tak to już na świecie jest że ludzie najczęściej boją się tego czego nie rozumieją.
a strach i agresja to bracia.
przyłączę się do FREDZIA i zadam prowokacyjne pytania RETORYCZNE:
1) czy ktoś z Was praktykuje seks analny i w związku z tym ma *rwa coś do powiedzenia bazując na doświadczeniu a nie durnych fobiach?
2) czy ktoś z Was ma skojarzenia waginalno=urynalne (vide: PAwel i jego "skojarzenia analno-fekalne")?
3) czy ktoś z Was Panowie ma doświadczenia oralne "świadczone" zarówno przez mężczyznę jak i kobietę i w związku z tym jest ekspertem, który może stwierdzić, że jak dziewczyna robi mu laskę (chyba mogę wprost, co?) to jest cacy, a jak facet to be - i vice versa u Pań, ukłony joycat za poprawność polityczną
mnie to po prostu śmieszy, bo jest to fobia dobra dla chłopców z podstawówki.
trzeba nazywać rzeczy po imieniu i rozmawiać o nich otwarcie ale za pomocą argumentów a nie uprzedzeń. a jak nie macie argumentów to przemilczcie temat zamiast rzucać błotem.
nasi przodkowie bzykali się praktycznie z kim (z czym?) popadnie i ewolucja poprowadziła nas dalej, NIE eliminując homoseksualizmu. każdy ma wybór. co nie uprawnia go do krytyki wyborów innych tylko dlatego, że uważa swoje racje za najważniejsze.
homoseksualizm ma podłoże psychiczne, w ogromnej większości przypadków spowodowanej relacjami (wychowawczymi) ojciec-syn, matka-córka. co nie znaczy, że jest chorobą sensu stricte. jak ktoś ma ochotę poszukać na sieci to znajdzie wiarygodne badania obalające modną swego czasu tezę o genetycznym uwarunkowaniu homoseksualizmu.
homoseksualista w Polsce (i nie tylko) znajduje się w sytuacji Afrykańczyka w kolonii imperialnej, który niczym nie zawinił - poza tym, że JEST.
na koniec parę komentarzy dla FREDZIA:
klub pokazany w filmie, który cytujesz to klub z tzw. dark rooms, które służą do bzykania. w odmianie hardcorowej. nie traktował bym tego jako punkt odniesienia do "klub gejowski", tak samo jak bramy w kamienicy na Ząbkowskiej nie nazwałbym miłym zakątkiem
jak jesteś ciekaw takich klubów to jest ich ładne kilka w Wawie plus kilkanaście gay-friendly (taka tam ściema). wielu moich znajomych było pozytywnie zaskoczonych takimi miejscami. tak jak imprezują pedały (ma wrażenie że w Polsce słowo pedał utraciło swój negatywny wydźwięk) to chyba mało kto

i nikt cnoty nie stracił, napastowany nie był i nie "zachorował".
na koniec dodam, że jestem PRZECIWNY adopcji dzieci przez pary homoseksualne. jest to w mojej opinii ograniczanie swobody wyboru dziecku. generalnie uważam adopcję jako taką za zły pomysł. to takie mniejsze zło...
i to jest największy ból homoseksualizmu.
wybór oznacza rezygnację z potomstwa.
zapomnijcie o tym co wam wciskają media (i większość i mniejszość) i rozejrzycie się sami. oceniając realnie.
pozdrawiam