Dlaczego ludzie biegają po betonie?
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 13 lut 2011, 18:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja staram sie biegac po podlozu miekkim (tzn. ubitych sciezkach), ale na tyle czesto mam stycznosc z asfaltem i kostka, ze nie szukam na sile sciezek. Dla mnie asfalt i kostka sa o tyle dobre, ze nie trzeba specjalnie uwazac na nierownosci, kamienie itp. Dlatego jesli ktos biega po miekkim zeby uchronic sie od kontuzji zwiazanej z amortyzacja niech uwaza, zeby nie wbiec na cos co rowniez moze powodowac kontuzje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 763
- Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mieszasz bieganie po asfalcie z bieganiem po betonie. Asfalt jest o wiele bardziej elastyczny od betonu, to zupełnie inne podłoże, nie można wrzucać biegania po obu tych nawierzchniach do jednego worka.lapka88 pisze: Jerzy Skarżyński pisze, że podczas przygotowań do maratonu najlepiej biegać po asfalcie. Przyzwyczaja się wtedy nogi do twardego podłoża. Jest to logiczne, bo powiedzmy biegasz cały czas po trawie i lesie, jest miękko i przyjemnie, a jak przychodzi start w zawodach to w połowie dystansu nogi mówią "nieeeeee, za twardo!!!".
Być może Ci biegacze, których mijasz nie mają dostępu do asfaltu więc biegają po betonie(jak te konie u Golców).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
I pewnie też dlaczego biegną szybciej i mniej czerwoni na twarzy?rusolis pisze:Pamiętam jak na którymś Półmaratonie Warszawskim jakiś zawodnik biegł po trawie oddzielającej pasy jezdni. Ciekawe czy też zadawał sobie pytanie dlaczego ci wszyscy ludzie biegną asfaltem jak można obok
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Prześmiewcof.lamer pisze:tak, różnica jest ogromna
warta kolejnego pouczającego postu
Ale asfalt bez domieszek w duży upał (czyli miękki glut) a beton? Widzisz? Zmienić tylko parametry eksperymentu i już problem przestaje być taki wydumany jak się zdaje
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
problem dalej jest wydumany.
prym: jeśli asfalt się rozpływa na słońcu, to ja zostaję w domu. dziękuję, pobiegam rano.
due: w dużych miastach mało jest tak naprawdę asfaltu zdatnego do biegania treningowego. więcej kostki i płyt. myślę ze bieganie po nich jest wystarczająco bliskie duchowi papcia jerzego
tertio: część tras wielu imprez ulicznych prowadzi po betonie, bruku czy innej kostce twardszej niż asfalt
ergo: komentarz do postu łapki wydaje mi się kompletnie zbędny
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Wszystkie zawody, w których biegałem w przeważającej ilości zawierały asfalt. Nie oszukujmy się, ale asfalt i kostka brukowa czy inne betony, to dwa różne światy przyczepności, jeśli są suche oczywiście. Posypane piaskiem nie mają znaczenia bo się ślizgamy tak samo.f.lamer pisze: tertio: część tras wielu imprez ulicznych prowadzi po betonie, bruku czy innej kostce twardszej niż asfalt
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 13 lut 2011, 18:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie moge sobie przypomniec gdzie to wyczytalem, ale ktos madry powiedzial, ze wazniejsze od twardosci podloza jest zmiana z twardego na miekkie i odwrotnie. Chodzi o to, ze stawy i miesnie moga sie przyzwyczaic nawet do kostki brukowej i np. wybiegajac z plazy czy miekkiej trawki na kostke nasz organizm musi sie przestawic i najlatwiej wtedy o kontuzje.
- lapka88
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1193
- Rejestracja: 08 lip 2011, 15:42
- Życiówka na 10k: 00:47:14
- Życiówka w maratonie: 04:10:12
- Lokalizacja: Gdańsk
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem. Szczególnie ostatnie zdanie.gocu pisze:Mieszasz bieganie po asfalcie z bieganiem po betonie. Asfalt jest o wiele bardziej elastyczny od betonu, to zupełnie inne podłoże, nie można wrzucać biegania po obu tych nawierzchniach do jednego worka.lapka88 pisze: Jerzy Skarżyński pisze, że podczas przygotowań do maratonu najlepiej biegać po asfalcie. Przyzwyczaja się wtedy nogi do twardego podłoża. Jest to logiczne, bo powiedzmy biegasz cały czas po trawie i lesie, jest miękko i przyjemnie, a jak przychodzi start w zawodach to w połowie dystansu nogi mówią "nieeeeee, za twardo!!!".
