Co uprawiają Polacy
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Na oko widać, że rodacy słabo przykładają się do aktywnego wypoczynku, bo sport to chyba zbyt ekstremalne wyzwanie. Odnoszę wrażenie, że aktualnie jednym z najbardziej ulubionych zajęć rekreacyjnych jest grilowanie [nie ujęte w tej statystyce]. Chociaż są enklawy stosunkowo szeroko uprawianych form aktywności fizycznej, które dają się zauważyć z mojej subiektywnej perspektywy:
- rowerowanie jest fenomenem ostatnich lat. Pomijając tych, którzy głównie wożą swoje pojazdy na bagażnikach samochodów, to jednak sporo ludzi roweruje [przynajmniej latem];
- często przejeżdżam koło sopockich kortów - zawsze właściwie pełno tam trenujących i grających. W innych miejscach na ogół tak samo. Wyraźnie istnieje coś w rodzaju tenisowej mody;
- zdumiewa mnie czasami naprawdę duża ilość pływających na deskach: Hel, zat. Pucka, zat. Gdańska. Podobnie jest w moim regionie z jachtingiem;
- żeby przesadnie nie wydłużać tej listy to jeszcze wspomnę o paralotniarzach, którzy systematycznie pojawiają się na klifie w Orłowie i Redłowie.
Wszystkie przytoczone przeze mnie przykłady dotyczą form rekreacji drogich, bardzo drogich i niewyobrażalnie drogich [np. z perspektywy biegacza]. Mam wrażenie, że aktywny wypoczynek staje się mimo wszystko coraz bardziej modny. Przy tym coraz częściej uprawiane są dyscypliny, które świetnie nadają się do zaznaczenia wysokiego statusu majątkowego. Oczywiście wiem, że jest to kropla w morzu, ale bardzo się rzuca w oczy.
I na koniec o bieganiu: myślę, że narzuca ono progowo bardzo wysokie wymagania i z tego powodu nie mieści się w obecnej kulturze masowej. Jedynie wypromowanie mody na bieganie dałoby szanse na jego popularyzację.
- rowerowanie jest fenomenem ostatnich lat. Pomijając tych, którzy głównie wożą swoje pojazdy na bagażnikach samochodów, to jednak sporo ludzi roweruje [przynajmniej latem];
- często przejeżdżam koło sopockich kortów - zawsze właściwie pełno tam trenujących i grających. W innych miejscach na ogół tak samo. Wyraźnie istnieje coś w rodzaju tenisowej mody;
- zdumiewa mnie czasami naprawdę duża ilość pływających na deskach: Hel, zat. Pucka, zat. Gdańska. Podobnie jest w moim regionie z jachtingiem;
- żeby przesadnie nie wydłużać tej listy to jeszcze wspomnę o paralotniarzach, którzy systematycznie pojawiają się na klifie w Orłowie i Redłowie.
Wszystkie przytoczone przeze mnie przykłady dotyczą form rekreacji drogich, bardzo drogich i niewyobrażalnie drogich [np. z perspektywy biegacza]. Mam wrażenie, że aktywny wypoczynek staje się mimo wszystko coraz bardziej modny. Przy tym coraz częściej uprawiane są dyscypliny, które świetnie nadają się do zaznaczenia wysokiego statusu majątkowego. Oczywiście wiem, że jest to kropla w morzu, ale bardzo się rzuca w oczy.
I na koniec o bieganiu: myślę, że narzuca ono progowo bardzo wysokie wymagania i z tego powodu nie mieści się w obecnej kulturze masowej. Jedynie wypromowanie mody na bieganie dałoby szanse na jego popularyzację.
biegowa recydywa
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Do sportow materialnie wymagajacych dorzucilbym zaprzegi psie . Tak sie zlozylo ,ze w mojej miejscowosci ( Mlociny )
znajduje sie centrum spotkan zapalencow tego sportu . Oczywiscie jest to snobizm bo taka jest struktura spoleczenstwa - kazdy posiadajacy zasoby materialne musi gromko to okrzyknac , zeby nie uchodzic za szaraczka .
Z tego tez powodu mozna zobaczyc spacerowiczow z kijami golfowymi w Rajszewie - gorzej jest z umiejetnoscia ich uzywania .
(Edited by wojtek at 12:36 am on Aug. 22, 2001)
znajduje sie centrum spotkan zapalencow tego sportu . Oczywiscie jest to snobizm bo taka jest struktura spoleczenstwa - kazdy posiadajacy zasoby materialne musi gromko to okrzyknac , zeby nie uchodzic za szaraczka .
Z tego tez powodu mozna zobaczyc spacerowiczow z kijami golfowymi w Rajszewie - gorzej jest z umiejetnoscia ich uzywania .
(Edited by wojtek at 12:36 am on Aug. 22, 2001)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Bartek Sz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1114
- Rejestracja: 19 cze 2001, 01:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polska, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza
Do listy Olka dorzucę jeszcze pewien sport - powiem szczerze jeden z tych droższych - nurkowanie.
