Trening czy sen?

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Karlito
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 268
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:43
Życiówka na 10k: 42:14
Życiówka w maratonie: 3:28:34

Nieprzeczytany post

Witam,
może ktoś ma podobny problem, a mianowicie całkowity brak czasu. Mój dzień to praca, dzieci, obowiązki domowe. Dzień kończę około 11-12, a o 6 rano wstaję, a w nocy są jeszcze dwa około półgodzinne/godzinne wybudzenia. Na sen przeznaczam więc zazwyczaj od 4 do 6 (bardzo rzadko) godzin. W domu nie oglądam telewizji, nie siedzę na necie, o książkach nie wspominam. Bieganie zeszło na 4 plan, więc pytanie moje brzmi - czy obudzić się np. o 5 rano i pójść pobiegać, czy lepiej nie skracać i tak bardzo krótkiego czasu snu, bo przecież regeneracja organizmu powinna być priorytetem? Czy ktoś ma podobny problem i znalazł rozwiązanie?
New Balance but biegowy
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13600
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Rozwiazanie jest bardzo proste: bezrobocie i rozwod.

Ale ze na pewno tego nie chcesz, musisz zostawic bieganie na 4 miejscu. Sa wazniejsze rzeczy jak bieganie.
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ze zmniejszaniem ilości snu na dłuższą metę nie radzę kombinować - da się tak żyć przez jakiś czas, ale "jakiś czas" to raczej max kilka miesięcy, ze świadomością, że potem organizm upomni się "o swoje".
Istnieje sen polifazowy (i działa), w końcowym etapie trudnego projektu wdrożyłam na prawie pół roku 3h+3x20min (3h snu "ciągłego" i 3 drzemki w mniej więcej równych odstępach, bardzo ważna jest regularność), psychicznie będziesz się czuł wyspany, ale fizycznie w tym czasie nie odpoczniesz...
Biegałam wtedy bez żadnego planu, regularności, itd., bardziej dla zdrowia psychicznego, odreagowania zawodowego stresu i utrzymania jakiejkolwiek kondycji zabijanej regularnie przez kilkanaście godzin przed monitorem dziennie.... (np. pracowałam do 1:30-2 w nocy, drzemka, pobudka, po 20 minutach, chwila rozgrzewki, 5km, rozciąganie, prysznic, coś do zjedzenia, praca....)
Przetrwałam ten okres, to prawda, ale - nie polecam...

Jeśli obecna sytuacja jest "tymczasowa" (projekt, coś "krótkotrwałego", itd.), to spróbuj przeczekać ewentualnie biegać "czasami" żeby całkiem się nie zastać, ale jeśli to stan permanentny, to spróbuj sam lub z żoną zastanowić się, jak to ogarnąć, co ewentualnie można zmienić, nie tylko w kontekście "upchnięcia" treningu biegowego, ale ogólnie życiowo, bo na dłuższą metę naprawdę się tak nie da (znam z autopsji...)
Karlito
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 268
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:43
Życiówka na 10k: 42:14
Życiówka w maratonie: 3:28:34

Nieprzeczytany post

Dzięki Rolli :) Jak będę po rozwodzie, to dojdzie jeszcze dojeżdżanie do dzieci, a tak mam je na miejscu :)
Karlito
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 268
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:43
Życiówka na 10k: 42:14
Życiówka w maratonie: 3:28:34

Nieprzeczytany post

Charm,
nie wiem, czy dobrze zrozumiałem - te 3 godziny plus drzemki - to wszystko w nocy? I pomiędzy drzemkami robiłaś trening? O 2-3 w nocy?
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Karlito pisze:Charm,
nie wiem, czy dobrze zrozumiałem - te 3 godziny plus drzemki - to wszystko w nocy? I pomiędzy drzemkami robiłaś trening? O 2-3 w nocy?
Tak, spałam 3h w nocy plus 3 20-minutowe drzemki, tak, żeby przerwa pomiędzy nie przekraczała 7h (jedna wypadała w "godzinach pracy", ale albo spałam w drodze do i z pracy, albo w pracy, albo jakkolwiek....) - ważne - jak z jakiegoś powodu "wypadnie" drzemka to czujesz się jak po zarwanej nocy, no i przyzwyczajenie do tego cyklu trwało ok 2-3 tygodni, w czasie których masz wrażenie, że jesteś żywym zombie, ale potem już jest ok, przynajmniej fizycznie (kwestię bolących oczu pominę, po 16h programowania dziennie...)
I tak, biegałam wtedy (sensownymi treningami bym tego nie nazwała, bez planu, itd...) "jak się dało", także w nocy, nad ranem, praktycznie w każdej części doby...
Karlito
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 268
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:43
Życiówka na 10k: 42:14
Życiówka w maratonie: 3:28:34

