diamentowy tandem
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
...czyli Iwańczyk i Partyka, etatowi już komentatorzy polsatu, umilający nam transmisje lekkoatletyczne.
Można rzecz jasna włączyć mute na pilocie, ale byłbym niesprawiedliwy, bo doświadczam niewątpliwie rozwoju komentatorskiego Partyki. O ile w zeszłym roku spuszczał się na skoczni wzwyż o tyle w tym roku zauważa, że na bieżni czasem ktoś biegnie. Imponują mi jego, zapewne wyniesione z treningu skoczków, uwagi dotyczące pracy bioder u sprinterów, bo to rzadkość nad rzadkościami. Tego, poza Wszołą i właśnie Partyką nikt nie dostrzega ze znanych nam komentatorów. Wyczuwam jednak po ostatnich wyczynach Bondarenki na 2:46 w Lozannie, pewnego rodzaju niedopieszczenie u Partyki. Jakby brakowało mu tego 2:40 w cv. No ale to pierdoła i kwestia wyrobienia w sobie dystansu na antenie.
Obraz zgoła odmienny rysuje przede mną komentatorka Iwańczyka. No trudno o bardziej irytującego gościa. Niestety facet pierdoli takie głupoty, że czacha dymi. Gdyby zasypywał nas jedynie statystykami czy czytaniem list startowych, to jeszcze ok, ale jego wtręty i luźne uwagi są po prostu śmiesznie żenujące. Choćby ostatnia niefortunna wypowiedź z Lozanny o sympatycznym zawodniku, który na pewno musi być niedojdą skoro jest sympatyczny. Bez komentarza.
W Birmingham za to z godną podziwu wyobraźnią interpretował gest Faraha względem jednego z Etiopczyków w trakcie biegu oraz bardzo wyszukaną taktykę, jaką ponoć Etiopczycy obrali względem Faraha. No zabawny kolo. Przypomina mi tym Czubównę na animalsach, jak przypisuje skomplikowane relacje międzyludzkie surykatkom. Z tą różnica, że ona odczytuje podsuwane jej pierdoły, Iwanczyk natomiast TWORZY.
Można rzecz jasna włączyć mute na pilocie, ale byłbym niesprawiedliwy, bo doświadczam niewątpliwie rozwoju komentatorskiego Partyki. O ile w zeszłym roku spuszczał się na skoczni wzwyż o tyle w tym roku zauważa, że na bieżni czasem ktoś biegnie. Imponują mi jego, zapewne wyniesione z treningu skoczków, uwagi dotyczące pracy bioder u sprinterów, bo to rzadkość nad rzadkościami. Tego, poza Wszołą i właśnie Partyką nikt nie dostrzega ze znanych nam komentatorów. Wyczuwam jednak po ostatnich wyczynach Bondarenki na 2:46 w Lozannie, pewnego rodzaju niedopieszczenie u Partyki. Jakby brakowało mu tego 2:40 w cv. No ale to pierdoła i kwestia wyrobienia w sobie dystansu na antenie.
Obraz zgoła odmienny rysuje przede mną komentatorka Iwańczyka. No trudno o bardziej irytującego gościa. Niestety facet pierdoli takie głupoty, że czacha dymi. Gdyby zasypywał nas jedynie statystykami czy czytaniem list startowych, to jeszcze ok, ale jego wtręty i luźne uwagi są po prostu śmiesznie żenujące. Choćby ostatnia niefortunna wypowiedź z Lozanny o sympatycznym zawodniku, który na pewno musi być niedojdą skoro jest sympatyczny. Bez komentarza.
W Birmingham za to z godną podziwu wyobraźnią interpretował gest Faraha względem jednego z Etiopczyków w trakcie biegu oraz bardzo wyszukaną taktykę, jaką ponoć Etiopczycy obrali względem Faraha. No zabawny kolo. Przypomina mi tym Czubównę na animalsach, jak przypisuje skomplikowane relacje międzyludzkie surykatkom. Z tą różnica, że ona odczytuje podsuwane jej pierdoły, Iwanczyk natomiast TWORZY.
- Andzej
- Wyga
- Posty: 67
- Rejestracja: 06 lut 2013, 22:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
brak regularnego dostępu do tv uniemożliwia mi wiarygodną ocenę, ale, przysłuchując się swego czasu wielu komentarzom iwana, odnoszę wrażenie, że jest bodaj najbardziej kompetentny z grona dziennikarzy zajmujących się lekką. serio. z programu "atleci" (tak się on nazywa?) wyniósł całkiem sporo o biegach, testując je na sobie i rozmawiając, w fajny i bezpośredni sposób, z tuzami sprinterskimi i długodystansowymi.
wpada nie raz, ale który komentator, w dzikim słowotoku, nie pieprznie banialuka od czasu do czasu?
ode mnie dla iwana 5 z małym minusem.
wpada nie raz, ale który komentator, w dzikim słowotoku, nie pieprznie banialuka od czasu do czasu?
ode mnie dla iwana 5 z małym minusem.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zasób informacji to jeszcze nie wiedza.
