![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Całe szczęście, że w większości wypadków udaje się znaleźć kompromis
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
ocobiegatu pisze:Jesteś biegaczem wtedy gdy wstajesz z łóżka rano. Patrzysz na swoje stopy i nigdy ilość paznokci nie równa się
ilości palców.
Zdanie prawdzie do pewnej ilości km. Potem to już działa to trochę inaczej.maly89 pisze:Chyba ktoś ma problem z doborem obuwiaocobiegatu pisze:Jesteś biegaczem wtedy gdy wstajesz z łóżka rano. Patrzysz na swoje stopy i nigdy ilość paznokci nie równa się
ilości palców.
Grzesiekbu pisze:Kiedy w dniu urodzin swojego dziecka wieczorem jesteś na treningu.....(temat z niedzieli). Nie wiem czy śmiać się z tego czy płakać.....
Ja to sobie tak wytłumaczyłem: większość ojców z tego powodu pije wódkę więc bieganie nie jest wcale gorszym sposobem na uczczenie takiego wydarzenia. A i pofilozofować można podobnie, podjąć różne zobowiązania na przyszłość, które łatwiej dotrzymać. Trudniej jedynie o towarzystwo.Grzesiekbu pisze:Kiedy w dniu urodzin swojego dziecka wieczorem jesteś na treningu.....(temat z niedzieli). Nie wiem czy śmiać się z tego czy płakać.....