Psy i ich glupi wlasciciele !

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Dawidek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 965
Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tychy, Polska

Nieprzeczytany post

Egzekwowanie tego przepisu zależy tylko od policjanta lub strażnika. Po przypadkach ataków psów na dzieci, jest nawet przykaz aby zwracać szczególną uwagę własnie na wykroczenia z art. 77 KW i wiem, że tak się czyni.
I nie jest ważna wielkość psa  tylko jego zachowanie. Tak więc ARTI jeśli pies przeszkodzi ci w treningu, nie musi ugryź, możesz wezwać odpowiednie służby i domagać się ukarania sprawcy.
[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
                                   ( Iz 40, 30-31 )
PKO
Janusz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 476
Rejestracja: 22 cze 2001, 19:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ciekawe kiedy w Warszawskim Lesie Kabackim (notabene rezerwacie przyrody) właściciele psów będą respetkować przepis o prowadzeniu pupili na smyczy i w kagańcu. W niedziele przybywa ich tu tysiące, atakują biegających ale to jeszcze nic... Co roku spotykam zagryzione sarny... W 2002 dwie, w 2001 też dwie, w 2000 jedną, w 1999 trzy...
Tyle widziałem na własne oczy, o tylu powiadomiłem leśniczego, policję,  sanepid, władze miasta, powstały stosowne protokoły i... nic, czekam tylko ze swoim notatnikiem na następne ofiary.
Ubiegłej niedzieli, w słoneczne popołudnie zaatakował mnie owczarek niemiecki, dobrze zadbany, właściciel nie reagował, nawet nie widział co sie dzieje, był daleko, agresywnego psa odciągnęła będąca nieopodal sarenka, pognał za nią. Może to kolejna ofiara? Będę wiedział, bo przeszukuję dokładnie ten rezerwat, przy okazji zbierając śmieci...

Może kiedyś władze miasta skruszeją na prośby obywateli i powołają stażników przyrody, póki co, razem z nieodpowiedzialnymi "psiarzami"  oraz masą ludzi zobojętniałych, prowadzą skuteczną walkę z tym lasem.  
Janusz
Awatar użytkownika
Dawidek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 965
Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tychy, Polska

Nieprzeczytany post

Janusz - spróbuj zainteresować tym faktem jakąś gazete. Jak redaktorzy narobią szumu to i "władze" inaczej się za to zabiorą!
[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
                                   ( Iz 40, 30-31 )
Janusz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 476
Rejestracja: 22 cze 2001, 19:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Dawidek, myślałem jak Ty. Rozmawiałem z kilkoma dziennikarzami, robili jakieś materiały. Jakieś drobne rzeczy się potem ukazywały, raczej na odczepnego. Zainteresowałem potem profesjonalistów z gazety o profilu ekologicznym. Jeden z redaktorów jest moim znajomym. Niestety, nic sensownego nie zrobił, ani on ani inni. Powód? Jednej niedzieli w lesie pies tego redaktorka wpadł na mnie. Czy wyjaśniać dalej?
Podobnie jest z paleniem papierosów w rezerwacie, śmieceniem i innymi rzeczami. Większość dziennikarzy jakich znam, to nałogowi palacze i delikatnie mówiąc brudasy, może nie mam szczęścia. Zasrane osiedla i parki, o czym wspomina Joycat, też nie robią na nich wrażenia. I tak: dzieci mają "zasyfione" piaskownice, nas psy atakują gdy biegamy, zwierzęta są zagryzane, ale ludzie mediów mają bardziej pikantne tematy. Obawiam się, że nie szybko się zmieni, a widok kogoś wyprowadzającego psa z workiem na odchody, będzie długo wzbudzał drwinę, jak moje "bzdety" o ginącym lesie.
Janusz
mag
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 07 kwie 2003, 17:34

