o technice też tak powiesz, że odjechany pomysł ma tuż po zakończeniu pracy z trenerem...? Po to moim zdaniem jest trener, żeby między innymi eliminował niedoskonałości. W tym także, jako mentor, tendencje do realizowania odjechanych pomysłów.pehop pisze:ale przecież o tym mówił, chyba, że ja jakiś inny wywiad oglądałem. Słowo klucz to "pomóc", ale całą tą pomoc diabli biorą, jeżeli osoba, której pomagamy i tak realizuje swoje odjechane pomysłyuebq pisze: pomóc mu we właściwym wyborze taktyki na bieg
Z biegu, odcinek 2
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 30 kwie 2014, 19:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Mało wg mnie wiesz o relacjach zawodnik-trener. Nie mówię w tym przypadku ale generalnie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 30 kwie 2014, 19:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Adam, czy możesz rozwinąć swoją myśl? Owszem, nie wiem dużo , ale łatwo wyrazić swoje zdanie, że mało wiem - czy równie łatwo będzie Ci napisać, jakie mam braki w wiedzy o relacji zawodnik - trener? w tym przypadku i generalnie?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Tak, mogę Ci to wytłumaczyć. Relacja zawodnik-trener to jest żywy byt, czyli:
narodziny - gdzie rodzic, czyli trener jest niekwestionowanym autorytetem
dojrzewanie - kiedy zawodnik zaczyna mieć własne pomysły
dojrzałość - kiedy zawodnik ma mnóstwo własnych pomysłów
przejrzałość - kiedy zawodnik zaczyna szukać nowego rozwiązania, zazwyczaj nowego trenera
W niektórych związkach wg mnie nie ma niektórych etapów.
I nie każdy związak da sie tak samo opisać.
Bo różni sa zawodnicy i rózni trenerzy.
Oni moga się do swojego trybu pracy dopasować ale nie muszą i wtedy szybciej to pęknie.
Są różne typy zawodników: - dwie skrajności to:
- nie zastanawiający się nad istota i posłusznie wykonujący zalecenia trenera,
- dużo się zastanawiający i kwestionujący wszystko
Tak samo trenerzy:
- trener ojciec - który chce dbać o Twoje życie na każdym etapie
- trener techniczny - który daje Ci trening ale nie wtrąca się w Twoje życie
Tak samo jak dyrygenci - podobno Mahler dyrygował bardzo gwałtownie, całym ciałem. A np Strawiński wyglądał tak, jak gdyby trzymał w rękach metronom.
Wg mnie w bardziej niewdzięcznej pozycji są trenerzy. Nie chodzi nawet o to, że za wynik chwalony jest tylko zawodnik a nie widzi się ile czasami trener ze swojego życia poświęca (mówię o przypadkach bliższych "Trener Ojciec"). Chodzi o to, że zawodnik wywiera na trenerze presję. Bo np zawodnikowi się wydaje, że trener nie poświęca akurat jemu wystarczającej uwagi, bo dowiedział się, że jakis zawodnik trenuje wg jakiejś metody (np robi interwał na krótkich odcinkach a "my" na długich"). Trener może przeknywać zawodnika do jakichś koncepcji ale zmusić nie może. To przekonywanie potrafi byc bardzo energochłonne. Oczywiście najlepiej jeśli jest to jakiś konsensus Trener-Zawodnik gdzie obydwie strony są z niego zadowolone - bo przecież Zawodnik może mieć jakieś dobre pomysły które trener może zaakceptować, to w końcu zawodnik czuje co się z nim dzieje.
Jeśli zawodnik jest do czegoś bardzo przekonany - a trener bardzo nieprzekonany - to żeby zawodnika przekonać, trener musiałby wykonać czasami tytaniczną pracę. Ale przecież ten Trener ma jeszcze innych zawodników, czasami rodzinę. A i tak na końcu okazuje się - że czasem przekonał a czasem nie, bo zawodnik i tak zrobi swoje.
Obserwowałem (bezpośrednio lub pośrednio) wiele relacji:
Rolbiecki-Chabowski
Gajdus-Szost
Gajdus-Giżyński
Gajdus-Draczyński
Gajdus-Kaczmarek
Bartoszak-Kaczmarek
...............-Kaczmarek
Szwetsov-Szost
Stefanko-Ochal
Król-Czapiewski
Jaszczak-Kszczot
Król-Kszczot
Lewandowski-Lewandowski i Ostrowski-Ostrowski są mało dynamiczne
Tak na szybko wymieniłem, jest oczywiście wiele więcej.
kobiet (zawodniczek) nie wymieniam bo te relacje sa jakoś bardziej stałe
Te relacje znam często od którejś ze stron, często od obydwu, czasem przez posrednika.
To są naprawdę cięzkie przypadki - oczekiwania zawodnika wywołują mega ciśnienie które spada na trenera.
Więc - podsumowując, wymaganie od Trenera Kępki żeby poradził sobie z psychiką tak ciężkiego przypadku jakim jest Marcin Chabowski (ciężkiego obiektywnie, nasze wzajemne relacje nie mają nic do tego, przecież siedzę w tej branży i wiem co ludzie myślą) jest przejawem tego, że nie rozumiesz złożoności problemu.
narodziny - gdzie rodzic, czyli trener jest niekwestionowanym autorytetem
dojrzewanie - kiedy zawodnik zaczyna mieć własne pomysły
dojrzałość - kiedy zawodnik ma mnóstwo własnych pomysłów
przejrzałość - kiedy zawodnik zaczyna szukać nowego rozwiązania, zazwyczaj nowego trenera
W niektórych związkach wg mnie nie ma niektórych etapów.
