
Siatkówka plażowa to wyjątkowy przypadek. Kiedyś była to dyscyplina, którą uprawiali dla zabicia czasu ludzie na plaży. Od ostatniej olimpiady dyscyplina olimpijska. Wyobraźcie sobie, że przepisy zabraniają zawodniczkom gry w szortach i zasłaniania brzucha, a mężczyznom zakładania koszulki? Czemu taki przepis ma służyć? Przecież nie sportowi, ale widowiskowości dyscypliny. Nie ktoś mi powie, że to nie pomysł Komitetu Olimpijskiego, który skłania Coca Colę czy inną firmę do płacenia jeszcze więcej jako główny sponsor igrzysk. Nie mam nic przeciwko komercji i reklamie, ale po co cały ten zakłamany hałas o sporcie amatorskim, idei olimpizmu i zakazy reklamy podczas igrzysk?