Nieprzeczytany post

Witam, jestem wlasnie takim glupim wlascicielem psa.
1.Pies ma kilka lat x 365 dni w roku x2 spacery dziennie=2920 spacerow podczas ktorych nikogo nie ugryzl, to daje mi podstawe do mowienia "moj pies nie gryzie".
2.Nie ma miejsc gdzie pies moglby legalnie pobiegac bez smyczy, jest to niezgodne z ustawa o ochronie zwierzat i konstytucja.
3.Nie ma obowiazku prowadzenia psa w kagancu jesli nie jest niebezpieczny.
4.Psa spuszczam ze smyczy TYLKO w lesie.
5.Wolam go do siebie gdy widze biegacza, rowerzyste itd tylko dla Waszej przyjemnosci, latem staje sie to meczace poniewaz nawet jesli wybieram pory kiedy teoretycznie powinno byc malo ludzi, to glownie go lapie i puszczam, zaden to spacer, zadna atrakcja ani dla niego ani dla mnie, czasem poprostu mam dosc.
6.Ktos pisal o metodzie z syczeniem i pluciem na psa, wg mnie jest idiotyczna i niebezpieczna. To nie jest tak, ze psy nie lubia wariatow, poprostu dziwia sie nowym rzeczom. Jesli pies widzi cos nieznanego moze uciec albo zaatakowac. Masz szanse trafic na psa, ktory uzna ze to co robisz jest grozne. Zamiast tego polecam spokojne wydanie komendy "siad", zwykle jest to pierwsza rzecz, ktorej uczy kazdy wlasciciel.
7.Bardzo lubie biegac, niestety moge to robic tylko ok 6.00 rano, wlasnie dlatego, ze zajmujac sie czyms innym nie mam pelnej kontroli nad psem.
kledzik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2163
Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bawaria/Gdansk

Nieprzeczytany post

Quote: from mag on 5:57 pm on April 7, 2003
Witam, jestem wlasnie takim glupim wlascicielem psa.
Ktos pisal o metodzie z syczeniem i pluciem na psa, wg mnie jest idiotyczna i niebezpieczna.
To ja sycze i pluje na psy, ktore mnie atakuja Byc moze to glupie i niebezpiecze, ale nigdy zaden mnie nie ugryzl. Nie trzeba znac sie na pieskach aby zorientowac sie w jakich zamiarach czworonog do ciebie podbiega. Uwierz mag, ze nie sycze na te machajace ogonkiem :oczko:

kledzik
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A zlotym srodkiem na pogodzenie biegania z pelna kontrola nad pieskiem jest canicross . Wlasnie powoli sie do tego przymierzam .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
mag
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 07 kwie 2003, 17:34

Nieprzeczytany post

Kledzik, pies naprawde czesto nie wie w jakich zamiarach do Ciebie podchodzi. Podszedl bo jestes interesujacy, warczy, bo moze jestes grozny. Naprawde grozne psy nie wydaja odglosow i czesto machaja ogonem. Uwierz, ale ciezko odroznic nawet znajac sie na psach.Taki pies jest "zrelaksowany" bo nie ma czym sie denerwowac. Szczekanie to czesto wolanie o pomoc, a warczenie ze szczekaniem oznacza"Troche sie boje, ale mysle ze sobie poradze" To co bedzie pozniej najczesciej zalezy od czlowieka. Naprawde wydanie psu polecenia jest dobre, stawiasz go dzieki temu w znanej i bezpiecznej sytuacji a w dodatku Ty rzadzisz.
Wiem ze ludzie czesto zachowuja sie glupio i wkurzajaco ale zrozumcie kogos, kto idzie na spacer liczac na dobra zabawe i po raz 20 lapie psa, ktory nigdy nikomu nic nie zrobil, tylko wyglada groznie.
Wojtek, co to jest canicross?
kledzik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2163
Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bawaria/Gdansk

Nieprzeczytany post

Canicross to wspolny bieg z psem. W pazdzierniku beda mialy miejsce w Warszawie mistrzostwa Europy w tej konkurencji.

Rozumiem Twoje rozterki, bo moj Baca (podhalan) wyglada supergroznie mimo natury owieczki. Zrozum jednak, ze pogryzieni biegacze (a takich jest wielu) moga zadac trzymania psow na smyczy. Tym bardziej, ze jak twierdzisz, nie mozna rozpoznac czy pies nadbiega aby cie zagryzc, czy tylko polizac...

kledzik
Awatar użytkownika
pirx_
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 09 sty 2004, 13:43

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich,
Pozwólcie, że wrócę do tematu.
Może ktoś miał ostatnio tę nieprzyjemność i był zmuszony do testowania środków odstraszających psy

Czy gwizdek jest skuteczny?
Jak sprawdza się gaz paraliżujący?


