NAJBARDZIEJ MISTERNY REFERENDALNY WYKRET
- snake2
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 16 maja 2003, 11:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: krakow
nie chce sie wymadrzac, ale ja bym jednak na Twoim miejscu wstal. ostatecznie lepiej sie obudzic jutro o 6 rano niz za 2 lata o 11-tej, ale za to w "przyjaznych" relacjach z bialorusia
- caryca
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 948
- Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dania/warszawa
- Kontakt:
hihi, tylko ze ja bede maila 120km do komisji wyborczej 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 282
- Rejestracja: 05 mar 2003, 18:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Nie, no to mam następny wykręt: legitymacje zgubiłem i nie chciało mi się nowej wyrabiać
Tedi
gg:5688977
[url=http://www.czarnogrod.prv.pl/][b]Czarnogród- przystań każdego wojownika......[/b][/url]
gg:5688977
[url=http://www.czarnogrod.prv.pl/][b]Czarnogród- przystań każdego wojownika......[/b][/url]
- adamm
- Administrator
- Posty: 830
- Rejestracja: 15 cze 2001, 00:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jakie referendum? O co chodzi?
[i]Pragnienie zwycięstwa jest niczym w porównaniu z pragnieniem przygotowania się do niego.[/i]
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
... a poza tym, jeżeli nie masz dokumentu, twoją tożsamość może potwierdzić członek komisji, który cię zna, albo dwóch innych wyborców, znanych członkom komisji.
Nie wywiniesz się
Nie wywiniesz się

[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Bo myslalem ze jestem Amerykaninem
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- caryca
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 948
- Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dania/warszawa
- Kontakt:
hihi,
Wojtku daleko masz do miesca glosowanie? Moi znajomi ze stanow maja bagadela ponad 1200 km w jedna strone
Wojtku daleko masz do miesca glosowanie? Moi znajomi ze stanow maja bagadela ponad 1200 km w jedna strone
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- caryca
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 948
- Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dania/warszawa
- Kontakt:
to milego glosowania 

- Sandy
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 25 maja 2003, 20:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzis jest ten dzien . w koncu bede mogla opowiedziec sie w referendum. Tak, czy nie. Mój glos jest bardzo wazny:hahaha: Czuje sie taka dowartosciowana. Dlugo czekalam na ta chwile.
Cale szczescie komisja referendalna miesci sie blisko .To ulica dalej, moze 200 m.
Juz sobie wyobrazam: Wstane rano tak jak zwykle, pobiegam , oddam glosik, a w nagrode dobry obiadek, moze kino albo..........eh, bedzie pieknie.......!
6.00 wstalam. Trzeba wyjsc z psem. Z psem do urny ?-- chyba nie wypada. Pobiegam jak zwykle ,zaprowadze psa do domu , prysznic i ..........do urny.
7.00 - nie biegalam zbyt dlugo. Pies zobaczyl kota, kot zwial na drzewo......i dalsze bieganie nie bylo juz mozliwe. Wrócilam do domu.
Niespodzianka ! Brak wody! Nici z porannego prysznica. Trzeba czekac.
13.00 - woda trysnela. Chyba nawet za bardzo , bo zalala cale moje mieszkania i pól mieszkania sasiadów.
16.00 - woda zebrana , sasiedzi przeproszeni. Jestem padnieta. Pies, cholera znowu chce wyjsc.Odwadnia sie czy co ? .......biedak , pewnie razem ze mna zbieral wode i teraz musi sie jej pozbyc
18.00- wrócilam ze spaceru z psem, chcialam po drodze zaglosowac ale to bydle nie dalo sie przywiazac do ogrodzenia obok lokalu referendalnego. Najpierw wyl a potem wyrwal kawalek plotu. " Pewnie bardzo mnie kocha " - pomyslalam i przyprowadzilam go do domu.
18.30 - cholera , teraz sobie uzmyslawiam , ze jeszcze nic dzisiaj nie jadlam !
19.30 - teraz zaglosuje ! Jeszcze zdaze !
19.35 - spotkalam sasiadke, ma problem, musze jej wysluchac........kurde !
19.57 - Zostaly mi jeszcze cale trzy minuty! Ide szybkim , nawet bardzo szybkim krokiem ,wlasciwie to biegne , nadrabiam poranny trening ( tyle ze zamiast butów biegowych mam na sobie szpilki- nieszkodzi!, zlamany obcas- nieszkodzi!)......ten kot , który rano uniemozliwil mi bieganie.........ten sam kot.........nagle pojawil sie i przelazl mi droge. W takiej sytuacji , chyba wróce do domu..........sami rozumiecie.
Cale szczescie komisja referendalna miesci sie blisko .To ulica dalej, moze 200 m.
Juz sobie wyobrazam: Wstane rano tak jak zwykle, pobiegam , oddam glosik, a w nagrode dobry obiadek, moze kino albo..........eh, bedzie pieknie.......!

