Nasze pasje
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Jest taki gość o którym ostatnio pisał IAAF, który całe życie utrzymuje się tylko z bukmacherki lekkoatletycznej. Może to przetłumaczymy - ciekawy tekst.
- Bagadyr
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 15 cze 2009, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowogard
Moje pasje:
Kolarstwo, od niedawna kiedy kupiłem w miarę porządny rower krosowy. A dzięki bieganiu coraz lżej łykam kolejne kilometry.
Szarpię druty... na gitarce elektrycznej. Wprawdzie to tania podróbka Gibsona Les Paula ale daje radę i parę akordów już znam.
Kiedyś tam było modelarstwo kartonowe ale krótko (kto normalny będzie lepił z papieru części wielkości 1 mm ?!).
Hoduję 2 ptaszniki co daje mi ogromną satysfakcję.
A największą pasją jest szeroko pojęta muzyka metalowa i rock. Twarde rytmy to jest to co kocham najbardziej.
Więcej grzechów nie pamiętam
Kolarstwo, od niedawna kiedy kupiłem w miarę porządny rower krosowy. A dzięki bieganiu coraz lżej łykam kolejne kilometry.
Szarpię druty... na gitarce elektrycznej. Wprawdzie to tania podróbka Gibsona Les Paula ale daje radę i parę akordów już znam.
Kiedyś tam było modelarstwo kartonowe ale krótko (kto normalny będzie lepił z papieru części wielkości 1 mm ?!).
Hoduję 2 ptaszniki co daje mi ogromną satysfakcję.
A największą pasją jest szeroko pojęta muzyka metalowa i rock. Twarde rytmy to jest to co kocham najbardziej.
Więcej grzechów nie pamiętam

[url=http://bagadyr.mybrute.com]Fajny relaksator :)[/url]
-
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 15 cze 2009, 17:09
Ja gram coś w kosza w lidze powiatowej, od przyszłego roku też liga regionalna szkół średnich. I bieganie pomaga tu średnio, bo jednak przy wzroście 180 koszykarz ważący 60 kg to na pewno nie optymalna wielkośc
Pożeram czekoladę, jeżdżę na rowerze. Poza tym muzyka (jako że człowiek ze mnie otwarty to słycham jazzu, rocka, rapu, reggae, soulu, a i innymi nie pogardzę) i sprzęt do jej odtwarzania.
ruh hożuf pisał o tenisie. Ostatnio zacząłem pogrywac, nie żeby była to moja szczególna pasja, ale na pewno miły, ciekawy sport

ruh hożuf pisał o tenisie. Ostatnio zacząłem pogrywac, nie żeby była to moja szczególna pasja, ale na pewno miły, ciekawy sport

-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 21 kwie 2009, 02:30
Ja mam dwie pasje, a właściwie jedno hobby oraz dodatkowe pół etatu roboty. Od jakiegoś roku falowo napada mnie szał brydżowy. Wcześniej nie wiedziałem tak naprawdę, co oznacza grać w karty. Proste gierki opierają się na kilku schematach plus parę niewiadomych. Brydź to gra bardziej skomplikowana. Przypadek w tej rozrywce stanowi tylko mały element. Reszta to logika, statystyka, pamięć, psychologia. Polecam każdemu. Niestety w realu nie ma z kim grać. Pozostaje sieć.
Pasją głębszą, trwającą nieprzerwanie już od kilku lat, zarazem bardzo ciężką pracą jest winiarstwo.
Uprawa winorośli na winnicy oraz wytwarzanie prawdziwego gronowego wina to poezja, sztuka i natchnienie. Właściwie winiarstwo zdeterminowało całe moje życie. Poznałem fajnych ludzi, piłem niezłe wino (a ile jeszcze jest do degustacji!!!), bywałęm w ciekawych miejscach. Ciemną stroną jest ogrom czasu jaki trzeba poświęcić na pracę na winnicy i w piwnicy.
Pasją głębszą, trwającą nieprzerwanie już od kilku lat, zarazem bardzo ciężką pracą jest winiarstwo.
Uprawa winorośli na winnicy oraz wytwarzanie prawdziwego gronowego wina to poezja, sztuka i natchnienie. Właściwie winiarstwo zdeterminowało całe moje życie. Poznałem fajnych ludzi, piłem niezłe wino (a ile jeszcze jest do degustacji!!!), bywałęm w ciekawych miejscach. Ciemną stroną jest ogrom czasu jaki trzeba poświęcić na pracę na winnicy i w piwnicy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 710
- Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No, w dobrze zaopatrzonej piwnicy, to rzeczywiście można zagrzęznąć na dłużej.zbizag pisze: Ciemną stroną jest ogrom czasu jaki trzeba poświęcić na pracę na winnicy i w piwnicy.

- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
ŻYCIE
---------------
jak to kiedyś usłyszałem od ojca:
jak rżnąć - to księżniczki, jak kraść - to miliony
on to se może tak gadać, łaził po Himalajach, jeździ se 250 konnym subaru, a półtora roku temu sprokurował mi siostrę, której do tej pory nie widziałem, nawet na zdjęciu
tak że od siebie dodałbym jeszcze do mądrości pokoleniowej:
A to wszystko w imę Boga
co prawda w Koranie piszą:
kto usilnie walczy, walczy dla siebie samego
ale biorąc pod uwagę, że terroryści mogą robić Jihad, na pewno są jakieś komentarze współczesne, które wszystko wyjaśniają.
więc też mogę swój Jihad ciągnąć, przynajmniej tutaj.
------------------------
zbizag - w brydża też kiedyś grałem, (trochę lepiej niż teraz biegam).
-------------
z pasji dzisiejszych, pozasportowych:
culture jamming, adbusting, urbex
zdrówko
---------------
jak to kiedyś usłyszałem od ojca:
jak rżnąć - to księżniczki, jak kraść - to miliony
on to se może tak gadać, łaził po Himalajach, jeździ se 250 konnym subaru, a półtora roku temu sprokurował mi siostrę, której do tej pory nie widziałem, nawet na zdjęciu
tak że od siebie dodałbym jeszcze do mądrości pokoleniowej:
A to wszystko w imę Boga
co prawda w Koranie piszą:
kto usilnie walczy, walczy dla siebie samego
ale biorąc pod uwagę, że terroryści mogą robić Jihad, na pewno są jakieś komentarze współczesne, które wszystko wyjaśniają.
więc też mogę swój Jihad ciągnąć, przynajmniej tutaj.
------------------------
zbizag - w brydża też kiedyś grałem, (trochę lepiej niż teraz biegam).
-------------
z pasji dzisiejszych, pozasportowych:
culture jamming, adbusting, urbex
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- kblaszke
- Wyga
- Posty: 69
- Rejestracja: 02 kwie 2009, 07:47
Kiedyś dużo fotografowałem http://plfoto.com/22156/autor.html Teraz więcej zdjęć robię "dla siebie". Od strony konsumpcyjnej to oczywiście kulinaria i winiarstwo. Również uwielbiam wszelaką muzykę i sztukę ale sam jej nie tworzę.
Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Ja jestem molem książkowym już od wielu lat .Zmienia się tylko rodzaj literatury.W młodości była to głownie fantastyka i trochę horroru Raz popełniłam wielki błąd: czytałam "Dziecko Rosemary będąc w ciąży.
To mi nie wyszło na zdrowie.
.Teraz różnie to bywa Ostatnio miałam czas fascynacji Łysiakiem ,potem był Günter Grass , ( a to głownie z powodu pewnych historycznych nie wszystkim znanych faktów).Teraz odkrywam J. Joyce.czytając "Ulissesa" wciągnął mnie specyficzny tok narracji.Nie twierdze,ze czyta się łatwo.
W międzyczasie czytuje P. Coelho albo czasem Ziemkiewicza. Kocham muzykę rockowa ,metal i reggae.Bardzo lubię tańczyć .Kiedyś tam próbowałam grać na perkusji,ale to było kupę lat temu.
Ktoś tu napisał,ze fascynuje go psychologia.Mnie tez fascynuje ale nie posiadam wiedzy w tym zakresie.To co wiem wynika z obserwacji ludzkich zachowań.Jestem takim trochę "chłopskim filozofem",bo zastanawiam się nad rzeczami i zjawiskami ,nad którymi nikt się nie zastanawia.
a poza tym widzę,że jestem w bardzo dobrym towarzystwie .Martwi mnie trochę white russian ,mam wrażenie,że czegoś szuka.
To mi nie wyszło na zdrowie.
.Teraz różnie to bywa Ostatnio miałam czas fascynacji Łysiakiem ,potem był Günter Grass , ( a to głownie z powodu pewnych historycznych nie wszystkim znanych faktów).Teraz odkrywam J. Joyce.czytając "Ulissesa" wciągnął mnie specyficzny tok narracji.Nie twierdze,ze czyta się łatwo.
W międzyczasie czytuje P. Coelho albo czasem Ziemkiewicza. Kocham muzykę rockowa ,metal i reggae.Bardzo lubię tańczyć .Kiedyś tam próbowałam grać na perkusji,ale to było kupę lat temu.
Ktoś tu napisał,ze fascynuje go psychologia.Mnie tez fascynuje ale nie posiadam wiedzy w tym zakresie.To co wiem wynika z obserwacji ludzkich zachowań.Jestem takim trochę "chłopskim filozofem",bo zastanawiam się nad rzeczami i zjawiskami ,nad którymi nikt się nie zastanawia.
a poza tym widzę,że jestem w bardzo dobrym towarzystwie .Martwi mnie trochę white russian ,mam wrażenie,że czegoś szuka.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
- kblaszke
- Wyga
- Posty: 69
- Rejestracja: 02 kwie 2009, 07:47
"Blaszany bębenek" jest nr 2 na mojej top liście. Na 1 miejscu wciąż jest "Mistrz i Małgorzata". Urodziłem się w Zabrzu i połowa mojej rodziny była z Małopolski a połowa ze Śląska, z niemieckiej części Śląska. Żyłem na styku kultur polskiej, niemieckiej i paru jeszcze innych. Jak czytałem "Blaszanny bębenek" to znajdowałem w historii Oskara podobieństwo do mojego dzieciństwa. No tyle, że po wojnie się urodziłemgram pisze: [ciach]
Teraz różnie to bywa Ostatnio miałam czas fascynacji Łysiakiem ,potem był Günter Grass , ( a to głownie z powodu pewnych historycznych nie wszystkim znanych faktów).

