Wolny rynek, a imprezy biegowe

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

Po lekturze jeden z tematów na forum przyszedł mi do głowy poniższy.

Żeby nie wkradły się emocje proponuję rozważania czysto teoretyczne.

Mamy 52 weekendy w Polsce. Tak naprawdę sezon startów w półmaratonach i maratonach to 2 miesiące (kwiecień i wrzesień), czyli 8 weekendów. Czyli 8 terminów na zorganizowanie imprezy. I każdy z tych terminów jest zajęty przez jakąś imprezę. Zamierzamy wprowadzić nową imprezę. Mamy sponsorów i atrakcyjne duże miasto, w którym impreza może się odbyć. I w końcu musimy wybrać termin. Ustalamy, a nawet zapowiadamy, że przez najbliższe lata nie zmieni się jej termin i cisza, nikt nie protestuje. Po jakimś czasie impreza staje się jedną z największych w kraju. Z jakiegoś powodu musimy zmienić termin. I zaczyna się kłopot. Ktoś protestuje, bo okazuje się, że nowy termin naszej imprezy koliduje z inną imprezą. To nic, że ta inna impreza jest bardzo „niszowa" i wielokrotnie mniejsza niż nasza. Słychać głosy aby naszą imprezę bojkotować.

Dla mnie Mikołaj Kopernik był równie dobrym astronomem co ekonomistą i jego teoria o wypieraniu gorszego pieniądza przez lepszy jest nadal prawdziwa i można by rozciągnąć tą teorię na inne dziedziny życia.

Jeśli zasoby są ograniczone (dobre terminy) to życie powinno weryfikować, które imprezy wygrają. Uważam, że jeśli ktoś ma doskonałą propozycję imprezy biegowej, to terminy innych imprez biegowych powinny go interesować tylko w tym sensie, żeby nie stracić uczestników przez pochopne ustalenie kolidującego terminu. Ale jeśli uważa, że jego propozycja jest na tyle dobra, że jego impreza się obroni, to nie powinien się liczyć z terminami innych imprez.

Co o tym sądzicie?
ENTRE.PL Team
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Glosowac nogami.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

I właśnie o to mi Wojtek chodzi. Tak naprawdę to konsumenci (biegacze) decydują o sukcesie imprezy. Nie można zgodzić się na to, że dobry termin jest okupowany przez organizatora bardzo niszowej, a tym bardziej przeciętnej imprezy i ma gwarancję, że w promieniu 200km w tym samym terminie nie odbędzie się żaden inny bieg.

Polecam "case study". Długie i po angielsku ale bardzo pouczające. Ziut, nie musisz czytać, bo i tak jak powszechnie wiadomo wiesz wszystko o organizacji biegów. ;)

http://www.coolrunning.com/racedirector/taletwo.shtml
ENTRE.PL Team
ODPOWIEDZ