Nie wiem czy jest łatwiej. Zakres ruchu na rowerze jest mniejszy, ale siły generowane przez mięśnie są większe, mimo że obciążenie stawów są mniejsze.gasper pisze: jeszcze porównaj naciśnięcie na pedał z pracą nogi podczas biegu - sam zakres ruchu nogi jest dużo większy przy biegu gdzie noga musi nasz cały ciężar przenieść - przy rowerze jest łatwiej
Porównując biegacza i rowerzystę, którzy trenują po tyle samo czasu, to rowerzysta będzie miał silniejsze nogi. Wzorzec ruchu na rowerze przypomina wchodzenie po schodach - trenując dwie godziny dziennie wbieganie na 10 piętro nie będziesz szybki, ale na pewno będziesz miał silne nogi.
Zresztą widziałem po sobie - jak startowałem w zawodach biegowych zimą w okresie przygotowawczym, to gości z którymi biegłem po płaskim tym samym tempem, wyprzedzałem lekką pytką na podbiegu, mimo że na oko byli z 20 kilo lżejsi. Miałem ogromny nadmiar siły, nie do przełożenia na prędkość na płaskim ze względu właśnie na słabe zakresy ruchu i ogólną kalekowatość biegową , ale widoczny wyraźnie na podbiegach. Może to nie była czołówka biegu, ale jednak całkiem solidny poziom 20 minut na 5km.
Ja w ogóle jestem zdania, że trening biegowy i rowerowy jest w znacznym stopniu wymienny, i trenując do triathlonu, gdzie gospodarka czasem jest problemem, spokojnie można pominąć siłę biegową i większość wybiegań, a skupić się na technice i szybkich jednostkach treningowych.
Wytrzymałość tlenową można spokojnie robić na rowerze, a siła robi się wtedy sama. Nie ma co tego dublować.