Limity czasowe
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Pixa - to jest usługa i jeśli ktoś zrobi maraton dla "chcących dłużej go doświadczać" z limitem 10h, to jest to jego sprawa
problem z limitem "rozsądkowym" jest również taki, że dla ciebie 6h jest za dużo, ok a 5h? a dlaczego nie 4h? a dlaczego nie 3h? gzie jest "granica" zdrowia, bezpieczeństwa, rozsądku? naprawdę jesteś zdania, że potrafisz ją wyznaczyć dla innych?
problem z limitem "rozsądkowym" jest również taki, że dla ciebie 6h jest za dużo, ok a 5h? a dlaczego nie 4h? a dlaczego nie 3h? gzie jest "granica" zdrowia, bezpieczeństwa, rozsądku? naprawdę jesteś zdania, że potrafisz ją wyznaczyć dla innych?
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9046
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Są biegi 24h, można się zapisać i mamy sporo czasu na zrobienie maratonuTo w takim razie zwiększmy limity - niech maraton trwa 10 h - każdy "dobiegnie", chętnych będzie więcej, kasa się będzie zgadzać
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 908
- Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: 4:11:10
Ktoś zdaje się wyznaczył ją na 6h Czemu akurat tyle jest ok, a 5 to już przesada?Qba Krause pisze: problem z limitem "rozsądkowym" jest również taki, że dla ciebie 6h jest za dużo, ok a 5h? a dlaczego nie 4h? a dlaczego nie 3h? gzie jest "granica" zdrowia, bezpieczeństwa, rozsądku? naprawdę jesteś zdania, że potrafisz ją wyznaczyć dla innych?
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie rozumiem - co to znaczy "ktoś wyznaczył"? jeśli chodzi ci o limit czasu na maratonie, to nie ma on związku z bezpieczeństwem, przygotowaniem czy poziomem sportowym, tylko jest arbitralnie przyjęty przez organizatora ze względów logistyczno-biznesowych. nikt w ten sposób nie próbuje uregulować kwestii "kto jest maratończykiem" i nie wszystkie maratony mają limit 6h, zdarza się więcej i mniej.
tak więc spróbuj jednak odpowiedzieć na moje pytanie.
tak więc spróbuj jednak odpowiedzieć na moje pytanie.
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Limit wyznacza dany organizator. Czasami jest to 5:30, czasami 6 a czasami 6:30 lub 7h.Pixa pisze:Ktoś zdaje się wyznaczył ją na 6h Czemu akurat tyle jest ok, a 5 to już przesada?Qba Krause pisze: problem z limitem "rozsądkowym" jest również taki, że dla ciebie 6h jest za dużo, ok a 5h? a dlaczego nie 4h? a dlaczego nie 3h? gzie jest "granica" zdrowia, bezpieczeństwa, rozsądku? naprawdę jesteś zdania, że potrafisz ją wyznaczyć dla innych?
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 908
- Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: 4:11:10
Spróbuję - najwolniejszy truchcik to 7 min/km, czyli na dystansie maratońskim prawie 5h. Plus te kilka minut zapasu = 5h.Qba Krause pisze: problem z limitem "rozsądkowym" jest również taki, że dla ciebie 6h jest za dużo, ok a 5h? a dlaczego nie 4h? a dlaczego nie 3h? gzie jest "granica" zdrowia, bezpieczeństwa, rozsądku? naprawdę jesteś zdania, że potrafisz ją wyznaczyć dla innych? (...)
tak więc spróbuj jednak odpowiedzieć na moje pytanie.
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
kto ustalił granice najwolniejszego truchciku? 8 min/km to już nie truchcik?
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Zakładasz lekki truchcik przy wypoczęciu...inaczej sprawa wygląda w momencie kryzysu, odwodnienia itp. Wtedy nawet 8 minut jest problemem i to nawet u tych,którzy planowali 4h. Maraton to dystans na którym pojawiają się różne sytuacje niespotykane na treningu.Pixa pisze:Spróbuję - najwolniejszy truchcik to 7 min/km, czyli na dystansie maratońskim prawie 5h. Plus te kilka minut zapasu = 5h.Qba Krause pisze: problem z limitem "rozsądkowym" jest również taki, że dla ciebie 6h jest za dużo, ok a 5h? a dlaczego nie 4h? a dlaczego nie 3h? gzie jest "granica" zdrowia, bezpieczeństwa, rozsądku? naprawdę jesteś zdania, że potrafisz ją wyznaczyć dla innych? (...)
tak więc spróbuj jednak odpowiedzieć na moje pytanie.
