Komentarz do artykułu Bieganie i rower

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

gasper pisze: jeszcze porównaj naciśnięcie na pedał z pracą nogi podczas biegu - sam zakres ruchu nogi jest dużo większy przy biegu gdzie noga musi nasz cały ciężar przenieść - przy rowerze jest łatwiej ;)
Nie wiem czy jest łatwiej. Zakres ruchu na rowerze jest mniejszy, ale siły generowane przez mięśnie są większe, mimo że obciążenie stawów są mniejsze.
Porównując biegacza i rowerzystę, którzy trenują po tyle samo czasu, to rowerzysta będzie miał silniejsze nogi. Wzorzec ruchu na rowerze przypomina wchodzenie po schodach - trenując dwie godziny dziennie wbieganie na 10 piętro nie będziesz szybki, ale na pewno będziesz miał silne nogi.
Zresztą widziałem po sobie - jak startowałem w zawodach biegowych zimą w okresie przygotowawczym, to gości z którymi biegłem po płaskim tym samym tempem, wyprzedzałem lekką pytką na podbiegu, mimo że na oko byli z 20 kilo lżejsi. Miałem ogromny nadmiar siły, nie do przełożenia na prędkość na płaskim ze względu właśnie na słabe zakresy ruchu i ogólną kalekowatość biegową ;), ale widoczny wyraźnie na podbiegach. Może to nie była czołówka biegu, ale jednak całkiem solidny poziom 20 minut na 5km.

Ja w ogóle jestem zdania, że trening biegowy i rowerowy jest w znacznym stopniu wymienny, i trenując do triathlonu, gdzie gospodarka czasem jest problemem, spokojnie można pominąć siłę biegową i większość wybiegań, a skupić się na technice i szybkich jednostkach treningowych.
Wytrzymałość tlenową można spokojnie robić na rowerze, a siła robi się wtedy sama. Nie ma co tego dublować.
The faster you are, the slower life goes by.
New Balance but biegowy
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:
gasper pisze: jeszcze porównaj naciśnięcie na pedał z pracą nogi podczas biegu - sam zakres ruchu nogi jest dużo większy przy biegu gdzie noga musi nasz cały ciężar przenieść - przy rowerze jest łatwiej ;)
Nie wiem czy jest łatwiej. Zakres ruchu na rowerze jest mniejszy, ale siły generowane przez mięśnie są większe, mimo że obciążenie stawów są mniejsze.
Porównując biegacza i rowerzystę, którzy trenują po tyle samo czasu, to rowerzysta będzie miał silniejsze nogi. Wzorzec ruchu na rowerze przypomina wchodzenie po schodach - trenując dwie godziny dziennie wbieganie na 10 piętro nie będziesz szybki, ale na pewno będziesz miał silne nogi.
portal schodzi na psy ;) mówimy o tętnie całego organizmu a nie pracy samych nóg :) jak będziesz tylko sztangą robił biceps to też będziesz miał silniejsze ręce ale tu chodziło o przyczynę niższego tętna na rowerze a ta jest taka, że jadąc rowerem wykonujemy mniejsza pracę niż biegnąc bo angażujemy mniej naszego ciała, które w biegu pracuje całe :)
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

No tak. Upraszczając, tętno na rowerze jest niższe niż przy bieganiu, bo górna połowa ciała potrzebuje mniej natlenionej krwi, i serce zwyczajnie ma mniej do przepompowania.

Tętno to jest tylko wskaźnik, a nie cel sam w sobie. Zauważyłem, że bardzo wielu ludzi traktuje tętno jak wyrocznię i myślą, że celem treningu jest osiągnięcie i utrzymanie jakiegoś zakresu tętna. To nie całkiem tak jest. Celem treningu jest wykonanie określonej pracy mięśniowej, a tętno to tylko wskaźnik przybliżający nam intensywność pracy mięśni. I to nie w przełożeniu 1-1. Pod koniec mikrocyklu treningowego nie osiągnie się takiego tętna, jakie osiągnęłoby się przy tym samym wysiłku na początku, zaraz po dniu regeneracyjnym i trzeba na to brać poprawkę. Nie wiem czy to jest tak widoczne przy bieganiu, bo tu treningi są mniej objętościowe, ale swego czasu na rowerze, jak trenowałem naście godzin tygodniowo, to pod koniec tygodnia treningowego na tej samej mocy miałem tętno ~10bpm niższe.
The faster you are, the slower life goes by.
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:No tak. Upraszczając, tętno na rowerze jest niższe niż przy bieganiu, bo górna połowa ciała potrzebuje mniej natlenionej krwi, i serce zwyczajnie ma mniej do przepompowania.

Tętno to jest tylko wskaźnik, a nie cel sam w sobie. Zauważyłem, że bardzo wielu ludzi traktuje tętno jak wyrocznię i myślą, że celem treningu jest osiągnięcie i utrzymanie jakiegoś zakresu tętna. To nie całkiem tak jest. Celem treningu jest wykonanie określonej pracy mięśniowej, a tętno to tylko wskaźnik przybliżający nam intensywność pracy mięśni. I to nie w przełożeniu 1-1. Pod koniec mikrocyklu treningowego nie osiągnie się takiego tętna, jakie osiągnęłoby się przy tym samym wysiłku na początku, zaraz po dniu regeneracyjnym i trzeba na to brać poprawkę. Nie wiem czy to jest tak widoczne przy bieganiu, bo tu treningi są mniej objętościowe, ale swego czasu na rowerze, jak trenowałem naście godzin tygodniowo, to pod koniec tygodnia treningowego na tej samej mocy miałem tętno ~10bpm niższe.
mówiłem, że portal schodzi na psy :)))))
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

"...Bieganie jest bardziej wszechstronne, ogólnorozwojowe i pomaga tak naprawdę w każdym sporcie,
trening kolarski jest natomiast bardziej specyficzny - wyjaśnia Paweł Ochal..."
I to jest kluczowy aspekt! :taktak:

Tego się trzymajmy. :hahaha:
ODPOWIEDZ