Mnie też martwi trochę w.r. ale nawet nie próbuję dociec czego on szuka bo bym oszalał chybagram pisze: [ciach]
Martwi mnie trochę white russian ,mam wrażenie,że czegoś szuka.

Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
kblaszke a umiesz rozśpiewać szkło ?
Ja akurat mam męża Kaszuba .Kiedyś kiedy jeszcze Grassa nie znałam usłyszałam od niego,że Kaszub zawsze dostawał po mordzie bo był za mało niemiecki i za mało polski no i właściwie to on nie zawsze dokładnie wiedział kim jest .Byłam bardzo oburzona jego wypowiedzią.Potem czytając Bębenek stwierdziłam ,ze babcia z kartofliska powiedziała to samo.I dopiero wtedy zrozumiałam o co chodziło mojemu chłopu.W kwestii dziwolągów polsko -niemieckich polecam Helmuta Kirsta-"Wilki
Aha,a co u Ciebie jest nr 1?"
Ja akurat mam męża Kaszuba .Kiedyś kiedy jeszcze Grassa nie znałam usłyszałam od niego,że Kaszub zawsze dostawał po mordzie bo był za mało niemiecki i za mało polski no i właściwie to on nie zawsze dokładnie wiedział kim jest .Byłam bardzo oburzona jego wypowiedzią.Potem czytając Bębenek stwierdziłam ,ze babcia z kartofliska powiedziała to samo.I dopiero wtedy zrozumiałam o co chodziło mojemu chłopu.W kwestii dziwolągów polsko -niemieckich polecam Helmuta Kirsta-"Wilki
Aha,a co u Ciebie jest nr 1?"
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
- kblaszke
- Wyga
- Posty: 69
- Rejestracja: 02 kwie 2009, 07:47
No niestety aż taki dobry to nie jestemgram pisze:kblaszke a umiesz rozśpiewać szkło ?

Ok! Obczaję tą książkę. Nr 1 to "Mistrz i Małgorzata". To po słowiańskiej połowie mojej duszy...gram pisze:W kwestii dziwolągów polsko -niemieckich polecam Helmuta Kirsta-"Wilki
Aha,a co u Ciebie jest nr 1?"


