Skoor pisze:Ja postawiłem sobie za cel zostać biegaczem który nigdy nie przebiegł maratonu.
trzecia!Tomasz pisze:Skoor, jest nas dwóch
Skoor pisze:Ja postawiłem sobie za cel zostać biegaczem który nigdy nie przebiegł maratonu.
trzecia!Tomasz pisze:Skoor, jest nas dwóch
Jeden warto, rzeczywiście warto, żeby się przekonać jak to jest. Sam maraton specjalnie nie grzeje, chociaż mam szacunek do tego żmudnego (i jakże nudnego) treningu.katekate pisze:no żeby właśnie się o tym przekonac na własnej skórze, że maratony nie są czymś fascynującym
To interesuje zawsze tylko tych, którzy nie przebiegli maratonu. 150 maratonów ani nie jest niczym szczególnym ani niczym nadzwyczajnym. Liczy się zawsze tylko tempo.krunner pisze: PS2. On biega 150 maratonów rocznie.
Naprawde masz jakis kompleks tempa...Rolli pisze:To interesuje zawsze tylko tych, którzy nie przebiegli maratonu. 150 maratonów ani nie jest niczym szczególnym ani niczym nadzwyczajnym. Liczy się zawsze tylko tempo.krunner pisze: PS2. On biega 150 maratonów rocznie.
No jak? Zwyczajnie, niemalże co drugi dzieńJasiek(ES) pisze:Tam sie licza tylko oficjalne starty? Jesli tak to jak mozna startowac 150 razy w roku?
nie no... 150 maratonów (rocznie) jest szczególne i wyjątkowe.Rolli pisze: 150 maratonów ani nie jest niczym szczególnym ani niczym nadzwyczajnym.
Podaj skąd masz ta terminologie, bo to mi nie jest znane.klancyk3 pisze:w Niemczech i Stanach organizuje się więcej imprez... - dlatego tam jest możliwa taka ilość startów.
Z resztą co to za problem zorganizawać maraton?
W tych klubach jest określone co jest maratonem a co treningiem. (Choć granice są płynne - i ciągle są prowadzone dyskusje i spory)
W stanach 10 osób musi ukończyć cały dystans - w Europie wystarczą 3.
Zawody muszą być ogłoszone w prasie lub necie - przez conajmniej miesiąc.
Muszą być potem dostępne wyniki.
Krzysiek !!! Ty nie wiesz o czym mówisz !!!!KrzysiekJ pisze: Nie widzę niczego mistycznego w bieganiu maratonu.
Być może mało wrażliwy jestem.
Hm, zdarzyło mi się cierpieć na maratonie (no bo jak się nie jest przygotowanym, to boli, dziwne, żeby nie bolało), ale nigdy nie miałam takich sensacji po. Gdybym miała, pewnie by mi się te maratony tak bardzo nie podobałyRolli pisze:Przecież jak schodzą paznokcie, 4 dni idzie się schodami do tylu i nie można spać spokojnie bo wszystko boli... to jest przecież najwyższy stand ducha, jaki się da uzyskać w nirwanie.
I jak Ci idzie?Skoor pisze:Ja postawiłem sobie za cel zostać biegaczem który nigdy nie przebiegł maratonu.