Komentarz do artykułu Biegowy demotywator, odcinek 1

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
unfriendlyuser
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 10 lis 2014, 11:21

Nieprzeczytany post

Polacy - mistrzowie świata w dzieleniu się
Nawet biegacze mogą być gorszego sortu...
New Balance but biegowy
Jimbo
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 38
Rejestracja: 04 paź 2013, 17:53
Życiówka na 10k: 39:55
Życiówka w maratonie: 3:47

Nieprzeczytany post

....Zwykle nie zajmujemy czołowych lokat, więc jeśli inni organizatorzy pójdą naszym śladem - też będziemy jechać do domu bez tego symbolu zwycięstwa. Ostatnio też zdarzało się nam nie przyjmować medalu. Po prostu - wbiegaliśmy na metę i nie braliśmy krążka.”

Mam kumpla, który biega półmaraton - płaski w około 2h, przygotowuje się do tej połówki czytaj: trenuje. Ja biegam połówkę 0,5h szybciej i co to znaczy że jestem lepszy od niego... Każdy jest inny, jeden ma większą wydolność, drugi mniejszą ( vo2max ).
Teraz zabieram kolegę na ultra - górskie powiedzmy 60 km i jak myślicie w jakim czasie kończy .... zgadza się przed limitem. Jest to najpiękniejszy dzień w jego życiu, ale na mecie nie odbiera krążka:) :hej:
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

HeavyPaul pisze:Odnośnie do "wyśmiewania" zawodników startujących na ukończenie... nie czytałem tekstu, więc bazuję tylko na przytoczonym fragmencie, ale nie odniosłem wrażenia, że są oni wykpiwani. A z drugiej strony, może niekiedy trzeba takiego lekkiego demotywatora.
Ten tekst nikogo nie wyśmiewa tylko każe się zastanowić, czy jest sens startowania we wszystkich możliwych biegach ultra w jednym roku, czy nie lepiej wystartować w 2 albo w 3 w sezonie, do których można się dobrze przygotować i pobiec je nie będąc zamulonym, na miarę swoich możliwości. Stawia tezę, że ta pierwsza strategia prowadzi do wypalenia biegowego i, częściej, do kontuzji lub nawet "rozsypania" organizmu po całości. Wspomina też o groźbie zaniedbania innych sfer życia osobistego i rodzinnego. Przedstawia kilka przykładów.
Ale jeśli ktoś się chce na kogoś innego obrazić, pretekst zawsze sobie znajdzie.
łowca pisze:Koszulkę to sobie 'każdy głupi' może kupić. W sklepie z koszulkami. Koszulka to w pakiecie startowym jest, nie trzeba się nawet pofatygować na start, a co dopiero biec.
Nie wszędzie, bo w niektórych biegach na koszulkę trzeba sobie zasłużyć.
łowca pisze:Medal dla każdego - to świadectwo, że dobiegło się na metę. Że te 5 - 10 - 100 kilometrów się przetłukło własnymi nogami (chociaż i tu można oszukać).
Na chudym takim świadectwem są opaski na rękę.
łowca pisze:Argumentacja organizatora 'wolimy dać 10 zł na cel charytatywny zamiast na medal' jest dla mnie osobiście obraźliwa. Sugeruje,. że ja, biegacz, nie potrafię sam od siebie dać grosza na dobry cel. To obniżcie cenę pakietu o te 10 zł, ja chętnie dwa razy tyle przekażę na odpowiadający mi cel dobroczynny.
U nas to jeszcze jest nic. Organizatorzy takich maratonów w Londynie czy w NY to dopiero znieważają biegaczy. Aż dziw bierze, że ktoś tam jeszcze w ogóle chce startować.
A czy bez obniżenia opłaty za Chudego nie możesz przekazać tych 20 zł na cel dobroczynny? Co więcej, możesz jechać pobiegać w góry bez zapisywania się na zawody i przeznaczyć na pomoc cale 180 zł!
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

+1
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
M_Levy
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 27 sty 2016, 14:40
Życiówka na 10k: 48 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeśli dobrze rozumiem komentujemy komentarz do artykułu z ULTRA.
Może przydałby się jakiś link albo "przedruk". ...Żebyśmy wiedzieli do czego komentarz komentujemy.

