-parkingowymi (wstawić tekst z nawiasu powyżej);
-zaspanymi ludźmi na przystankach (lustrującymi każdy cm mojej osoby, kiedy przebiegam obok);
-ludźmi wyprowadzającymi psy (wstawić tekst z nawiasu powyżej).
OH! Znam doskonale sytuację, którą opisujesz!!! Z tą drobną różnicą, że mijam może kilka osób więcej. Przez większość czasu biegam ze słuchawkami na uszach, żeby nie słyszeć (czasami bardzo wulgarnych, często zupełnie niesmacznych) komentarzy i okrzyków, chociaż to utrudnia mi kontrolę tempa. Tak jak i Ty nie ubieram się „zachęcająco” – stare powyciągane koszulki, długie bawełniane spodnie – nic co by mogło przyciągać oko. Trudno jest to wszystko ignorować, szczególnie kiedy widzę śmigających panów, którzy spokojnie mogą biegać nawet w szortach. Ale bez względu na wszystko nie zrezygnuję z moich porannych biegów, może tylko pewnego ranka puszczą mi nerwy i wbiję jakiemuś niby-macho mojego reeboka jakieś trzydzieści cm poniżej żołądka.
cleo1223
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 214
Rejestracja: 02 lip 2008, 15:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Marki

Nieprzeczytany post

ok. nakręciłam się na bieganie w grupie, ewentualnie w parze

Tylko jak na razie szukam partnera biegowego. Zaczęłąm oczywiście od najbliższego otoczenia
- 3 siostry
- przyjaciółka
mają spaniałe zamiary, super plany, ale... jakoś nie mogą się zebrać


więc biegam dalej sama
Awatar użytkownika
zolek
Wyga
Wyga
Posty: 128
Rejestracja: 30 maja 2008, 07:47
Życiówka na 10k: 35:42
Życiówka w maratonie: 3:05:30

Nieprzeczytany post

Mało tego, że nie biegają. Coraz rzadziej widuje się panie i nie tylko panie na rowerze - niegdyś tak popularnym. Tak przynajmniej jest w wioskach po których ja biegam. Rozumiem, że do biegania po 2,5 godziny trudno kogoś przekonać, ale już jazda na rowerze w tym samym czasie może być całkiem przyjemna. Tylko duch sportu gdzieś w narodzie zaginął. Potrafimy tylko narzekać na sportowców...a sami nie potrafimy zmobilizować się do odrobiny wysiłku. Oczywiście to końcowe zdanie nie odnosi się do forumowiczów :-)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