Komentarz do Felietonów Kuby Wiśniewskiego

[Kangoor5]

Nie za bardzo mnie obchodzi czy to Japonia czy jakieś inne Samoa, chodzi o sport - co to robi dla tej dyscypliny. To trochę podobnie, jak gdyby w tenisie pojawił się ktoś nowy, kto ma realną szansę przełamać dominację Nadala, Federera i Djokovica, z tym że ci trzej dominowaliby nie przez ostatnie 10 lat, tylko przez 50 lat.

Mój problem z polskimi drużynami w PN polega na dysonansie, jaki mam przez 95% czasu pomiędzy tym, co osiągają a tym, jak to przedstawiają media. Z drugiej strony uznaję, jak wielkim sportowcem jest Robert Lewandowski i kilku innych i nigdy bym nie powiedział, jak niektórzy "kibice", że nie chce mu się grać w reprezentacji.

[yacool]

Rzeczesz jak obywatel świata. Sport jako sport, a nie wentyl bezpieczeństwa , Lewandowski jako znakomity piłkarz, bez przynależności do wielkiego narodu, itd. Problem w tym, że nie trafiłeś w dobry czas.

[beata]

Ja tam szeroko pojęty sport mam głęboko w dupie więc czy takie 2h w maratonie zostało złamane to mi szczerze wisi i powiewa.

A ja nie mam, co więcej - lubię. Ale raczej dyscypliny indywidualne, z mniej indywidualnych lubię wiosła i kajaki. I nie sport Polaków, ale sport jako sport, po prostu.
I uważam, że jest to fajne, gdy ktoś, kto ciężko na sukces sportowy pracuje, ów sukces osiąga. Nie ważne dla mnie zupełnie, kim jest z pochodzenia, sport to sport.
Więc z sukcesu Kipchoge też się cieszę, jakoś czuję do niego sympatię - wygląda na równego gościa .

[kkkrzysiek]

Z przyjemnością czytam felietony naczelnego. Nie myślałeś, pozwalam sobie na przejście na ty, o dłuższej formie? Wiem, że takie wydłużenie wcale nie będzie proste, ale sam bym zaryzykował i w ciemno kupił twoją książkę, przynajmniej na tematy okołobiegowe.

[beata]

Nie myślałeś o dłuższej formie?

Skąd wiesz, może myśli?
Dwa egzemplarze, jakby co, sprzedadzą się

[kubawisniewski1]

Dziękuję za komentarze krytyczne
kkkrzysiek, beata dzięki, to będzie nas trójka w razie czego - dam znać

[katekate]

Czwórka nawet. :D

[sochers]

croudfundingowa kampania się szykuje "bieganie.pl - felietony wybrane"

[Tark]

Księgi Jakubowe i mamy pierwszego Nobla w dziedzinie biegania.

[bieganie.pl]

Skomentuj artykuł wszyscy jesteśmy amatorami

[Ricardo]

Nie wiem czy spełnienie wszystkich tych wymagań, żebyś uznał kogoś za "profesjonalistę" coś znaczy. Jeśli ktoś jest na wysokim poziomie z wynikami to mi to wystarczy.
Najlepsi sportowcy nie zarabiają na samym bieganiu/strzelaniu goli/skakaniu. Zarabiają też na reklamach przeróżnych rzeczy, mediach społecznościowych itd. To znaczy, że nie są profesjonalni?

[Ryszard N.]

Myśle, że są profesjonalistami. Naczelnemu pasowało to do z góry założonej tezy i wyszło jak wyszło. Ricardo, wejdź w położenie naszych felietonistów. Trzeba coś napisać,...ale co,... A napisać wypada.
Generalnie, gdyby wywód naczelnego przyjąć za rzecz nie podlegającą dyskusji to w Polsce nie ma profesjonalistów. Bo to albo przebiorą się w zbyt duże mundury i komicznie wyglądają, albo gremialnie, aby przetrwać, rozpisują plany treningowe i trenują amatorów. Zamiast siebie. Tymczasem gdyby osiągali wyniki powszechnie uważane za przyzwoite dla tej szerokości geograficznej, to zwisa mi i powiewa to w jakich formacjach będąc, komu rozpisują i za jakie pieniądze. Mam też słaba wiarę w to, że gdyby nie służyli i nie rozpisywali to ich osiągnięcia były by znacząco inne od mocno przeciętnych.

[Arti]

Pod warunkiem ,że byłoby finansowanie na tyle wysokie by móc tylko i wyłącznie myśleć o bieganiu.

[Ricardo]

Arti, ty cały czas o tym, że do dobrych wyników trzeba tyle pieniędzy.
Dobra, uznajmy, że ty jesteś odpowiedzialny za biegi długie w Polsce. Masz do dyspozycji milion złotych. I teraz powiedz jak byś to zrobił, żeby jakiś polak pobiegł np 2:05 (bez dopingu).

[Arti]

Wskaż proszę gdzie cały czas pisze,że do wybitnych wyników, trzeba tylu pieniędzy? Ba, nie wymieniłem też konkretnej kwoty. Pisałem o koniecznej stabilizacji bitowej oraz o potrzebie podjęcia ryzyka do większego poświęcenia się rygorowi sportowemu. Raczej przekazuję to co mówią zawodnicy np. przed IO Marek Plawgo mówił, że uwolnienie się od zmartwień jak opłacić czynsz pozwoliło mu na skupieniu się na treningach i wypełnieniu minimum.