Dyskusja na temat medali tylko dla czołówki już tu była:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=10&id=8572

Mam nadzieję, że we właśnie opublikowanej polemice do nie wiadomo czego nie chodziło o odgrzanie starego tematu.

...co komentujemy?
mam_platfusa
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 06 lut 2015, 14:53
Życiówka na 10k: 3 dni
Życiówka w maratonie: 3 tygodnie
Lokalizacja: za rogiem

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze: Ten tekst nikogo nie wyśmiewa tylko każe się zastanowić, czy jest sens startowania we wszystkich możliwych biegach ultra w jednym roku, czy nie lepiej wystartować w 2 albo w 3 w sezonie, do których można się dobrze przygotować i pobiec je nie będąc zamulonym, na miarę swoich możliwości. Stawia tezę, że ta pierwsza strategia prowadzi do wypalenia biegowego i, częściej, do kontuzji lub nawet "rozsypania" organizmu po całości. Wspomina też o groźbie zaniedbania innych sfer życia osobistego i rodzinnego. Przedstawia kilka przykładów.
Ale jeśli ktoś się chce na kogoś innego obrazić, pretekst zawsze sobie znajdzie.
Jest mi trochę niezręcznie wypowiadać się na temat tekstu, którego całości nie znam, skoncentruję się zatem najpierw na powyższej wypowiedzi, a potem na cytacie, który jest prezentowany w artykule.

1. Troska przejawiana przez Kangoora5 i domniemana troska autora artykułu "Cykl życia" (zakładam taką na podstawie tego, co przeczytałem w komentarzu na bieganie.pl i w wypowiedzi Kangoora) o biegową brać przypomina mi trochę troskę państwa socjalistycznego o jednostkę, która sama sobie nie poradzi i do jej sprawnego funkcjonowania potrzebne jest centralne kierowanie. Zatroskani Kangoor i autor "Cyklu życia" wychodzą z założenia, że dobrze wiedzą, jaka jest motywacja każdego z zawodników, którzy biorą udział w zawodach. Czy jest sens startowania we wszystkich możliwych biegach ultra w jednym sezonie? Jest, pod warunkiem, że sobie zdefiniujemy, co oznacza "możliwych" (dla każdego znaczy to coś innego), i co to jest "sens" (nie zaczynajmy dyskusji, bo nigdy nie skończymy). Jeśli ktoś chce biegowo-turystycznie zwiedzić kawał Polski, jej gór i przyrody, to nie widzę przeszkód, aby sobie jeździł na ultry przez cały rok w kółko. Może dla kogoś wartością samą w sobie jest intensywność i częstość przeżyć.

Argument "bycia dobrze przygotowanym" to być może czasem tylko dobrze zakamuflowany sygnał wysyłany w kierunku innych, że autor tych słów wie, co robi, bo poznał istotę ultry i "dobrze się przygotowuje" do wybranych 2-3 startów, a laicy i pomyleńcy startujący w 5-7-10 zawodach rocznie to kompletna amatorszczyzna.

Ponadto nie sądzę, aby uprawianie przyjemnej amatorszczyzny 7-10 razy w roku doprowadziło do "kompletnego rozsypania organizmu".

Zaniedbanie sfer życia osobistego i rodzinnego jest zagrożeniem związanym z uprawianiem każdego hobby (wspinaczka skałkowa, motocykle, rekonstrukcje bitew, chlanie piwa pod sklepem, amatorskie piwniczne gorzelnictwo itp. itd). Po drugie umówmy się, że każdy z nas ma inną sytuację osobistą i rodzinną. Zakładamy, że wszyscy jesteśmy dorośli (?).

Żyj i pozwól żyć!