Biegam od czasu do czasu na około jeziorka kilka km. od miejsca zamieszkania. Zawsze spotykam płetwonurków. No powiedzmy, że od późnej wiosny do wczesnej jesieni. Potem chłopaki przenoszą się chyba na basen. Ale kto ich tam wie.
Biegam od czasu do czasu na około jeziorka kilka km. od miejsca zamieszkania. Zawsze spotykam płetwonurków. No powiedzmy, że od późnej wiosny do wczesnej jesieni. Potem chłopaki przenoszą się chyba na basen. Ale kto ich tam wie.
W biegu weszło w biegu wyjdzie :-)
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
Olku, odnośnie pływania na deskach - nie jestem zdziwiony że ostatnimi czasy znalazło się tylu amatorów tego sportu. Sam będąc w ubiegłym roku nad morzem spróbowałem ( początkowo na jeziorze przy Łebie a potem na zatoce Gd. ) i wiem co to jest. Świetna zabawa, początkowo męcząca z powodu ciągłego spadania z deski i mozolnego gramolenia się na nią a potem stawiania żagla ( tak to było w moim przypadku ) ale gdy załapie się już o co chodzi to jest wielkie OK!!. Zapaliłem się już do tego stopnia, że w tym roku kilka weekendów spędziłem na Zalewie Zegrzyńskim a w przyszłym zamierzam kupić sobie własną deskę.
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
Nie wiem czy można nazwać to już snobizmem, ale rzeczywiście jest sporo ludzi którzy bardzo afiszują się tym, że chodzą na kort "popykać" a tak naprawdę większość z nich to "miękkie szyje":taktak:
(Edited by herson at 5:19 pm on Aug. 22, 2001)
(Edited by herson at 5:19 pm on Aug. 22, 2001)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Do Hersona. Deska mi się szalenie podoba, ale wiem ile kosztuje, poza tym musiałbym dokupić do niej samochód. Bardzo lubię także inne sporty, które z grubsza polegają na pokonywaniu przestrzeni siłami własnymi i matki natury.
biegowa recydywa
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
Olku. używaną deskę + osprzęt + piankę można kupić na giełdach sprzętu wodnego czasami po bardzo atrakcyjnych cenach. A jeśli zachęcisz jeszcze kogoś z samochodem - to masz problem rozwiązany.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 684
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2:58:00
- Lokalizacja: Warszawa
A co powiecie o kręglach? Stają się coraz bardziej popularne (przynajmniej w Warszawie). Może uczestnicy forum bieganie.pl jako przerywnik zorganizują się na sesje kręglarskie? Np w okresie jesienno-zimowym wykupilibyśmy gdzieś abonament i spotykalibyśmy się raz w tygodniu. Doszłyby koszulki propagujące bieganie i forum. Ja się na tym kompletnie nie znam, ale gdyby ktoś rozpoznał sprawę w Warszawie i zadeklarował się to pociągnąć to chętnie bym skorzystał.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Ziutek
Do kręgli skutecznie zraża mnie obawa przed grzybicą. Nie wiem czy to jest zjawiska powszechne, ale w Holagula w Bibliotece Uniwersyteckiej trzeba zakładać firmowe buty, które bynajmniej jednorazowe nie są.
Do kręgli skutecznie zraża mnie obawa przed grzybicą. Nie wiem czy to jest zjawiska powszechne, ale w Holagula w Bibliotece Uniwersyteckiej trzeba zakładać firmowe buty, które bynajmniej jednorazowe nie są.
ENTRE.PL Team
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
By³am kilka miesiêcy temu na krêglach w BUW i muszê przyznac PAw³owi racjê: te buty s± dosyæ ohydne, mimo ¿e niew±tpliwie spe³niaj± po¿yteczn± rolê chroni±c gracza przed po¶lizgniêciem siê podczas gry.
Poza tym krêgle bardzo mocno obci±¿aj± jedn± po³owê cia³a - bo rzuca siê kule jedn± rêk±, z dosyæ du¿± si³±, wiêc je¿eli kto¶ ma jakiekolwiek problemy z krêgos³upem, sporadyczne bóle z powodu przeci±¿eñ etc., to nie polecam tego sportu.
Poza tym krêgle bardzo mocno obci±¿aj± jedn± po³owê cia³a - bo rzuca siê kule jedn± rêk±, z dosyæ du¿± si³±, wiêc je¿eli kto¶ ma jakiekolwiek problemy z krêgos³upem, sporadyczne bóle z powodu przeci±¿eñ etc., to nie polecam tego sportu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 684
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2:58:00
- Lokalizacja: Warszawa
Specjalne buty zakłada sie we wszystkich kręgielniach na świecie. Rzeczywiście albo trzeba pożyczać albo mieć własne.
Proponując kręgle miałem przede wszystkim na myśli wątek towarzyski. Nie przesadzajmy z ryzykiem kontuzji.
Proponując kręgle miałem przede wszystkim na myśli wątek towarzyski. Nie przesadzajmy z ryzykiem kontuzji.