Nieprzeczytany post

To szacun, że dałaś radę. W pracy nie dam rady zrobić drzemki, a drogę do i z pracy pokonuję pieszo. Przed pracą mógłbym zrobić drzemkę, po pracy byłoby z tym gorzej. A próbowałaś spać tylko 3-4 do 5 godzin bez tych drzemek?
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Karlito, zastanów się raczej jak uporządkować lepiej ten czas, który masz. Dwa wybudzenia 0.5-1 godzinne? Tzn. w nocy tracisz 1-2 godzin? Z jakiego powodu? Przeanalizuj, co Ci przeszkadza spać? Warunki zewnętrzne? Zlikwiduj przeszkody. Choroba fizyczna lub psychiczna (depresja, wyczerpanie)? Lecz się, może trzeba tez zmienić dietę.
Czy czas na obowiązki domowe i dzieci możesz wykorzystać efektywniej? Może da rade biegać z dzieckiem w wózku, albo dziecko będzie Ci towarzyszyć na rowerze podczas treningu? Może żona z dzieckiem będzie ci towarzyszyć na rowerze, przez co czas z rodziną będzie połączony z treningiem. Może kupisz bieżnię i będziesz biegał w domu, nadzorując odrabianie lekcji przez dziecko.
Karlito
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 268
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:43
Życiówka na 10k: 42:14
Życiówka w maratonie: 3:28:34

Nieprzeczytany post

ASK,
nie zlikwiduję przebudzenia nocnego, bo kocham swoje dziecko :)
Dzieci jeszcze nie jeżdżą na rowerach, jedno ma miesiąc, drugie rok i 9 miesięcy. Do biegania z wózkiem nie mam warunków, bo chodniki są w fatalnym stanie, ścieżek rowerowych brak, a w terenie za bardzo trzęsie dzieckiem.
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Rozumiem, też mam dwójkę, ale wydaje mi się, że poza rzadkimi przypadkami miłość rodzicielska nie wymaga budzenia się w nocy. Sama wykarmiłam piersią dwójkę dzieci i mój mąż nigdy nie musiał się budzić w nocy, ja zresztą poza pierwszym miesiącem tez nie. Jeżeli śpicie z dzieckiem, to pierś podaje się bez obudzenia nawet matki, nie mówiąc o obudzeniu się ojca. Jest to bardzo proste i zaoszczędza obojgu rodzicom zmęczenia, wystarczy tylko zdecydować się na spanie z dzieckiem. A takie rzeczy, które zwykle robią dorośli można zostawić poza łóżkiem, niekoniecznie w nocy :hejhej:
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Karlito pisze:ASK,
nie zlikwiduję przebudzenia nocnego, bo kocham swoje dziecko :)
:bum:
Czasem naprawdę brakuje mi możliwości "lajkowania" odpowiedzi :bum:
Karlito pisze:Przed pracą mógłbym zrobić drzemkę, po pracy byłoby z tym gorzej. A próbowałaś spać tylko 3-4 do 5 godzin bez tych drzemek?
Próbowałam, ale było źle... po dłuższym czasie bardzo źle...
Inna wersja - 4,5h + 2 drzemki, albo choćby jedna półgodzinna (wydłużanie czasu drzemki powyżej pół godziny nie ma większego sensu)
Karlito
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 268
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:43
Życiówka na 10k: 42:14
Życiówka w maratonie: 3:28:34

Nieprzeczytany post

4,5h + drzemka jest już wykonalne. Właściwie będę musiał dodać tylko drzemkę. Nie będzie łatwo, ale spróbuję.
Karlito
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 268
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:43
Życiówka na 10k: 42:14
Życiówka w maratonie: 3:28:34

Nieprzeczytany post

Dzięki charm.
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Można, tylko po co kombinować, jak można po prostu spać w nocy.
Ja także kocham swoje dzieci i dlatego zawsze chciałam, żeby zarówno maleństwo jak i cała rodzina wysypiała się w nocy. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, by je zostawiać do wypłakania i dlatego nigdy nawet nie miałam łóżeczka, do którego miałabym je odkładać w nocy, wybudzając je i siebie i tracąc cenny czas snu. W ten sposób zarówna ja i maż byliśmy zawsze wyspani i nie mieliśmy przerw nocnych. Pomyśl ile ciekawych rzeczy w ciągu dnia Ty i żona możecie zrobić, jeżeli zlikwidujecie 1-2 godzinne niespania w nocy.
ODPOWIEDZ