2. Jeśli dobrze rozumiem, to autor słów:

"Chyba, że ktoś mnie przekona, że zyskuje satysfakcję z kończenia kolejnych biegów bez progresu... Ponieważ to sport to zakładam jednak, że chodzi nie tylko o to, by przemieścić się po trasie, tylko żeby zrobić to najszybciej jak się da. Inaczej po co by były numery, pomiary czasu, podium..."

jest równocześnie organizatorem wyścigu Chudy Wawrzyniec.

Dobrze rozumiem? Jeśli źle rozumiem, to kolejnego zdania nie ma, ale jeśli rozumiem dobrze, to czytamy dalej.

Komentarzem niech będzie fakt, że jedną z tras organizowanych przez niego zawodów można pokonać w 16 h i nadal jest się w limicie...

Tematu medalu nie poruszam, bo temat ten jest już zabity na amen i każdy, kto jeszcze raz zacznie o medalu, powinien dostać tydzień bana ;)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

platfusie, małe ad vocem

1. zgadzam się, pozwólmy żyć, ale pozwólmy również doświadczonym biegaczom dzielić się tym doświadczeniem z mniej doświadczonymi :)

nie raz widziałem posty w rodzaju "dziękuję za uświadomienie, że można inaczej, teraz to wszystko podoba mi się jeszcze bardziej"

po prostu nie zakładajmy ani tego, że każdy, kto nie biegnie na czas, albo biega często, jest głupim pozerem kolekcjonującym medale i lajki na fb, dzięki czemu leczy swoje kompleksy, nie zakładajmy również, że każdy, kto ośmieli się bąknąć "a może spróbowałbyś inaczej i MOIM zdaniem fajniej" jest zadufanym demotywatorem.

2. Dobrze rozumiesz.

Motywować można w różny sposób. W ubiegłym roku Krzysiek kazał mi być na mecie o 11 - byłem o 10:57. Przypominam, że ten sam Krzysiek, który chciałby żeby każdy stawiał sobie wysokie wymagania, czeka na tej mecie na tych ostatnich, którzy doczłapią ledwo w limicie, i sam wiesza na ich szyi medal.

Osz fakenszit, powiedziałem to słowo! Niechcący! Nie chcę bana! Nieeee..............
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13786
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Pobiegłem... dobiegłem... jestem z wyniku zadowolony (albo i nie)... zobaczyłem, jak inni staja na pudle i bije im brawa bo byli lepsi...

Dlaczego ja tez mam dostać medalik?
Dlaczego to ma być demotywujace, ze ja nie dostałem?
Musze za każdym razem jak wyjdę pobiegać zadac medalika?
Awatar użytkownika
comar
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 193
Rejestracja: 13 cze 2011, 09:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rybnik

