Komentarz do artykułu Source of champions. Yacool i Ruda w Kenii, wyprawa 2.

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ja bym prosił o rozwinięcie wątku "yacool pachnie jak Keniol", frapuje mię to ;)
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12845
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie rozwinę wątku, bo jestem nieobiektywny.
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1627
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

To chyba chodzi o ta herbate z mlekiem.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12845
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ruda też tak obstawiała, więc przestałem pić. Ponoć jest nieco lepiej.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12845
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Fredzio,
pomieszałesz linkami jak Kipsang piosenkami.
Tak a propos - wczoraj nie było dyskoteki, więc da się tu spać.
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1627
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

Fajnie sie was czyta.
Takie, "inside-y" bardzo interesujace, przynajmniej dla mnie.

[...] Miałam też małego doła, bo po raz pierwszy zeszłam z trasy zawodów.[...] - pierwsze koty za ploty, a yacool nie mial uwag co do luzu i sprezyny :bum:
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12845
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak Fredzio wstawi linki do 30.11, 1.12 i zwłaszcza 2.12, to tam jest relacja z całego treningu z chłopakami na Kamariny. Trochę ponakręcałem i na bazie tego będę miał kolejny materiał video, ale to już po powrocie.
Dzisiaj udało mi się nakręcić kolejny materiał, tak więc dla zainteresowanych będzie to ciekawe źródło informacji. Dzisiaj jeszcze o 16 mamy spotkanie z Colmem i jego juniorami.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12845
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ok. Nie nadążam, sory.
Dzisiaj dopadła mnie pierwsza refleksja powrotu do kraju, śniegu i lodu. Będzie masakra, zwłaszcza że nie mam ciepłej kurtki i butów na powrót. Przydałaby się jakaś odwilż na ten czas. Tak ze 20 stopni na plusie chętnie przytulę. Tymczasem znowu spaliłem sobie kastę na Kamariny. Bolą też oczy od nadmiaru słońca jak po spawaniu bez okularów ochronnych. W Polsce światło słoneczne przypomina zimną aurę jarzeniówki. Jak w peerelowskich fabrykach. Wizę mam do końca lutego. Może przebukować bilet, żeby nie wpaść w deprechę...
Tomrun
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 17 lip 2013, 09:38
Życiówka na 10k: 32:39
Życiówka w maratonie: 2:26:24
Lokalizacja: Ciechanów

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Ok. Nie nadążam, sory.
Dzisiaj dopadła mnie pierwsza refleksja powrotu do kraju, śniegu i lodu. Będzie masakra, zwłaszcza że nie mam ciepłej kurtki i butów na powrót. Przydałaby się jakaś odwilż na ten czas. Tak ze 20 stopni na plusie chętnie przytulę. Tymczasem znowu spaliłem sobie kastę na Kamariny. Bolą też oczy od nadmiaru słońca jak po spawaniu bez okularów ochronnych. W Polsce światło słoneczne przypomina zimną aurę jarzeniówki. Jak w peerelowskich fabrykach. Wizę mam do końca lutego. Może przebukować bilet, żeby nie wpaść w deprechę...
Zobaczysz przynajmniej jak się czułem w zeszły wtorek, wracając z Hiszpanii. Szok był ciekawy. Od razu emocje po biegu zniknęły i nagle się okazało, że jednak ten bieg nie był spacerkiem bo wszystko boli :)
Tomek Walerowicz
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

wracaj yacool bo bieżnię w Lasku Marcelińskim trzeba posprzątać.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12845
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Pamiętam jak dobre kilka lat temu sprzątałem i to naprawdę sprzątałem kilometrową pętlę w lesie, bo mocno wtedy byłem wciągnięty w bosaka. Wszystkie interwały, ciągłe i rozbiegania robiłem na tej pętli.
Teraz już mi się nie chce, ani bosaka, ani tym bardziej sprzątania.
Ok. Byliśmy u brata Colma popatrzeć na te ich ćwiczenia. Przedstawił nas grupie 50 osobowej, jako tych, którzy szukają sekretów kenijskich. Sekrety okazały się marną kopią etiopskich zabaw. Jednym słowem pierdoły, no ale spodziewałem się tego. Przyjdę do nich jeszcze raz w środę i jeśli znowu nie pozwolą mi poprowadzić zajęć, to oleję temat.
tkobos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 645
Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

"...Trochę się tego obawiam, bo widząc go wczoraj na stadionie widziałam jak sztywno się poruszał. Jak mu yacool pokaże nasze układy, a chłopak ich nie ogarnie, to może się zamknąć na dalszy kontakt...."

To może yacool powinien ogarnąć jak zamiast udowadniać ludziom ich sztywniactwo, pomóc im się rozwijać w sposób, w którym czują się dobrze? Jeżeli dla kogoś układy koordynacyjne yacoola są za trudne i źle się czuje z ich powodu, to po co w ogóle mu dawać je do zrobienia? Zawsze można znaleźć łatwiejszy wariant, dzięki, któremu można się czegoś nauczyć.

Nie chcę być źle odebrany - bardzo lubię relacje z Kenii i trzymam kciuki za Waszą wyprawę, ale trzymam również kciuki za większa otwartość na innych i nie oceniania ludzi w kategorii stopnia sztywniactwa - bo takie nastawienie do ludzi (czy ich ruchu) jest jego najlepszym przykładem. Jestem przekonany, że zmieniając coś w tym zakresie zdziałalibyście tam znacznie więcej. Ale to nie moja sprawa.

Pozdrowienia z krainy mrozu!
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12845
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak ktoś się czuje z czymś dobrze, to nie ma sensu mu czegokolwiek udowadniać. Jeżeli jednak szuka poprawy, to rzadko się zdarza, żeby dochodzenie do niej wiązało się ze świetnym samopoczuciem. Tutaj na szczęście nie muszę dyskutować o różnych opcjach i drogach rozwoju, które są tak istotne w pracy z amatorami, i które uwzględniają szereg kompromisów. Tutaj jest czysty wyczyn i jeśli biegasz 14 minut na 5k to jesteś nikim. Lubię tę brutalność i jasno określone reguły gry. To jest właśnie ta dzika Afryka, gdzie większa otwartość jest stratą czasu.
ODPOWIEDZ