Ostatnio na trasie którą biegam (na odcinku za miastem - otwarta przestrzeń) widać ślady BARDZO dużego psa, a co gorsza nie widać śladów właściciela.
Nie twierdzę, że ten pies jest agresywny, ale podjęcie jakiś środków bezpieczeństwa jest chyba na miejscu (biegam z gazem).
Przypuszczam, że może jest to jeden z tych psów, które pomagają pilnować ochroniarzom-emerytom hurtownie i magazyny znajdujące się na obrzeżach miasta.
Ochroniarze-emeryci i ich psy to chyba osobny temat.Psy są przeważnie duże i groźne i jak przypuszczam po szkoleniu (jeśli było) równie efektywnym jak kurs obezwładniania wałamywaczy dla ochroniarzy-emerytów. Liczenie, że pies właściwie zareaguje na mój roskaz mnie nie wystarczy.  

Bezpańskie psy jakie spotykam to przeważnie małe burki, które na widok człowieka podkulają ogon i uciekają (jakby były przekonane, że zaraz zrobię im krzywdę). To już inny ważny temat - ludzie maltretujący zwierzęta.


Oczywiście po drodze spotykam właścicieli psów i ich pupili. Przeważnie brak reakcji, lub wręcz zadowolenie, że mają psa "robiącego wrażennie" na biegaczu.
Dotychczas raz (dosłownie jeden raz) zdarzyło mi się, że właściciel psa zareagował widząc, że nadbiegam.
Wyciągnął z kieszeni jakieś psie przysmaki i zaczął je dawać swojemu owczarkowi niemieckiemu.
Zupełni odrócił uwagę psa ode mnie i mogłem przebiec (a nie przemaszerować) obok.

Dodam tylko, ze podstawowym kryterium przy wyborze mojej trasy jest minimalizacja kontaktów z psami i ich właścicielami.


>>Mag wybacz, ale mnie zupełnie nie interesuje jakie intencje ma pies.
----
Przykład:

Podbiega do Ciebie terrorysta z kałachem, oddaje serie ostrzegawczą i mówi coś po arabsku (przykład-bez rasistowskich podtekstów).
Czy będziesz koncentrować się  na tym co on mówi, co nim kieruje, jakie ma problemy czy myślisz jak cało wyjść z opresji?
(jeśli zastanawiasz sie co on powiedział to masz 3 warianty:
a: przepraszam, ale Pana/Pani mnie przestraszyła ;-)
b: przepraszam, którędy na lotnisko.
c: nie ma Boga nad Allaha - powtórz albo cię rozwalę!)

Po takiej przygodzie starasz się  znaleźć sposób na bezpieczne wychodzenie z konfrontacji z terrorystą, może zainteresujesz problemem odpowiednie służby, czy zapisujesz się na kurs arabskiego?

Na koniec nie znajdziesz zrozumienia u niektórych ludzi na tej planecie; ich sympatia będzie po stronie terrorysty i koniec! ;-)
-----

>>Mag piszesz: Wiem ze ludzie czesto zachowuja sie glupio i wkurzajaco ale zrozumcie kogos, kto idzie na spacer liczac na dobra zabawe i po raz 20 lapie psa, ktory nigdy nikomu nic nie zrobil, tylko wyglada groznie.

Są zasady. To tak jabyś jadąc samochodem irytowała się, że musisz po raz 20  zjechać na pobocze bo jedzie np.: karatka na sygnale.
Albo akceptujesz zasady i wychodzisz z psem (jedziesz samochodem) albo Cię one irytują i wychodzisz bez psa (wybierasz inny środek transportu) - przymusu nie ma.

>>Mag piszesz: Pies ma kilka lat x 365 dni w roku x2 spacery dziennie=2920 spacerow podczas ktorych nikogo nie ugryzl, to daje mi podstawe do mowienia "moj pies nie gryzie".

Nie. To nie daje Ci podstawy do mówienia "moj pies nie gryzie" co najwyżej "jeszcze nikogo nie ugryzł" -dla biegacza żadna pociech.
(w matematyce nie jest udowodnieniem prwdziwości danego twierdzenia dla liczb C pokazanie, że jest ono prawdziwe dla np.: pierwszego biliona liczb całkowitych.)


Uwierzę, żę "moj pies nie gryzie" i "spokojnie, mam nad nim całkowitą kontrolę" jeżeli psa wyprowadzałby agent Smith z Matrixa (kojarzysz może tę scenę w której Neo  podczas przesuchania prosi o jeden telefon, a po chwili zrastają mu sie wargi);-)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