6.00 wstalam. Trzeba wyjsc z psem. Z psem do urny ?-- chyba nie wypada. Pobiegam jak zwykle ,zaprowadze psa do domu , prysznic i ..........do urny.
7.00 - nie biegalam zbyt dlugo. Pies zobaczyl kota, kot zwial na drzewo......i dalsze bieganie nie bylo juz mozliwe. Wrócilam do domu.
Niespodzianka ! Brak wody! Nici z porannego prysznica. Trzeba czekac.
13.00 - woda trysnela. Chyba nawet za bardzo , bo zalala cale moje mieszkania i pól mieszkania sasiadów.
16.00 - woda zebrana , sasiedzi przeproszeni. Jestem padnieta. Pies, cholera znowu chce wyjsc.Odwadnia sie czy co ? .......biedak , pewnie razem ze mna zbieral wode i teraz musi sie jej pozbyc
18.00- wrócilam ze spaceru z psem, chcialam po drodze zaglosowac ale to bydle nie dalo sie przywiazac do ogrodzenia obok lokalu referendalnego. Najpierw wyl a potem wyrwal kawalek plotu. " Pewnie bardzo mnie kocha " - pomyslalam i przyprowadzilam go do domu.
18.30 - cholera , teraz sobie uzmyslawiam , ze jeszcze nic dzisiaj nie jadlam !
19.30 - teraz zaglosuje ! Jeszcze zdaze !
19.35 - spotkalam sasiadke, ma problem, musze jej wysluchac........kurde !
19.57 - Zostaly mi jeszcze cale trzy minuty! Ide szybkim , nawet bardzo szybkim krokiem ,wlasciwie to biegne , nadrabiam poranny trening ( tyle ze zamiast butów biegowych mam na sobie szpilki- nieszkodzi!, zlamany obcas- nieszkodzi!)......ten kot , który rano uniemozliwil mi bieganie.........ten sam kot.........nagle pojawil sie i przelazl mi droge. W takiej sytuacji , chyba wróce do domu..........sami rozumiecie.
Zycie to tylko chwila, ale jaka soczysta !
- grubcio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1072
- Rejestracja: 21 mar 2002, 09:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wawa - bielany
Sandy.
1st place - za opisanie tego dnia...
ja muszę się przyznać że dzisiaj, hm tzn wczoraj nie zagłosowałem bo byłem zmęczony po pikniku SBBP
ale już -jak to mówią- oddałem glos.
to bardzo przyjemne.
Nie rozumiem ludzi którzy sami się wykluczają i rezygnują z glosu. Spróbujcie. To nie boli.
(Edited by grubcio at 5:45 pm on June 8, 2003)

ja muszę się przyznać że dzisiaj, hm tzn wczoraj nie zagłosowałem bo byłem zmęczony po pikniku SBBP

ale już -jak to mówią- oddałem glos.
to bardzo przyjemne.
Nie rozumiem ludzi którzy sami się wykluczają i rezygnują z glosu. Spróbujcie. To nie boli.
(Edited by grubcio at 5:45 pm on June 8, 2003)
Mój awatar ziewa.
Shi Long kuang
Shi Long kuang