Pozdrawiam
Krzysiek
Krzysiek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Powiem Ci Krzysiu w tajemnicy,ze mam czarne brwi zrośniete nad czołem(ciagle je wyryywam) a obecnie rozpaczliwie poszukuję kremu wiesz jakiego . Spirytusu jeszcze nikt nie ośmielił mi się nalać.A swoją drogą Bułhakow nieżle się po komuchach przejechał.Może mniejszy to wymiar ale oglądałam wczoraj "Misia" Naszego Barei i jakoś mi się to skojarzyło z Bułhakowem.
no bo ta sama atmosferka groteski tyle,ze rodzima.
Mam swoje ulubione cytaty z różnych ksiązek a Z Mistrza i Małgorzaty to:
"Spodnie nie sa rzeczą kota"
Z Ulissesa jeden o piciu i narkotykach już wstawiłam gdzieś tutaj w melanżu ale bardzo fascynuje mnie jeszcze:"Katalektyczny tetrametr defilujących jambów"
No i powiem Ci j ,ze prawdziwej historii naszego kraju nauczyłam się dopiero jako dojrzała osoba(grunt to dobre wychowanie).Sląskie perypetie poznałam z opowieści 80 letniej sąsiadki ,która urodziła się i mieszkała kilka ulic dalej.dalej nie jest pewna co do grobu j ojca bo w Mysłowicach pod murem byłego polskiego lagru jest setki ojców.
no bo ta sama atmosferka groteski tyle,ze rodzima.
Mam swoje ulubione cytaty z różnych ksiązek a Z Mistrza i Małgorzaty to:
"Spodnie nie sa rzeczą kota"
Z Ulissesa jeden o piciu i narkotykach już wstawiłam gdzieś tutaj w melanżu ale bardzo fascynuje mnie jeszcze:"Katalektyczny tetrametr defilujących jambów"
No i powiem Ci j ,ze prawdziwej historii naszego kraju nauczyłam się dopiero jako dojrzała osoba(grunt to dobre wychowanie).Sląskie perypetie poznałam z opowieści 80 letniej sąsiadki ,która urodziła się i mieszkała kilka ulic dalej.dalej nie jest pewna co do grobu j ojca bo w Mysłowicach pod murem byłego polskiego lagru jest setki ojców.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
- run
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 479
- Rejestracja: 07 maja 2009, 14:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa / Dąbrowa Leśna
- Kontakt:
Sporty walki. Jak wszystko pójdzie jak zaplanowałem to od sierpnia wznawiam treningi kickboxigu. Co prawda tylko 2xtyg jako uzupełnienie treningu do maratonu ale zawsze coś. No i staram się oglądać dużo walk, szczególnie UFC.
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
eeej run, 11 lipca była setna gala, dzisiaj rano zassałem i obejrzałem. daje rade. widziałeś już?
---------------------------------------
gram: tęcza grawitacji thomasa pynchona. koniecznie.
(a obecnie kończę 'niewidzialnych' mateusza marczewskiego - o rozpadzie kultury aborygeńskiej. wnikliwe jak rzadko, a do tego cudnym językiem napisane. eh, zbiera się tych kontr-cywilizacyjnych argumentów, zbiera...)
---------------------------------------
kblaszke: testowałeś Pielewina?
jak MiM lubisz, "Mały palec Buddy" też cię rozruszać powinien. stylistyka podobna, ino język siarczysty tak bardziej po kozacku.
-------------------------------------
aaa byłbym zapomniał. muzykę wszelaką uwielbiam konsumować.
ale zbliża się dzień...
zdrówko
---------------------------------------
gram: tęcza grawitacji thomasa pynchona. koniecznie.
(a obecnie kończę 'niewidzialnych' mateusza marczewskiego - o rozpadzie kultury aborygeńskiej. wnikliwe jak rzadko, a do tego cudnym językiem napisane. eh, zbiera się tych kontr-cywilizacyjnych argumentów, zbiera...)
---------------------------------------
kblaszke: testowałeś Pielewina?
jak MiM lubisz, "Mały palec Buddy" też cię rozruszać powinien. stylistyka podobna, ino język siarczysty tak bardziej po kozacku.
-------------------------------------
aaa byłbym zapomniał. muzykę wszelaką uwielbiam konsumować.
ale zbliża się dzień...
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
moja pasja jest lekka atletyka - kocham te dyscypline - bigałem a teraz biegam rzucam i skacze
-
cos takiego chodzi mi po głowie
Double decathlon!
1st day:
100 m, LJ, 200 m H, SP, 5000 m, 800 m, HJ, 400 m, HT, 3000 m ST
2nd day:
110 m H, DT, 200 m, PV, 3000 m, 400 m H, JT, 1500 m, TJ, 10000 m
Podwójny dziesieciobój
trzeba miec zaciecie, co, żeby w ogóle stanąc w szranki bez kompromitacji.
Pozdrawiam wszystkich pasjonatów, im bardziej niezwykłe macie pasje tym bardziej mam do Was szacunek.

cos takiego chodzi mi po głowie
Double decathlon!
1st day:
100 m, LJ, 200 m H, SP, 5000 m, 800 m, HJ, 400 m, HT, 3000 m ST
2nd day:
110 m H, DT, 200 m, PV, 3000 m, 400 m H, JT, 1500 m, TJ, 10000 m
Podwójny dziesieciobój

trzeba miec zaciecie, co, żeby w ogóle stanąc w szranki bez kompromitacji.
Pozdrawiam wszystkich pasjonatów, im bardziej niezwykłe macie pasje tym bardziej mam do Was szacunek.