Komentarz do artykułu Nowy Jork: Central Park, psy, streetrunning i Nowojorczycy.
- WojtekMojsak
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 02 kwie 2011, 15:21
- Życiówka na 10k: 45m
- Życiówka w maratonie: brak
Taaak. Ja też już z niecierpliwością oczekuję dnia wyjazdu. Będę mieszkał vis a vis Central Parku i nie omieszkam podążyć śladami autora artykułu. Szukam już intensywnie w internecie czy nie dałoby się wystartować w jakimś biegu w NY lub w pobliżu. Będę miał jednak kilka dni więcej niż Adam...
- WojtekMojsak
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 02 kwie 2011, 15:21
- Życiówka na 10k: 45m
- Życiówka w maratonie: brak
Karolinko, jak to "jeszcze bardziej"? Chyba mamy ustalone, że to ja Ci zazdroszczę. To ja jestem outsaider;)
- Księżna
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3089
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę
Wojtek, bo my sobie tak razem zazdrościmy
bartorz, w tej kategorii (syfu) można umieścić znakomitą większość miejsc
A zachwyt... może trzeba wiedzieć gdzie patrzeć? Jak patrzeć?
A może zachwyt budzi sam fakt, że... ma się możliwość być-zobaczyć?
bartorz, w tej kategorii (syfu) można umieścić znakomitą większość miejsc
A zachwyt... może trzeba wiedzieć gdzie patrzeć? Jak patrzeć?
A może zachwyt budzi sam fakt, że... ma się możliwość być-zobaczyć?
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
dokładnie!bartorz pisze:Nie rozumiem jak można się tym zaplastrowanym reklamami syfem zachwycać;)
w tej chameryce strasznie zapaskudzili przestrzeń!
nie to co u nas:
http://swiadomakonsumentka.blox.pl/reso ... wski_1.JPG
http://swiadomakonsumentka.blox.pl/reso ... wski_2.JPG
http://swiadomakonsumentka.blox.pl/resource/piesek.JPG
http://swiadomakonsumentka.blox.pl/reso ... skiego.JPG
http://swiadomakonsumentka.blox.pl/reso ... enia_4.JPG
http://bi.gazeta.pl/im/4/6070/z6070744X.jpg
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
...concrete jungle where dreams are made of...
- WojtekMojsak
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 02 kwie 2011, 15:21
- Życiówka na 10k: 45m
- Życiówka w maratonie: brak
Dajcie spokój bartorzowi! Przecież on żartował.
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Chyba w każdym większym mieście na świecie sa takie miejsca, szczególne dla biegaczy, z historią. o Central Parku wiele słyszałem głównie z filmów i z racji tej, iż podróżować uwielbiam, zobaczenie tego miejsca oraz bieg to czysta formalność gdy tylko fundusze się znajdą
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 15 gru 2003, 13:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa
Podobnie jest w Londynie - czerwone światło dla pieszego oznacza "uważaj, coś może jechać i na dodatek ma pierwszeństwo" - na przejściu tabuny ludzi. Dla kierowców czerwone to bezwzględne STOP. Na przejściach bez świateł piesi nie muszą czekać bez końca na możliwość przejścia. Poza tym w centrum mnóstwo rowerzystów przeciskających się między samochodami - jedni świecili jak choinki, inni wprost przeciwnie, ubrani szaro-buro, bez świateł, jak rolnik na rowerze ukraina na polskiej wsi.rufuz pisze:...prawie wszyscy przechodza na czerwonym swietle...
Sytuacje z psami w Polsce zestawiano jeszcze kilka lat temu z widokami np. w Skandynawii. Dla polskiego psa biegacz stanowił pretekst przynajmniej do dość agresywnego obszczekania (owszem, czasem do zabawy), gdy w Szwecji psy zachowywały najczęściej obojętność wobec biegaczy. Kwestia wytresowania, czy przyzwyczajenia psów. Na szczęście w widoczny sposób to się zmienia i już nie jest tak straszno biegać (kilkukrotne pogryzienia mnie i innych osób to już w większości historie sprzed lat, chyba że mowa o bieganiu wśród wiejskich burków - tam dość często warto mieć na postrach kij lub kamień niestety). Polacy nie stosują się bardzo rygorystycznie do tych rygorystycznych przepisów, które mamy, więc lepiej liczyć na edukację psów. A pobawić się z psem też się zdarza i to są miłe spotkania, a pies zazwyczaj daje sygnały, że nie ma złych zamiarów.
W Polsce w Środę Popielcową są wyjątkowe tłumy ludzi w kościołach, wszyscy posypani, choć technologia sypania i popiół inne niż w NY. Patrząc na zdjęcia myślę, że trochę szkoda. Fajnie to wygląda.
-
- Wyga
- Posty: 92
- Rejestracja: 17 lis 2011, 08:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: w-wa
Wiele osób mówi tak o Warszawie czy Katowicach i w sumie racja, ale wszędzie są zajebiste miejsca gdzie można wypocząć, pobiegać i normalnie oddychać. Nie można się ograniczać do 1-2 ulic i to najlepiej w 1 dzielnicy.bartorz pisze:Boże, ale Nowy Jork jest paskudny:D Nie rozumiem jak można się tym zaplastrowanym reklamami syfem zachwycać;)
-
- Wyga
- Posty: 92
- Rejestracja: 17 lis 2011, 08:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: w-wa
Dokładnie ludzie są w Polsce zacofani.jang pisze:Jeśli chodzi o psy w Central Parku, no to w końcu jest jakieś normalne pod tym względem miejsce. Oczywiście ja puszczam swoje psy luzem na spacerach, bo są całkowicie niegroźne, z tym ża ja łamię w ten sposób nasze polskie, zaściankowe, kulawe prawo. I muszę ludziom co i rusz z tej swojej normalności się tłumaczyć. Taka forma obywatelskiego nieposłuszeństwa . Przy całej mojej antypatii do US mam dużo sympatii dla NY, choć nigdy tam nie byłem. Normalne miejsce po prostu. Fajny artykuł, panie Amerykaninie (aż mnie zamurowało... ).
