Psy na biegowych trasach

[sylwiazamojska]

Oki, to zaczynamy licytację. Ja biegam z moją suką (czyli pies własny), spotykam na trasie psy wiejskie, psy nie-wiejskie bo wyprowadzane na spacer, sarny, zające, koty wiejskie i koty nie-wiejskie, dzików nie widziałam... a to wszystko dlatego, że od paru lat mieszkam na wsi w lesie, która dawno przestała być wsią - mieszczuchy takie jak ja robią sobie bezpieczną (czyli z internetem, satelitą itp) zabawę w country

[Crazyfly]

Ale dłuższe biegi po asfalcie wiążą się ze spotkaniami z uciążliwymi psami. I wtedy spuszczam swojego psa ze smyczy-pieski się wąchają i zajmują sobą-a ja biegnę dalej....Ta metoda nie jest idealna, ale dla mnie super. To już drugi pies "zabiegany".... (zimą biegamy na nartach....pies jest genialny)

Nie szkoda ci psa na asfalt czy chodnik to naprawde dla psa nie jest dobre a nawet niewskazane!!!!
On nie powie ze bola go stawy >>>
pzdr

[russian, white russian]

A wszystkie konie od dziś podkuwajmy tylko pianką EVA.
Howgh!

[00jan]

A wszystkie konie od dziś podkuwajmy tylko pianką EVA.
Howgh!

Po co podkuwać? Drożej i nie jest to

natural running

.

[russian, white russian]

a widzisz!

konie i psy w ogóle nie potrafią biegać naturalnie, ponieważ:

Naturalne bieganie z naszego punktu widzenia to ladowanie na na calej stopie w pozycji pionowej/wertykalnej.

ciekawi mnie tylko, czy chłopaki z ECCO nauczyli te swoje jaki biegać na dwóch nogach...

zdrówko

[00jan]

a widzisz!

konie i psy w ogóle nie potrafią biegać naturalnie, ponieważ:

Naturalne bieganie z naszego punktu widzenia to ladowanie na na calej stopie w pozycji pionowej/wertykalnej.

ciekawi mnie tylko, czy chłopaki z ECCO nauczyli te swoje jaki biegać na dwóch nogach...

zdrówko

http://2.bp.blogspot.com/_j0Z8N9Cb5Go/S ... 320/4.jpeg

Ktoś to zrobił...

[Camil]

Mały offtop: a ja bym połączył temat "Psy na biegowych trasach" z "Bieganie boso" heh

[td0]

A propos psów to znajomy ostatnio był światkiem ciekawego zdarzenia.

Panienka wyszła na spacer z miniaturowym Yorkiem. I jak to w zwyczajach właścicieli psów bywa natychmiast po wejściu do parku spuściła psa ze smyczy. Piesek pokręcił się to tu, to tam, do momentu gdy nagle zjawiło się jakieś ptaszysko. Yorka w łapy i tyle go było widać. 1000 zł poleciało w siną dal nakarmić pisklaki.

[Ciawaraz]

Co to za ptak był:)))))???ostro zdesperowany był ten ptak pierwszy raz słyszę o czymś takim;)

[mirek87]

Może jaki "jaszczomb"

[Magaa]

Może jaki "jaszczomb"

a może, sami wybierzcie co:
jastrząb - sokół - sęp - kondor ?
wszystko możliwe

Wybieram odpowiedź b - sokół :):):)

[d16a6]

Ja kiedyś miałem taki przypadek. biegłem sobie odludziem przez las - z jednej strony sosnowy młodnik. Z tego młodnika dochodzą odgłosy biegnącego zwierzęcia. Pierwsza myśl dzik, potem widzę sposób biegu - myślę k...a wilk - a to tylko pies. Dość duży był ale tak mnie wkurzył, że nastawiłem sie na niego i krzyknąłem "ty sk...synu".
Pies dał po hamulcach aż zarył 4 łapami i w tył zwrot.

Kiedyś biegałem przez pole. Szło dwóch panów z owczarkiem alzackim. Pies im się wyrwał i gna do mnie nie reagując na ich wołania. Odkręciłem moje 1,5 litra kranówki i chlapnąłem mu prosto w pysk. To dobrze hamuje zapędu nadpobudliwych psów. Potem właściciel sie rzucał że mu psa zamoczyłem. Więc usłyszał parę niemiłych słów na do widzenia.

[Tomaszzz]

Potem właściciel sie rzucał że mu psa zamoczyłem.

ojaniemoge...