hihi,
Ja dzisiaj dokonalam czynu masohistycznego na sobie;) Wlasnei dokaldnie z tego samego powodu - prak czasu po pracy...
i bylo to tak
1. budzik z radiem - wyje na maksa
2. budzik co tak pika - dzwoni -jest wkurzajacy jak nie wiem 5 min. nie chce sie wylaczyc
3. wstalam
4.ubralam sie i wyszlam z domu
5. lekki rozruch - jak ja sie nazywam?
6. rozruszalam kosci -znaczy sie rozgrzewka
7. bieg..... eeeee brak kontroli kompletny dobudzanie sie.... po 800-set metrach wiem jak sie nazywam i nie pedze jak strus pedziwiatr.... puls sie stabilizuje
8. niestety okazuje sie ze jest zimno, ubranko za cienkie, raczki mi sie robia czrwone, no i sie brzuch odezwal....
9.dystans cos kolo 2 km......
Jak na pierwszy raz o tak zabujczej porze.... no dobra zabujczej dla mnie 7.40 - ale tu jest ciemno do 8.40 a prace zaczynam pomiedzy 9 a 9.30 (klade sie spac kolo 1) to chyba jest dobrze, ja sie czuje ok ze wogole wyszlam z domu. Ale pozostaja pytania:
1. Jesc czy nie jesc? Jak tak to co?
2. Wiadro wody na dobudzenie? Hmm mozna sie rozchorowac, ale naprawde na poczatku to nie wiedzialam jak sie nazywam.
3. Kolejna proba w piatek tym razem mam zamiar przebiec 3.5 km.... pozywiom uwidzimy!
joycat Powodzenia!!!!!!
Pa
Aga