Spełniając prośbę, by pisac na temat: "czy kalendarz powinien oceniać?":
jest bieg Winogrady, notabene znów w Poznaniu, który ktoś, kiedyś mocno skrytykował. Wybierał się mój przyjaciel na ten półmaraton (było to krótko po majowym MW) i pod wpływem negatywnego komentarza wycofał się. Prosił, abym podziękował w jego imieniu, bo uniknął zwykłego upokorzenia- impreza była totalną kpiną z biegaczy (jeszcze większą niż to jedno nieudane GP na Woli).
Kalendarz mógłby/powinien być, swego rodzaju przewodnikiem, podpowiadającym czego można spodziewać się na miejscu. Krytykowanie akurat Hansaplast Maraton- imprezy dobrze zorganizowanej, jest kontrowersyjne, ale jestem w stanie je zrozumieć. Mamy bowiem w Polsce swoją tradycję biegów masowych, zogniskowaną wokół określonych osób (przecież nie przedmiotów!). Komercyjna organizacja- Hansaplast, wydaje się to lekceważyć, przynajmniej w oczach niektórych. Modne jest u nas ustępowanie zagranicznym korporacjom. Może jednak ambitne środowisko ludzi biegających, nie chce dać się całkiem "zaplastrować", czy wolno mu?!
I coś od rzeczy, z góry przepraszam:
Oglądałem ostatnio organizację zupełnie nowego maratonu. Kraj w którym się to odbywało ma co tydzień jakiś maraton. Ten zrobiono jako duplikat w największym mieście. I tak, NY, ma już nie jeden, ale dwa duże maratony. U nas, petycję do prezydenta w obronie upadającego jedynego maratonu w W-wie podpisało zaledwie 20% zawodników, którym pod nos podłożono gotowy list i pióro, niektórzy jeszcze sobie kpili, a inni żałośnie pajacowali! Mógłby ktoś zapytać: a może rozwiązano imprezę, aby spełnić wolę większości- tysięcy rozwścieczonych kierowców, setek zawistnych przechodniów i pół tysiąca... biegających ludzi?
Kalendarz imprez biegowych
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 684
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2:58:00
- Lokalizacja: Warszawa
Uważam, że kalendarz powinien być suchą tabelą podającą co, gdzie i kiedy. Dodatkowo informacje ogólne o historii, jakaś ciekawostka. Nie powinien wystawiać oceny, a szczególnie negatywnej. Szczegóły zawarte są lub powinny być w regulaminie imprezy, który jest rozsyłany pocztą konwencjonalną lub elektroniczną.
Opinia o danej imprezie jest kształtowana przez uczestników, bywalców tej imprezy (jednorazowych lub wielokrotnych). I ta opinia krąży w naszej społeczności pocztą pantoflową. Sądzę, że to jest właściwe.Oczywiście organizator poza umieszczeniem informacji w kalendarzu powinien zadbać o zareklamowanie swojej imprezy w miarę zbliżania się terminu jej przeprowadzenia. To bardzo wzmacnia poparcie uczestnictwa przez potencjalnych zawodników.
Bardzo podoba mi się Twoje stanowisko, Runforfun, odnośnie obrony naszego dorobku biegowego, obrony przed zalewem komercji. Bardzo mocno należy to brać pod uwagę. Przykładem jest konflikt między maratonem w Poznaniu i 100 w Kaliszu.
Kalisz jest naszym dorobkiem, bez względu na to ilu zawodników tam startuje. To znany i podziwiany bieg w Polsce, nie tylko przez samych uczestników, ale i tych, którzy nie chcą stawić czoła takiemu wyzwaniu. Nie ma znaczenia, gdzie startuje więcej uczestników, kto ma większe fundusze. Ważnym, że jest to jeden z oryginalniejszych, z tradycjami biegów w Polsce. Powinniśmy to hołubić. A nie tak łatwo pozbywać się swojego dorobku.
Odnośnie maratonu w Warszawie - po naszych rozmowach w ramach RRMW oceniam, że raczej nie jest to w sposób bezpośredni spełnienie woli niezainteresowanych maratonem. Bardziej bezsilność organizacyjna, przyzwyczajenie do starych wzorców działania. Poczekamy, miasto da pieniądze, paru stałych sponsorów się znajdzie i po staremu. Nowe wyzwania w postaci zmienionej sytuacji ekonomicznej, do tego zmiana organizacji stolicy, powodują, że dotychczasowi - zaangażowani przecież - organizatorzy nie spełniają naszych oczekiwań.
