To chyba mamy wszystko wyjasnione.Adam Klein pisze:[...], wg mnie nie dlatego, że osiągniecie było kontrastowe [...] ale dlatego, że Daniel tego chce bo to mu sie potem przyda w pracy zawodowej.
Jestem ciekaw, czy bohater nadal sobie pro-zdrowotnie czlapie, czy tak na prawde, byl to li tylko zabieg PR-owy, majacy na celu wypromowanie sie w ten dosc oryginalny sposob. Jak by policzyc "czas antenowy" vs wydatki na 4 pustynie to jest bardzo mocno do przodu i rozgrywa to biznesowo wrecz fenomenalnie.
Glowny bohater, to taki "pan nikt", czyli ja lub ty.
Po wielu latach ciezkiej pracy za biurkiem skonstatowal, ze zycie uplywa, a jego przybywa (brzmi znajomo?).
Jednak nie lekal sie i podjal wyzwanie. Wszak jest mezczyzna, a to brzmi dumnie.
I tak, nie dla niego jakies tam BBL, parkruny, czy inne przyziemne polmaratony.
Jak cos robic to na "powaznie" - Ironman - i wszyscy klekaja.
4 pustynie - i wszyscy czytaja.
Szacun za samokreacje.