Ziemkiewicz nie znalazł, znaczy - nie ma. Koniec, kropka.R.Ziemkiewicz pisze:"Nie ma ani jednego lekarza, który by polecał bieganie. Nie ma. Nie znalazłem."



Ziemkiewicz nie znalazł, znaczy - nie ma. Koniec, kropka.R.Ziemkiewicz pisze:"Nie ma ani jednego lekarza, który by polecał bieganie. Nie ma. Nie znalazłem."
Zeby nie bylo to ja akurat jestem katolikiem i to praktykujacym (piekne slowo) ale chcialbym aby prawicowcy traktowali wszystkich jednakowo. Niestety jestem rowniez katolikiem, ktory potrafi dostrzec hipokryzje i oblude zarowno prawicowcow jak i samego Kosciola. Trudno taki juz jestem. W Kosciol juz coraz mniej wierze, mam nadzieje ze wiary w Boga przez to nie utrace...akatasz pisze:Ale to jest ta sama sytuacja - Zdorta i Ziemkiewicza wkurzają imprezy biegowe "bo nie może sobie pojeździć samochodem" a mnie czy fantoma może wkurzać procesja w Boże Ciało czy inna pielgrzymka, która też blokuje drogę. Dla Ciebie to manifestowanie wiary w Boga, a mnie jako niewierzącego może to po prostu irytować, bo nie mogę gdzieś dojechać (lub mocno się spóźnię), ale ja szanuję Wasze obyczaje i nie stękam jakie to te Katoliki wredne bo blokują mi drogi.fotman pisze:fantom, przy twoich ostatnich wpisach wypociny Zdorta i Ziemkiewicza na temat biegania to krynice mądrości.
Idź się wyzłośliwiać na onet. Tam także w Wielki Piątek jest wielu ludzi o umyśle, który nie pozwala odróżnić wiary w Boga od biegania.
Tutaj szkoda twojego jadu.
Maraton to takie święto biegaczy (wszystkich wyznań jak i agnostyków i ateistów) i niech Zdort z Ziemkiewiczem uszanują to tak, jak ja np. szanuję Wasze praktyki religijne i akceptuję to, że czasami muszę postać w korku bo idzie pielgrzymka czy jest procesja.
Spoko, nie miałem zamiaru wrzucać Cię do "ateistycznego wora", jeżeli tak wyszło to przepraszamfantom pisze:Zeby nie bylo to ja akurat jestem katolikiem i to praktykujacym (piekne slowo) ale chcialbym aby prawicowcy traktowali wszystkich jednakowo. Niestety jestem rowniez katolikiem, ktory potrafi dostrzec hipokryzje i oblude zarowno prawicowcow jak i samego Kosciola. Trudno taki juz jestem. W Kosciol juz coraz mniej wierze, mam nadzieje ze wiary w Boga przez to nie utrace...
W Polsce tak na prawdę to jedyna prawdziwie prawicowa partia to KNP, reszcie (PIS i jej odnogi, Ruch Narodowy) raczej bliżej do narodowych socjalistów.wiesb pisze:Problem w tym, że to o czym mówił R.Ziemkiewicz jest raczej mało prawicowe.
Jeśli zacznę biegać po 30, będąc do tego dobrze przygotowany, trzymając się zasady "chcącemu nie dzieje się krzywda", to dlaczego jakaś grupa lekarzy ma mi tego zabraniać?
Dążenie do tego, aby to państwo decydowało o losie obywateli (państwo opiekuńcze) to raczej domena lewicy.
Osobiście śmiem twierdzić, że R.Ziemkiewicz powoli staje się takim narodowym socjalistą, a to już jest niebezpieczne!
akatasz pisze:Ale to jest ta sama sytuacja - Zdorta i Ziemkiewicza wkurzają imprezy biegowe "bo nie może sobie pojeździć samochodem" a mnie czy fantoma może wkurzać procesja w Boże Ciało czy inna pielgrzymka, która też blokuje drogę. Dla Ciebie to manifestowanie wiary w Boga, a mnie jako niewierzącego może to po prostu irytować, bo nie mogę gdzieś dojechać (lub mocno się spóźnię), ale ja szanuję Wasze obyczaje i nie stękam jakie to te Katoliki wredne bo blokują mi drogi.fotman pisze:fantom, przy twoich ostatnich wpisach wypociny Zdorta i Ziemkiewicza na temat biegania to krynice mądrości.