To oni do nas zwracali się z prośbą, aby przyciągać nowych ludzi do organizacji imprezy w charakterze menedżerów, do szukania nowych rozwiązań. Jest pole do zagospodarowania. To zawsze można zrobić. Natomiast nie wolno rezygnować z ich dorobku technicznego, organizacyjnego, znajomości. Tego się nie kupi za żadne pieniądze.
Opinia o danej imprezie jest kształtowana przez uczestników, bywalców tej imprezy (jednorazowych lub wielokrotnych). I ta opinia krąży w naszej społeczności pocztą pantoflową. Sądzę, że to jest właściwe.Oczywiście organizator poza umieszczeniem informacji w kalendarzu powinien zadbać o zareklamowanie swojej imprezy w miarę zbliżania się terminu jej przeprowadzenia. To bardzo wzmacnia poparcie uczestnictwa przez potencjalnych zawodników.
Bardzo podoba mi się Twoje stanowisko, Runforfun, odnośnie obrony naszego dorobku biegowego, obrony przed zalewem komercji. Bardzo mocno należy to brać pod uwagę. Przykładem jest konflikt między maratonem w Poznaniu i 100 w Kaliszu.
Kalisz jest naszym dorobkiem, bez względu na to ilu zawodników tam startuje. To znany i podziwiany bieg w Polsce, nie tylko przez samych uczestników, ale i tych, którzy nie chcą stawić czoła takiemu wyzwaniu. Nie ma znaczenia, gdzie startuje więcej uczestników, kto ma większe fundusze. Ważnym, że jest to jeden z oryginalniejszych, z tradycjami biegów w Polsce. Powinniśmy to hołubić. A nie tak łatwo pozbywać się swojego dorobku.
Odnośnie maratonu w Warszawie - po naszych rozmowach w ramach RRMW oceniam, że raczej nie jest to w sposób bezpośredni spełnienie woli niezainteresowanych maratonem. Bardziej bezsilność organizacyjna, przyzwyczajenie do starych wzorców działania. Poczekamy, miasto da pieniądze, paru stałych sponsorów się znajdzie i po staremu. Nowe wyzwania w postaci zmienionej sytuacji ekonomicznej, do tego zmiana organizacji stolicy, powodują, że dotychczasowi - zaangażowani przecież - organizatorzy nie spełniają naszych oczekiwań.
To oni do nas zwracali się z prośbą, aby przyciągać nowych ludzi do organizacji imprezy w charakterze menedżerów, do szukania nowych rozwiązań. Jest pole do zagospodarowania. To zawsze można zrobić. Natomiast nie wolno rezygnować z ich dorobku technicznego, organizacyjnego, znajomości. Tego się nie kupi za żadne pieniądze.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Byc moze odbiegamy leciutko od tematu ale mam takie glupie wrazenie , ze powodzenie maratonu w Krakowie moze rzutowac pozytywnie na MW .
Wszystko to na zasadzie "abosmy to jacy tacy ? " ( mysle warszwiacy )
Wszystko to na zasadzie "abosmy to jacy tacy ? " ( mysle warszwiacy )
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- tria
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 19 gru 2001, 21:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Siemianowice śl.
Oj Ludzie,
tak sobie przeglądam ten temat i nasuwa mi się tylko jeden kometarz: "Oto Polska właśnie".
PAwel, Polacy są wyjątkowi.
A tak w ogóle, to widział ktoś z Was niemiecki kalendarz? Wydany zawsze na czas, jasny, przejrzysty, z tysiącami terminów we wszystkich landach. I bez żadnych głupkowatych komentarzy, bo jakim prawem można w oficjalnym dokumencie ,jakim jest/powinien być kalendarz imprez zamieszczać prywatne opinie?
Obawiam się jednak, że w Polsce jest to, jak wiele innych, wydawałoby się prostych i oczywistych rozwiązań, niemożliwe do zrealizowania.
tak sobie przeglądam ten temat i nasuwa mi się tylko jeden kometarz: "Oto Polska właśnie".
PAwel, Polacy są wyjątkowi.