Być może Ci biegacze, których mijasz nie mają dostępu do asfaltu więc biegają po betonie(jak te konie u Golców).
-
- Wyga
- Posty: 54
- Rejestracja: 27 mar 2013, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak miło poczytać, że ludzie nie mają większych problemów ponad to, po czym biegają inni .
Ja osobiście jak mam taką możliwość, to biegnę trochę po twardym, trochę po miękkim, po równo. Oczywiście bieganie po twardym jest mniej męczące, może dlatego większość, szczególnie tych mniej wytrenowanych, woli twarde podłoże. O miękkim zaczyna się myśleć wtedy, kiedy zaczyna coś boleć .
Ja osobiście jak mam taką możliwość, to biegnę trochę po twardym, trochę po miękkim, po równo. Oczywiście bieganie po twardym jest mniej męczące, może dlatego większość, szczególnie tych mniej wytrenowanych, woli twarde podłoże. O miękkim zaczyna się myśleć wtedy, kiedy zaczyna coś boleć .
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
A gdzie mówiłem że mam z tym problem?
Dziwię się że ludzie przebiegają ulicą przynajmniej 1-2km nad Odrę tylko po to, żeby dalej biegać po betonie :]
Dziwię się że ludzie przebiegają ulicą przynajmniej 1-2km nad Odrę tylko po to, żeby dalej biegać po betonie :]
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
- Arkuusz
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 26 lut 2013, 22:15
- Życiówka na 10k: 54 min
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Każdy biega po czym lubi.
Ja zdecydowanie wolę podłoża twarde. Nie muszę się wtedy cały czas patrzyć pod nogi, czy nie ma dziur i czy gdzieś nie skręcę nogi.
Nie widzę też wielkiej różnicy między udeptaną ścieżką a betonem. Z tym tylko, że chodniki betonowe są znacznie szersze niż ścieżki, na których czasami nie ma zbyt wiele miejsca do postawienia stopy. Przychylałbym się do opinii, że lepiej biega się po asfalcie niż betonie, ale u mnie w mieście nie ma wiele nawierzchni asfaltowych, które dostępne by były dla biegaczy. Wiosna przyszła i ze ścieżek rowerowych lepiej zejść =)
Myślę, że do każdego podłoża można się przyzwyczaić. Wystarczy odpowiednie obuwie.
Ja zdecydowanie wolę podłoża twarde. Nie muszę się wtedy cały czas patrzyć pod nogi, czy nie ma dziur i czy gdzieś nie skręcę nogi.
Nie widzę też wielkiej różnicy między udeptaną ścieżką a betonem. Z tym tylko, że chodniki betonowe są znacznie szersze niż ścieżki, na których czasami nie ma zbyt wiele miejsca do postawienia stopy. Przychylałbym się do opinii, że lepiej biega się po asfalcie niż betonie, ale u mnie w mieście nie ma wiele nawierzchni asfaltowych, które dostępne by były dla biegaczy. Wiosna przyszła i ze ścieżek rowerowych lepiej zejść =)
Myślę, że do każdego podłoża można się przyzwyczaić. Wystarczy odpowiednie obuwie.
"Aby osiągnąć rzeczy, których dotąd nie osiągnąłeś,
musisz zacząć robić rzeczy, których dotąd nie robiłeś"
zapraszam na mojego bloga biegam42.pl - od zera do maratonu
musisz zacząć robić rzeczy, których dotąd nie robiłeś"
zapraszam na mojego bloga biegam42.pl - od zera do maratonu
-
- Wyga
- Posty: 90
- Rejestracja: 22 kwie 2013, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ja biegam po lesie odkąd zaczęła się wiosna i różnica jest wielka. Kolana rzadziej bolą, a to że czasem wystaje jakiś korzeń, czy jest jakaś dziura mi nie przeszkadza. Ostatnio znalazłem w pobliskim lesie idealnie prosta i równą parokilometrową drogę a za nią idealne po ćwiczenia podbiegów pagórki. Do jesieni zostanę w tym lesie