Postanowiłem wykorzystać biegajznami.pl do stworzenia ankiety. Biegajznami sie chyba ucieszą, nie?
To taka anonimowa niezobowiazująca ankietka mająca dac troche statystycznych/propagandowych informacji
Ja biegam czasami w łazienkach po południu ale nikt mi jeszcze nie zwracał uwagi. Czy ktoś z Was miał rzeczywiście kłopoty? Zanm miejsca gdzie bieganie jest zabronione np. na baseny. Może zanim się zrobi protest zapytać o uzasadnienie? Moim zdaniem, jeżeli ktoś biegłby poniżej 4km/min może łatwo się zderzyć ze spacerowiczem (są wysokie żywopłoty i nie widać przed skrzyżowaniem). Jest dużo kobiet z wózkami, można wpaść na dziecko itd. Może wprowadzić ograniczenie prędkości?
Ja jestem za każdą formą protestu w tej sprawie.
Tylko rzuciłem luźne propozycje - taka "papierowa alternatywa". Akcje w stylu "pomarańczowej alternatywy" zdecydowanie bardziej mi się podobają.
Sam nie czuję cię na siłach by przeprowadzić "papierową akcję".
Koniecznie jednak trzeba poruszyć temat w Kabatach na Forum jest nas za mało.
Co do terminu to tak jak keram też mogę tydzień wcześniej.
No oczywiście musimy mówic o biezpiecznym bieganiu - nikt tu chyba nie mysli o jakichś wyścigach.
Ale Regulamin wisi.
Ja wczoraj zadzwoniłem do Łazienek.
Najpierw Pani wogóle nie wiedziała o co mi chodzi - ale potem się z kimś skonsultowała i powiedziała, że owszem, po 10:00 biegac nie wolno i że regulamin wisi przy wejściu do łazienek.
Więc jeśli jest to Regulamin którego i tak nikt nie przestrzega - to powiedzmy to sobie śmiało i otwarcie - i zróbmy własnie taki wiosenny bieg po łazienkach który będzie naszym biegowym topieniem Marzanny.
Tak czy inaczej - medialnie to jest dobrze poruszyć - jak wokół biegania będzie więcej szumu - takiego pozytywnego, zabawowego - to wyjdzie tylko na dobre. Przeciez chcemy popularyzować bieganie.
Quote: from Kociemba on 12:21 am on Feb. 5, 2004
Może taka biegająca wesoła gromadka podziała motywująco na innych, no bo ile można się snuć po Łazienkach ospale i smętnie jak w pogrzebowym kondukcie.
Przyglądając się tym spacerowiczom to mysle że większość nie mogłaby jednak biegać z racji wieku itp., poza tym po bieganiu potrzebny prysznic, papu w Belvedere itp. odpada Ale część ludzi by skorzystała, tylko czy Łazienki są najlepszym miejscem do promowania biegu? Może Agrykola?
Słuchajcie, Kwiatkowski zarządza parkiem i może wprowadzać dowolne regulaminy, prawo mu tego nie zabrania. Tak jak ja wprowadzę zasadę nie chodzenia w butach po moim mieszkaniu. Biegając w parku łamiemy ten wewn. regulamin, a nie prawo. Chodzi o to, żeby zniesiono ten głupi wewn. przepis, bo to nie prywatny folwark Kwiatkowskiego, ale park miejski i jako utrzymujacy ten park domagam sie tego.
No, i nie dajmy się zwariować, to oczywiste, że ten przepis jest durny i żaden człowiek nie powinien pytać o uzasadnienie durnego przepisu, bo to gwałt na naszej inteligencji.
Kiedyś jeździłem rowerem po Łazienkach. Taka jazda przed pracą chyba na wiosnę. W parku żywego ducha nie było poza mna i grupką ochroniarzy, którzy zrobili na mnie polowanie. To było zabawne. Jakiś ochroniarz w końcu wyskakuje mi przed koła i krzyczy żeby się zatrzymać, ja mu rzucam jakiś przekleństwo, bo ledwo się nie wywróciłem, a on mi w odpowiedzi jakimiś k****mi odpowiada. Fajnie by to wyglądało, gdyby taką obławę z tym językiem na biegaczy w kamerach TV zrobili na wiosnę.
