Jak to jest z tym bieganiem
- mariuszuk
- Stary Wyga
- Posty: 187
- Rejestracja: 05 wrz 2012, 13:11
- Życiówka na 10k: 37:29
- Życiówka w maratonie: 03:02
Przegladajac internet natrafilem na ciekawy artykul w ktorym byly podane dane ze w 1983r 229 brytyjczykow zlamalo 2:25 w maratonie , a w 2013 bylo ich tylko 26, podobnie ma sie sprawa na 10,000m 140 brytoli zlamalo 31:00 w 1971 a w 2013 tylko 29.Wydaje mi sie ze podobnie jest w innych krajach. Wiec o co chodzi wydawalo mi sie ze idziemy do przodu technika itd.
http://connect.garmin.com/profile/mariuszuk
Marathon 03:01:52
1/2 01:19:51
10k 37:29
5k 18:34
"Biegnę bo nie mogę się zatrzymać,
Moje ciało jak maszyna
Bez kontroli śmiało goni"
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Jest jeszcze kilka ciekawych cech statystycznych, np mediana (wynik środkowy) maratonu w Nowym Jorku z początku lat '80 to było około 3h30, teraz około 4h20. Ale to akurat efekt masowości.
To o czym Ty piszesz to efekt głównie chyba konkurencji z Afryki.
To o czym Ty piszesz to efekt głównie chyba konkurencji z Afryki.
-
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 23 cze 2013, 17:32
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: brak
Z techniką idziemy do przodu, ale i tak najważniejsi są ludzie. Teraz w Europie i USA wiele się zmieniło jeżeli chodzi o młodzież. Więcej młodych nie trenuje, a przez to odczuwalny jest brak zawodników. Nawet do szkoły większość jeździ autem. Zobacz że w Afryce nie za wiele się zmieniło. A dzieci tam spędzają więcej czasu na polu, a także ciągle gdzieś chodzą i biegają. Dzięki temu Afryka ma tyle talentów.
- MikeWeidenbaum
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1132
- Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: brak
Jeszcze inna kwestia, trochę tłumaczącą "słabość" dzisiejszych czasów, imprez biegowych jest coraz więcej. Dzisiaj mamy maraton w każdym większym mieście, w wielu mniejszych miejscowościach, a do tego wyjazd na zagraniczne imprezy nie jest problemem. Zawodnicy startują tam gdzie im wygodniej, albo tam gdzie im więcej zapłacą (czy to za ewentualną wygraną, czy za sam start) i ta czołówka się po prostu rozkłada na kilka-kilkanaście imprez. W latach 80tych w Polsce, prawie cała, szeroko pojęta czołówka maratończyków startowała w Dębnie i te wyniki były skumulowane w jednym miejscu, podejrzewam, że w Anglii nastąpiło podobne zjawisko (pewnie mięli w latach 80tych trochę więcej maratonów niż w Polsce, ale i tak dużo mniej niż teraz).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 360
- Rejestracja: 11 maja 2013, 15:59
- Życiówka na 10k: 00:39:21
- Życiówka w maratonie: 03:01:54
Miałeś na myśli, że jest dużo mniej przyzwoitych (średnich) wyników w całej masie zawodów jaką mamy dziś. Czy, że generalny poziom biegowy jest dużo niższy (wliczając całkowitych amatorów)? Jeśli chodzi o zupełnych amatorów, to pamiętajmy, że pewnie więcej ludzi biega dziś i startuje, ale ogólny poziom "kultury fizycznej" w społeczeństwach jest dużo niższy. Dziś dzieciaki z różnych grup wiekowych są dużo wolniejsze i słabsze, niż ich odpowiedniki 20, 30 lat temu (nie ma sensu się rozpisywać o przyczynach). Jeśli w młodości dzisiejszy biegacz ruszał się sporo mniej, niż jego odpowiednik z lat 80, to trudno spodziewać się, żeby nadrobił to teraz przez trening. Pewnie w następnej dekadzie średnia będzie jeszcze gorsza, bo wśród dzieciaków jest po prostu zapaść (puste boiska, lawina zwolnień z w-f, fatalna dieta, etc.).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
A ja jednak obstawiam, że mniej ludzi po prostu trenuje biegi pod takie dystanse. Być może kwestia konkurencji z Afryki bo jeśli mam świadomość, że mam nikłe szanse być najlepszym - bo może lepiej wybrać inną dyscyplinę sportu która pozwoli więcej zarobić.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 763
- Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie rozumiem waszych argumentów. Czarnoskórzy biegacze? Więcej imprez? Przecież to nie ma żadnego związku z tym, że zaledwie 26 Brytyjczyków w 2013 roku skończyło maraton z czasem gorszym niż 2:25, podczas gdy 30 lat temu było ich 229.
Trzeba by jeszcze wiedzieć, ilu Brytyjczyków w ogóle wystartowało w maratonach w 1983 roku - jeśli było ich 10 razy więcej niż teraz, to odsetek tych łamiących 2:25 wynosi mniej więcej tyle samo. Ale ja jakoś nie wierzę, że wtedy startowało 10 razy więcej osób...
Trzeba by jeszcze wiedzieć, ilu Brytyjczyków w ogóle wystartowało w maratonach w 1983 roku - jeśli było ich 10 razy więcej niż teraz, to odsetek tych łamiących 2:25 wynosi mniej więcej tyle samo. Ale ja jakoś nie wierzę, że wtedy startowało 10 razy więcej osób...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Czyli jaka jest Twoja teza, że w 1983 roku 10x więcej ludzi biegało maratony? Chyba jest akurat całkowicie odwrotnie tylko, że zdecydowana większość biega całkowicie amatorsko więc wyniki na innym poziomie.gocu pisze:Nie rozumiem waszych argumentów. Czarnoskórzy biegacze? Więcej imprez? Przecież to nie ma żadnego związku z tym, że zaledwie 26 Brytyjczyków w 2013 roku skończyło maraton z czasem gorszym niż 2:25, podczas gdy 30 lat temu było ich 229.
Trzeba by jeszcze wiedzieć, ilu Brytyjczyków w ogóle wystartowało w maratonach w 1983 roku - jeśli było ich 10 razy więcej niż teraz, to odsetek tych łamiących 2:25 wynosi mniej więcej tyle samo. Ale ja jakoś nie wierzę, że wtedy startowało 10 razy więcej osób...