Nieprzeczytany post

Znowu? Ja bym wprowadzil medale dla wszystkich na olimpiadzie, kolorow wystarczy. Swoja droga ciekawie by wygladalo, reprezentant Polski na 20 miejscu otrzymuje medal amarantowy :bum:
Obrazek
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak to? Zawody bez medalu? To czym bede obciazal moj garaz blaszany jak nie bedzie medali? :bum:
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mam_platfusa pisze:1. Troska przejawiana przez Kangoora5 i domniemana troska autora artykułu "Cykl życia" (zakładam taką na podstawie tego, co przeczytałem w komentarzu na bieganie.pl i w wypowiedzi Kangoora) o biegową brać przypomina mi trochę troskę państwa socjalistycznego o jednostkę, która sama sobie nie poradzi i do jej sprawnego funkcjonowania potrzebne jest centralne kierowanie. Zatroskani Kangoor i autor "Cyklu życia" wychodzą z założenia, że dobrze wiedzą, jaka jest motywacja każdego z zawodników, którzy biorą udział w zawodach.
Bardzo miło, że chciałeś zrozumieć moje motywacje ale kompletnie ci to nie wyszło bo:
1.Nie przejawiam żadnej troski o brać biegową. Im szybciej się wykruszą, tym dla mnie lepiej ;-).
2.Zaprezentowałem jedynie subiektywne streszczenie mojego rozumienia omawianego artykułu w odpowiedzi na subiektywne streszczenie pana Macieja Zawadzkiego. Nasz punkt widzenia różni się w tym, że ja zakładam, iż intencją Krzyśka Dołęgowskiego było podzielenie się swoim poglądem na temat optymalnej częstotliwości startów a pan Zawadzki uważa, że organizator jednej z najpopularniejszych imprez biegowych w kraju napisał tekst obrażający 95% swoich klientów i dodatkowo obraża 99,33% swoich klientów nie wręczając im medali na mecie. Twierdzenie to jest dosyć ryzykowne biorąc pod uwagę, że 908 biegaczek i biegaczy się nie obraziło i dało temu wyraz uiszczając opłatę startową a kolejnych 322. niecierpliwie czeka na moment, gdy ktoś z tych pierwszych jednak się obrazi i zwolni miejsce.
Zresztą, każdy powinien sam sobie wyrobić zdanie. Problem w tym, że znakomita większość nie czytała krytykowanego tekstu i ma małe szanse przeczytać, ponieważ był on w numerze styczniowo-lutowym. Jesteście zatem niejako zdani na interpretację pana Zawadzkiego (dlatego postanowiłem przedstawić alternatywną interpretację). Tak samo jak wszyscy jesteśmy zdani na interpretację jakiegoś niezidentyfikowanego wpisu w internecie sprzed 3 lat, którego treści ani autora nie zna nawet pan Zawadzki ale powinniśmy przyjąć, że treść była obraźliwa i że maczał w tym palce pan Dołęgowski.
mam_platfusa pisze:Jeśli ktoś chce biegowo-turystycznie zwiedzić kawał Polski, jej gór i przyrody, to nie widzę przeszkód, aby sobie jeździł na ultry przez cały rok w kółko.
Też nie widzę przeszkód. Nie rozumiem tylko gdy ktoś postanawia się obrażać za to, że za turystyczne zwiedzenie kawałka Polski nie chcą mu dać medalu. Zawsze myślałem, że za turystyczne zwiedzanie można otrzymać odznakę GOT PTTK, ewentualnie mniej cierpliwi mogą sobie przybić pieczątkę w schronisku lub kupić numizmat w ustawionym tam automacie. A jednak świat się zmienia; ma być medal a jak nie to jest foch.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13786
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:
mam_platfusa pisze:1. Troska przejawiana przez Kangoora5 i domniemana troska autora artykułu "Cykl życia" (zakładam taką na podstawie tego, co przeczytałem w komentarzu na bieganie.pl i w wypowiedzi Kangoora) o biegową brać przypomina mi trochę troskę państwa socjalistycznego o jednostkę, która sama sobie nie poradzi i do jej sprawnego funkcjonowania potrzebne jest centralne kierowanie. Zatroskani Kangoor i autor "Cyklu życia" wychodzą z założenia, że dobrze wiedzą, jaka jest motywacja każdego z zawodników, którzy biorą udział w zawodach.
Bardzo miło, że chciałeś zrozumieć moje motywacje ale kompletnie ci to nie wyszło bo:
1.Nie przejawiam żadnej troski o brać biegową. Im szybciej się wykruszą, tym dla mnie lepiej ;-).
2.Zaprezentowałem jedynie subiektywne streszczenie mojego rozumienia omawianego artykułu w odpowiedzi na subiektywne streszczenie pana Macieja Zawadzkiego. Nasz punkt widzenia różni się w tym, że ja zakładam, iż intencją Krzyśka Dołęgowskiego było podzielenie się swoim poglądem na temat optymalnej częstotliwości startów a pan Zawadzki uważa, że organizator jednej z najpopularniejszych imprez biegowych w kraju napisał tekst obrażający 95% swoich klientów i dodatkowo obraża 99,33% swoich klientów nie wręczając im medali na mecie. Twierdzenie to jest dosyć ryzykowne biorąc pod uwagę, że 908 biegaczek i biegaczy się nie obraziło i dało temu wyraz uiszczając opłatę startową a kolejnych 322. niecierpliwie czeka na moment, gdy ktoś z tych pierwszych jednak się obrazi i zwolni miejsce.
Zresztą, każdy powinien sam sobie wyrobić zdanie. Problem w tym, że znakomita większość nie czytała krytykowanego tekstu i ma małe szanse przeczytać, ponieważ był on w numerze styczniowo-lutowym. Jesteście zatem niejako zdani na interpretację pana Zawadzkiego (dlatego postanowiłem przedstawić alternatywną interpretację). Tak samo jak wszyscy jesteśmy zdani na interpretację jakiegoś niezidentyfikowanego wpisu w internecie sprzed 3 lat, którego treści ani autora nie zna nawet pan Zawadzki ale powinniśmy przyjąć, że treść była obraźliwa i że maczał w tym palce pan Dołęgowski.
mam_platfusa pisze:Jeśli ktoś chce biegowo-turystycznie zwiedzić kawał Polski, jej gór i przyrody, to nie widzę przeszkód, aby sobie jeździł na ultry przez cały rok w kółko.
Też nie widzę przeszkód. Nie rozumiem tylko gdy ktoś postanawia się obrażać za to, że za turystyczne zwiedzenie kawałka Polski nie chcą mu dać medalu. Zawsze myślałem, że za turystyczne zwiedzanie można otrzymać odznakę GOT PTTK, ewentualnie mniej cierpliwi mogą sobie przybić pieczątkę w schronisku lub kupić numizmat w ustawionym tam automacie. A jednak świat się zmienia; ma być medal a jak nie to jest foch.
+1
mam_platfusa
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 06 lut 2015, 14:53
Życiówka na 10k: 3 dni
Życiówka w maratonie: 3 tygodnie
Lokalizacja: za rogiem