Gdy np. złapią nudności , kłopoty żołądkowe co zdarza się nawet wytrawnym biegaczom po zjedzeniu np. kawałka pomarańczy.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
"Wytrawny biegacz" i "jedzenie pomaranczy w czasie maratonu" to brzmi dla mnie jak oksymoron.Arti pisze:Gdy np. złapią nudności , kłopoty żołądkowe co zdarza się nawet wytrawnym biegaczom po zjedzeniu np. kawałka pomarańczy.
Ale ja nie jestem wytrawnym biegaczem
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Mi też się nie zdarzyło ale innym doświadczonym mi znajomym tak. Oczywiście więcej tego nie powtórzyli. Co dziwne czasami widzę takie akcje na trasie i dziwię się,że tak ryzykują...Sikor pisze:"Wytrawny biegacz" i "jedzenie pomaranczy w czasie maratonu" to brzmi dla mnie jak oksymoron.Arti pisze:Gdy np. złapią nudności , kłopoty żołądkowe co zdarza się nawet wytrawnym biegaczom po zjedzeniu np. kawałka pomarańczy.
Ale ja nie jestem wytrawnym biegaczem
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 452
- Rejestracja: 13 mar 2013, 15:19
- Życiówka na 10k: 36:51
- Życiówka w maratonie: 2:51
- Lokalizacja: Biłgoraj
Limity czasowe dotyczą nie tylko biegania.
A taki kawałek pomarańczy podczas maratonu na pełnym tri wchodzi na prawdę dobrze, nawet kilka razy. W zasadzie jak wszystko co nie jest żelem. Może chodzi o to, że wygryzam sam sok, resztę wyrzucam. Komuś z Was to zaszkodziło?
A taki kawałek pomarańczy podczas maratonu na pełnym tri wchodzi na prawdę dobrze, nawet kilka razy. W zasadzie jak wszystko co nie jest żelem. Może chodzi o to, że wygryzam sam sok, resztę wyrzucam. Komuś z Was to zaszkodziło?
IM 9:40
1/2IM 4:31
1/4IM 2:05
Ol 02:07:26
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
1/2IM 4:31
1/4IM 2:05
Ol 02:07:26
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 718
- Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20
- Życiówka na 10k: 35:42
- Życiówka w maratonie: 2:47:03
Mnie prawie na pewno zaszkodzi (sprawdzone). Przestaję jeść większość owoców 4-5h przed treningiem. A w dniu zawodów wcale ich nie jem.squarePants pisze:Komuś z Was to zaszkodziło?
Myślę, że pomarańcze to duże ryzyko dla większości biegaczy, ale każdy musi przetestować na sobie, co jest dla niego "bezpieczne".
10k: 35:42 | M: 2:47:03
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Zaszkodzilo? Nie, nigdy. Bo nigdy tego nie robilem. Niby co mialo by to mi dac?
Energii za wiele tam nie ma. To juz lepiej lyk iso
Energii za wiele tam nie ma. To juz lepiej lyk iso
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 452
- Rejestracja: 13 mar 2013, 15:19
- Życiówka na 10k: 36:51
- Życiówka w maratonie: 2:51
- Lokalizacja: Biłgoraj
Miałoby dać np. to, że będę w stanie przyjąć kolejny żel, albo banana bez odruchu wymiotnego. ISO generalnie mi nie służy.
Kiedyś rano przed polmaratonem zapomniałem i zjadłem brzoskwinię. Do mety dobieglem pokracznie i z dużym bólem, zatrzymałem się dopiero przed toi toiem.
Kiedys na biegu 6h arbuza też przyjmowałem bez problemu.
Kiedyś rano przed polmaratonem zapomniałem i zjadłem brzoskwinię. Do mety dobieglem pokracznie i z dużym bólem, zatrzymałem się dopiero przed toi toiem.
Kiedys na biegu 6h arbuza też przyjmowałem bez problemu.
IM 9:40
1/2IM 4:31
1/4IM 2:05
Ol 02:07:26
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
1/2IM 4:31
1/4IM 2:05
Ol 02:07:26
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Ok, rozumiem. Skoro pomaga, to gicio.squarePants pisze:Miałoby dać np. to, że będę w stanie przyjąć kolejny żel, albo banana bez odruchu wymiotnego. ISO generalnie mi nie służy.
Nie mam na szczescie z tym problemow.