A tak w ogóle, to widział ktoś z Was niemiecki kalendarz? Wydany zawsze na czas, jasny, przejrzysty, z tysiącami terminów we wszystkich landach. I bez żadnych głupkowatych komentarzy, bo jakim prawem można w oficjalnym dokumencie ,jakim jest/powinien być kalendarz imprez zamieszczać prywatne opinie?
Obawiam się jednak, że w Polsce jest to, jak wiele innych, wydawałoby się prostych i oczywistych rozwiązań, niemożliwe do zrealizowania.
Tria
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 411
- Rejestracja: 23 lis 2001, 21:43
"Oj Ludzie,
tak sobie przeglądam ten temat i nasuwa mi się tylko jeden kometarz: "Oto Polska właśnie".
PAwel, Polacy są wyjątkowi.
A tak w ogóle, to widział ktoś z Was (...)"
__________________
Nie, nie widziałem tak dobrze prowadzonego serwisu biegów, a moi niemieccy znajomi startujący kiedyś w naszym GP po prostu przecierali oczy.
To prawda, że Polacy są wyjątkowi, mniejsza o to czy jako grupa, czy jako wyjątkowe jednostki. (wyniki sobotniego GP Ursynowa były na necie juz po kilku godzinach od zakończenia biegu (!), a do tego fotoreportaż, który mówi sam za siebie).
-sami oceńcie-
tak sobie przeglądam ten temat i nasuwa mi się tylko jeden kometarz: "Oto Polska właśnie".
PAwel, Polacy są wyjątkowi.
A tak w ogóle, to widział ktoś z Was (...)"
__________________
Nie, nie widziałem tak dobrze prowadzonego serwisu biegów, a moi niemieccy znajomi startujący kiedyś w naszym GP po prostu przecierali oczy.
To prawda, że Polacy są wyjątkowi, mniejsza o to czy jako grupa, czy jako wyjątkowe jednostki. (wyniki sobotniego GP Ursynowa były na necie juz po kilku godzinach od zakończenia biegu (!), a do tego fotoreportaż, który mówi sam za siebie).
-sami oceńcie-
[i]być kiedyś takim "biegaczem", za jakiego ma mnie mój kot.[/i]
- tria
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 19 gru 2001, 21:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Siemianowice śl.
Chodzi mi o kalendarz drukowany, oficjalny niemieckiego związku (DLV) dla sportu masowego.Quote: from Runforfun on 9:00 pm
__________________
Nie, nie widziałem tak dobrze prowadzonego serwisu biegów,
Nie twierdzę, że biegi w Polsce są gorzej organizowane, często jest lepiej, zależy od biegu, choć do kiełbasy po zawodach chyba jeszcze długo się nie przyzwyczaję.
A wyjątkowość Polaków, niestety, jest cechą zbyt często negatywną i to nie jest żadna generalizacja. Przysłowie: Gdzie dwóch Polaków, tam trzy poglądy" ma bardzo głębokie uzasadnienie.
Tria
- RobertD
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 979
- Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
rzućcie okiem na info na stronie Ziuta:
http://www.biegi.e.pl/aktual/akt53.html
Czy ktos może mi wytłumaczyć dlaczego impreza pt. "Maraton Warszawski" jest zgłoszona do kalendarza PSB a nie została zgłoszona do kalendarza FKB-PZLA.
Komu tu wierzyć?
Ktos przecież (zakładam, że nawet był to organizator) zgłosił imprezę do kalendarza PSB. Uznał więc, że impreza będzie. Dlaczego nie ma więc wpisu w kalendarzu FKB-PZLA. Czy zgłoszono imprezę do jednego kalendarza, a do drugiego nie?
http://www.biegi.e.pl/aktual/akt53.html
Czy ktos może mi wytłumaczyć dlaczego impreza pt. "Maraton Warszawski" jest zgłoszona do kalendarza PSB a nie została zgłoszona do kalendarza FKB-PZLA.
Komu tu wierzyć?
Ktos przecież (zakładam, że nawet był to organizator) zgłosił imprezę do kalendarza PSB. Uznał więc, że impreza będzie. Dlaczego nie ma więc wpisu w kalendarzu FKB-PZLA. Czy zgłoszono imprezę do jednego kalendarza, a do drugiego nie?