Do serca , ktore bic przestalo

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

To zimne , styczniowe popoludnie stalo sie jeszcze chlodniejsze kiedy uslyszalem dzwiek faksu .
Kiedy na kawalku pojawiajacego sie papieru zobaczylem zarys krzyza , wiedzialem ze stalo sie cos zlego .
Po krotkiej , trwozliwej chwili wiedzialem juz wszystko . Moj przyjaciel , nieomal rowiesnik  zmarl nagle .


Probowalem odgadnac przyczyne smierci kiedy przed oczami pojawila sie przeszlosc i wszystko co nas w pewien sposob laczylo . A bylo tego niemalo . Zawody , treningi , wspolne zarty i mnostwo zdrowego smiechu . Usta zaczely poruszac sie bezwiednie a smutek zastapily wspomnienia .

Pamietasz Franto kiedy zaraz po przyjezdzie do Polski kazales sie prowadzic na streap - tease ?
U was tego nie bylo a Ty zawsze lubiles odgrywac playboya i zgrywusa . Do dzis pamietam te doskonala kolacyjke w Adrii ze stolikiem tuz przy scenie . Albo wizyte na ciuchach w Rembertowie , gdzie kupiles sobie caly arsenalik koszulek La Costa .
Pamietasz jak wspolnie jechalismy na zawody do Kalisza ? Pociag byl zatloczony , stalismy w ciasnym korytarzu a Ty ciagle opowiadales kawaly . Bylem tak rozluzniony ciaglym rechotaniem , ze bieglo mi sie potem jak w transie .
To bylo jedno ze wspanialszych zwyciestw .

No a jak przyjezdzalem do Ciebie - musiales wyciagnac mnie do hospody na Zlateho Bazanta . Ulice , korymi potem wracalismy byly wyjatkowo dlugie i krete . A ten karp , opiekany na grillu w restauracyjce przy Starym Rynku w Brnie ? - pycha ! - to zaraz potem zaczalem "srandowac " - damy sebie kapra a pojdem na streap- tease !

Ale najbardziej pamietam te Pumy , ktore mi przywiozles . Ja wtedy po prostu nie mialem juz w czym biegac i gdyby nie te buty to pewnie bylby juz koniec...Skad wiedziales ?

Zawody we Vnorovych - niby mala wioska a potrafili sciagnac najlepszych czeskich biegaczy . A do tego jaka oprawa zawodow . Ludzie autentycznie sie entuzjazmowali . A w dodatku ta lotna premia na 10 kilometrze . Widzialem , ze trzymasz za mnie kciuki i cieszysz sie kiedy po tym szalonym sprincie wygralem "baterke morawsiego wina " . To mnie w konsekwencji duzo kosztowalo ale co tam - cala wies dobrze mnie zapamietala i na drugi dzien nie pozwolili mi przejsc kolo hospody - musialem stuknac sie z kazdym kuflem piwa . No a przeciez zaraz po zawodach gralismy mecz pilkarski organizatorzy - zawodnicy . Na bosaka ( jak bylo umowione ) nie gra sie
wcale latwo . Strasznie wtedy "umoczylismy" a ja jakos strzelilem te honorowa bramke po Twoim podaniu .

Glupio mi bylo kiedy spoznilem sie na start biegu dla narciarzy . Nigdy nie biegalem czasowki . Trzeba bylo stanac na starcie co do sekundy bo kazda czworka startowala co 20 sekund . Chwaliles mnie wtedy u organizatorow, ze wygram a tu taka "plama " . Przepraszam ...

Jeden z piekniejszych biegow sylwestrowych w moim zyciu . Zaraz przy Twoim bloku . Czy spodziewac sie mozna bylo , ze zjawi sie sam Moravczik ? Pierwsze 6 kilometrow jakos sie go trzymalem ale potem wiadomo ...
Za to na drugi dzien nie dalem chlopakom szansy w biegu noworocznym  . W biegu , ktory po latach  stal sie Twoim  memorialem . Kto by wtedy pomyslal ...

Kiedy w 98 , w kilka miesiecy po Twoim odejsciu zjawilem sie by razem ze stara paczka powspominac nie moglismy pogodzic sie , ze Ciebie juz nie ma . Wlaczylismy tasme z nagraniem zawodow w triatlonie . Znowu byles z nami , usmiechales sie do nas a zaraz potem wsiadales na rower . To wtedy padla propozycja memorialu . Od tego czasu posylam jakis fant na Twoje juz teraz zawody . To musi byc cos do smiechu i zabawy - sam taki byles . To nie przypadek , ze hulajnoga , ktora przeznaczylismy na loterie dostala sie malej dziewczynce. Musiales odwiedzac jej marzenia i pewnie mrugnales do niej porozumiewawczo mowiac - nie boj sie mala , ta zabawka bedzie twoja . Czyz moglo byc inaczej ?

W kraju gdzie mieszkam nie ma tradycji palenia zniczy na grobach  . Niechze ta iskierka wspomnien posluzy jakoko plomyczek oswiecajacy pamiec o Tobie.

********************************************************************

Memorial Frantiska Cyprisa odbedzie sie tego roku w sobote 22 grudnia . Informacje po polsku mozna uzyskac u Frantiska Kolinka - elektro.kolinek@worldonline.cz
 






(Edited by wojtek at 4:20 am on Nov. 3, 2001)


(Edited by wojtek at 1:28 am on Nov. 4, 2001)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
ODPOWIEDZ