Też mam od niespełna roku psa, który ze mną biega bez smyczy i kagańca bo ma usposobienie tak łagodne, że nawet kota nie goni tylko chce się z nim bawić. Mimo to wiele osób komentuje (opowieści żony, ja widocznie wyglądam na takiego do któremu lepiej uwagi nie zwracać), że pies powinien być na smyczy i w kagańcu (mimo, że z nią zawsze chodzi na smyczy), że pies sobie szczeka (a ich bachory to nie drą ryja pod blokiem), że po psie się sprząta (tu akurat przyznam rację, choć to w PL jest to temat nie do przeskoczenia z powodu braku kultury = braku śmietniczek, szkła, puszek, śmieci na trawnikach, starego jedzenia bo przecież starsze panie ptactwo karmią).
Moja psina biega ze mną po lesie i po parku gdzie jest wiele dużych psów bez smyczy, kagańca i jakoś żaden pies nas nigdy nie zaatakował.
artykuł klasa
- PanTalon
- Stary Wyga
- Posty: 249
- Rejestracja: 12 sty 2011, 11:57
- Życiówka na 10k: 45:36
- Życiówka w maratonie: 03:58
- Lokalizacja: Warszawa - Grochów
Też mam od niespełna roku psa, który ze mną biega bez smyczy i kagańca bo ma usposobienie tak łagodne, że nawet kota nie goni tylko chce się z nim bawić. Mimo to wiele osób komentuje (opowieści żony, ja widocznie wyglądam na takiego do któremu lepiej uwagi nie zwracać), że pies powinien być na smyczy i w kagańcu (mimo, że z nią zawsze chodzi na smyczy), że pies sobie szczeka (a ich bachory to nie drą ryja pod blokiem), że po psie się sprząta (tu akurat przyznam rację, choć to w PL jest to temat nie do przeskoczenia z powodu braku kultury = braku śmietniczek, szkła, puszek, śmieci na trawnikach, starego jedzenia bo przecież starsze panie ptactwo karmią).
a podobno biegacze to ę i ą i w ogóle elyta
Powalił mnie ten wpis.
PanTalon
(tata 10 letniego bachora, który o dziwo nikogo nie pogryzł - dotąd)
a podobno biegacze to ę i ą i w ogóle elyta
Powalił mnie ten wpis.
PanTalon
(tata 10 letniego bachora, który o dziwo nikogo nie pogryzł - dotąd)
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
mam to samo wrażenie gdy w lasku bielańskim widzę puszczane samopas psy, pomimo wyraźnej, zakazującej tego ikonografii .artur_j pisze:Dokładnie ludzie są w Polsce zacofani.
czyjej kultury?artur_j pisze: że po psie się sprząta (tu akurat przyznam rację, choć to w PL jest to temat nie do przeskoczenia z powodu braku kultury
jeśli już jesteśmy w dziale wspominek, to napiszę chętnie że ja sobie biegałem po parku i jakaś radosna psina bez smyczy i kagańca mnie bez powodu zaatakowała.artur_j pisze: Moja psina biega ze mną po lesie i po parku gdzie jest wiele dużych psów bez smyczy, kagańca i jakoś żaden pies nas nigdy nie zaatakował.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
-
- Wyga
- Posty: 92
- Rejestracja: 17 lis 2011, 08:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: w-wa
Odnosząc się do w/w grup "pociech" często pijanych, które częściej przypominają tzw. ku**wy i kiboli wulgarnie odnosząc się nawet do siebie nawzajem. Bardziej bym się ich obawiał (i to nie pogryzienia) niż psów, które z reguły spacerują z właścicielem.f.lamer pisze:mam to samo wrażenie gdy w lasku bielańskim widzę puszczane samopas psy, pomimo wyraźnej, zakazującej tego ikonografii .artur_j pisze:Dokładnie ludzie są w Polsce zacofani.
Zarówno biegając jak i spacerując z psem da się przebyć większość część lasu nie widząc ikonografii. Nawet rowerem po całym lesie nie wolno jeździć, można tak przejechać by zakaz jazdy na rowerze mieć zawsze mieć za plecami.
czyjej kultury?artur_j pisze: że po psie się sprząta (tu akurat przyznam rację, choć to w PL jest to temat nie do przeskoczenia z powodu braku kultury
Kultury ludzi generalnie wszystkich, również właścicieli psów, których wcale nie bronię. Aczkolwiek mi osobiście w bielańskim bardziej przeszkadzają "pociechy rodziców" (może nie 10 letnie, a już 15-17 letnie) popijające piwko i inne alkohole. Psia kupa szybko się rozłoży, a pozostawione przez młodzież puszki niestety nie!
Równorzędnym brakiem kultury jest brak odpowiedzialności za swojego psa jak brak odpowiedzialności za swoje dzieci.
jeśli już jesteśmy w dziale wspominek, to napiszę chętnie że ja sobie biegałem po parku i jakaś radosna psina bez smyczy i kagańca mnie bez powodu zaatakowała.artur_j pisze: Moja psina biega ze mną po lesie i po parku gdzie jest wiele dużych psów bez smyczy, kagańca i jakoś żaden pies nas nigdy nie zaatakował.
Mimo, iż pies w przeciwieństwie do pijącej w lesie hołoty może nas dogonić zawsze można uciekać w stronę jego właściciela, który złapie swojego psa.