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:Problem w tym, że znakomita większość nie czytała krytykowanego tekstu i ma małe szanse przeczytać, ponieważ był on w numerze styczniowo-lutowym. Jesteście zatem niejako zdani na interpretację pana Zawadzkiego (dlatego postanowiłem przedstawić alternatywną interpretację).
Absolutnie się z Tobą zgadzam, że abym mógł kontynuować sensowną polemikę, musiałbym najpierw zapoznać się z pełnym brzmieniem artykułu w ULTRA. Dlatego (może trochę nieudolnie) nie próbowałem przedstawiać radykalnych tez, a koncentrować się jedynie na bezpośrednich wypowiedziach na forum i cytacie, który, jak zakładam, jest żywcem wyjęty z artykułu w ULTRA (co nie zmienia faktu, że nawet wierny cytat prezentowany samodzielnie jest pozbawiony kontekstu i całości wywodu, który do powstania tego cytatu prowadzi).

Ja głównie nie chciałem się zgodzić z tezą, że bieganie częściej niż 2-3 razy w roku "nie ma sensu" (a piszę to jako człowiek, który zmusza się do zawodów około 1-2 razy w roku). Być może sportowo nie ma, ale intencje sporej liczby ludzi nie są czysto sportowe. Dla mnie nie medal (dyskusja o medalu staje się już powoli karykaturą dyskusji), a częstotliwość i charakter startów były główną kwestią sporną wynikającą z wymowy tego artykułu. Trochę mnie ubodło zdanie "Chyba, że ktoś mnie przekona, że zyskuje satysfakcję z kończenia kolejnych biegów bez progresu..." i to kazało mi zabrać głos, a nie sprawy medalowe (jestem zafascynowany tym, jak długo można tłuc ten zamknięty już w każdy sposób temat).

No i tutaj stop, a do dalszej ewentualnej dyskusji wrócę, jeśli przeczytam cały artykuł ("jeśli", a nie "gdy").

Pozdro :)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

chciałbym wszystkim dyskutantom serdecznie podziękować za wysoki poziom dyskusji i grzeczne odnoszenie się do interlokutorów :) i zyczyć miłego dnia :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Marx
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 464
Rejestracja: 16 mar 2016, 08:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice

Nieprzeczytany post

Z tym progresem to chyba przesada, bo taki 70 latek nie może raczej na niego liczyć, nawet jeśli jego cele będą czysto sportowe.
Endomondo
Obrazek
ODPOWIEDZ