Myślę, że Janusz Rozum byłby dobrym wzorem dla Iwana na powściąganie zapędów a'la Szpakowski.
Myślę, że Janusz Rozum byłby dobrym wzorem dla Iwana na powściąganie zapędów a'la Szpakowski.
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
Jacku polecam transmisje na bbc. Np. link. Czasami może być na bbc2 i wtedy musisz zmienić kanał. Oczywiście na takim streami nie osiągnie się szałowej jakości, a dla takiego wielbiciela ruchu biegowego może yć to problem
Krzysiek
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Może Iwanowi podeślijcie linki do brytyjskiej komentatorki, bo kolo prowadzi DL w tym samym stylu co Atletów na polsacie, gdzie można pierdolić o wszystkim i o niczym przy grillowanym pstrągu a' la Dziankarlo Russo.
------------------------
edit:
Dzisiaj tak sobie z ciekawości włączyłem magazyn lekkoatletyczny na polsat sport extra (w kolejnych dniach będą powtórki), a w nim rezime dotychczasowych edycji DL i nie tylko DL. No i wszystko świetnie, gdyby nie to - nie tylko, bo się Iwan wziął za streszczenie nie swojego mitingu z Ostrawy, a w nim między innymi 10000 metrów kobiet. Kolo ładnie pochwalił Dibabę za sezon besta i nawet nie zająknął się o rekordzie Polski Jarzyńskiej. Myślę, iż wciąż o niczym nie wie. Może pokłócił się z Dziankarlo, gdy trzymali się za pstrągi i stracił źródło informacji.
Komentarz w zasadzie jest jeden - facet tego nie czuje, a jego uniesienia na antenie podczas rywalizacji sportowców, są puste jak spojrzenie blondyny. Wyobrażacie sobie na przykład Szpakowskiego, o którym krążą legendy o jego lapsusach językowych, ale który zapomniałby wspomnieć o golu Roberta Lewandowskiego? No nie, bo Szpak tym żyje, siedzi w tym, bo to go interesuje.
Dziennikarstwo sportowe to bardzo wymagająca działka, podobnie jak polityka czy ekonomia. Trzeba w tym siedzieć i drążyć. Trzeba być bardziej zorientowanym od najbardziej zorientowanych - od kibiców. Co można poradzić Iwanowi? Polecam praktyczny poradnik pt. Dziennikarstwo sportowe Phila Andrews'a, gdyż jak na razie jego poziom sięga co najwyżej kawy czy herbaty o poranku w tvn.
------------------------
edit:
Dzisiaj tak sobie z ciekawości włączyłem magazyn lekkoatletyczny na polsat sport extra (w kolejnych dniach będą powtórki), a w nim rezime dotychczasowych edycji DL i nie tylko DL. No i wszystko świetnie, gdyby nie to - nie tylko, bo się Iwan wziął za streszczenie nie swojego mitingu z Ostrawy, a w nim między innymi 10000 metrów kobiet. Kolo ładnie pochwalił Dibabę za sezon besta i nawet nie zająknął się o rekordzie Polski Jarzyńskiej. Myślę, iż wciąż o niczym nie wie. Może pokłócił się z Dziankarlo, gdy trzymali się za pstrągi i stracił źródło informacji.
Komentarz w zasadzie jest jeden - facet tego nie czuje, a jego uniesienia na antenie podczas rywalizacji sportowców, są puste jak spojrzenie blondyny. Wyobrażacie sobie na przykład Szpakowskiego, o którym krążą legendy o jego lapsusach językowych, ale który zapomniałby wspomnieć o golu Roberta Lewandowskiego? No nie, bo Szpak tym żyje, siedzi w tym, bo to go interesuje.
Dziennikarstwo sportowe to bardzo wymagająca działka, podobnie jak polityka czy ekonomia. Trzeba w tym siedzieć i drążyć. Trzeba być bardziej zorientowanym od najbardziej zorientowanych - od kibiców. Co można poradzić Iwanowi? Polecam praktyczny poradnik pt. Dziennikarstwo sportowe Phila Andrews'a, gdyż jak na razie jego poziom sięga co najwyżej kawy czy herbaty o poranku w tvn.
-
- Stary Wyga
- Posty: 223
- Rejestracja: 04 kwie 2013, 17:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kolego, no ja wiem, że blondyny są najbardziej wymagające i wspólne latanko na bosaka może nie dźwignąć, ale o ja pierdziu, takie generalizacje od razu? Kolego, proszę się nie zrażać, nie od razu Sochaczew zbudowano. Odwagi!yacool pisze:puste jak spojrzenie blondyny.
pzdr
montalb
BYĆ JAK MEL GIBSON W "CZEGO PRAGNĄ KOBIETY"
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie no spoko, próbuję Iwanowi pomóc jak tylko laik potrafi, czyli podsuwam mu lektury uzupełniające. Gdy tylko padnie kolejny rekord Polski, to będzie miał okazję do pełnej rehabilitacji.