No to co - spróbujmy ustalić jakies konkrety.
Moglibysmy właściwie spróbować nawet 21 marca - to taka symboliczna data -pierwszy dzień wiosny.
Wprawdzie to niedziela i moze byc więcej ludzi a nie chciało by mi się biegać wśród tłumów - ale chyba o 10:00 jeszcze wielu spacerowiczów nie ma.
Co proponujecie?
21 marca, 20 marca, 27 marca czy może w ogóle później??
A'propos inteligencji: Kiedys można było do Morskiego Oka jeździć rowerem, do czasu jak któryś bardzo inteligentny i ambitny rowerzysta pędząc wjechał na dziecko i zabił je na miejscu...
a jak się widzi trasę do Morskiego, żal że nie można - w Dolinie Chohołowskiej nie ma zakazu, a tam tak - może górale w Chohołowkisej mają wyższą inteligencję, kosztem wyobraźni?
Ja popieram akcję, ale z zatrzeżeniemi...
Myślę, że 21 marca to kiepski termin bo wtedy naczelnym radosnym tematem w mediach jest dzień wagarowicza i mozemy sie nie dopchać na wizję.
Choć jak to wychodzi w niedziele to niby nie mamy konkurencji.
Powinniśmy biec jednak nie wtedy gdy park jest zatłoczony bo to jest jedyne sensowne uzasadnienie tego zakazu. Faktycznie przy pieknej pogodzie w niedzielę Łazienki nie całkiem się nadają do biegania bo i spacerowicze przeszkadzają biegaczom i biegacze spacerowiczom. Gdy się biegnie wcale nie sprintem ale już np poniżej 5 min/km (nie mówiąc już o 4km/min jak monka:) ) to wpadnięcie na biegające dzieciaki jest możliwe. Więc nie podkładajmy się sami. Ja nawet bym się zgodził na zakaz biegania w dni świąteczne, choc nie jest on potrzebny bo zycie samo to ureguluje. Nikt nie lubi biegać w tłoku i po prostu wtedy sie nie pobiegnie do Łazienek, ewentualnie będzie tych biegaczy bardzo mało i też nie bedzie problemu.
Zdarza mi się biegać w Łazienkach, nawet nie dawno i było po 10 ale tak pusto, że mnie nikt nie nękał. Ale zdarzało mi się też ze strażnicy mnie zatrzymywali i prosili bym nie biegał bo nie wolno a ich potem ściga Kwiatkowski. Zawsze było kulturalnie i zwykle po prostu starałem się nie biegać przed budką strażnika.
Wydaje mi się, że to już było u Weissa ale nie ma mocnych.
Przecież prezydentem Warszawy był Marcin Święcicki który sam biegał i biegał z nami na Kabatach i też wiedział o zakazie i tez nie zdołał wpłynąc na Kwiatkowskiego. A wydaje mi się ,ze próbował. Nie wiem jak jest przyznawana funkcja dyrektora Łazienek i komu on podlega ale wydaje się być niezatapialny. Na szczęście nie powiodły się jego plany zagarniecia jeszcze całego parku Argykola.
£azienki Królewskie podlegaj± Ministerstwu Kultury.
Ministrem jest obecnie Waldemar D±browski. Mo¿na do niego napisaæ: minister@mk.gov.pl
Na stronie MK, w jego sylwetce, napisane jest: "Wysportowany. Gra w tenisa i golfa". Mo¿na uderzyæ i do niego.
Uuu, toć to zabytek przecie, a bieganie po zabytkach brakiem szacunku, profanacyją a szarganiem świętości jest!
W Krakowie od razu wezwano by na pomoc miejskiego konserwatora zabytków. Co jakiś czas wraca zakaz wchodzenia na Adasia, a w zeszłym roku wybuchła afera, bo nowy hotel naprzeciwko filharmonii (zabytkowa, jakżeby inaczej) okazał się mieć czelność być od niej o całe 40 cm wyższy. Mrożek.
Dajcie znać, jak ustalicie termin, odbieram warszawskie TVP3 i chcę to widzieć