Którą stroną drogi biegacie?

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
anrubi
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 05 sty 2015, 21:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Którą stroną drogi biegacie? Ostatnio na drodze powiatowej, innym razem na drodze gminnej widziałam dziewczyny biegnące prawą stroną i zgłupiałam, bo ja zawsze trzymam się lewej jak pieszy. Czy jest to gdzieś ujęte w przepisie drogowym?
New Balance but biegowy
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jest.
Mówi o tym art 2. pkt 18. oraz art. 11. pkt 2. Ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - "Prawo o ruchu drogowym", z późniejszymi zmianami.
Awatar użytkownika
jarjan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1665
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56

Nieprzeczytany post

Sądzę, że tym, którzy biegają prawą stroną, może nie być dane wyrazić swoich preferencji. ;)
Biegam, więc jestem. :)

pozdrawiam
Jarosław
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ArtiFTD
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 08 maja 2016, 10:50
Życiówka na 10k: 42:48
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Temat jest ciekawy a podczas biegania ma się wiele czasu na analizy.
Jak zwykle chodzi o szczegóły, a poniżej moje przemyślenia, mam nadzieję, że zgodzicie się ze mną. Jeśli nie, to oczekuję merytorycznej krytyki :-)

1. Bieganie po asfalcie.
Tu sprawa wydaje się oczywista. "Ustawa o ruchu drogowym" mówi jasno, a jej treść jest formalnym zapisem zdrowego rozsądku: pieszy porusza się lewą stroną jezdni (o ile pobocze nie nadaje się do ruchu pieszego). Dlaczego lewą? Bo widzi nadjeżdżający pojazd, a może się przecież okazać, że kierujący pojazdem nie widzi pieszego, albo z jakichś powodów w ostatnim momencie jednak nie ominie pieszego (np. mijanie z ciężarowym, którego kierujący nie przewidział a czasu na hamowanie nie ma itp). Pieszy twarzą w twarz z samochodem może się ratować ucieczką w krzaki - nie zrobi tego poruszając się prawą stroną drogi, gdy samochód wjeżdża mu w...

2. Bieganie po chodniku.
Tu skłaniałbym się ku pewnemu kompromisowi. Piesi (mówiąc ogólnie) powinni poruszać się prawą stroną swojej drogi, czyli chodnika. Biegnący jest szybszy od pieszego, więc wyprzedza go z jego (pieszego) lewej. Mówiąc inaczej, widzę biegnącego pieszego prawie na środku chodnika. Gdyby pieszy biegł lewą stroną, musiałby jakoś się rozmijać z pieszymi idącymi prawą stroną z naprzeciwka, co wcale nie jest takie proste :-) Oczywiście pomijam tu całe rodziny z wózkami idące środkiem na wąskim chodniku :-) :-) :-)

3. Bieganie po chodniku udostępnionym na równych prawach dla ruchu rowerów.
- znak C-16/T-22 - chodnik z dopuszczonym ruchem rowerowym
W tym przypadku również zastosowałbym zdroworozsądkowe podejście z punktu pierwszego: biegnąc lewą stroną widzę rowerzystę, który ma obowiązek jechać prawą stroną swojej jezdni, która jest jednocześnie drogą dla pieszego, idącego również prawą stroną (?!). No właśnie. Czy aby pieszy nie zyskałby więcej idąc wtedy lewą stroną jezdni? Widziałby rowerzystę jadącego z naprzeciwka, mógłby reagować itd. itd. Trudno to jednoznacznie rozstrzygnąć, bo o ile pamiętam, na takiej drodze jednak pierwszeństwo ma pieszy, ale co komu po tym skoro przez sztywne trzymanie się zapisów robi się niebezpiecznie i nierozsądnie... Tak czy inaczej, pieszy na takiej drodze sztywno trzymający się zasady ruchu prawostronnego powoduje nie tylko problem dla rowerzysty, który ma prawo się po takiej drodze poruszać, ale i dla własnego bezpieczeństwa, narażając się na kolizję z rowerzystą najeżdżającym mu na plecy, a jadącym prawidłowo (po prawej stronie jezdni). No i jeszcze biegnący jakoś musi go ominąć...

Mam nadzieję, że wyraziłem zdroworozsądkowe podejście do pytania zawartego w temacie. Oczywiście można się narazić (co mi się zdarza) na krytykę ze strony rowerzystów na chodniku z dopuszczonym ruchem rowerowym, ale zazwyczaj są to jadący w przeciwną stronę i ni jak z nimi pogadać. A szkoda. Z drugiej strony nie czuję się upoważniony do nauczania tych, którzy mają swoją prawdę i kipią złością na ulicy. Od uczenia powinna być szkoła... A przy okazji byłem kiedyś świadkiem, kiedy dziecko (szkoła podstawowa) posiadające kartę rowerową nie zatrzymało się na czerwonym świetle jadąc po ulicy, bo nie słyszało o tym, że tak trzeba... No cóż, poziom edukacji mamy jaki mamy...

Pozdrawiam i życzę sukcesów w Nowym Roku
Artur
ODPOWIEDZ