Idź się wyzłośliwiać na onet. Tam także w Wielki Piątek jest wielu ludzi o umyśle, który nie pozwala odróżnić wiary w Boga od biegania.
Tutaj szkoda twojego jadu.
Maraton to takie święto biegaczy (wszystkich wyznań jak i agnostyków i ateistów) i niech Zdort z Ziemkiewiczem uszanują to tak, jak ja np. szanuję Wasze praktyki religijne i akceptuję to, że czasami muszę postać w korku bo idzie pielgrzymka czy jest procesja.
toż cały wątek zaczał się od tego że to pan dominik nie widzi takiej różnicyfotman pisze:Naprawdę nie czujecie drobnej różnicy między czczeniem biegania, a czczeniem Boga?
tak.fotman pisze:Bóg to absolut, droga i cel ludzkiego życia (dla osób wierzących).
Czy jesteście gotowi w powyższym zdaniu w miejsce słowa "Bóg" wstawić jakiekolwiek inne słowo nie czując dyskomfortu?
Parafrazujac Ziemkiewicza to czy nie mozna czcic Boga w Kosciele, w domu czy gdziekolwiek indziej ? Czy naprawde trzeba to robic na ulicy w centrum miasta ? Widzisz wszystko mozna w ten sam sposob skomentowac.fotman pisze:Naprawdę nie czujecie drobnej różnicy między czczeniem biegania, a czczeniem Boga?
Dla niektorych na ten przyklad slowo "wódka".fotman pisze: Bóg to absolut, droga i cel ludzkiego życia
Ja na twoim miejscu czułbym podwójny dyskomfort wstawiając słowo "był":kulawy pies pisze:tak.fotman pisze:Bóg to absolut, droga i cel ludzkiego życia (dla osób wierzących).
Czy jesteście gotowi w powyższym zdaniu w miejsce słowa "Bóg" wstawić jakiekolwiek inne słowo nie czując dyskomfortu?
na przykład słowo "był".
jakoś nie mam z tym problemu.
wymieniać dalej?
zdrówko
Owszem różne słowa można wstawić (np. władza, pieniądze, seks), ale czy nie widać różnicy?fantom pisze:Dla niektorych na ten przyklad slowo "wódka".
Ale czemu nie mozesz tolerowac tego ze dla kogos to wlasnie jest to samo ? Dlaczego KAZDY na slowo Bog ma klekac ? My tak robimy ale naprawde nie mozesz/umiesz/chcesz zaakceptowac faktu ze nie wszyscy musza ? Wlasnie tego brakuje znacznej wiekszosci katolikow: dystansu i szeroko rozumianej tolerancji.fotman pisze:Owszem różne słowa można wstawić (np. władza, pieniądze, seks), ale czy nie widać różnicy?fantom pisze:Dla niektorych na ten przyklad slowo "wódka".
Nie jestem zwolennikiem tez zawartych w artykułach panów Zdorta i Ziemkiewicza, ale porównywanie biegu do procesji jest słabe.
Odmeldowuję się z tej dyskusji.
aha.fotman pisze:1. Językowy- bo to zdanie bez podmiotu i w związku z tym bez sensu.
Przecież ja to toleruję. Nikomu nie zabraniam uważać, że np. wódka jest lepsza od Boga (jest jego bogiem).fantom pisze:Ale czemu nie mozesz tolerowac tego ze dla kogos to wlasnie jest to samo ? Dlaczego KAZDY na slowo Bog ma klekac ? My tak robimy ale naprawde nie mozesz zniesc faktu ze nie wszyscy musza ? Wlasnie tego brakuje znacznej wiekszosci katolikow: dystansu i szeroko rozumianej tolerancji.