I nie każdy związak da sie tak samo opisać.
Bo różni sa zawodnicy i rózni trenerzy.
Oni moga się do swojego trybu pracy dopasować ale nie muszą i wtedy szybciej to pęknie.
Są różne typy zawodników: - dwie skrajności to:
- nie zastanawiający się nad istota i posłusznie wykonujący zalecenia trenera,
- dużo się zastanawiający i kwestionujący wszystko
Tak samo trenerzy:
- trener ojciec - który chce dbać o Twoje życie na każdym etapie
- trener techniczny - który daje Ci trening ale nie wtrąca się w Twoje życie
Tak samo jak dyrygenci - podobno Mahler dyrygował bardzo gwałtownie, całym ciałem. A np Strawiński wyglądał tak, jak gdyby trzymał w rękach metronom.
Wg mnie w bardziej niewdzięcznej pozycji są trenerzy. Nie chodzi nawet o to, że za wynik chwalony jest tylko zawodnik a nie widzi się ile czasami trener ze swojego życia poświęca (mówię o przypadkach bliższych "Trener Ojciec"). Chodzi o to, że zawodnik wywiera na trenerze presję. Bo np zawodnikowi się wydaje, że trener nie poświęca akurat jemu wystarczającej uwagi, bo dowiedział się, że jakis zawodnik trenuje wg jakiejś metody (np robi interwał na krótkich odcinkach a "my" na długich"). Trener może przeknywać zawodnika do jakichś koncepcji ale zmusić nie może. To przekonywanie potrafi byc bardzo energochłonne. Oczywiście najlepiej jeśli jest to jakiś konsensus Trener-Zawodnik gdzie obydwie strony są z niego zadowolone - bo przecież Zawodnik może mieć jakieś dobre pomysły które trener może zaakceptować, to w końcu zawodnik czuje co się z nim dzieje.
Jeśli zawodnik jest do czegoś bardzo przekonany - a trener bardzo nieprzekonany - to żeby zawodnika przekonać, trener musiałby wykonać czasami tytaniczną pracę. Ale przecież ten Trener ma jeszcze innych zawodników, czasami rodzinę. A i tak na końcu okazuje się - że czasem przekonał a czasem nie, bo zawodnik i tak zrobi swoje.
Obserwowałem (bezpośrednio lub pośrednio) wiele relacji:
Rolbiecki-Chabowski
Gajdus-Szost
Gajdus-Giżyński
Gajdus-Draczyński
Gajdus-Kaczmarek
Bartoszak-Kaczmarek
...............-Kaczmarek
Szwetsov-Szost
Stefanko-Ochal
Król-Czapiewski
Jaszczak-Kszczot
Król-Kszczot
Lewandowski-Lewandowski i Ostrowski-Ostrowski są mało dynamiczne
Tak na szybko wymieniłem, jest oczywiście wiele więcej.
kobiet (zawodniczek) nie wymieniam bo te relacje sa jakoś bardziej stałe
Te relacje znam często od którejś ze stron, często od obydwu, czasem przez posrednika.
To są naprawdę cięzkie przypadki - oczekiwania zawodnika wywołują mega ciśnienie które spada na trenera.
Więc - podsumowując, wymaganie od Trenera Kępki żeby poradził sobie z psychiką tak ciężkiego przypadku jakim jest Marcin Chabowski (ciężkiego obiektywnie, nasze wzajemne relacje nie mają nic do tego, przecież siedzę w tej branży i wiem co ludzie myślą) jest przejawem tego, że nie rozumiesz złożoności problemu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 30 kwie 2014, 19:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zaskoczyła mnie objętość ( pozytywnie ) Twojej odpowiedzi, za którą dziękuję.
Wiedziałem, że jest to problem złożony , ale teraz widzę, że dużo bardziej, niż sądziłem dotychczas.
Trochę to może będzie dęte, ale napiszę:
chyba po Twojej odpowiedzi przeskoczyłem z etapu "wydaje mi się, że coś wiem"
do
"wiem, jak wiele nie wiem"
Kończąc off-topa : widać trener Kępka po prostu trafił na nie tego zawodnika, albo odwrotnie: M.Chabowski nie znalazł odpowiedniego trenera dla siebie w tym momencie...?
Na koniec powtórzę , że materiał ciekawy i chętnie obejrzę kolejny odcinek, więc powodzenia w pracy nad nim.
Wiedziałem, że jest to problem złożony , ale teraz widzę, że dużo bardziej, niż sądziłem dotychczas.
Trochę to może będzie dęte, ale napiszę:
chyba po Twojej odpowiedzi przeskoczyłem z etapu "wydaje mi się, że coś wiem"
do
"wiem, jak wiele nie wiem"
Kończąc off-topa : widać trener Kępka po prostu trafił na nie tego zawodnika, albo odwrotnie: M.Chabowski nie znalazł odpowiedniego trenera dla siebie w tym momencie...?
Na koniec powtórzę , że materiał ciekawy i chętnie obejrzę kolejny odcinek, więc powodzenia w pracy nad nim.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Troche z opóźnieniem ale nie zauważyem pytania.
Tempo z Testu Coopera / 0,7
Tutaj to jest 4:46
Tempo z Testu Coopera / 0,7
Tutaj to jest 4:46